Hej !
Chciałam się podzielic moim doświadczeniem laktacyjnym. Po kilku dniach wielkiej męki mojej i mojej małej Zuzi nareszcie jest najedzona moim pokarmem i nie mam już “za mało pokarmu” jak to pisałam wcześniej. Faktycznie trzeba się przemóc, nie dokarmiać i poświęcić się w całości dziecku, nawet jeśli chce do cycka co 2 minuty, tak jak moja chciała. Byłam, wykończona, wszystko mnie bolało, piersi oczywiście najbardziej, całymi dniami ( dzieki Bogu, że nie nocami) Zuzia chciała ssać i ssać i ssać, bez przerwy, non stop. Myślałam, że nie dam rady a tu efekty stały się widoczne, coraz rzadziej woła o cycka, coraz więcej jednorazowo się najada. Jestem taka szczęśliwa…
Życzę wszystkim mamom z”małą ilością pokarmu” aby przestały w to wierzyć i zabrały się do ostrej walki z cyckami – to naprawde skutkuje, trochę silnej woli i wytrwałości. Dzidzia nie umrze z głodu, nie martwcie się:-))
Pozdrawiam
Iza i wreszcie najedzona Zuzia 24.10
2 odpowiedzi na pytanie: nie musze dokarmiac
Re: nie musze dokarmiac
Świetnie !!!!!
Puchar za wytrwałość!
Pozdrawiam ciepło!
Pa!
🙂
Re: nie musze dokarmiac
BRAWO!!!
Joanna mama Julci (ur. 8.08.2002r.)
Znasz odpowiedź na pytanie: nie musze dokarmiac