nie wierzę

Przeżyłam śmierć Papieża bardzo głęboko. Płakałam i modliłam się kiedy cierpiał. Nie potrafię o tym pisać tak jakbym chciała.
Teraz widzę co się dzieje wokół mnie i powiem Wam, że budzi to mój niesmak i sprzeciw. Robi się z tego medialny cyrk. Wiem,że jest wielu ludzi, którzy naprawdę mocno przeżywają to co się stało ale wydaje mi się, że przynajmniej połowa z tych tłumów to ludzie działający na zasadzie ” bo tak wypada, bo trzeba się pokazać”.
Gdzie byli ci wszyscy ludzie kiedy Papiez żył? Czy musiał umrzeć żeby nagle nastąpił taki zalew wiary? Czy ludzie rzucali się w księgarniach na jego książki, czy kupowali jego zdjęcia i wieszali w oknach? Czy biegali do kościoła na modlitwy? Czy “zabijali” się w biurach podróży by pojechać do Watykanu na wycieczkę?
I w końcu – dlaczego nie żyli zdodnie z jego naukami? Gdzie wtedy byli?

Teraz Papież nie żyje. Nie wierzę, że naprawdę coś się zmieni w umysłach ludzi. Może na tydzień czy dwa ogarnie ich zaduma i smutek, ale potem wszystko wróci do normy. Politycy dalej będą myśleć tylko o sobie, kibice będą się lać i zabijać, znowu zagości brak tolerancji i zawiść. Powróci znieczulica społeczna, dalej będą się rozpadać rodziny.

Słucham “Trójki” – dzwonią ludzie i mówią jakie postanowienia podjęli, jak bardzo zmieni się ich życie. Piękne to bardzo, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. To wszystko na krótką metę. Nie wierzę że świat stanie się lepszy chociaz bardzo bym tego chciała.

Boli mnie to,że Papież, który był skromnym i bezpretensjonalnym człowiekiem jest teraz “pożywką” dla mediów i jestem przekonana, że nie byłby zadowolony z takiego ekspoloatowania Jego Osobą.

Tłumaczę sobie,że to wszystko jest normalne, że ludzie potrzebują takiego przedstawienia, połączenia w bólu po stracie ale boję się,że nagle nastąpi taki tym przesyt, że odniesie to wręcz odwrotny skutek.

A marketingowcy polscy i włoscy zacierają rączki – teraz dopiero popłynie strumień kaski : książki, kasety, zdjęcia, koszulki, flagi, wycieczki, tablice ku czci, kremówki. Jasny gwint ależ mnie to mierzi. Gdzie w tym Bóg i idee Papieża?

Wyżaliłam się. Mam nadzieję, że żadnej z Was nie uraziłam.

Aga i Ania 2 latka

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: nie wierzę

  1. Re: nie wierzę

    bo USA duze i duzo sie pomiesci takich :-))) Polska to powierzchniowo raptem jeden z 49 (?) stanow. Sila rzeczy w USA jest codziennie slychac o takich “psychopatkach”

    • Re: nie wierzę

      to samo mialam napisac
      nawet jesli na krotko, to zawsze cos, zostanie slad, refleksja…. poza tym jesli nie zrozumiemy, ze to OD NAS zalezy jak wyglada swiat to faktycznie nic z tego nie bedzie…. ja mimo wszystko wierze w ludzi…

      emalka i Zuza

      • Re: nie wierzę

        “fifty first state” to film z Samuelem L Jacksonem…directed by Ronny Yu
        a w USA jest tylko 50 Stany takze prawda lezy pomiedzy Szpilki a Polahola :-))

        AiR + Alan 11 luty :-)))

        • Re: nie wierzę

          Podpisuje sie pod wypowiedz Bruni, ja także wierze, że jest wiele osób które właśnie w tym momencie nawracają sie, słychać o tym w telewizji, widać na ulicach, w kościołach.
          A czy ludzie utrzymają swoją wiare? Jedni tak, inni nie ale czuje to cała sobą iż to co sie teraz dzieje to CUD.
          A my jesteśmy jego świadkami! I dziękuje Bogu,że dane mi jest to widzieć, to historyczna chwila dla wszystkich wierzących. Chwila, która trwać wiecznie nie będzie ale jeśli będziemy chcieli utrzymać to dobro,które nas teraz wypełniania to napewno nam sie uda. Potrzebna jest modlitwa i zastosowanie sie do tego czego uczył nas Jan Paweł II (WIELKI). A wtedy jasność wciąż będzie oświecać nasze serca.
          pozdrawiam


          Jusi & Milenka ur.27.05.03.

          • Re: nie wierzę

            A może to właśnie dlatego że nie wierzysz Ty, nie wierzy on, nie wierzy ona, nic się nie zmieni…
            Ja wierzę, bo chcę w to wierzyć i mam nadzieję, że moja wiara i innych mi podobnych, uczyni cud…
            Uwierz i Ty! Uczyn cud! Choćby dla Niego… dla siebie… dla nas… Dla Boga.

