rozumiem ideę, nie rozumiem jednak, czemu akurat pracownicy sklepów są tak bronieni przed pracodawcami – bo pracodawcy są prywatni…?
Jakoś nikt nie krzyczy, by lekarzom dać prawo do odpoczynku w Wigilię – a szkoda 😉 Podobnie w służbach mundurowych i wielu innych branżach – ludzie pracują nie tylko do 17, ale wręcz całą noc i jakoś nikt nie krzyczy…
PS. Na studiach pracowałam w McDonald’s – też zawsze w Wigilię było czynne do 16. Od 14 już prawie nikt nie przychodził, spokojnie zdążyło się posprzątać przed 16 i w zasadzie ostatnia osoba (kierownik) wychodził najpóźniej o 17. Praca w usługach jest specyficzna, z takimi utrudnieniami trzeba się liczyć.
Ale z drugiej strony nie rozumiem ludzi – lecieć do TESCO w Wigilię o 16… Kosmos jak dla mnie.
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: nie rób zakupów w Wigilię
Właśnie wróciłam z Tesco. Jak ktoś mi będzie kit wciskał, że zakupy to se można wcześniej wieczorem zrobić to padnę ze śmiechu.
Na cały hipermarket była JEDNA kasjerka, do tego dwie samoobsługowe kasy.
Takich kolejek to ja jeszcze w sklepie nie widziałam, ale przyznaję, młoda jestem, nie pamiętam jak było kiedyś 😉
Ponieważ było już po 22 to zostawiłam ten mój papier do pakowania i wróciłam do domu. Nie wiem co bym zrobiła jakbym musiała stać w tej kolejce (pewnie do tej pory bym stała :roll:)
ja wczoraj wieczorem byłam w tesko ale w takim małym (kiedyś lider price) i było totalnie pusto.
Ja wysłałam dziś chłopa z lista ok. 10 artykułów do Auchana. Ma pojechać po pracy, ciekawe czy jak wróci to mnie zabije za stanie w megakolejce No, ale niech ma jakiś udział w świętach 😉
ja w tym roku i rok temu- wigilia wolna za swieto wypadajace w sobotę
sylwester normalnie pracujący, takze w tym roku
generalnie sporo razy pracowałam i w sylwestra…
powiem wam, ze jak kiedyś pracowałam w sklepie odzieżowym, to rok rocznie w wigilię i sylwestra był potworny ruch i nawet jak zamykaliśmy o 14 czy 15, to ludzi się jeszcze dobijali…
padam na twarz…. właśnie wróciłam z marketu….. byłam tam od 7mej rano…. masakra, co ludzie jeszcze we wigilię kupują… suszarki do prania, niezliczone ilości żarcia wszelkiego kalibru i pierdy świąteczne ( bombki, łańcuchy, lampki…)…. ręce mam aż do ziemi… ledwo żyję… ludzie to powinni choinki ubierać i ciasta piec a nie po marketach latać po 10 razy, bo i tacy byli, wielcy katolicy, wyznawcy marketów… ech, jak ja nienawidzę świąt….
mimo wszystko… Pozdrówki 🙂
W tym roku pracowałam w Wigilię, ale tylko do 12.
Mój mąż co roku w Wigilię pracuje do 16.
W sylwestra tak samo.
Pracuje dosyć specyficznym systemem, weekendy zwykle ma zajęte (jedna wolna niedziela w miesiącu, sobota rzadziej – jak wypadnie w grafiku).
Wolne dni ma w tygodniu.
Do tego dochodzą różne zmiany, 8-15,15-22, 12-22, 9-21, miks totalny 😉
Nie narzeka, pracuje tak odkąd zaczął pracować więc zdążył się przyzwyczaić 😉
A czasem jest to wygodne.
Ciężko było kiedy ja też pracowałam w przeróżnych godzinach – np oboje po południu – a co z dzieckiem?
Bez babć byłoby ciężko.
Na szczęście zmiany nastały, ja teraz będę pracować 8-16 więc luz 😉
Miła odmiana 🙂
tylko nie wszyscy święta obchodzą. Niektórzy ten czas traktują jako normalne dni. Więc robią sobie normalne zakupy
Byłam w Wigilię na zakupach- czemu dopiero wtedy? Bo wspaniała firma dała bony tuż przed świętami 😡
I żeby było ciekawiej baba przy kasie oszukała Nas w bonach 😡 (niestety wyszło to dopiero w domu- market już zamknięty).
Ale nie odpuszczę jej tego – małż jedzie jutro awanturę zrobić o to.
ja również nie należę do osób obchodzących święta…. ale z gadki 99% klientów wynikało, że oni obchodzą,… a już za totalną ironię brałam tekst “WESOŁYCH ŚWIĄT” kierowany w moją strone…. ech…. a teraz przed Sylwestrem będzie szałpał… a potem przed szóstym stycznia, bo też market zamknięty….. normalnie jeden dzień sklep zamknięty a ludzie będą zakupować jak przed końcem świata…..
masz rację, nie odpuszczaj,… ja tam się staram zawsze dobrze policzyć i nabić co by mi się wszystko zgadzało….. powodzenia….
Pozdrówki 🙂
Basia nie dziękuję – dam znać po jak wyszło. Małż jedzie wyjaśnić- jak nie będą chcieli oddać to ja pojadę ( a ciężarnych zdecydowanie nie wolno denerwować )
Przed pójściem na L4 sama pracowałam na kasie – zawsze dokładnie sprawdzałam ile dostałam od klienta i ile wydałam (ot takie zboczenie moje), a jeśli już klient miałby ale, że za mało wydałam zawsze mogłam zawołać asystenta,by przeliczył moją kasetkę przy tym kliencie. (na szczęście nigdy nie doszło do takiej sytuacji)
ja dwa razy musiałam przeliczaną mieć kasetkę….. raz klient chciał ode mnie wyłudzić 10zł…. raz zamiast 100zł nabiłam 50zł (przysnęłam chyba), ale klientka była bardzo wyrozumiała i cierpliwa…. a teraz jak już daję klientowi resztę to jeszcze ostatni rzut okiem…. ileż razy dałabym za dużo hehehhe,
..za dużo mieć w kasie to też nie dobrze, trzeba sie tłumaczyć….
Pozdrówki 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: nie rób zakupów w Wigilię