Mam dość Mężczyzny bez emocji…chyba się rozwiodę;(

Postaram się w miarę streścić.Ale błagam napiszcie mi co o tym sądzicie,bo czasami myśle że może to ja zwariowałam.
Otóż jesteśmy małżeństwem od 10 lat,pobraliśmy się po 1,5 mc znajomośći i wszelkie wcześniejsze problemy traktowałam jako docieranie się lub udawałam że ich nie widzę,bo istniały inne pozytywne czynniki: jak np to że mój mąż jest idealnym ojcem – poprostu idalnym…
Za to mężem…lepiej nie mówić.
Na początku starałam się przejąć inicjatywe bo liczyłam na to że może mu się udzieli. Pisałam romantyczne liściki,organizowałam kolacyjki,prezenty, zapraszałam do kina i nawet striptiz robiłam…
Efekt: żaden… o liścikach nawet nie wspominał że znalazł,jak pytałam czy mu było miło to słyszałam że “tak” ( to pyło jedyne wypowiedziane słowo), kolacje jedliśmy w milczeniu bo “no ale o czym mamy gadać,przecież jemy”, wspólne wyjścia okraszone były godzinnym narzekaniem “że dzieci mamy zostawić itp” a po seksie mogłam usłyszeć “dobranoc”.Kiedy chciałam się w nocy przytulić to albo było mu za gorąco,albo niewygodnie, kiedy chciałam pogadać że coś się z nami dzieje(dodam że na spokojnie ) to słyszałam że jest dobrze i o co mi wogóle chodzi… Przy dzieciach wiecznie słyszałam że coś robie żle, podważał moje słowa i mój autorytet,rzucał do mnie mięsem przy synu i sprawił że w taki sam sposób syn zaczął mnie traktować. Próbowałam tłumaczyć że nie może się tak zachowywać przy dzieciach,że rodzice to wspólny autorytet itp.gapił się tylko w telewizor nie zaszczycając mnie ani jednym spojrzeniem ani słowem.( jak zawsze )Jak grochem o ściane. Miliony rozmów( monologów moich),łez,próśb żebyśmy coś zrobili i zero reakcji.
A mimo to trwałam. Bo może tak ma wyglądać życie? Może to proza?… Przecież nie zdradza,nie włóczy się i nie bije…. Nie licząć słów które raniły bardziej ( jak się żaliłam że będzie mi smutno przy kolejnym jegonsłużbowym wyjeździe i że ciężko mi z własną firmą i 2 dzieciaczków jak go nie ma,to słyszałam” że tylko ty możesz byc tak zawistna i tępa żeby nie rozumieć że taką ma prace” “głupia ograniczona” “ta co powinna się leczyć “” pierd.. Na księżniczka”..to wszystko było mówione z takim jadem że aż się zastanawiałam dlaczego on mnie tak nienawidzi..Kiedy go o to pytałam słyszałam że wymyślam.
Półtora roku na wakacjach w Grecji coś we mnie pękło,kiedy zobaczyłam rodziny normalne ( dzieci bawiące się a rodzice rozmawiający ze sobą.U nas jest tak że mój mąż “ucieka w zajmowanie się i rozmowy z dziećmi,a kiedy ja się włączam do zabawy to on idzie odppocząć – taka mijanka.Ja siadam on wstaje,on się bawi z dzieciakami ja zaczynam on kończy )
I kiedy kolejny grecki wieczór spędziłam samotnie nad książką,stwierdziłam że tak nie może być. Chce rozwodu!
Usłyszałam że żaden śąd mi go nie da i że on dzieci nie zostawi.Kiedy się rozpłakałam powiedział że jak się nie dogadamy to możemy próbować póść na terapie i jakoś to będzie.
Pół roku później poprosiłam go o tą współną terapie bo zmian nie było.Wyśmiał mnie…
Tak jest do dziś a w tej chwili to obojętność została zastąpiona nienawiścią bo żremy się o wszystko. Nie śpimy już ze sobą bo po ostatnich epitetach.którymi mnie obrzucił stwierdziłam że nie zniosę nawet wspólnego łóżka a on nie protestował…
Mój 7 letni syn,3 mc temu stwierdził że tata mnie nie kocha bo tak się do mnie odnosi.A w jego głosie była przerażająca normalność.
Nie chce wychować dzieci w domu bez miłości,szacunku,gdzie dwoje ludzi się mija (choć pewnie na mojego syna już zapóźno) Ale czy mam prawo zabrać dziciom ojca,którego kochają może i bardziej ode mnie….?
Jak rozmawiać z kimś kto milczy i nie cce rozmawiać bo nie widzi problemu?
A może to ja oszalałam i faktycznie powinnam się leczyć,jak mawia mój mąż?
Przepraszam za haos i długość postu.Dziękuje wytrwałym…

