Obejrzałam i…
nie mogę się otrząsnąć!
Ciężki film, zostawia ślad na długo!
Co więcej…moja młodzież mówi mi tak:
– ale tak jest! Jak teraz pójdziesz do galerii, to zobaczysz jak krążą…
Film podobno na faktach
Mamy córek: jak uchronić dziewczyny przed głupotą?
Mamy chłopców: co zrobić, żeby pierwsze porażki związane z seksem nie wpływały na całe ich życie bądź nie życie….
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Galerianki :/
za naszych czasów nie było tyle wyuzdania, tylu ataków medialnych przepełnionych seksem!!
ja pamiętam jak za nieodpowiedzni strój (pępek na wierzchu, np), makijaż czy nawet pomalowane paznokcie nauczyciel wysyłał dzieciaka do domu zeby się do porządku doprowadził… nie było mowy nawet o tym, żeby do nauczyciela próbować mówić na Ty czy bez szacunku…
teraz jak widzę jak dziewczyny chodzą ubrane do szkoły to ręce mi opadają…
prostytucja to najstarszy zawod swiata i mysle ze i “za waszych czasow istnial” i wspolczesnie istnieje tylko, ze kiedys nie naglasniano takich tematow- bo nalezalo to do tematow tabu
bardzo krzywdzace zdanie, dzieci z biedniejszych rodzin nie maja czasu na szlajanie sie po galeriach. wrzucilas wszystko do jednego worka i splaszczylas problem.
tak patrzac po wolnych zawodach to wracaja do domu pomiedzy 19-21
do tego czasu po szkole to mozna milion rzeczy zrobic – w tym odrobic lekcje i przygotowac sie (dobry kanciarz domowy ma zawsze dobre stopnie i wysoka frekwencje w szkole – to gwarantuje uspienie czujnosci starego i gwarancje nie czepiania sie i stawiania jakis glupich warunkow a to z kolei = wolnosc).
jakie nowe ciuchy?
w szafie z wierzchu to zwykle, wychodzi w kilku warstwach, makijaz w toalecie (demakijaz tez – zeby sie starzy nie czepiali).
albo pozyczone od kolezanki
za moich czasów za brak tarczy na granatowym mundurku leciało sie do domu a jakby sie mundurka wcale nie miało to szkoda gadac…jeszcze w technikum były profesorki które nie wpuszczały na swoje lekcje dziewczyn z pomalowanymi paznokciami (nawet leciutko) z kolczykiem w nosie czy za długimi wiszącymi kolczykami… A makijaz…to juz w ogóle abstrakcja…o strojach z pepkiem na wirzchu to nawet zadna z nas nie myslała… nie przeszło by…chyba dlatego nie maluje sie wcale bo nie miałam sie kiedy nauczyc,a teraz to juz mi się nie chce
to odpowiem na podstawie filmu
ojciec w robocie za 800 zl a matka sie pindrzy i puszcza
Do mnie d liceum chodzily tez 2 takie “galerianki”
kosmetyki,kiecki, z wiadomego zrodla… i opowiescia…i biadolenie jak ja nogi bolą od rozkladania…mnie sie az włos jeżył…
jezeli problem istnieje i mamy swiadomosc jego gabarytow to nie da sie go splaszczyc w zaden sposob…
tu się podpiszę obiema łapkami…
wiesz, moja mama wracała do domu w granicach 18-19 a jak robiła zakupy to jeszcze później… z tatą potrafiłam się no tydzień czasu mijać, bo pracował na 3 zmiany i naprawde niewiele dało się przed nimi ukryć… nie mówię, ze tylko spojrzała i wiedziała, ale po jakimś czasie i tak wychodziło ze coś jest nie tak… byłam bardzo dobrą uczennicą a i tak miałam ograniczenia i obowiazki poza szkołą… może dlatego tak trudno mi przyjąć tłumaczenia tego typu…
I właśnie o to chodzi!
