Postanowiłam założyć nowy temat. Właśnie jesteśmy po wizycie.
Paramery nasienia niestety nie są dobre. Zmnijeszyła sie ilość z 4 na 2 mln. Jedyna dobra wiadomość to 5% ruchliwych plemników 🙂 No cóż metoda w przyapdku takich wyników jest jasna in vitro.
Dostaliśmy do przeczytania broszurę jak cała procedura wygląda. Jestem umówiona pod koniec miesiąca do ginekologa w celu dobrania prawidłowego protokołu.
Dostaliśmy również skierowania na badania genetyczne (kariotyp a m dodatkowo AZF, CFTR). Powiedźcie czy one są konieczne? Czy któraś z Was je robiła z mężem przed in vitro? Koszt tych badań jest dośc wysoki. Mój m nie chce ich robić a ja sama nie wiem.
Odebrałam dziś badania hormonalne- niestety byłam już po wizycie u lekarza i okazało się, że mam podwyższona prolaktynę (39,17). Myślicie, że powinnam się zgłosić do lekarza jeszcze przed ustaleniem odpowiedniego protokołu? Czy przy in vitro wysoka prolaktyna też ma znaczenie?
Z góry dziękuję za pomoc. Jestem tym wszystkim przerażona i trudno mi zebrać myśli. Nie wiem nawet czy to co pisze ma jakiś sens.
Strona 17 odpowiedzi na pytanie: In Vitro naszą szansą…
No to odświeżona lista:
Bambamek – 26 maja – środa
Ito – 29 maja – sobota
Agnieszkaja – 2 czerwca – środa
Która czeka na kolejne… 🙂
Madziorex masz racje to daje siłę, jak nie jest się samemu. Jest łatwiej faktycznie my jeszcze nie. Ja to pewnie będę testowac koło 11 czerwca, jezeli oczywiście będzie wszytsko OK i dojdzie w ogóle do punkcji i transferu.
Czyli teraz czekamy w środę na info od bambamka
za chwile wpiszesz siebie, a potem sucherin
Musi nam sie wszystkim udac
Agnieszka – przestań z rana biegać po wątkach, spokojnie siądź i napisz jak tam wesele, FIŚ i inne.
Piszę już 🙂
Na weselu trochę potańczyłam bawiliśmy się do 2 a potem ogarnął mnie sen i zwinęłam M – raczej jego ciało bo ciężko mu było utrzymać równowagę
Wczoraj na chwile poszliśmy na poprawiny ale nie wiem czy to był dobry pomysł jakoś wszystko mnie tam denerwowało i brzuch na okres zaczął boleć
I dziś czuję, że mam podwyższoną tempkę (ale jej nie mierzę) i brzuch nadal boli. Nie wiem co to może oznaczać.
A i jeszcze okazało się, że nasze dwa zarodku nie rozwijały się po rozmrożeniu ;( Zostały nam tylko 4 Ale M mnie pociesza żebym sie nie przejmowała bo te co teraz nam transferowali przyjmą się 🙂
Zresztą ten transfer nie za dobrze wspominam bo pęcherz okropnie mnie bolał i nie wytrzymałam już tych 10 minut po transferze z pełnym pęcherzem tylko chyba 7 minut.
Myślałam, że będę brała więcej leków a mam tylko 2xluteine i 2xduphaston.
Uda się Wam! Wierzę w to bardzo!
Aga naturalna selekcja. Takie i tak by się nie przyjęły. Pozostałe 4 silne i dorodne… będzie na rodzeństwo!!
Dzięki dziewczyny za Wasza wiarę 🙂 Trzymajcie nadal kciuki 🙂
Bo przy transferze to chyba już nie jest aż tak bardzo potrzebny progesteron, bo ciałko żółte produkuje? Chociaż dla dwójki może być za mało.
Te cztery to jeszcze długo nie będą potrzebne, tyle roboty z 1 dwójką będziecie mieli :).
W sumie takie wesele to nie taki zły pomysł – dwa dni zleciały jak z bicza strzelił. No i mąż jak widać się odprężył po tym wszystkim.
