Mój syn Lucyfer, moja córka Masakra

źródo:

Mój syn Lucyfer, moja córka Masakra

Czy w dzisiejszych czasach oryginalne imiona mają negatywny wpływ na rozwój dzieci, czy wręcz przeciwne?

Podczas swojego koncertu w San Quentin w 1969 roku piosenkarz Johnny Cash zaproponował zmianę ogólnie przyjętego systemu rozumowania na polu psychologii rozwojowej.

W piosence ”A Boy Named Sue” [z ang. Chłopiec o imieniu Sue – przyp. Onet] artysta wysunął dwie hipotezy:
1. Dziecko o okropnym imieniu może wyrosnąć na normalnego człowieka.
2. Rodzice, którzy obarczyli swoje dziecko takim imieniem, nie zasługują na powszechne potępienie.

Spodobała mi się zaproponowana przez Casha teoria, choć przy okazji zdałem sobie sprawę z własnego uprzedzenia do mego drugiego, żeńskiego imienia: Marion. Cash i jego tekściarz o dwuznacznie brzmiącym imieniu Shel Silverstein wyśmiali obowiązujący wtedy paradygmat, według którego dzieci o dziwacznych imionach były z góry skazane na gorsze życie. Jednak ówcześni naukowcy mieli inne zdanie.

Według ich badań dzieci o nietypowych imionach otrzymywały gorsze stopnie i były mniej lubiane przez kolegów w szkole podstawowej. Częściej też wyrzucano je ze studiów i były bardziej podatne na nerwice i inne zaburzenia psychiczne. W dorosłym życiu częściej odrzucano ich podania o pracę. U wyjątkowo wysokiego odsetka takich dzieci stwierdzano kłopoty natury emocjonalnej.

Psychiczne problemy części z nich mogły mieć podłoże genetyczne. Bo który zdrowy na umyśle rodzic nazwałby swoje dziecko Golden Rule [Złota Zasada] czy Mary Mee [w brzmieniu fonetycznym Ożeń się ze Mną]? Jednak nawet ta teoria stanowiła marne pocieszenie dla rodziców dzieci o niekonwencjonalnych imionach.

Obecnie teoria Casha trzyma się znacznie mocniej niż kiedyś. Śmiem tak twierdzić mimo lektury książki ”Bad Baby Names” [Złe imiona dla dzieci] Michaela Sherroda i Matthew Raybacka, w której znalazłem imiona Emma Royd [w brzmieniu fonetycznym: Hemoroid] i Post Office [Poczta]. Przeszukując dane statystyczne z lat 1790-1930 Sherrod i Rayback znaleźli również takie imiona i nazwiska jak: Garage Empty [Pusty Garaż], Hysteria Johnson [Histeria Johnson], King Arthur [Król Artur], Infinity Hubbard [Nieskończoność Hubbard], Major Slaughter [Wielka Masakra], Helen Troy [Helena (z) Troi] oraz wielu Satans [Szatanów].

Autorzy rozmawiali także z dorosłymi dziś ludźmi, którzy zdołali przeżyć dzieciństwo z imionami i nazwiskami w rodzaju: Candy Stohr [fonetycznie: Sklep z cukierkami], Cash Guy [Forsiasty Facet], Mary Christmas [fonetycznie: Wesołych Świąt], River Jordan [Rzeka Jordan] czy Rasp Berry [Malina]. Jednak żadna z tych osób nie przejawiała oznak nerwicy. – Byli niezwykle dumni ze swoich imion – mówi Sherrod. – Pytaliśmy ich, czy w dzieciństwie rozpaczali z powodu fatalnego imienia, ale wszyscy mówili, że nie zastanawiali się wiele nad tą kwestią. Oczywiście, męczyło ich słuchanie bez przerwy tych samych dowcipów, ale podobało im się noszenie oryginalnych imion, ponieważ one ich wyróżniały.

Kiedy autorzy książki prosili różnych ludzi, aby ocenili pokazywane na fotografiach osoby pod względem ich fizycznej atrakcyjności, okazało się, że ich ”nieatrakcyjne” imiona nie mają żadnego wpływu na wybory oceniających.