            • Re: nie wierzę

              jest dokladnie: 50 stanów i 1 okręg Kolumbia

              uwaga wymieniam stany 🙂
              Stany: Alabama, Alaska, Arizona, Arkansas, Connecticut, Dakota Południowa (South Dakota), Dakota Północna (North Dakota), Delaware, Floryda (Florida), Georgia, Hawaje (Hawaii), Idaho, Illinois, Indiana, Iowa, Kalifornia (California), Kansas, Karolina Południowa (South Carolina), Karolina Północna (North Carolina), Kentucky (wspólnota), Kolorado (Colorado), Luizjana (Louisiana), Maine, Maryland, Massachusetts (wspólnota), Michigan, Minnesota, Missisipi (Mississippi), Missouri, Montana, Nebraska, Nevada, New Hampshire, New Jersey, Nowy Jork (New York), Nowy Meksyk (New Mexico), Ohio, Oklahoma, Oregon, Pensylwania (Pennsylvania) (wspólnota), Rhode Island, Tennessee, Teksas (Texas), Utah, Vermont, Waszyngton (Washington), Wirginia (Virginia) (wspólnota), Wirginia Zachodnia (West Virginia), Wisconsin, Wyoming

              no i są terytoria zalezne, ktore gwiazdek nie miala…

              a gdzie sie uczylas o gwaizdkach? w usa? opowiadaj…

              pozdrawiam

              AiR + Alan 11 luty :-)))

              • Re: nie wierzę

                Ja nie jestem dobra katoliczka, a wiesz co – plakalam, placze, bylam w kosciele i czasem tylko czytam i slucham slowa Papieza, bo dla mnie Jego smierc to nie kwestia wiary. Byl dobrym czlowiekiem, bliski nie wiadomo czemu… A czemu poszlam do kosciola… Po smierci bliskiej osoby odwiedzasz te miejsca ktore Ci sie z ta osoba kojarza, tam szukasz “kontaktu” z ta osoba i tam placzesz najrzewniej, bo owo miejsce kojarzy Ci sie i boli, ze nie pojdzie tam ta osoba, ktora odeszla.

                Takie jest moje podejscie-wytlumaczenie do czesci Twojej wypowiedzi.

                Asia i Oliwierek 14.01.2004

                • Re: nie wierzę

                  w moich rejonach kościoły są pełne co niedziela, więc jakos nie zauwazyłam ze ludzi jest więcej..

                  trudno byłoby oczekiwac ze tak juz zostanie… na pewno jeszcze przez jakis czas wszyscy będą żyli tą zadumą i modlitwą, a potem…?? trudno powiedziec…
                  ważne jest juz samo to, ze wielu się zatrzymało, po latach wstąpiło do kościoła, po latach pogodziło się z drugim człowiekim….
                  swiat się zatrzymał, muzełmanie, zydzi, razem…. moze nie na chwilę??
                  ….
                  mnie tez nie podobało się to “reality show”….

                  Ola z Natalią- 2.06.2003

                  • Re: nie wierzę

                    a ja zdalam bo wlasnie o to pytali :-))))
                    reszty nie opanowalam….

                    AiR + Alan 11 luty :-)))

                    • Szkoda….

                      ….że nie poruszyłaś tego tematu na “Kiedy dzieccko….” Sądzę, że to jest kwestia większego przemyślenia

                      Pozdrawiam

                      Lilianka

                      • Re: Próba obrony…

                        A postanowienia ludzi… Cóz, często postanowienia pojawiają się w jakiś momentach zwrotnych w życiu – jeśli dla kogoś takim momentem jest śmierć Papieża, to wydaje mi się, że właśnie Papież był dla tego kogoś Kimś ważnym (inny by nie zwrócił uwagi, że już Go z nami nie ma) i nie należy osądzać, że to na pewno na krótką metę… Pewnie w wielu przypadkach tak będzie, ale ludzie są tylko ludźmi i postanowienia podjęte w chwilach emocji później się rozmazują…

                        Mi się wydaje, że ten cały “cyrk” jest mimo wszystko dobry… Czasem właśnie potrzebny jest nawet taki tydzień, który pozwoli zastopować i przemyśleć, przeżyć pewne sprawy. Jeśli to zmieni życie nawet kilku osób w skali świata to już to uznałabym za sukces… Szkoda tylko, że powód taki smutny…

                        Zgadzam sie z twoja wypowiedzia
                        Pozdrawiam

                        • A ja wierzę !

