Rozmawialam dzis z pania w przedszkolu.
Pani powiedziala mi, ze Szymon wogole nie interesuje sie rysowaniem. Co miesiac rodzice dostaja rysunki swoich malcow a ja niestety dostaje bazgrolki. Probuje go w domu zachecic do rysowania,malowania ale nie odnosi to skutku. Jego rysunki to jakies przypadkowe kolka i kreski. Nie potrafi jeszcze nic konkretnego narysowac,namalowac czy nawet pokolorowac obrazek. Zaczynam sie tym niepokoic, bo nie wiem czy w jego wieku jest to normalne czy nie (ma3,5 roku).W prawdzie jest najmlodszy w grupie,ale chlopcy (pol roku starsi) juz cos potrafia namalowac. Nie wiem co zrobic,jak go zachecic. Czy moze jeszcze troche poczekac moze sie zmobilizuje.
Ogolnie jest on dzieckiem rozgarnietym,bardzo ladnie mowi,uklada puzzle, interesuje sie literkami choc jeszcze ich nie zna.Jest kontaktowy,lubi dzieci i dzieci go lubia.
Juz sama nie wiem co o tym myslec. Poradzcie prosze.
Irena i Dzieciaki
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Nie rysuje- Nie che czy nie umie?
O matko, brak słów
mój obecnie prawie sześciolatek rok temu w wakacje trzymał każde pisadło hmm jak widły (właściwego trzymania uczyli w przedszkolu przez 2 lata, logopeda tyleż samo i my); do tej pory nie lubi kolorować, co najwyżej pastelami – łatwo idzie, w ciągu ostatniego roku polubił rysowanie i coś mu wychodzi
u nas w przedszkolu grupy rocznikowo mieszane powstają z konieczności,a już na pewno nie komunikuje się tego w ten sposób rodzicom
wiesz,na Twoim miejscu zorientowałabym się dobrze jaka Pani Przedszkolanka
obejmie tę najmłodszą grupę w przyszłym roku czy to ktoś sensowny, z doświadczeniem, spróbuj podpytać innych rodziców
tak jak Ula samam beztalencie plastyczne, więc jakoś mnie szczególnie nie martwi to u moich dzieci, ciesze się jak głupia jak cokolwiek wyjdzie im podobnego do obiektu z rzeczywistości; moja młodsza też końcoworoczna, ale Pani ma to na uwadze
u nas to samo tylko inne wydawnictwo
program ten sam
ale dzici ktore nie uczeszczaly do przedszkola w pierwszej grupie i teraz jako 4-latki dochodza jako nowe pojda od razu do 4-latkow a nie do 3-latkow prawda?
podlinkowuję ciekawy wątek o kolorowaniu
Tak i pewnie sobie radzą.
a nie możesz z dyrektorką porozmawiać? tu coś nie halo
mój też manualnie odstaje ale jakby kto zaproponował, że on zostaje to chyba bym mu…
to tak jakby z plastyki miał 2 czy 3 ale i tak się zdaje przecież
i co już będzie rok w plecy bo malować nie chciał jako 4 latek?
Niestety takie praktyki są gdyż wszyscy z danego rocznika nie mieszczą się do jednej 25-osobowej grupy, ale informowanie rodzica w sposób jaki znamy ze szkoły (pozostaje w tej samej klasie na drugi rok) to porażka tudzież inne argumenty jakie usłyszała Asior. Wiem, że przykro. Bardzo przeżywałam roszady w grupach moich dzieci z przed roku, ale stąd wiem na co zwracają uwagę czy dziecko z końca roku, cy chodziło czy chorowało, dziecko, które dołącza do grupy później. W grupie czterolatków Pani dla kliku pięciolatków miała osobny rozkład materiału na zasadzie to samo tematycznie ale ciut więcej się wymaga. Stąd skoro pani nie halo, przyjrzałabym się tej, która poprowadzi trzylatki od września
no fakt. w tym momencie juz zupelnie byloby to niesprawiedliwe.podpytam o to.
