Kilka pytań do bardziej doświadczonych

1. Czy warto chodzić na szkołę rodzenia oraz czy dam sobie dzielnie radę bez niej?
Większość w Krakowie ma zajęcia w środy/czwartki kiedy mi nie pasuje wcale. A na prywatne nie chce mi się wydawać 400 zł.

2. Chcę rodzić prawdopodobnie (zastrzegam sobie prawo do zmiany decyzji) w innym szpitalu, niż mój lekarz prowadzący.
Termin mam na luty i w przeciągu 2-3 tygodni chcemy z mężem podjechać rozglądnąć się na porodówce.
Ale mam takie pytanie i prośbę. Mogę prosić o krótki kurs obsługi rodzącej (bo zakładam, że do szkoły rodzenia jednak się nie wcisnę)?
Kiedy mam jechać do szpitala? Jak co mi się będzie działo?
I co? Jadę, idę na Izbę Przyjęć i mówię, że rodzę i chcę rodzić u nich? A jeśli nie prowadziłam tam ciąży, to to nie będzie niemiłe, że tak im się wtryniam?
Jeszcze 4 miesiące, a ja jestem PRZERAŻONA

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Kilka pytań do bardziej doświadczonych

  1. Ja wprawdzie jeszcze nie rodziłam, więc nie wiem, czy mam prawo zabrać głos;)
    Mimo różnych wątpliwości zdecydowaliśmy się zapisać do szkoły rodzenia i póki co jesteśmy bardzo zadowoleni. Na pewno dużo mniej się boję niż przed.
    Zupełnie nie w kontekście – czy można sobie poradzić bez – bo na pewno można – raczej w kontekście ‘oswojenia zwierza’.
    Poza tym pewnie są różne szkoły, ale w tej, do której chodzimy na 14 zajęć o samym porodzie były dwa i jeżeli nawet to całe oddychanie to pic na wodę, to reszta pewnie się przyda – zajęcia z doradcą laktacyjnym, pielęgnacja i masaż niemowląt, zmiany w związku, połóg itd.
    Ja wiem, że o tym wszystkim można przeczytać, ale ponieważ chodzimy na zajęcia z mężem, czasem ‘wywołanie’ jakiegoś tematu, prowokuje dyskusję między nami. Samym by nam nie przyszło do głowy, żeby to obgadać, bo na przykład dla mnie to oczywiste, że będzie tak, a dla niego, że inaczej;)
    Ja uważam, że dzięki szkole rodzenia, jakoś tak bardziej razem czekamy na córeczkę.

    • Zamieszczone przez alice82
      nad czym tak myślisz mamo 3xM????

      Iza (nasza mamx3) odbierała Ci poród?:)

      • Zamieszczone przez alice82
        nad czym tak myślisz mamo 3xM????

        nad tym co napisałaś
        chodzi Tobie o to, ze ogólnie połozna jest głównodowodzacą, tak?
        bo ja przy Twoim porodzie byc nie moglam, na pewno…

        • nie nie nie ja rodziłam na Lutyckiej hihihih
          tzn tak gdzieś wyczytałam,że ważniejsza od lekarza jest położna o to mi chodziło

          • Zamieszczone przez mama3xM
            bo jak słyszę opinię, że lakarz odbiera poród to mnie…:

            he he, mnie dwa razy porod odbieral lekarz
            autentyk!

            moze kwestia tego, ze pania doktor mialam umowiona i oplacona?

            juz kiedys pisalam gdzies tutaj, ze jesli bardzo sie boisz porodu, to chyba warto w szkole zainwestowac – mam kilka kolezanek, ktore trafily do dobrych szkol i byly wybitnie zadowolone
            ale trzeba miec jakas rekomendacje, znam tez przypadek dziewczyny, ktorej szkola rodzenia to byla jedna wielka pomylka za grube pieniazki

            osobisci do skzoly nie chodzilam – ciaza bezproblemowa, porod ksiazkowy

            i jakos mi sie wydaje, ze – szczegolnie pierwszego porodu – nie da sie przegapic
            chyba jakas magia natury – sie wie, kiedy cos sie dzieje

            powodzenia:)

            • Zamieszczone przez ambicja
              To, że nie chcę rodzić tam gdzie on pracuje wynika z tego, że on jest profesorem i pracuje w Klinice Uniwersyteckiej, która pod pewnymi względami (głównie osobowościowymi) nie ma za dobrych opinii.
              Położne, które mają lepkie ręce, a ponadto nie dopuszczają porodów w całości naturalnych – od początku do końca wszystko na leżąco, żadnego prysznica (a słyszałam, że przynosi ulgę), piłek (o których też dużo dobrego słyszałam).