Czy bohaterki filmu miały jakieś ograniczenia…? Czy miały jakies obowiązki…?
nie!
ja też nie miałam się kiedy i od kogo nauczyć…
maluję się mega rzadko, bo mi się nie chce czasu marnować 😀
ale jak dla mnie to film o patologii pod kazdym wzgledem
o patologicznych nastolatkach
o patologicznych “klientach” nastolatek
o patologicznej szkole
o patologicznej milosci
o patologicznej rodzinie-mimo ze niepijackiej
…
i nie zgadzam sie ze problem splaszczylam bo powtarzam raz jeszcze takiego problemu nie da sie spalszczyc!
ano nie…
heh… coraz bardziej wdzięczna jestem za nie rodzicom… bo nigdy jakos nie miałam do nich żalu o to ze muszę coś robić poza nauka… a z biegiem czasu jeszcze bardziej to doceniam
dla jasnosci
nie tylko ja “splaszczam” problem:)
Ogladalam
Niestety prawdziwe. Kiedyś popularny sponsoring wśród studentek, teraz wśród dzieci z podstawówki.
Krestia wychowania. Srodowiska. Rodziny.
nie ogladałam, dużo słyszałam.
mam córkę, będę ją wychowywać pewnie podobnie jak mnie wychowano…
za moich czasów galerii handlowych nie było, ale też były tzw. łatwe koleżanki.
kto chciał, to je miał. albo inaczej – to one miały kogo chciały. nie wiem w którą stronę
zachodzi wieksza prawidłowość.
jedyne, co mi się nasuwa, to rozum i jednak dyscyplina w wychowaniu.
pisząc “dyscyplina” nie mam na mysli wiszącego pasa na widoku, tudzież owego przedmiotu w użyciu.
matkę mam szurniętą;) ileż to ona się zawsze nagadała, nasnuła scenariuszy co mi zrobi
jak jej teraz w ciązę zajdę… a ja bida taka byłam, bo JAKA CIĄŻA!? o czym ona do mnie rozmawia?! jak ja się jedynie całowałam na zmiane z dwoma chłopakami;p
wystarczyło, że sie ze szkoły spóźniłam do domu, albo w wakacje wieczorem wróciłam później niż było umówione. co ja się nasłuchałam, to moje;)
zamierzam podobnie czynić, jedynie nie w nerwach, nie zawstydzać, nie w sytuacjach wg. mnie podbramkowych, a normalnie na co dzień…
bo to jednak zostaje i dzwoni w głowie, czasem wtedy kiedy trzeba.
dzieciom trzeba mówić co jest białe a co czarne, jakie są konsekwencje pewnych ewentualnych decyzji, poczynan, etc…
generealnie wychodzi na to, że trzeba mieć dla dzieci CZAS żeby o tym wszystkim z nimi porozmawiać.
kurde, chcialabym mieć czas na pełny wywód, nie mam.
Ness, przy kawie pogadamy?
ale ojca to się autentycznie bałam, choć NIGDY mnie nie uderzył.
ja określalam matkę z filmu…. farbującą się, z kolejnym facetem w kuchni…
… bo ja ciągle o tym filmie myślę…
🙂
Fabuła taka sama w sumie ( bez tego wątku z samobójstwem) ale aktorki zdecydowanie lepsze w filmie dłumetr.! ta czarna zwłaszcza!
Byłam w kinie. I sala- pół na pół panienki lat naście i…stare dziady
Generalnie smutny-ale to dla mnie opowieść o samotności i zaniedbaniu przez rodziców.
Wątpię
Znam mnósto osób, które pracują a jednak ich dzieci nie zostały galeriankami. Można być cały czas w domu a i tak nie zauważyć niczego- jak np. matki lasek, które przyjaźnią się z córkami mojej koleżanki.
Młoda za ich namową okradła matkę i ojca na kwotę 1tys. ( 11lat) i rozpuściła w galerii na nowe ciuchy dla koleżanek i siebie.
Matki owych koleżanek mimo siedzenia w domu ( bezrobotne) nie zauważyły reklamówek z nowymi ciuchami
Może nawet były zadowolone. Generalnie nie widziały problemu, żadna nie wniknęła skąd córki mają ciuchy!
Znasz odpowiedź na pytanie: Galerianki :/