Moja kochana psinka, była z nami 11 lat…Rozchorowała sie jak byliśmy na wakacjach… Tydzień temu przeszła operację usunięcia macicy, wsyztko było dobrze, pies zaczął jeść, chodzić, pić i tak się cieszyłam w piątek, że wyjdzie z tego, tak bardzo dużo wysiłku włożyłam ja i weterynarz, żeby było dobrze…I jak już ucieszyłam się na dobre, że będzie żyła to w niedzielę przyszedł kryzys – już musiałam ją wynieść do samochodu, zawieźć do lekarza, porobił jej wszystkie badania – wychodzi, że pies jest zdrowy, tylko dlaczego nie ma siły, dlaczego coś ją boli, dlaczego się nie rusza i jest w jakimś dziwnym letargu…
Dzisiaj wet rozłożył ręce i powedział, że nie może nic zrobić – pies cierpi i postanowiłam go uśpić…
Strasznie mi przykro, płaczę w pracy jak bóbr, bo przyzwyczaiłam się do niej, spędziłyśmy kupę lat razem i przykro mi, że jej już nie będzie…
Tak się wygadałam
Gosia i Zuzia ur. 26.04.2003
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: muszę uśpić psa – trudna decyzja…
Trochę się wyjaśniło…
Sara miała posocznicę, czyli ogólne zakażenie bakteryjne organizamu. Niestety nie wiadomo, dlaczego tak się stało…
Smutno nam bez niej, wczoraj bardzo to przeżywaliśmy
Gosia i Zuzia ur. 26.04.2003
Re: Nie zdążyłam, sama odeszła…
strasznie mi przykro.
mnie do dziś robią się wilgotne oczki, jak przypomnę sobie mojego Dingusia……..
ludzie twierdzą, ze najlepiej robi nowy pies, może coś w tym jest? napewno te psiaki jej nie zastąpią, ale mogą pomóc…..
Znasz odpowiedź na pytanie: muszę uśpić psa – trudna decyzja…