NIANIA – czy ja przesadzam??

wkurza mnie jak cholera!!!

ale od poczatku..
nie wiem czyto ja jestem przewrazliwiona czy niania przekracza pewne granice….pomozcie mamusie obiektywnie spojrzec mi ta sytuacje bo sie wykoncze nerwowo:)

sytuacja wyglada z pozoru OK
jak ja zatrudnialismy wiedzielismy ze ona chce brac dziecko do siebie i tam sie nim zajmowac a poniewaz jest to 5 km od nas w sasiedztwie rodziny mojego meza to zdecydowalismy sie na takie rozwiazanie…
przez pierwsze dni ona przyjezdzala do nas zeby sie z Igorkiem zapoznac polubili sie natychmiast wiec szybo zaczelismy go do niej wozic… no i zaczelo sie…
w domu tym mieszka babcia, ona, jej maz (ktory czasami pracuje na nocki wiec jest w domu w ciagu dnia) i dwie nastoletnie corki, cala rodzina nad Igorkiem skacze zachwyca sie jego kazdym gestem, slowem, caluja, przytulaja, nosza go calymi dniam…i jak go odbieram to slysze same zachwyty nad moim dzieckiem jaki madry, kochany, grzeczny i wyjatkowy… Igor jest oczywiscie w siodmym niebie

jak przyjezdza po 5 godzinach od niani do domu jest totalnie wyk0nczony nawet zeby zasnac, nie slucha mnie jest rozpuszczony i nie do opanowania. Widzimy z mezem zmiane w naszych relacjach z nim, czyjemy ze sie od nas odsuwa, mysle ze ma zbyt wiele wrazen, za duzo sie dla niego dzieje i w domu odreagowuje niestety zloscia i agresja w stosunku do nas.

Ostatnio niania sie tak pewnie czuje ze sama zaczyna decydowac kiedy Igor wroci do domu i przez ostatnie 3 dni wracal srednio o 45 min pozniej niz sobie tego zyczylismy bo jej tak pasowalo go odwiezc, wczoraj sama pojechalam po Igora o 14 bez zapowiedzi i pocalowalam klamke, myslalam ze ta babe rozszapie jak moze gdzies wozic (samochodu tez nie bylo) moje dziecko bez porozumienia ze mna…

dzisiaj probowalam z nia porozmawiac, niestety pewnie nic do niej nie dotarlo bo caly czas mnie przezkrzykiwala ze ona sie zajmuje Igorem najlepiej jak umie ze gdzie on by mial lepiej…

i te ciagle teksty Igorku przytul mamusie, daj buzi mamusi… ja nie moge przez to jej gadulstwo sie nawet pozegnac ani przywitac z wlasnym dzieckiem!!!!!!!!!!!!!!!

POMOZCIE bo oszaleje…
sorry ze tak haotycznie to wszystko opisalam ale jestem klebkiem nerwow przez ta babe

achen z igorkiem (04.01.2005) i grudniowa fasolka (5.12.2006?)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: NIANIA – czy ja przesadzam??

  1. Re: NIANIA – czy ja przesadzam??

    Po przeczytaniu tego co napisałaś, przypomniała mi sie historia z tą nianią, która też lepiej wiedziała co jest najlepsze dla jej poopoecznego i dlatego nie oddała go matce.

    Uważam, że nie jesteś przewrażliwiona. Ja osobiście zrobiłabym z tym porządek. W cztery oczy. Jeśli nie poskutkuje to inne rozwiązanie może się okazać lepszym niż to obecne.

    Asia & PAA Kids Co.:

    • Re: NIANIA – czy ja przesadzam??

      ja w takiej sytuacji zmienilabym nianie.
      po pierwsze juz nie podoba mi sie to, ze w tym domu jest tyle osob, ktore zajmuja sie dzieckiem, po 2,3,4… niania nie slucha co masz do powiedzenia? sama decyduje? przekrzykuje kiedy z nia rozmawiasz????
      nie oddalabym swojego dziecka takiej “niani”

      Karina i Kubus <10.06.2004>

      • Re: NIANIA – czy ja przesadzam??

