Makabryczne wizje

Zastanawiam się czy tylko ja jestem nienormalna, czy wszystkie to mamy. Kładę się wieczorem, mój kochany 3- latek przy mnie i zaczyna się… Jutro idzie z Nianią nad jezioro – stoi na brzegu, potyka się, tonie…
Idzie po ulicy nagle wybiega pod samochód…
Gubi się po Niania go nie upilnowała.
Jedzie z dziadkiem do Mc Donalda – na pewno poparzy się, bo ktoś wyleje na niego kawę, albo spadnie ze ślizgawki….
Może któraś z was ma lepsze wynik. Boże daj wytchnienie…

Gosow

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Makabryczne wizje

  1. ja mam jeszcze wizje, ze ja mnie nie bedzie,jakby mi sie cos stalo,to majka by miala duzy kontakt z tesciami moimi.. A to mnie straaaaaaasznie przeraza.i przeliczam sobie, ze jakby co,jakby nas zabraklo to moi rodzice maja lepsze warunki materialne na wychowani majki…

    • Zamieszczone przez nato
      ja mam jeszcze wizje, ze ja mnie nie bedzie,jakby mi sie cos stalo,to majka by miala duzy kontakt z tesciami moimi.. A to mnie straaaaaaasznie przeraza.i przeliczam sobie, ze jakby co,jakby nas zabraklo to moi rodzice maja lepsze warunki materialne na wychowani majki…

      Nato a ja ostatnio też o tym myślałam. Pewnie ze względu na chorobę mojej mamy. I tak sobie myślę, że jakby nam się coś stało chciałabym, żeby moje dzieci mój brat wychowywał.
      Muszę to po rodzinie rozgłosić

      • ja tez o tym mysle,by wsrod znajomych nawet;-)puscic fame;-) majkowa matka chrzestna dobrze wie;-)z reszta wszyscy moi znajomi sa tego samego zdania, ze moi tescie nie powinni zajmowac sie nikim,dla dobra osoby zinteresowanej;-)moja szwagierkka najmlodsza tez chyba by byla po mojej stronie;-)

        • boję się poparzeń masakrycznie
          że wypadną z balkonu/okna… mam w oknach klamki z blokadą… a i tak zanim zasnę to ze 3 razy zerkam czy zamknięte…
          klatka schodowa… mieszkam na ostatnim piętrze i strasznie boję się jak dzieciaki np gości żegnają i podejdą do samych schodów czy barierki…
          porwań… czasami czuję się jak wariatka jak wołam na dzieci… żeby za daleko nie odchodziły… nie mówię tu o spacerach poza osiedlowe place zabaw… bo za łapki idą… nie ma innej opcji…
          przedszkole… że ktos ich nie dopilnuje, że uciekną… wyć mi się czasmi chce… 🙁 a chce ich do przedszkola puścić bo wiem że to im się już teraz “przyda”… i się miotam normalnie…
          codzienny wieczorny obchód mieszkania to norma… sprawdzam okna, zamykam bramkę w kuchni i drzwi od mieszkania sprawdzam…
          czasami myślę że jak tak dalej pójdzie to wyciągnę kopyta na zawał zanim dzieciaki odchowam… jak moja mama dawała radę – to ja nie wiem… psychoza…

          • Zamieszczone przez Vievioorka
            Wizje czasem mam, posiadanie większości dzieci nie daje nam żadnej gwarancji. Przykładów mogłabym kilka przytoczyć.
            Np niedaleko grobu moich dziadków jest grób rodzeństwa. Dziewczynka zginęła pod kołami samochodu w wieku 8 lat, jej brat praktycznie w tym samym miejscu 12 lat później (gdy zginęła siostra miał 2 latka). Też pod kołami samochodu.
            Trojaczki przyleciały z rodzicami na święta do Polski. Rodzice poszli na Sylwestra a w tym czasie dziewczynki razem z babcią się zaczadziły. Jednej nocy rodzice stracili trzy 4-letnie córki.
            Itp. itd

            Zdaję sobie sprawę, z tego, że przytoczone przykłady są makabryczne. Niestety prawdziwe. Ech życie…

            miałam kilka dni nerwów i irracjonalnego strachu po tym, jak zdarzył się niedaleko naszego miasta straszny wypadek, zginęla matka w ciąży, ojczym i jedna z 4-letnich bliźniaczek, dziewczynka w wieku mojej córki. Tą drugą przywieźli po wypadku do szpitala, akurat dyżur miał mój mąż – i jak mi o tym wszystkim opowiedział, przez kilka dni nie mogłam przestac myśleć – przerażający strach o własne dzieci się włączył 🙁

            Ale tak na codzien mało wizjonerska matka jestem w porównaniu z Wami 😉

            • Ja też mam niezłe wizje. Mężowi o nich nie mówiłam, bo normalnie wstyd 😉 Czasem jednak sobie myślę, że mają one również swoje dobre strony. Jak sobie wyobrażam, że coś się stanie, to potem w podobnej sytuacji będę mogła odpowiednio zareagować, albo takiej sytuacji zapobiec.