              Może jeszcze jakby on pracował na położniczym, to bym bardziej o tym myślała, ale on jest z innego oddziału.

              Nie wykluczyłam jeszcze tego szpitala, ale przyznam, że napawa mnie on lękiem.

              Ja nie chodziłam do szkoly rodzenia i urodziłam bez problemów. Polożne mówiły co i jak mam robić.
              Co do lezenia cały poród to ma miałam bóle i brzucha i krzyzowe i ud więc mogłam zapomnieć o leżeniu czy chodzeniu..chybabym umarła jakby mi ktos kazał..tzn sugerowali chodzenie ale odmówiłam bo powiedziałam ze nie moge nawet nogą ruszyc podczas skurczu..przeskakałam cały 8 godz porod na piłce i polecam..prysznic tez brałam ale chyba bylam w za duzym szoku jak ten poród boli zeby odczuc czy mi pomógł 🙂

              Nic sie nie martw i jak bedziesz miala jakies obawy czy skurcze to jedziesz wtedy do szpitala ktorego chcesz i musza Cie przyjać, zrobia ktg i albo odesla do domu albo naa porodówkę. trzymaj się 🙂

              • Ja nie chodziłam na szkołę rodzenia, bo wolałam opłacić sobie położna, która doskonale sie spisała i bardzo mi pomogła. Wg mnie najwazniejsza jest dobra położna, bo mimo tego,że mój lekarz miała akurat w dziń porodu dyżur (przypadek) nie wiele mi pomógł, a wręcz wcale. Moje koleżanki chodziły lub są w trakcie uczestniczenia zajęciach w szkole i są bardzo zadowolone. tak szkoła jest dobra jesli ktos ma pełno wątpliwości, pytań i zwyczajnie się boi. Szkoła pozwala trochę oswoić temat porodu.
                Ale i tak myślę, że dobra położna to jest to! Ja rodziłam dwie godziny:)

                • Ja chodziłam z mężem do szkoły rodzenia ale tak jak pisały dziewczyny fajna sprawa ale przy porodzie niewiele się pamięta
                  A co do lekarza i szpitala ja wybierałam za każdym razem lekarza który pracuje w szpitalu w którym rodziłam
                  Pozdrawiam

                  • Ja nie chodziłam do szkoły rodzenia, bo nie widziałam takiej potrzeby. Porodówki teżnie oglądałam by się zbytnio nie wystraszyć. Na tydzień przed wyznaczonym terminem chodziłam na KTG i na podstawie wyników tego badania mogłam się zorientować kiedy nastąpi poród. Pamiętam, że ostatniego dnia pojechałam na badanie które wykazało w ciągu godziny 9 skurczy dochodzących do 70%, ale czułam się jeszcze świetnie i wróciłam do domu by za kilka godzin wrócić spowrotem, ale już na porodówkę. Początkowo skurcze nie są bolesne, jednak w miarę upływu czasu potrafią niezle dokuczać. Jestem przekonana, że żadna kobieta nie jest w stanie nie zaóważyć, iż właśnie nadszedł ten moment.

                    • W ciąży z Baśką miałam jakiś taki wewnętrzny opór do szkoły rodzenia no i nie chodziłam. Trochę poczytałam. Jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem to też czytałam książki w czasie ciąży a dodatkowo pamiętałam sporo z opieki nad młodszym o 8 lat bratem. Niby to dawno temu było, ale jakoś w ogóle nie czułam lęku przed opieką nad dzidziem. Rozmawiałam z koleżankami.
                      Poród w sumie super. Zachowywałam się wzorowo i zapał miałam wielki… no ale się okazało, że dupka nie taka i skończyło się cc.