No naprawdę jakoś przez te dwa dni nawet tak bardzo nie myślałam o tym wszytskim.
Tylko teraz się boję czy to no nie zaszkodzi? Ta[eta w sobotę na twarzy i lakier do włosów. Ale z drugiej strony te dziewczyny, które normalnie zachodzą w ciążę nawet piją nie nie wiedzą, że właśnie zagnieżdżają się zarodki… wię ja moim mrozaczkom chyba nie zrobiłam aż tak dużej krzywdy.
No przy bliźniakach będzie sporo roboty. Ja stawiam póki co na jedno ze względu na warunki mieszkaniowe ale jak będą bliźniaki to też będę szczęśliwa 🙂
Fajnie Agnieszko, że bawiłaś się dobrze, z zarodkami napewno wszystko w porządku, macica to bezpieczne miejsce. Ja też mam tylko 2×1 duphaston i tak samo luteinę, miałyśmy swoją owulację więc powinno wystarczyć.
Dziś wieczorem w końcu wracamy do domu to sobie będę odpoczywać i już spokojniejszy tryb życia będę miała. Bo od soboty jestem strasznie zabiegana.
Mój mądry m wszystkim znajomym już sugerował, że ja nie pije bo w ciąży jestem. Nie wiem co on tam jeszcze nagadał ludziom bo nie pamięta aż się boję
No i w końcu wyraził zgodę, żebym mogła mamie powiedzieć że podeszliśmy do IVF… tylko, żebym nie mówiła, że to z jego powodu… I tak się zastanawiam co mam jej powiedzieć? Że długo się staramy i taką decyzje podjął lekarz?
M powiedział swojemu koledze o IVF. Tylko jak kumpel się zapytał czy z nim wszytko ok to powiedział, że tak… Taki ten mój chłop ma mały rozumek jak Kubuś Puchatek
Agnieszka – myślę, że to dobrze, że zaczął mówić. Pierwsze koty za płoty, trochę nieporadnie, ale lżej będzie. Możesz z mamą pogadać – to jednak zawsze lżej, nawet jak coś tam musisz zataić i zamieszać.
Ja tam sobie chwalę, że u nas tak otwarcie – chyba lżej po prostu jest jak to wypływa.
Nie mogłam wytrzymać – musiałam dopisać:
Bambamek – 26 maja – środa
Ito – 29 maja – sobota
Agnieszkaja – 2 czerwca – środa
Madziorex – 5 czerwca – sobota
I czekamy na Sucherinka.
Zobaczcie jak się to sobotnio / środowo układa.
czekamy na sucherinka
Aga, jak chcesz mamie powiedzieć to najlepiej otwarcie wszystko, ale sama wiesz pewnie lepiej czy pewne fakty raczej ominąć, nie znając Twojej mamy i jej relacji z Twoim mężem lepiej się nie wypowiadać bo rady mogą być z serii “kulą w płot”.
Kubuś Puchatek mówisz, ale dzielnie broni własnego męskiego ego, trudno jest się przyznać przed sobą samym a co dopiero przed innym mężczyzną, wiem coś na ten temat
Buziaki :Buziaki:
Aga jesli tylko chcesz to powiedz mamie. Moja mama wie i dobrze jest kiedy moge jej wprost powiedziec ze ide na punkcje, albo robie zastrzyki. Moja tesciowa nie wie i strasznie mnie to denerwuje, ciagle sciemnianie dlaczego nie moge drnka sie napic i sam fakt ze nie wspieraja nas w tej naszej walce… ale coz ja nie zaczne tematu ponownie, bo kiedys juz dalam jej do zrozumienia, a M tez sie nie kwapi.
Macie racje dziewczyny powiem jej jak przyjedziemy do domu na początku czerwca – zresztą wtedy już będę po teście.
Teściom to na banki nie powiemy. Zresztą moja teściowa mnie nienawidzi i ze mną nie rozmawia więc w ogóle nie ma o czym mówić.
A to testowanie to faktycznie się nam dobrze sobotnio-środowo układa 😉
za nas wszystkie bo w grupie raźniej.
Sucherinku dołączaj do nas
Znasz odpowiedź na pytanie: In Vitro naszą szansą…