Decyzję tą podejmowaliśmy kilka miesięcy.
Dziś zadzwoniłam do szkoły. Okazało się, że jednak otwierają klasę pierwszą dla 6 latków (uzbierali znaczy się). Klasa ma liczyć maksymalnie 16 osób – na dzień dzisiejszy jest 13.
Dareczek liczy, pisze, czyta bez sylabizowania. Z mową nie miał nigdy problemów. Jestem przekonana, że sobie poradzi.
Przed nami nowy, kolejny etap. Oczywiście denerwuję się. Na 1 września biorę urlop. Z mężem chcemy mu towarzyszyć w rozpoczęciu roku szkolnego.
P. S. Pamietam mój 1 września w I klasie – miałam biegunkę ze stresu. Mam nadzieję, że tego 1 września dam radę 😉 i obędzie się bez takich atrakcji 🙂
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Klamka zapadła-Dareczek idzie do I klasy
tak jak i Jas 🙂
bedzie dobrze Gosiu 🙂 napisze wiecej jak bede miala obie rece 😉
No i po pierwszym dniu w szkole! 🙂
jak było? dzieci zadowolone?
Ja mam pytanie: Jak wy oceniacie szkołę, do której idzie Wasza pociecha? Co byście zmienili, a co jest jej plusem?
Macie jakieś pytania do nauczycieli?
Po rozpoczęciu roku – super. Zobaczymy jak po pierwszym dniu w szkole.
Jak oceniamy szkołę?? Szkoła nieprzygotowana do reformy, ogólne zamieszanie i zagubienie.
A gdybyś chciała zadać pytanie nauczycielowi, co by to było?
Słyszałaś jakieś sytuacje dla Ciebie absurdalne?
Ps. słyszałem ostatnio, że jeden z nauczycieli w Niemczech nie pozwolił jechać na wycieczkę szkolną dziecku, których rodzicami byli Polacy (sprawa jakoś się wyjaśniła, jednak to pokazuje, że pomimo zasad, reguł itp nadal pojawiają się absurdalne sytuacje).
Jestem pod wrażeniem mądrości osoby, która o tym zdecydowała!. A wiem, co mówię, bo pracuję w szkole
Magda, dopiero dojrzalam podpis!!!!!
Gratulacje!
osoba ta nie pomyślała, że wszystkie dzieci będa mniej więcej w jednym czasie obchodzić urodziny
Magdawroc – w jakiej szkole pracujesz? podstawówka, gimnazjum?
Czy masz dużo problemów z rodzicami? tzn. czy tworzą (chciałem napisać rodzą – ale w kontekście dwuznacznie to brzmi:]) sporo zbytecznych problemów?
Dziękuję. Też się cieszę
Pracuję na obu etapach. W gimnazjum problem, to ściągnąć niektórych rodziców do szkoły.
A w podstawówce? Okiełznać rodziców, którym się wydaje, że ich dziecię to pępek świata i cała reszta populacji służy zaspokojeniu jego potrzeb;)
Ale za to rodzice są w większości bardzo chętni i otwarci na współpracę ze szkołą.
Ja też i także gratuluję – ogromnie!!!
Pieknie powiedziane. Takie właŚnie osobniki najmniej wymagają od… SIEBIE. Znam takich.
Znasz odpowiedź na pytanie: Klamka zapadła-Dareczek idzie do I klasy