                      Potem też szło całkiem dobrze.

                      Teraz uważam, że jeśli dziewczyny/przyszła mama ma potrzebę pójść do szkoły rodzenia to powinna pójść. Jeśli nie to nie jest to grzech. Acz może się to sprawdziło u mnie a nie koniecznie u innych dziewczyn. 🙂

                      • Zamieszczone przez paszulka
                        W ciąży z Baśką miałam jakiś taki wewnętrzny opór do szkoły rodzenia no i nie chodziłam. Trochę poczytałam. Jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem to też czytałam książki w czasie ciąży a dodatkowo pamiętałam sporo z opieki nad młodszym o 8 lat bratem. Niby to dawno temu było, ale jakoś w ogóle nie czułam lęku przed opieką nad dzidziem. Rozmawiałam z koleżankami.
                        Poród w sumie super. Zachowywałam się wzorowo i zapał miałam wielki… no ale się okazało, że dupka nie taka i skończyło się cc.

                        Potem też szło całkiem dobrze.

                        Teraz uważam, że jeśli dziewczyny/przyszła mama ma potrzebę pójść do szkoły rodzenia to powinna pójść. Jeśli nie to nie jest to grzech. Acz może się to sprawdziło u mnie a nie koniecznie u innych dziewczyn. 🙂

                        Ja już w zasadzie postanowiłam, że nie idziemy na szkołę rodzenia. Najwyżej mnie jakaś położna ochrzani, że się do porodu nie nadaję.
                        Ale nadaję przynajmniej do bycia w ciąży. 6 miesiąc ma się ku końcowi, a ja nadal czuję się fenomenalnie – tylko po schodach ciężej się chodzi.
                        Nie jestem zabobonna, ale mam czasem pokręcone myślenie i zastanawiam się czy lekka ciąża nie oznacza ciężkiego porodu?

                        • Zamieszczone przez paszulka
                          W ciąży z Baśką miałam jakiś taki wewnętrzny opór do szkoły rodzenia no i nie chodziłam. Trochę poczytałam. Jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem to też czytałam książki w czasie ciąży a dodatkowo pamiętałam sporo z opieki nad młodszym o 8 lat bratem. Niby to dawno temu było, ale jakoś w ogóle nie czułam lęku przed opieką nad dzidziem. Rozmawiałam z koleżankami.
                          Poród w sumie super. Zachowywałam się wzorowo i zapał miałam wielki… no ale się okazało, że dupka nie taka i skończyło się cc.

                          Potem też szło całkiem dobrze.

                          Teraz uważam, że jeśli dziewczyny/przyszła mama ma potrzebę pójść do szkoły rodzenia to powinna pójść. Jeśli nie to nie jest to grzech. Acz może się to sprawdziło u mnie a nie koniecznie u innych dziewczyn. 🙂

                          A w ogóle, to korzystając z okazji także tutaj powiem jak bardzo się cieszę, że przeszłaś na oczekujące!!

                          • Zamieszczone przez ambicja
                            Ja już w zasadzie postanowiłam, że nie idziemy na szkołę rodzenia. Najwyżej mnie jakaś położna ochrzani, że się do porodu nie nadaję.
                            Ale nadaję przynajmniej do bycia w ciąży. 6 miesiąc ma się ku końcowi, a ja nadal czuję się fenomenalnie – tylko po schodach ciężej się chodzi.
                            Nie jestem zabobonna, ale mam czasem pokręcone myślenie i zastanawiam się czy lekka ciąża nie oznacza ciężkiego porodu?

                            ja tez miałam lekka ciaze a poród jeszcze lzejszy:) 40 minut i po wszystkim. a do szkoły rodzenia tez nie chodziłam i nikogo to nie interesowało:)

                            • Ja byłam na szkole rodzenia bo była darmowa – jakiś program jest prowadzony w Warszawie ale pewnie i w innych miastach też. Jak bym miała za to zapłacić to bym nie poszła pewnie.

