Moja córcia ma 9 miesiecy i od niedawna zaczęła raczkować i wstawać przy meblach. Czasami jednak rączka jej sie ześlizgnie i upada niefortunnie na główke.Jeszcze dzisiaj zrobiłam sobie wychodne i mąż został z córcia.Oczywiście zapomniał że ona tak swobodnie sie porusza i zostawił ją na chwilke na TAPCZANIE!No i sie sturlała na główke.Ach ten mój mąż. Pewnie jakbym ją wsadziła w chodzik to by sie nie przewracała.Ale nie chce tego tak fajnie sobie raczkuje”lepsza koordynacja”. Powiedzcie jak wy chronicie swoje pociechy przed upadkami i czy waszym mężom zdarzają sie takie gafy jak dzisiaj mojemu
3 odpowiedzi na pytanie: I znowu upadek! Oj ta biedna głowa
Re: I znowu upadek! Oj ta biedna głowa
No na tapczanie raczej nie zostawiam ( pewnie twój mąż też sie tak przestraszył, ze więcej już tego nie zrobi)
ale raczej wychodzę z założenia, ze nie będe specjalnie chronić Igora przed upadkami. Staram sie tylko zabezpieczyć przed rogami, ostrymi narzędziami i wszystkim co mogło by być niebezpieczne, natomiast parę siniaków i guzów już sobie nabił. Dzięki temu nauczył sie, ze przy staniu nie może sobie pozwolić na siadanie z “rozmachem” bo pacnie łębkiem o podłogę a to jest nieprzyjemne, że musi uważać, że pewne czynności lepiej wykonac wolniej.. Parę guzów i siniaków było lepszymi nauczycielami w raczkowaniu i staniu i chodzeniu boczkiem niz moje zabezpieczanie
pozdrawiam ciepło
ika i Igor 01.04.2004
Re: I znowu upadek! Oj ta biedna głowa
Nic nie robię. Pozwalam upaść. S zawsze bawi na podłodze, więc dalekiej drogi do niej nie ma. Nawet nie wiem, kiedy nabrał wprawy i zaczął upadać w sposób dla siebie bezpieczny.
Mamy zabezpieczone kanty, staram się mieć oko na wędrowniczka i w zasadzie to wszystko.
Ania + Szymek (7 miesięcy)
Re: I znowu upadek! Oj ta biedna głowa
Jeszcze kilka upadków – możesz co najwyżej przypilnować, żeby były to upadki np. na dywan, a nie na płytki – i córcia opanuje sztukę upadania na pupę lub wyciągnięte rączki. Chodzik odradzam – podobno dzieci chodzikowe nie mają takich odruchów i w skrajnych przypadkach nawet jako dorośli za kazdym upadkiem rozbijają nos (podobno “w świecie” istnieją już specjalne terapie dla dorosłych którzy byli dziećmi chodzikowymi uczące odruchów przy upadaniu).
A co do wersalki – polecam pokazywać córci, że można bezpiecznie zejść tyłem – my tak szkoliliśmy Aśkę jak tylko zaczęła sztywno trzymać nózki i teraz sama podchodzi do brzegu wersalki, odwraca się tyłem, majta nogami i schodzi. Upadki z łóżka jej się też zdarzyły (2 – jeden przy mnie, jeden przy mężu – mamy po równo), ale to było jakieś 3 miesiące temu.
Pozdrawiam,
Znasz odpowiedź na pytanie: I znowu upadek! Oj ta biedna głowa