Nie ma czegoś takiego, że dziecko “nie zdaje” do nastepnej grupy przedszkolnej. Przecież niektórzy rodzice wogóle nie posyłaja dzieci do przedszkola, tylko dopiero do zerówki i poziom takich dzieci jest różny. U części widac pracę z rodzicami i różnicy między dziećmi przedszkolnymi nie ma, ale są również takie które “odstają” od grupy zerówkowej przynajmniej na początku.
Cos w rodzaju świadectwa i oceny dostaje sie dopiero w pięciolatkach w postaci oceny gotowości szkolnej i jest to podstawą do decyzji o pójściu dziecka do szkoły, ale odroczenie dziecka od pójścia do szkoły to przecież jeszce wizyty u psychologa itp.
To że dziecko nie umie rysować czy nie chce to nic nie znaczy. Nie wyraziłabym zgody na zostanie jeszcze rok w tej samej grupie. Powinnaś pracować z dzieckiem, ale nie pod przymusem. Obserwuje rysunki dzieci z grupy przedszkolnej mojej Tosi – niektórzy widać ewidentnie odstają, ale nawet moje dziecko mi opowiada jak to PAni tłumaczyła jakiemuś tam Rafałowi, że człowiek ma szyję, palce i aby też takie rzeczy rysować. Trzeba na spokojnie tłumaczyć. Z reszta nie każdy ma talent plastyczny i lubi to robić. Co do częstych nieobecności to dotyczy to nie tylko twojego synka, dużo dzieci szczególnie w 3 i 4-latakach dużo opuszcza, ale z czasem to sie zmieni. Pani mów że z dzieckiem pracujesz i tak też rób. Dopytaj sie konkretnie nad czym trzeba popracować
dziękuje Wam za odpowiedzi.
W poniedzialek wybiorę się porozmawiać z dyrektorką. Ciekawe co z tego wyniknie.
dam znać:)
A ja się zgodzę z Edysią 🙂
Mój synek nigdy nie chciał rysować, a jeśli już kiepsko mu to szło. Myślałam, że nie lubi i nie jest uzdolniony plastycznie. W innych dziedzinach nie odstawał od innych dzieci, w innych był lepszy.
W tym roku w pięciolatkach w przedszkolu dzieci były badane przez psychologa. Okazało się, że jest opóźniony w stosunku do rówieśników pod względem grafomotoryki i percepcji wzrokowej. Psycholog sugerował wręcz, że mały nie powinien pójść do szkoły w wieku 7 lat! Od lutego Mikołaj chodzi na zajęcia rozwijające raz w tygodniu i dodatkowo codziennie ćwiczę z nim ok 20 min. I widać ogromne postępy. Raczej nie będzie miał problemów w szkole z tego powodu.
Nie piszę tego, żeby napisać, że każde dziecko, które nie lubi/ nie umie rysować może mieć takie zaburzenia, ale jeśli coś nas martwi, może lepiej to sprawdzić.
moj poszedl do przedszkola mial 3,5 roku….pol roku praktycznie przesiedzial na krzesle, nie chcial sie bawic, ani brac udzialu w zajeciach.
kolejne pol roku….zaczal powoli brac udzial w rytmice i wfie
Akturalnie 7 latek-rysuje od 5 roku zycia ok. i rysuje cudownie!!!!!!!!!!!!!!!!!!
zostawienie 3 latka to moim zdaniem fanaberia pani ktora chce miec grupe geniuszy.
ja moich dziewczynek (4 i 7 lat) nie zmuszam do rysowania, chcą to rysują, nie chcą to nie, ale staram się dbać o ich ogólną edukację plastyczną, zwracam im uwagę na dobór kolorów, zabieram do muzeów (zwłaszcza starszą bo młodsza marudzi 🙂 ) tu artykuł, który mnie zainspirował
[Zobacz stronę]
ja moich dziewczynek (4 i 7 lat) nie zmuszam do rysowania, chcą to rysują, nie chcą to nie, ale staram się dbać o ich ogólną edukację plastyczną, zwracam im uwagę na dobór kolorów, zabieram do muzeów (zwłaszcza starszą bo młodsza marudzi 🙂 ) tu artykuł, który mnie zainspirował
🙂
Howard Gardner powiedziałby takiej pani w przedszkolu,że poniosła porażkę jako nauczyciel. Nie ma czegoś takiego jak “niezdolny uczeń”, jest tylko nieodpowiednia metoda jaką obrał sobie nauczyciel. Skoro dzieci potrafią nauczyć się angielskiego( np w Akademii Małych Tygrysków angielski jest każdego dnia) to tym bardziej ładnego malowania:)
witam
tez mialam problem z rysowaniem mojego dziecka ( prawie czterolatek)
same bazgroly jak u dwulatka, do tego nie umie “poprawnie” zlapac kredki;
Pani z przedszkola przytomnie na to zwrocila uwage i zaproponowala abym moze zdiagnozowala malucha pod katem integracji sensorycznej;
okazalo sie, ze sa pewne zaburzenia (?) albo moze odstepstwa z zakresu “malej motoryki”.