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Mam dość Mężczyzny bez emocji…chyba się rozwiodę;(

  1. Zamieszczone przez majowamama
    mówisz o 1 i 4, czy o 13 i 16?
    bo nie moge zrozumiec jak koncząc pracę o 1 wnocy mozna po pracy odebrac dzieci ze szkoły…

    O pierwszej lub czwartej w nocy…Zamykam.Otwieram o 12 tej,pracuje do 15 tej -odbieram dzieci, i koło 22 -23 jade zamknąć lokal…
    Nie wiem czy czytałyście tą dyskusje od początku…

    • Jersay… utwierdzasz mnie w tym, żeby namawiać Cię na terapię, choćbyście mieli jeść suchy chleb. Twój mąż rysuje mi się jako normalny człek, a macie jeden tylko poważny problem : rutyna i brak umiejetności rozmawiania.

      A co do mikrofali… naprawdę w Waszej sytuacji zwracasz większą uwagę na takie pierdoły??? Nastepnym razem, w identycznej sytuacji, możesz np. przytulić się do męża i powiedzieć “KOchanie, wiem, że będziesz musiał wstawać 10 minut wcześniej, żeby się z mlekiem wyrobić, ale dasz radę, a jak się sytuacja poprawi, to kupimy sobie nową mikrofalę, którą sam wybierzesz”. MOże tędy droga??

      • Zamieszczone przez karolakoj
        Jersay… utwierdzasz mnie w tym, żeby namawiać Cię na terapię, choćbyście mieli jeść suchy chleb. Twój mąż rysuje mi się jako normalny człek, a macie jeden tylko poważny problem : rutyna i brak umiejetności rozmawiania.

        A co do mikrofali… naprawdę w Waszej sytuacji zwracasz większą uwagę na takie pierdoły??? Nastepnym razem, w identycznej sytuacji, możesz np. przytulić się do męża i powiedzieć “KOchanie, wiem, że będziesz musiał wstawać 10 minut wcześniej, żeby się z mlekiem wyrobić, ale dasz radę, a jak się sytuacja poprawi, to kupimy sobie nową mikrofalę, którą sam wybierzesz”. MOże tędy droga??

        agresją, awanturami nic nie zdziałasz 🙁 ale, dobrym słowem i spokojem owszem…. za bardzo “rzucasz” się do swojego męża, żaden facet tego nie wytrzyma.
        Wiem to na swoim przykładzie, czasami nerwowo reaguję, a mój mąż przyjmuje inną stronę.
        podam Ci przykład : mnie trafia jak mąż wiecznie czeka na noś aż zrobię np śniadanie, ja się pieklę bo ma dwie zdrowe ręce, a on stoickim spokojem do mnie mówi ” dziękuję ci kochanie za dobre śniadanie, z pod twoich rąk wychodzi pyszne jedzenie” – a ja mięknę i przestaję się denerwować… wiele jest takich sytuacji, mąż rozładowuje atmosferę dobrym słowem i uśmiechem

        • Uważam, że powinnaś skorzystać z pomocy psychologa, może tak jak dziewczyny wspomniały jakaś terapia…
          Bardzo byś sie wzmocniła, dowartościowała i spojrzała innym okiem na całą twoją sytuację, a pscholog dalby ci mądre cenne wskazówki.
          Wydaje mi się, że jesteś zbyt słaba psychicznie by spróbować żyć inaczej, walczyć o swoje dobro.
          Piszesz, że dzieci są bardziej za tatą. One może nie widzą w tobie życia, energii, zaangazowania. Może widzą w ojcu więcej siły niż w tobie, jego częściej uśmiechniętego, może ty się nie uśmiechasz, może myślisz tylko o swoim mężu, który jest obojętny, a nie myślisz o tym by sie z nimi bawić, wariować, śmiać się.
          Zyczę ci więcej siły i spotkania na swojej drodze dobrego psychologa, uwierz, ze pomoże Tobie, bo o Ciebie tu chodzi.
          Pozdrawiamm i trzymam kciuki

          • Rozwód ciężka decyzja ale i życie decyzji wymaga….