                              Czy mi coś dało? Tak bo rodziłam w tym samym szpitalu co szkółka, obejrzałam sobie salę, wiedziałam co zabrać – choć to można na stronach lub forach się dowiedzieć.

                              Czy warto iść? Jak ktoś ma ochotę to tak, ale nie po to by go nauczyli przewijać czy karmić, bo hmm teoria co innego a praktyka co innego.

                              Fajnie było bo patrzyłam na grubaski takie jak ja. Ćwiczenia mi się podobały aha i nauczyłam się oddychać to tyle.

                              W czasie porodu położna nie pyta czy była szkoła rodzenia i egzamin zdany

                              Michał ze mną nie był ani razu – pewnie nie chciał, ale przy porodzie był zdecydował się na ostatnią chwilę.
                              Poród miałam dobry, w szpitalu byłam po 8 urodziłąm po 12. Wody mi w domu odeszły. Bez znieczulenia urodziłam. Oby każdy miał taki.

                              • Zamieszczone przez bruni

                                prysznic w trakcie? ciekawe jak?;)

                                jak to jak?? na stojąco 😉
                                oba rodziłam pod prysznicem 🙂 – tzn. w fazie rozwierania, od – powiedzmy – 5 cm do 8-9 cm pod prysznicem stałam i dawało to dużą ulgę (choć większą przy pierwszym porodzie niż przy drugim).

                                • Zamieszczone przez morena
                                  jak to jak?? na stojąco 😉
                                  oba rodziłam pod prysznicem 🙂 – tzn. w fazie rozwierania, od – powiedzmy – 5 cm do 8-9 cm pod prysznicem stałam i dawało to dużą ulgę (choć większą przy pierwszym porodzie niż przy drugim).

                                  Pierwszy poród odbywany na patologii ciąży przetrwałam w dużej mierze dzięki prysznicom

                                  Przy drugim jak wlazłam do wanny to z wrzaskiem z niej wiałam, bo tak mi woda skurcze rozkręciła

                                  A miało ulżyć;)

                                  • Ja nie chodzilam do szkoły rodzenia ale myśle ze jesli ktos ma taka potrzebe zeby poczuc sie pewniej to czemu nie. Tak naprawde podczas porodu przydaje sie odpowiednie oddychanie ale to tez podpowiada połozna. One od tego są i pomagaja, mówia co trzeba robic. Jakos poszło

                                    • Zamieszczone przez AGUSIA150
                                      Ja nie chodzilam do szkoły rodzenia ale myśle ze jesli ktos ma taka potrzebe zeby poczuc sie pewniej to czemu nie. Tak naprawde podczas porodu przydaje sie odpowiednie oddychanie ale to tez podpowiada połozna. One od tego są i pomagaja, mówia co trzeba robic. Jakos poszło

                                      ja chce chodzic ponownie głownie dla rozrywki zeby pobyc w otoczeniu innych kobiec w ciaży zobaczyc jakie maja problemy itd pozatym chce wdrożyc mojego męża w to na maxa-on sie ciut opiera,nie wiem dlaczego ale potem jak znalazł bedzie miał wiadomości

                                      • mamusiapaulinki Dodane ponad rok temu,

                                        Ja rodziłam dwa razy i do szkoły rodzenia nie chodzilam. Pewnie się powtórzę ale wedlug mnie wszystko zależy od położnej, która jest przy porodzie. Ja miałam to szczęście i za każdym razem trafiałam na rewelacyjna polożną. Wystarczy słuchać co mówi i robić co karze. Co do czasu przybycia do szpitala to ja cieszę się że w momencie jak się zaczynało byłam w szpotalu bo moglabym nie zdążyć. Wszystko szlo tak ekspresowo, że położne (w obu przypadkach) były bardzo zaskoczone.
                                        Lekarz prowadzący był przy mnie za drugim razem – przyszedl wcześniej zapytać czy życzę sobie jego obecności. Nic nie płaciłam dodatkowo ani polożnej ani lekarzowi.

                                        • ja też nie chodziłam do szkoły rodzenia,myślę ze położne pomogą,powiedzą i wytłumaczą 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kilka pytań do bardziej doświadczonych

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general