              • Non stop. I te wizje rozciągam też na męża.
                Bardzo mnie to meczy.

                • Na szczescie nie mam takich wizji,ale kiedyś miałam w odwrotnym kierunku czarne scenariusze

                  • czytam,czytam i dochodze do wniosku ze ja to w druga strone nienormalna jestem…. Nie mam takich mysli czarnych,nie zaprzątam sobie glowy wyimaginowanymi problemami….
                    owszem jak jest jakas sytuacja konkretna to miewam schizy (ostatnie wycianie migdałka przypłaciłam 3dniowym bólem żołądka i głowy i cały zabieg widziałam oczami wyobraźni jako niesamowita rzeź),ale zeby tak bez powodu…. Nie zauważyłam….
                    a wieczoram jak zasypiam,to jestem tak wykończona ze padam w sekundzie.

                    • Ja nie miałąm wizji, nie bałam się o rodzinę dopóki P. nie złamała ręki.
                      Niby nic wyjątkowego, ale uświadomiło mi gdzieś tam w głowie,
                      że wszyscy jesteśmy zupełnie śmiertelni – dziecko też.
                      No i teraz jakieś lęki po cichu zakradają się czasem 😉

                      • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                        czytam,czytam i dochodze do wniosku ze ja to w druga strone nienormalna jestem…. Nie mam takich mysli czarnych,nie zaprzątam sobie glowy wyimaginowanymi problemami….
                        owszem jak jest jakas sytuacja konkretna to miewam schizy (ostatnie wycianie migdałka przypłaciłam 3dniowym bólem żołądka i głowy i cały zabieg widziałam oczami wyobraźni jako niesamowita rzeź),ale zeby tak bez powodu…. Nie zauważyłam….
                        a wieczoram jak zasypiam,to jestem tak wykończona ze padam w sekundzie.

                        chetnie sie podpisze, kiedys slyszalam, ze od losu dostajemy to o czym duzo myslimy – wmawiam sobie, ze “mnie i moich bliskich to ( czyt cos zlego ) po prostu nie spotka “.

                        • Jestem bardzo dobra w takich scenariuszach 🙁
                          Wiem, że w każdej chwili może się zdazryć coś złego i czasem żyć mi to nie daje.
                          Moja bratowa o tym wie i zawsze mi mówi “uważaj na swoje myśli”, bo niby można przyciągać te wymyślane rzeczy do siebie. Ja w to nie wierzę, ale ona się interesuje siła umysłu i takimi tam, więc czasem mi robi “wykłady”.
                          Kiedyś gdy bardzo schizowałam przygotowała mi listę pytań, miałam ją czytać codziennie rano i wieczorem i odpowiadać na nie. Pytania były takie, że odpowiedź zawsze wychodziła pozytywna. Kilka dni to ciągnęłam, ale mialam wrażenie, że kantuję sama siebie, i że jak coś złego ma się wydarzyć to się wydarzy.

                          • Samospełniające sie proroctwa;-)

                            • Jak sie straciło 5 bliskich bardzo osób z rodziny to nic dziewnego, że strach jest- bo jak pisze Figa nawet złamanie reki może uswiadomić kruchość życia a kilka “młodych” śmierci-tym bardziej.

                              Wcześniej ( czyli zanim oni nie umarli) też wizji nie miałam. A teraz wiem, jak niewiele potrzeba, by wszystko stracić. I wcale nie przydarza sie “to tylko innym”.

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                Jak sie straciło 5 bliskich bardzo osób z rodziny to nic dziewnego, że strach jest- bo jak pisze Figa nawet złamanie reki może uswiadomić kruchość życia a kilka “młodych” śmierci-tym bardziej.

                                Wcześniej ( czyli zanim oni nie umarli) też wizji nie miałam. A teraz wiem, jak niewiele potrzeba, by wszystko stracić. I wcale nie przydarza sie “to tylko innym”.