Inni badacze odkryli, że rodzicami dzieci o niezwykłych imionach były zwykle osoby o niskim poziomie dochodów i wykształcenia, co by tłumaczyło ich problemy w szkole. Z raportu zespołu psychologów pod kierownictwem Martina Forda wynika, że w tych samych grupach rasowych i etnicznych szkolne wyniki dzieci o dziwnych imionach nie różnią się od wyników dzieci o imionach ”normalnych”. Do podobnych wniosków doszli ekonomiści Roland Fryer i Steven Levitt, którzy dokonali analizy socjoekonomicznych zróżnicowań w grupie czarnych dzieci o wyróżniających się imionach.

– Imiona mają duże znaczenie jedynie wtedy, gdy jest to jedyna rzecz, którą wiemy o danej osobie – mówi Ford, psycholog rozwojowy na Uniwersytecie George’a Masona. – Lecz przestaje mieć znaczenie, kiedy do imienia dodamy zdjęcie oraz informacje o osobowości, zdolnościach i umiejętnościach danej osoby. Nawet jeżeli dziwne imię nie utrudnia jego właścicielowi funkcjonowania w społeczeństwie, warto się zastanowić, co powoduje rodzicami, którzy nadają swoim dzieciom imię Ogr?

Sherrod znalazł mnóstwo podobnie upiornych imion, by wspomnieć takie jak: Ghoul [Upiór], Gorgon [Gorgona], Medusa, Hades czy Lucifer (jego ulubionym jest Wrath Gordon [Gniew Gordon]). Można (choć z trudem) zrozumieć fascynację rodziców zestawieniem słów Chimera Griffin. Ale jak można było nazwać dziecko Monster Moor [Potwór (z) Wrzosowiska] czy Goblin Fester [Ropiejący Goblin]? Co skłania współczesne gwiazdy popkultury do nadawania swoim dzieciom imion Sage Moonblood Stallone [Mędrzec Krew-Księżyca Stallone] lub Speck Wildhorse Mellencamp [Drobina Dziki-Koń Mellencamp]?

Dziś niezwykłe imiona są wyrazem indywidualizmu. W przeszłości częściej miały dowodzić poczucia humoru rodzica, być może dlatego, że więcej do powiedzenia w kwestii nadawania dzieciom imion mieli ojcowie – mówi Sherrod. Autor dodaje, że malejący wpływ ojców na imiona dzieci może tłumaczyć, dlaczego w dzisiejszych czasach nie spotykamy się z tak wielką ilością zestawień w rodzaju Nice Deal [Dobra okazja], Butcher Baker [Rzeźnik Piekarz], Lotta Beers [Mnóstwo Piwa] czy Good Bye [Do Widzenia].

Chociaż niektórzy tatusiowie wciąż próbują. – Spotkałem facetów, którzy chcieli nadać swoim potomkom imię Danger [Niebezpieczeństwo], ale ich żony stanowczo odmówiły – mówi Sherrod.

Być może tacy ojcowie sądzą, że imię Danger ukształtuje charakter ich dziecka? W zupełnie inny sposób postanowił uformować charakter swojego syna ojciec z piosenki Casha, który nadał swojemu potomkowi żeńskie imię Sue: ”Wiedziałem, że musisz stać się twardy albo umrzeć, a to imię pomogło ci stać się silnym” – śpiewał Cash. Ale czy taka motywacja ma sens?

Poprosiłem o odpowiedź Clevelanda Kenta Evansa. Choć i on nosi nietypowe imię, będące nazwą jednego z amerykańskich stanów, to mnie bardziej interesował on jako profesor psychologii na Uniwersytecie Bellevue w Nebrasce. Evans poinformował mnie o badaniach wielu specjalistów, w tym znanego psychologa Richarda Zweigenhafta, które wykazały, że imię może w pewnym stopniu kształtować charakter dziecka, jednak nie w sposób, jaki wyobrażał sobie ojciec chłopca o imieniu Sue.

– Naukowcy zbadali mężczyzn noszących imiona charakterystyczne dla kobiet – mówi Evans. – Nie wykryli żadnych negatywnych skutków posiadania takich imion. Żadnych psychologicznych lub społecznych problemów. Żadnych kłopotów z identyfikacją płciową. Natomiast odkryli jeden bardzo pozytywny skutek: większa niż u mężczyzn o męskich imionach zdolność do samokontroli. Nie chodzi zatem o zyskanie ”siły”, o której śpiewał Cash, poprzez walkę, ale poprzez umiejętność zrzucania ze swoich barków bagażu negatywnych doświadczeń.