        W odpowiedzi na:


        Jak czytałam twojego posta to od razu mi sie przypomniała głośnia w TV nawet sprawa jak niania wywalczyła sobie w sadzie opiekę nad dzieckiem i je zabrała matce…


        rany ! co to za historia? pierwsze slysze, czy to sie naprawde zdarzylo w Polsce???

        Karina i Kubus <10.06.2004>

        • Re: NIANIA – czy ja przesadzam??

          Nie jesteś przewrażliwiona.
          Niania to pracownik. Jako pracodawca to Ty decydujesz o warunakch zatrudnienia i to Ty masz być zadowolona. Ona jest dla Ciebie a nie Ty dla niej. Za to jej przecież płacisz.

          Nie podoba mi się, że niania zajmuje się Twoim dzieckiem u siebie. Ona ma się nim zajować, a nie jej rodzina. Czas, kiedy ona pracuje ma poświęcać w stopniu maksymalnym dziecku. Przy zabieraniu malucha do siebie, ma jak dla mnie, zbyt dużą swobodę i może zajmować się dodatkowo swoimi sprawami. Oczywiście zdarzają się różne sytuacje, można robić wyjątki, ale niech one nie stają się normą.

          Jeżeli nie będziesz mogła dogadać się z nianią – zmień ją, albo zapisz dziecko do żłobka.

          Ania+ Szymon (lipiec 2004)

          • Re: NIANIA – czy ja przesadzam??

            W POlsce…jakiespół roku temu było o tym głosno.
            Niania zajmowała sie dzieckiem, zabierała go własnie DO SIEBIE DO DOMU, jak mama wychodziła gdzies w nocy dziecko spało u niani itd…doszło do tego, ze po jakimś czasie dziecko zaczeło mówic na nianie mama a ta wystapiła do sądu o pełne prawa opieki na dzieckiem.
            I o dziwo sąd przyznał opieke nad dzieckiem niani – matka miała tylko prawo do odwiedzin.
            Niania mówiła, ze matka małego nie zajmuje się nim jak nalezy, ze nie odbierała go o ustalonych porach, spózniała się, że czesto dzwoniła i prosiła by niania zajeła sie dzieckiemw nocy bo ona będzie pracować itd…
            Tak czy siak jak usłyszałą tą “historie” to mi sie od razu ta przypomniała, zresztą nie tylko mi jak widać.
            A i ta niania co wygrała prawo opieki tez miała swoją rodzine i starszą córkę…
            W kazdym razie gdybym ja kiedykolwiek wynajmowała opiekunke do dzieckja to NIGDY nie pozwoliła bym zabierac dziecko do niej zawsze by,usiała przychodzic do mnie do domu – bo jak by dziecko było u niej to już nie miała bym żadnej kontroli a potem “światkowie” tak jak w tej wspomnianej sprawie mogli by wiele rzexczy “wymysleć”


            Edysia & Natalka 2 lata

            • Re: NIANIA – czy ja przesadzam??

              Ja osoboscoe nie zgodzilabym sie na zabieranie dziecka do kogokolwiek – z przyczyn min. takich, ktore maja miejsce u Ciebie. Nie wiem co ona wam obiecywala jak ja zatrudnialiscie, ale to do przewidzenia ze u siebie bedzie miec wiecej swobody i bedzie mogla robic co jej sie podoba – robic na dzialce, malowac mieszkanie, gotowac. Ja oczekuje od moich nani calkowitego oddania dziecku – bo to jej godziny pracy!!!!!! JEJ a nie jej rodziny.
              ewa

              • Re: NIANIA – czy ja przesadzam??

