Dziewczyny,
czy to ja mam zadatki na snobke (tudziez idealnego klienta firm luksusowych, ktory w ciemno zaklada, ze drozsze rowna sie lepsze),, czy Wy tez macie odczucie, ze produkty Hippa o trzy dlugosci wyprzedzaja konkurencje?
jeszcze zanim sprobowalam, cokolwiek juz mialam poczucie, ze sa takie, brak mi slowa, wyrafinowane? – juz same opisy na opakowaniach laskotaly mi kubki smakowe (kaszki o smakach niespotykanych u innych producentow czy np. nektar brzoskwiniowy od 4. miesiaca – pyszny jak diabli, moglabym sama pic hektolitrami).
Dzis wreszcie pofolgowalam swoim wzdychaniom do kaszek Hippa i kupilam jablko-wanilia, by dodawac na noc do wlasnego mleka i… po prostu poezja. Zupelnie inaczej sie rozpuszcza w mleku (po Bobovicie do konca zostawaly gluty, mimo ze mieszalam bardzo intensywnie), i smak tez wreszcie ma jakis smak (lyknelam Bobovity i przestalam sie dziwic, ze Piotrek kreci nan nosem).
Wiem, ze ta fascynacja zrujnuje mnie finansowo, wiec lizce, ze mnie przywolacie do pionu i powiecie, ze dalam sie nabrac na “marketingowa papke”, bo dziecku wsio ryba co lyka. Wzglednie, licze, ze moze polecicie mi jakies “tansze” odpowiedniki :-))
dzieki,
Gosia
Piotruś (12.02.2005)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Hipp i reszta
Re: Hipp i reszta
Wiktorkowi nie za bardzo posmakowały obiadki Hipp, za to ze smakiem wcinał Bobovita i Grbera. O kaszkach się nie wypowiadam, bo nie wypróbowaliśmy.
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Hipp i reszta