Mimo, ze nadal malutko, Zuzka zaczyna opowiadac nam o tym co sie dzieje w przedszkolu:
ja: – Zuza jak bylo w przedszkolu?
Zuza: – FAJNIE!
ja: – a z kim najbardziej lubisz sie bawic?
Zuza (japa zaczyna sie jej smiac) : – z Franiem! Tylko, ze (chwila zastanowienia) – on mnie tak sciska…
ja (zdzwiona): – jak cie sciska?
Zuza (podbiega i uwiesza mi sie na szyji i sciska z calej sily): O TAAKKKKKK!!!!
ja (zmartwiona i zatroskana) – ojej, to pewnie dlatego, ze sie bardzo lubicie??(w myslach juz planuje jak zamorduje Frania jak go spotkam) Czy on cos wtedy mowi?
Zuza (filuternie, z zawstydzeniem) – tak, mowi: Moja Zuzia, moja…
sie wruszylam 🙂
sytuacja druga- wracamy do domu, Zuza zaczyna opowiadac:
– a dzis mnie sebastian uderzyl!
ja: – jak to Cie uderzyl?!
Z: – no tak, jak wychodzilismy na dwor to mnie popchnal i upadlam!
ja: – hmmmmm upadlas… i co bylo dalej?
zuza: – i podbiegl do niego norbert (brat blizniak sebastiana) i powiedzial (tu Zuza zaczyna udawac rasowego lumpa i cedzi przez zeby) – EJJJ, TYYY, NIE ROB TAK MOJEJ ZUZI!!
ja (z ulga) – o, to norbert ladnie Cie obronil… chyba lubisz tego norberta, co?
zuza: – eeeee, wole sebastiana
Znaczy sie, ze jak prawdziwa kobieta – lubi brutali
i ma z czego wybierac, bo ma w grupie aktualnie 2 kolezanki i 12 kolegow huehue.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Historie przedszkolne
Re: Historie przedszkolne
hih, widocznie chlopak wcale nie musi byc kolega 😉
ze zmywaniem – suuuuper 🙂
Re: Historie przedszkolne
jak Zuza nie ma ochoty nic opowiadac z mina meczenniy i slaniajac sie na nogach oswiadcza, zebym jej nie meczyla bo jej slabo (ulubione ostatnio powiedzonko)
Re: Historie przedszkolne
o matko!!!!!!!
dobre, dobre!!!
Zuza ostatnio nauczyla sie piosenki o kotku puszku z czarna latka, co zrobil kupe rzadka… mowie jej – Ty, tej piosenki nie wolno spiewac w przdszkolu, to taka “nasza” domowa piosenka… Zuza: ale juz spiewalam…. ja: i co? zuza: pani sie obsmiala..
no i badz tu czlowieku umorlaniajacy….
Re: Historie przedszkolne
w erze anoreksji i bulimii to bardzo dobrze, ze chlop lubi grube 🙂
Re: Historie przedszkolne
Anek, oplułam się 😉
Re: Historie przedszkolne
B już oświadczyła w psiedśkolu,że Jej ulubiona piosenka to “sto lat” – zakład,że pani przedszkolanka ma wizję codziienych libacji u nas w domu?
Re: Historie przedszkolne
a jak!
i pewnie zachodza w glowe jak rodzice to codzienne opuchniecie popijakowe maskuja…
ja oddycham z ulga, ze Zuza nie pamieta swojej ulubionej kiedys piosenki Tymona soundtracku “wesele” gdzie refren brzmial… (uwaga, istoty o wrazliwych oczach proszone o zamkniecie rzeczonych) – jebac orla bialego, czaczabum..
spiewala kiedys glosno i zawziecie 😉
Re: Historie przedszkolne
Ja się tylko zastanawiam kiedy Iza wyskoczy w przedszkolu (a moze mamy to juz za sobą:)) że mama pije Colę z wódeczką i dzieciom takiej nie wolno:):)
Monika i Iza – 3 i 3/12
Re: Historie przedszkolne
jak to jest…
jednym od jedzenia kanapek rosną usta a mi rośnie d…. a usta pozostają niezmiennie małe….
Ania i Oleńka ( 26.04.2003 )
Re: Historie przedszkolne
Monia, już niedługo
Podobno panie przedszkolanki mogłyby książki pisac na podstawie zeznań podopiecznych
Re: Historie przedszkolne
ja sobie przy wyżej wymienionej kolacji naplułam w jogurt po usłyszeniu o gruboustej…..
Ania i Oleńka ( 26.04.2003 )
Znasz odpowiedź na pytanie: Historie przedszkolne