to nie sa jakies opóznienia w rozwoju ale jezeli mozna cwiczeniami poprawic to dlaczego tego nie robic;
troche cwiczymy ( cwiczenia- zabawy na pierwszy rzut oka nie maja wiele wspolnego z rysowaniem) i wydaje mi sie ze juz widac jakas poprawe- albo przynajmniej chec ze strony dziecka ze chce rysowac albo wykonywac te rzeczy ktorych do tej pory nie bardzo chcial; [ dowiedzialam sie, ze jesli rysowanie lub malowanie to najlepiej na scianie lub tablicy a nie przy stole- bo ponoc moje dziecko cala uwage i sily koncentruje na tym by prosto siedzialo przy stoliku]
problemem dla mnie bylo znalezc “specjaliste” od integracji sensorycznej i ogolnie dowiedziec sie czym to sie je;-)
pozdrawiam
moje raczej skupia całą uwagę na tym żeby uciec od stolika. Wiem w czym problem, on jest bardzo żywym dzieckiem, nie moze dlugo usiedziec spokojnie. W przedszkolu tyle nowych rzeczy wiec podejrzewam ze trudniej bylo go zachecic.Ale mysle ze przedszkolanka zbytnio sie nie starala.
No a teraz dochodzi to że on wie że nie umie rysować i się wstydzi ( moze przedszkolanka go zawstydzala w grupie). Jak próbuje z nim porysować to od razu płacze że nie umie. No ale jeszcze mam czas do wrzesnia to ćwiczymy codziennie.
Mąż był porozmawiać z dyrektorką i powiedziala że nie ma problemu i będzie w średniakach.Zobaczymy we wrzesniu czy na pewno.
Ciekawe tylko co przedszkolanka na to powie….
Czytam i włos na głowie mi staje z wrażenia…
Przede wszystkim każde dziecko rozwija poszczególne umiejętności w w róznym okresie. Każde dziecko skupia się na poszczególnych czynnościach w swoim czasie. Każde dziecko jest inne (podobnie, jak każdy dorosły). Jedni ludzie lubią i potrafią rysować, inni albo nie lubią, albo nie umieją… Jedne dzieci w wieku lat 3,5 pięknie rysują, inne recytują wierszyki, inne liczą, pływają… itp, itd.
W przedszkolu Huberta pani co miesiąc robi zestawienie tego, co dziecko potrafi, a czego nie (stosownie do wieku). Jeśli pojawiają się jakieś szczególne zdolności – próbuje je stymulować oraz informuje o tym rodziców i podpowiada, jak dalej zachęcać. W przypadku deficytów – dodatkowo pracuje z małym delikwentem, żeby takiemu człowieczkowi pomóc. Jeśli taka pomoc nie wystarcza, informuje rodziców i podpowiada co robić, a także sugeruje specjalistę. Dzieci nie słyszą o brakach (ani swoich, ani innych dzieci)….
Mój Hubert mając lat 3 nie rysował (stawiał zaledwie jakieś kreski), pół roku później okazało się, ze robi to genialnie, nawet paniom w przedszkolu było trudno uwierzyć, ze to rysunki tego samego dziecka… Zwyczajnie przyszedł czas na rozwijanie tej umiejętności.
Znasz odpowiedź na pytanie: Nie rysuje- Nie che czy nie umie?