Dziewczyny, poradźcie mi co zrobiłybyście w takiej sytuacji: dostałam od męża prezent – bransoletkę. Jestem wielbicielką bransoletek i kolczyków a mąż jest osobą, którą musiałam chwilę przekonywać, ze kobiecie, a zwłaszcza żonie własnej można by coś z biżuterii czy bieliznę czasem kupić 🙂 On jest bardziej praktyczny i takież prezenty mi do wczoraj sprawiał.
No ale… dostałam tę bransoletkę, nie powaliła mnie na kolana, trochę nie w moim stylu, wolę subtelniejsze drobiazgi. Nie chcę mu sprawiać przykrości, wczoraj pytał czy mi się podoba i już się śmiał, ze coś nie jestem zachwycona, a ja jeszcze dziś zobaczyłam ile za nią zapłacił (uroki wspólnego konta :D) i za taką cenę mogłabym kupić spokojnie coś “mojego” i to w komplecie z kolczykami. Pytanie: zostawić i ubrać czasem, żeby się nie zraził na przyszłość 😉 czy zapytać czy nie pogniewałby się, gdybym sobie wymieniła na coś innego w tym samym sklepie?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Mąż-bizuteria-prezent-kłopot
A widzisz! Dobra decyzja… mnie by tak rozczuliło, że się starał, że wybrał, że kupił…
ileż w tej bransoletce miłości… a Ty ją wymienić chciałaś ;).
Kobieto, do łez mnie prawie doprowadziłaś, poszłam cmoknąć śpiącego męża i nieomal go przeprosiłam za swoje zamiary 😉
Zaczynam lubić tą bransoletkę 😀
A męża to już w ogóle…
🙂
:Duuuuuuuuuu
jak powiesz że chcesz wymienić to już więcej prób niepdejmie… a tak to przy następnej okazji bardziej dokładnie zasugeruj co ci się podoba…
mój mąż najchętniej kupuje mi frytkownice i inne praktyczne rzeczy hi hi.. raz kupił wisiorek z bursztynu,,, wszystko fajnie ale.. i co?? czasem nałożyłam a teraz jakoś ułamała się metalowa część co mi się niepodobała hi hi…
oj palcem trzeba pokazać i jeszcze drukowanymi literami wytłumaczyć…
,…. to ja byłam lepsza bo go sama zaprojektowałam bo chciałam ze szmaragdem a bez cyrkoniii
ja tak jak ajax i kiara2003
i to jest własnie to 🙂
naprawdę masz cudownego męzą, który bardzo, bardzo chciał sprawic Tobie radosc, pomyślał… i naprawdę wymagać jeszcze by wiedział jaki masz styl…
super, że zostawiłaś ją
Bransoletka to przynajmniej jest coś, co można włożyć tylko raz na jakiś, w skrajnym przypadku nawet ukryć pod długim rękawem (gdyby naprawdę była brzydka), coś tam pocudować w każdym razie, żeby nie sprawić ofiarodawcy przykrości. A ja fartem uniknęłam chyba bardziej krępującej sytuacji, w każdym razie dla mnie byłby to koszmar;) – na gwiazdkę teściowa, za poradą swego syna a mego męża (o zgrozo), wymyśliła że kupi mi nową torebkę, bo akurat rzeczywiście potrzebowałam nowej. Ale że męża mam gadułę strasznego, wygadał mi się o tym zamiarze, więc nie dopuściłam do dramatu 😀 Chodzi o to, że jestem strasznie wybredna, zwłaszcza – jak się okazuje – w kwestii torebek, przeczesałam ich setki na allegro i NIC mi się nie podobało, podobnie w sklepach, naprawdę nie sądzę aby teściowa kupiła mi odpowiednią. I co ja bym potem zrobiła? Przecież nie nosiłabym jakiegoś koszmarka, ale zobaczyłaby że nie noszę przy okazji wizyt, albo jak zostawiamy jej dziecko… Przepakowywać zawartość w samochodzie?? hmmm No ale uniknęłam tego, zasugerowałam inny, bardziej neutralny prezent.
mój jest przyzwyczajony do tego, ze wymieniam niektóre prezenty. Cieszy sie, że mi zrobił niespodziankę, a potem drugi raz, że sprawiłam sobie radość wymieniając to co kupił na coś co mi się bardziej podoba – nawet pierścionek zaręczynowy wymieniłam :D. Choć muszę przyznać, że się wyrabia :p
mnie też chwyciło za serce na moment.
🙂
z tym nie bylam taka do przodu 😉
Znów się z Tobą zgadzam 🙂
Też bym tak postąpiła.
Ja powiedziałabym – nie wymieniaj, bo sie mąż zrazi i na drugi raz nic nie kupi. Następnym razem dobierz do sobie do tego kolczyki. Poza tym nie wiem jak Ty, ale ja jak mam coś nowego z biżuterii, to przez pierwsze 2 tygodnie pamiętam, ze mam, a później już bezwiednie noszę, bransoletek nigdy właściwie nie zdejmuje i nie zauważam, ze noszę:-)
Pozazdrościłam ci cudoffnego meza wczoraj, westchnełam trzy razy i pomaszerowałam do łóżka, gdzie od godzinki pochrapywał moj jedyny. Przebudził się jak się kładłam, wiec mu szepcze do ucha, te skarbek zróbmy sobie jutro jakąś mała niespodzinkę.
Dzisiaj kocioł, wiec zapomniałam o tym wszystkim, przychodzę do domku a mąż przybiega i wręcza mi kolczyki, które mu pokazywałam w sklepie ze 3 miesiące temu 😮 A ja dla niego nie mam NIC:o
Wiec, dzięki ci Daga za cudowne kolczyki o których marzyłam od 3 miesięcy 😀
Kupilam mezowi buty – skrytykowal i wymienil. natrudzilam sie nad tym zeby byly w jego stylu i w ogole…
jesli chcesz wymienic to musisz sie liczyc z tym ze juz byc moze wiecej on nie sprobuje…. tak jak w moim przypadku – zniechecilam sie solidnie.
Ja może też tak spróbuję 🙂
Ależ proszę bardzo 😀
Ale urocze!!!
Nosiłabym czesto. Pal licho jak wygląda – jest od niego.
PS> Bransoletke od syna pięciolatka zrobioną osobiście też nosze.:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Mąż-bizuteria-prezent-kłopot