Kiedy to usłyszałem, zacząłem bardziej doceniać moje drugie imię. Pod tym artykułem, na cześć chłopca o imieniu Sue, po raz pierwszy w życiu podpisałem się swoim drugim imieniem: Marion.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Mój syn Lucyfer, moja córka Masakra

  1. Zamieszczone przez dąbro7

    Anka baranka
    zamknij sklep
    przyjdzie policjant da ci w łeb

    tego nie znałam

    • no u mnie było beata szmata nogą zamiata tak samo jak mają agaty:)

      • u mnie bylo monika w majtki sika
        a potem monika dziewczyna ratownika
        …. jakos udalo mi sie wyjsc z tego bez traumy

        • ja byłam dżdżownicą Magdą z pszczółki Mai i strasznie tego nie lubiłam..
          teraz mie przeszkadza mi to imię i bardzo lubię jak ktos powie do mnie Madzik albo Madziu.
          natomiast nie za bardzo podoba mi się moje nazwisko; patrz mój nick bez zdrobnienia;
          synuś w szkole przez nie cierpi bo wołaja za nim
          golonka puszcza bąka….

          • a ja byłam anita – ps.ta, anita – pryta, anita – tłusta kobita 🙂
            najbardziej mnie to pierwsze wkurzało, przez dłuższy czas mówiono do mnie po prostu pryta
            ale generalnie byłam jedyną anitą w swoim roczniku w podstawówce i w liceum; na studiach zreszta też -i to jest na plus 🙂

            • Witajcie, zastanawiam się co by nam powiedział np. 12 letni syn o swoim imieniu w przypadku imienia “Lucyfer” 🙂 chyba dałby nam popalić…. A dzieci w szkole wolę nie myśleć:)

              • Zamieszczone przez Dominikka
                Dominika….w majtki sika 😀
                No i po Natalii Kukulskiej – Dominika w tańcu bryka 😀

                Pierwsze było stanowczo na topie 🙂

                W “moich czasach” 😉 moje imię było rzadko spotykane; jako małe dziecko kazałam do siebie mówić Kasiu 😀 Ale już w podstawówce, kiedy zaczęto mnie przezywać, jako niepokorna dusza odgryzałam się i już i byłam dumna z tego, że jestem jedyną Dominiką w moim roczniku w szkole 🙂 (poza mną w szkole, o ile się orientuję, była tylko jedna Dominika)

                tez to przerabialam… imienniczko:)

                • A ja jestem Olka – fasolka
                  Mój wierszyk to Poszła Ola do przedszkola zapomniała parasola, deszczyk z góry kap, kap, kap a Ola na dupę ciap… 😀

                  Imię dopiero niedawno polubiłam, zwłaszcza jak rodzice mówą do mnie Oleńka, mąż Oluśka lub Olcia a rodzeństwo Olka 🙂 Znajomi Olik-fasolik 😀

                  • a u mnie Mirka-szpilka 😉 choc do szpilki to było mi daleko…hehehe..
                    też nie lubiłam swojego imienia,,,dopóki nie spotkałam dziewczyny o tym samym, która mi powiedziała,że ona baaardzo lubi swoje imie..hmmm…pomyślałam…to czemu nie ja??? 😉
                    Mama i Ciocia często mówią Miruńka, mąż Mirusia.. A mam kilka kolezanek co mówią Mira – też mi nie przeszkadza… A jedna nauczycielka w podstawówce to: Mirosławo… 😉

                    a jeszcze mała anegdota co do nadawania imienia mojej córci..to maz chciał Marika…mi się to imę podoba, ale mówię mu, ze to nie,bo jak będzie wołał Marika..to będzie się mylić z Mirka…
                    i daliśmy Emilia 🙂 teraz jak mąż mówi do niej Emilka – ja słyszę i tak często Mirka 😀

                    • Ja mam Olga i zawsze lubiłam swoje imię. W podstawówce nie było żadnej innej. Czasem zdarzało się, że ktoś próbował mówić do mnie Aleksandra, brrr. Do dziś nie przepadam za tym imieniem (dla mnie i dziecia;) ) Na koniec roku w 5 klasie dyrek wyczytał mnie właśnie jako Aleksandrę i nie wyszłam na środek, póki się nie poprawił Dopiero w liceum spotkałam jeszcze jedną Olgę i bardzo się polubiłyśmy.