            Witam.
            Jestem nowa na tym forum,może i nie pierwszy post ale nie mam pamięci co i gdzie piszę. Bardzo mi się podoba,że każda z was chętnie udziela porad wsparcia ale nie będę oryginalna ale mówiąc,że żadna z was do końca nie wie co to są problemy w rodzinie i tzw “Terapia”.Ja jestem etatową mamą,wychowuję troje niepełnosprawnych dzieci,najmłodsze jest 5-latkiem i już w tym roku po 2 operacjach.A ja jestem od 9-ciu mc w trakcie rozwodu. Nie dość że mam chore dzieci które muszę dopilnować to mieszkam z mężem i jemu dupe obrobić też muszę bo kretyn nic nie robi.Alimenty mi przez rok nie dawał,a teraz zaskarża wszystkie sądowe decyzje. Mam dość i nikt mi nigdy nie starał się podać rękawa do płakania.Kochane jeśli macie wątpliwości to zastanówcie się i same w zgodzie z swoim JA podejmijcie decyzję bo żadna forumowiczka wam nie pomorze fizycznie jak zostaniecie same

            Ciężko jest jak nie ma się z kim porozmawiać,a jak są małe dzieci też nam samym ciężko pogodzić wszystkie aspekty życia rodzinnego i osobistego.Ale pamiętajcie że my też jesteśmy ludżmi i mamy prawo czuć się szczęśliwe na tym świecie

            • Większośc z nas oczekuję niewiele… tylko miłości, szacunku i zrozumienia.
              Czytając Ciebie czułam, że czytam swoją historię… Tylko, że ja nie miałam ślubu i dzieci jednak żyłam z takim “lodem” prawie 4 lata.
              Dam Ci tylko jedną radę : Uciekaj! ON SIę NIE ZMIENI! NIGDY! I żadne terapie nie pomogą. To po prostu taki typ.
              Możecie próbowac jednak kto z kimś takim żył wie jak to by się skończyło.
              Zasługujesz na lepsze życie. Pamiętaj masz je tylko jedno

              • Moim zdaniem wersja męża na pewno nieco rozjaśniła by problem. Jednak najważniejsze jest to żebyś była szczęśliwa, a nie męczyła się w związku, który nie ma przyszłości. Zastanawiam się czy oby na pewno wszystkie drogi rozmowy z mężem wypróbowałaś? może jest coś takiego, jakiś słaby punkt, który pozwolił by Ci do niego trafić? Dla dzieci warto walczyć do końca, lecz jeśli nie widzisz innych możliwości to wypełni papiery rozwodowe i skończ z tym, bo dziewczyno będziesz się męczyć przez długie lata, a po co Ci to. Mocno 3mam za Ciebie kciuki!

                • kochamymaluszki Dodane ponad rok temu,

                  Niesamowicie smutno, ze tak sie dzieje z ludzmi po jakims czasie. Jedyne czego mozesz byc pewna, ze nie mozesz zostac z nim ze wzgledu na dzieci. Moi rodzice niesamowicie sie klocili, gdy bylam mala. Byly nawet zdrady, tak samo wyzwiska. Pozniej przyszedl rozwod, a z nim normalne zycie. Teraz rodzice zwracaja sie do siebie z szacunkiem, nawet do siebie dzwonia. Wszystko dzieki temu, ze mama dala sobie rade i pokazala mu, ze jesli silna i swietnie da sobie bez niego rade. A ja ja za to podziwiam. Powodzenia !

                  • witam po przeczytaniu całej historii musze ci przyznac ze fajna z ciebie babka to po co sie meczysz przy boku takiego faceta. dzieci dorosna a ty co? powinnas popatrzec na zycie troszke bardziej egoistycznie i zaczac myslec o sobie;) badz dzielna
                    pozdrawiam
                    a tak swoja droga ostatnio natchnelam sie na ciekwy link zupelnie nie zwiazany z tematem ale warty uwagi

                    pozdrawiam
                    jasne:)

                    Znasz odpowiedź na pytanie: Mam dość Mężczyzny bez emocji…chyba się rozwiodę;(

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general