                Achen – i co? Pogadalas z nia? Czy podjelas inna decyzje? Ciekawa jestem, co postanowilas – ja bym tez byla za ustaleniem twardych zasad – a jesli sie nie da, to za zwolnieniem baby…

                mama majowego synka ’05

                • niania juz u nas nie pracuje:)

                  od czwartku wiele sie wydarzylo w sprawie my-niania i efekt jest taki ze to ona zrezygnowala!!!

                  a bylo tak:

                  czwartek
                  zanim zdazylam do niej zadzwonic ze dzisiaj Igor zostaje w domu ona powiadomila mnie ze jest chora i bedzie na chodzie dopiero w poniedzialek…
                  mi kamien spadl z serca to oznaczalo cale 4 dni z moim synkiem:) bez tej baby

                  piatek
                  zmiana w zachowaniu dziecka byla bardzo wyrazna: brak zmeczenia, wybuchow zlosci… Igor byl usmiechniety i pogodny
                  postanowilismy z mezem zadzwonic do agencji ktora nam nianie podeslala i przedstawic im sytuacje, oraz zorirntowac sie jak dlugo musimy czekac na nowa (w umowie mamy tzw. gwarancje znalezienia przez nich nowe niani w przypadku UZASADNIONEJ PRZYCZYNY USTANIA WSPOLPRACY)
                  Niestety panie z agencji nie mogly a raczej nie chcialy zrozumiec w czym problem ( w przeciwienstwie do Was za co Wam bardzo dziekuje:)) wedluch nich “zbyt wiele milosci ” jak to okreslily to nie jest uzasadniona przyczyna i gwarancja nam nie przysluguje. Pytaly sie czego ja chce… jakiesc surowej, oschlej kobiety bez uczuc…… tak prawde mowiac zrobily mi wode z mozgu i juz sama nie wiedzialam czy czasami nie przesadzam bo przeciez ” pani Maria uzyskala oczene bdb od psychologa!!!!”
                  Moj maz sie wkurzyl i zadzwonil ponownie do pan ktore przyznaly mu racje!!!!!!!!!! (nie wiem co on im nagadal:) ale przekonaly go zebysmy sprobowali przekonac nianie zeby przyjezdzala do nas bo wedlug nich to w wyjazdach Igora tkwi problem…
                  niedziela
                  gdy w koncu maz dodzwonil sie do naszej niani zeby zaproponowac jej przyjazdy do nas uslyszal ze ja jej “nagadalam” i ze ona nie ma zamiaru tego znosic i rezygnuje…
                  juz nie bede pisac co czulismy i jak smieszna wydala nam sie w tym momencie ta kobieta… dodam tylko ze mowila glosem jakby byla na jakis prochach (wedlug mojego meza)
                  ciesze sie ze mam ta historie juz za soba w pewny sensie pomoglyscie mi bardzo nie zareagowalibysmy tak szybko gdybym nie maial takiego poparcia w Waszych slowach

                  dziekuje 🙂

                  achen z igorkiem (04.01.2005) i grudniowa fasolka (5.12.2006?)

                  • Zaczynam mieć problem:(

                    Bo…
                    Niania młoda, mama dwojki dzieci, niby fajna itd. Ale..
                    Jak maly jest chory ( a właśnie jest), to ona już nie pilnuje go ( bo zarazi swoje). My znów na zwolnienie. Nie podoba mi się to. Poza tym; opieka w weekendy odpada, bo ona coś tam kończy.
                    I w sumie wieczory też.
                    Hmm…
                    I wymyśliła, że…ona idzie na 4h do pracy a w tym czasie, jeśli będzie potrzeba, matim zaopiekuje się jej koleżanka!(sic!)
                    Co o tym sądzicie?

                    Cholera! chyab musze jej podziękować, ale mały ją lubi…mam dylemat!

                    • Re: niania juz u nas nie pracuje:)

                      No i dobrze zrobiliscie. Chore to bylo jakies, nadopiekunczosc jakas nieudolna…

                      dididi i…

                      Ben & Mimi (2004-06-11)

                      • Re: niania juz u nas nie pracuje:)

                        BRawo…oby nowa nienia która będzie była lepsza i byście byli z niej zadowoleni.


                        Edysia & Natalka 2 lata

                        • Re: Zaczynam mieć problem:(

                          Szczerze mówiąc nie zatrudniłabym nigdy niani, która ma swoje dzieci małe-bo właśnie-będzie bała się chorób (zrozumiałe), a i jej dzieci będą chorować, więc wtedy niania jest wyautowana.O tym,że konczy studia tez wiedzieliscie zapewne przed jej zatrudnieniem, prawda? Wiec skoro ja zatrudniliscie to zgodziliscie sie na to, wiec nie ma co teraz miec pretensji.
                          Z kolei zagranie niani o pojsciu do pracy na 4h dziennie jest dla mnie ewidentnym impulsem do zwolnienia niani.