                      Imię krótkie, międzynarodowe, więc Rymowanek żadnych nie było, ale pamiętam książeczkę o śwince morskiej o tytule Olga Dapolga 🙂

                      • Dobry artykuł:D
                        Ja podobnie jak Olusia26 przerabiałam wierszyk:poszła Ola do przedszkola:D
                        A mój sąsiad,jak mnie widział to nucił:Ola manola plus coca-cola 🙂
                        Śmieszne te przezywanki.W ogóle Ola do Aleksandry się ma jak pięść do nosa!
                        Ale nie mam nic przeciwko swojemu imieniu i jego zdrobnieniu.
                        Mieszkając lat 18 na Górnym Śląsku wiem,że z ładne imię potrafi zostać oszpecone!
                        Np: Celina -to CILA
                        Łucja- Lucka
                        Agnieszka- Nysia
                        Franciszek- Francik
                        Jan- Johan
                        Wiktoria- Wichta
                        Weronika- Wera
                        Elżbieta- Elżunia
                        Dobrze,że już nie mieszkam na ŚLąsku, bo moje dziecię by przezywali Hela,albo Lejna!

                        • Jeszcze chciałam dodać,że w Hiszpanii popularnym imieniem dla chłopczyka jest imię BURAK 🙂

                          • hmmm ja mam na imię Beata i jest nieładna rymowanka

                            Beata szmata dupą zamiata

                            • raczej nie kojarzę żadnej rymowanki związanej z moim imieniem, ale za to często musiałam wysłuchiwac piosenki Małgośka mówią mi… mój wujek za każdym razem kiedy mnie widział śpiewał ten refren na okrągło, masakra!! dla chłopca podoba mi się imię Beniamin ale wszystkim kojarzy się ze słoniem z bajki, albo Tymek (prawie jak tymianek) dla dziewczynki Bianka, Kaja (moja sąsiadka nazwała tak pieska), albo Amelka (skojarzenie- mela)

                              • Zamieszczone przez becia25
                                hmmm ja mam na imię Beata i jest nieładna rymowanka

                                Beata szmata dupą zamiata

                                wybacz, ale nie słyszałam tego nigdy.
                                a jaka jest rymowanka do Agnieszki? bo jakoś w szkole nie ryomowali mi nic 🙂

                                • Zamieszczone przez qulka
                                  Anka skakanka
                                  standardzik, ale jakos spływało po mnie.

                                  )

                                  moja kuzynka to Anka. i zawsze wołałali: Anka cyganka zamknij sklep, przyjdzie milicja, da Ci w łeb, a ona zawsze tak strasznie płakała…

                                  • Zamieszczone przez Seyya
                                    a ja jestem Marta.. gówno warta 😀

                                    Moja córa jest Marta – “Marta rozdarta” lub “Marta diabła warta”

                                    • Zamieszczone przez olusia26
                                      A ja jestem Olka – fasolka
                                      Mój wierszyk to Poszła Ola do przedszkola zapomniała parasola, deszczyk z góry kap, kap, kap a Ola na dupę ciap… 😀

                                      Imię dopiero niedawno polubiłam, zwłaszcza jak rodzice mówą do mnie Oleńka, mąż Oluśka lub Olcia a rodzeństwo Olka 🙂 Znajomi Olik-fasolik 😀

                                      Oprócz powyższego słyszałam jeszcze Oleśka -brrr do tej pory na samo wspomnienie ciary mnie przechodzą;
                                      ulubioną ( do wkurzania mnie) piosenkę mojej siostry : Poszła Ola na spacerek na słoneczko i wiaterek. A tam z drzewa na jej głowę lecą liście kolorowe. Myśli Ola co ja zrobię tyle liści mam na głowie…”
                                      i Olka – manolka ( przez to,że jestem leworęczna)

                                      • Zamieszczone przez aga0411
                                        wybacz, ale nie słyszałam tego nigdy.
                                        a jaka jest rymowanka do Agnieszki? bo jakoś w szkole nie ryomowali mi nic 🙂

                                        Słyszałam ” Tu już nie mieszka panna Agnieszka”

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Mój syn Lucyfer, moja córka Masakra

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general