                                to jednak nie znaczy ze trzeba o tym myslec i sie nakrecac. mam znajoma z takim schizami, jak nas odwiedzila – zalala potokiem pytan ” nie boisz sie ze cie tu zgwlaca, zabija, przejedzie samochod, okradna, utopisz sie? ”
                                takie pytania padly zaraz po dzien dobry
                                nikt mnie nie przekona ze to zdrowe myslenie jest

                                • Zamieszczone przez krecik_75
                                  to jednak nie znaczy ze trzeba o tym myslec i sie nakrecac. mam znajoma z takim schizami, jak nas odwiedzila – zalala potokiem pytan ” nie boisz sie ze cie tu zgwlaca, zabija, przejedzie samochod, okradna, utopisz sie? ”
                                  takie pytania padly zaraz po dzien dobry
                                  nikt mnie nie przekona ze to zdrowe myslenie jest

                                  Uwierz, że świat nie taki prościutki jest, że wystarczy cyk! i już NIE myśleć i nie CZUC strachu…. Na serio wolałabym nie martwić sie, jak mąż wyjeżdża w delegację a na drochach polskich ginie co roku spore miasteczko.

                                  A ta znajoma to zazdrosna była pewnie i tyle;)

                                  • Zamieszczone przez ahimsa
                                    Uwierz, że świat nie taki prościutki jest, że wystarczy cyk! i już NIE myśleć i nie CZUC strachu…. Na serio wolałabym nie martwić sie, jak mąż wyjeżdża w delegację a na drochach polskich ginie co roku spore miasteczko.

                                    A ta znajoma to zazdrosna była pewnie i tyle;)

                                    ja nie mysle, ze swiat jest prosciutki, mysle jak sobie nieco ten nieprosciutki swiat wyprostowac.

                                    a znajoma na bank nie byla zazdrosna, to typ co sam w domu nie moze byc bo na pewno cos sie stanie, wiec jak meza nie ma to wychodzi szybciej do pracy, nie ma szans zeby na noc sama zostala, wiec na mysl o ranczu zbladla totalnie 🙂

                                    • Zamieszczone przez Gosow
                                      Zastanawiam się czy tylko ja jestem nienormalna, czy wszystkie to mamy. Kładę się wieczorem, mój kochany 3- latek przy mnie i zaczyna się… Jutro idzie z Nianią nad jezioro – stoi na brzegu, potyka się, tonie…
                                      Idzie po ulicy nagle wybiega pod samochód…
                                      Gubi się po Niania go nie upilnowała.
                                      Jedzie z dziadkiem do Mc Donalda – na pewno poparzy się, bo ktoś wyleje na niego kawę, albo spadnie ze ślizgawki….
                                      Może któraś z was ma lepsze wynik. Boże daj wytchnienie…

                                      Gosow

                                      Moje dziecko ma 3 miesiace… A ja już mam takie wizje!
                                      Mysle np, że jak bede szła z wózkiem to wpadnie na nas samochód
                                      Do tej pory myslałam, ze jestem nienormalna…

                                      Czesto tez widze jak ginie moj mąż w trasie!!! A jak nie odbiera tel w drodze, to już wyobrazam sobie swoje zycie bez niego!

                                      Troche mi ulzyło, ze nie musze isc do psychiatry:) A moze trzeba isc.????

                                      • Zamieszczone przez nato
                                        …za kazdym razem gdy spi,a ja wstane na siu siu sprawdzam czy oddycha,

                                        to u mnie standardowy obchod przed zasnieciem i w nocy, gdy sie przebudze, a budze sie zawsze 😉

                                        Zamieszczone przez nato
                                        …mam stres jak wychodzi z dziadkami na spacer,

                                        zwlaszcza jak dlugo nie wracaja, hehe…

                                        A wczoraj obejrzalam film “Uprowadzona” i zaczelam ze zgroza myslec, ze to dopiero bedzie strach, jak dziecko zacznie samo gdzies tam sobie wychodzic i wyjezdzac. Wyrzucam jeszcze te mysli z glowy pocieszajac sie, ze mamy na to czas, ale gdzies to tam siedzi…

                                        • Zamieszczone przez kas
                                          A z jakiego powodu akurat toalety publiczne?

                                          Ja mam swoje drobne obsesje, jak każdy. Nie widzę, żeby zmniejszyły się, czy powiększyły po urodzeniu drugiej sztuki. Z pewnością w pewnym momencie miałam mniej czasu na koszmarne myślenie, bo byłam bardziej zajęta.

                                          Otoz to – czlowiek zajety nie ma czasu myslec 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Makabryczne wizje

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general