                          • Re: Zaczynam mieć problem:(

                            Właśnie nie wiedzieliśmy A kończy średnią nie studia.
                            generalnie była mowa o tyg. tylk, ze przestaje się ten układ sprawdzać. Bo teraz szukamy drugiej babki, co czasem się w weekend zajmie albo gdy będziemy chcieli gdzieś wyjść wieczorem.

                            Dodam, że stawka dzienna wyszłam nam…50zl! ( za 6,7 h ) a opiekowala się matim w tym mies. tylko 6 razy! Więc sie nie przemęcza a stawkę ma stałą, nie od godziny. My tak nie zarabiamy;)

                            • Re: Zaczynam mieć problem:(

                              Bez obrazy, ale wydaje mi się, że to Wasz błąd,że nie dopytaliście się o inne “obciążenia czasowe” niani. To samo dotyczy wczesniejszego umówienia się co do ewentualnych weekendów.

                              I jeśli mogę poradzić-a nianie miałam cztery () – jeśli wiecie,że niania nie będzie pracowała cały miesiąc, korzystniej jest się umówić na stawkę za godzinę. Stała stawka jest z kolei lepsza przy pełnym miesiącu pracy. Choć my akurat umawialiśmy się zawsze na stawke za godzine- no i wychodziło nam za miesiąc koło 900… :((

                              • Re: niania juz u nas nie pracuje:)

                                I bardzo dobrze, że zrezygnowała. Nie rozumiem jak ona mogła dostać pozytywną opinię od psychologa, skoro nie potrafiła zachować dystansu w opiece nad cudzym dzieckiem. Chyba, że psycholog ma takie podejście jak lekarze medycyny pracy… Mój mąż ostatnio cudownie ozdrowiał, chociaż na jedno ucho kompletnie nie słyszy:)
                                Pozdrawiam i życzę znalezienia dobrej, miłej i rozsądnej niani.

                                • Re: Zaczynam mieć problem:(

                                  Popieram Monikę, niania powinna być dyspozycyjna. Jeśli ma tyle na głowie, to nie powinna w ogóle brać się za pilnowanie cudzych dzieci, bo ewidentnie brak jej na to czasu. A to zagranie z koleżanką, która ją zastąpi… Dla mnie nie do przyjęcia. W końcu zatrudniłaś ją, a nie jej koleżankę. Kto w czasie tego “zastępstwa” będzie ponosił odpowiedzialność za Twoje dziecko?
                                  Jak szukaliśmy niani dla Tomcia, to od razu założyliśmy sobie, że będzie się ona zajmować tylko Tomkiem, a nie jeszcze kim innym lub czym innym. Dlatego pytaliśmy o takie rzeczy na rozmowie.
                                  Ja bym szukała innej, stałej niani.
                                  Pozdrawiam.

                                  • Re: Zaczynam mieć problem:(

                                    nie zatrudnilabym niani, wiedzac ze ma 2 malych dzieci (co do konczenia szkoly miala prawo nie mowic – to jej prywatna sprawa).
                                    ale po to sie bierze nianie, ze w razie choroby rodzic nie bierze zwolnienia z pracy – bo niania i tak przyjdzie do dziecka, czy jest ono chore czy zdrowe.
                                    bo jak ma byc taka sytuacja to taniej by bylo dac do zlobka – bo i tak zwolnienie brac trzeba w razie wu.
                                    a co do tego, jak niania nie moze, to podesle kolezanke – to NO COMMENTS !

                                    maja i

                                    Adaś

                                    • Re: Zaczynam mieć problem:(

                                      Poszukam innej. To dość skomplikowane, bo charkter mojej pracy to nie 8-16,wiec o zlobku nie ma mowy. ( choć przez jakiś czas chodził).
                                      Kobita zła nie jest, ale nie odpowiada nam ze względu czasowych ( tak na serio to na niewiele nam sie przydaje)
                                      Mały ja lubi….i znów go do kogoś ptrzyzwyczajać? ech…

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: NIANIA – czy ja przesadzam??

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general