Wyszłam ze szpitala wczoraj! A tak się bałam pobytu w szpitalu. Szyjka jest skrócona -ma 1,5 cm i rozwarcie na 1 palec! Lekarze powiedzieli, że muszę leżeć i czekać- mojemu maleństwu się spieszy na świat i podobno jest gotowy do wyjścia! Waży 2960,00 i pewnie jest ślicznym chłopczykiem! Mam już malutkie skurcze -takie od krzyża i bóle w dole brzucha bardzo podobne do okresu ( a już zapomniałam jak to jest :(( znów się zacznie). Tak więc czekam sobie na to kiedy mój maluszek się zdecyduje przedostać na tę stronę oby jeszcze tydzień chociaż zaczekał.Lekarze powiedzieli że w 36 tygodniu to już nie ma co podawać lekarstw tylko czekać- co ma być to będzie! bo dzidzia już jest przygotowana ( nawet myśleli że może termin mam żle obliczony) Tak więc lepiej czekać w domku i zasypiać koło mężusia ( i jedzenie lepsze). Przez ten pobyt w szpitalu miałam okazję posłuchać opowieści dziewczyn które już urodziły- wszystkie zadowolone z obsługi szpitala. Z tego co opowiadały- to jak jest tatuś przy porodzie to on potem dostaje dzidzie i idzie z nią do mierzenia i ważenia( bardzo nam się to z męzem spodobało- że to on pilnuje już swojego maleństwa) oczywiście może też przecinać pępowinę- no i znieczulenie jest za darmo! Więc powinno byc dobrze. Przynajmniej mogę poczytać co tu słychać- a widzę że działo się ostro ( jakieś kłótnie??)
agula24 ( 07.06.2003)
2 odpowiedzi na pytanie: Jestem już w domu-ale bez dzidzi
Re: Jestem już w domu-ale bez dzidzi
Więc leż sobie grzecznie, nic nie rób a dużo wypoczywaj. podziwija maj zza okna… Maluszek pewnie uznał że że jeszcze jakiś czas pobędzie w Tobie… może nawet do “Dnia Dziecka”?
Życzę Ci dużo uśmiechu i pogody ducha :)) Pozdrawiam
Ja & Ktoś (lub Ktosia) 11.09.2003
Re: Jestem już w domu-ale bez dzidzi
No widzisz, a jednak maluchowi, az tak sie nie spieszy. Niech lepiej poczeka jeszcze z tydzien. Tego samego, zycze sobie, bo malenka troche zaczela sie pchac na swiat, ale mam nadzieje, ze jeszcze troche posiedzi w brzszku. Pozdr.
Ola K. (termin 11.06.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Jestem już w domu-ale bez dzidzi