                          Wierzę, że coś jednak się zmieni. Życie, twórczość i Śmierć Naszego Papieża w przeciwnym wypadku byłaby bez sensu!
                          Ten Człowiek poświęcił całe swoje życie modląc się za nas i ja wierzę, że on dokona przełomu w naszej świadomości. Oczywiście – wielu z tych którzy dzisiaj idą modlić się za Jego Duszę, jutro zapomni…. Smutne to ale ja jednak jestem za tym, że Nauki Papieża Polaka nie pójdą na marne
                          Wierzę!
                          Czego i Tobie życzę

                          Agnieszka i Michałek

                          • antykoncepcja wg. Kościoła

                            Wklejam fragment z GW na temat spojrzenia Kościoła na antykoncepcję. Może Ktoś nie zna wyjasnienia dlaczego Kościół jest jej przeciwny

                            Z encykliki “Evangelium Vitae”

                            1995
                            Twierdzi się często, że antykoncepcja, jeśli jest bezpieczna i dostępna dla wszystkich, stanowi najskuteczniejszy środek przeciw aborcji. Zarzuca się też Kościołowi katolickiemu, że w rzeczywistości sprzyja rozpowszechnianiu się przerywania ciąży, ponieważ uparcie obstaje przy swojej nauce o moralnej niegodziwości antykoncepcji. Taka argumentacja okazuje się w rzeczywistości zwodnicza. Być może wielu ludzi rzeczywiście stosuje środki antykoncepcyjne po to, aby nie narażać się później na pokusę aborcji. Jednakże antywartości wszczepione w “mentalność antykoncepcyjną” – która jest czymś zupełnie odmiennym od odpowiedzialnego ojcostwa i macierzyństwa przeżywanego w poszanowaniu pełnej prawdy aktu małżeńskiego – sprawiają, że ta właśnie pokusa staje się jeszcze silniejsza, jeżeli dojdzie do poczęcia “niechcianego” życia. W istocie kultura proaborcyjna jest najbardziej rozpowszechniona właśnie w środowiskach, które odrzucają nauczanie Kościoła o antykoncepcji. Z pewnością antykoncepcja i przerywanie ciąży, z moralnego punktu widzenia, to dwa zasadniczo różne rodzaje zła: jedno jest sprzeczne z pełną prawdą aktu płciowego jako właściwego wyrazu miłości małżeńskiej, drugie niszczy życie ludzkiej istoty; pierwsze sprzeciwia się cnocie czystości małżeńskiej, drugie zaś jest sprzeczne z cnotą sprawiedliwości i bezpośrednio łamie Boże przykazanie “nie zabijaj”.

                            Mimo tej odmiennej natury i ciężaru moralnego pozostają one bardzo często w ścisłym związku, niczym owoce jednej rośliny. To prawda, że nie brak przypadków, w których człowiek ucieka się do antykoncepcji lub nawet do aborcji pod naciskiem licznych trudności egzystencjalnych, które jednak nikogo nie zwalniają z obowiązku pełnego zachowywania prawa Bożego. W bardzo wielu przypadkach korzenie tych praktyk tkwią w hedonistycznej i nieodpowiedzialnej postawie wobec życia płciowego i oparte są na egoistycznej koncepcji wolności, która widzi w prokreacji przeszkodę dla pełnego rozwoju osobowości człowieka.

                            Ja rozumiem zdanie Kościoła na ten temat, ale mimo to świadomie od roku stosuję antykoncepcję.

                            Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 16 m-cy

                            • antykoncepcja wg. Kościoła

                              Wklejam fragment z GW na temat spojrzenia Kościoła na antykoncepcję. Może Ktoś nie zna wyjasnienia dlaczego Kościół jest jej przeciwny

                              Z encykliki “Evangelium Vitae”

                              1995
                              Twierdzi się często, że antykoncepcja, jeśli jest bezpieczna i dostępna dla wszystkich, stanowi najskuteczniejszy środek przeciw aborcji. Zarzuca się też Kościołowi katolickiemu, że w rzeczywistości sprzyja rozpowszechnianiu się przerywania ciąży, ponieważ uparcie obstaje przy swojej nauce o moralnej niegodziwości antykoncepcji. Taka argumentacja okazuje się w rzeczywistości zwodnicza. Być może wielu ludzi rzeczywiście stosuje środki antykoncepcyjne po to, aby nie narażać się później na pokusę aborcji. Jednakże antywartości wszczepione w “mentalność antykoncepcyjną” – która jest czymś zupełnie odmiennym od odpowiedzialnego ojcostwa i macierzyństwa przeżywanego w poszanowaniu pełnej prawdy aktu małżeńskiego – sprawiają, że ta właśnie pokusa staje się jeszcze silniejsza, jeżeli dojdzie do poczęcia “niechcianego” życia. W istocie kultura proaborcyjna jest najbardziej rozpowszechniona właśnie w środowiskach, które odrzucają nauczanie Kościoła o antykoncepcji. Z pewnością antykoncepcja i przerywanie ciąży, z moralnego punktu widzenia, to dwa zasadniczo różne rodzaje zła: jedno jest sprzeczne z pełną prawdą aktu płciowego jako właściwego wyrazu miłości małżeńskiej, drugie niszczy życie ludzkiej istoty; pierwsze sprzeciwia się cnocie czystości małżeńskiej, drugie zaś jest sprzeczne z cnotą sprawiedliwości i bezpośrednio łamie Boże przykazanie “nie zabijaj”.

                              Mimo tej odmiennej natury i ciężaru moralnego pozostają one bardzo często w ścisłym związku, niczym owoce jednej rośliny. To prawda, że nie brak przypadków, w których człowiek ucieka się do antykoncepcji lub nawet do aborcji pod naciskiem licznych trudności egzystencjalnych, które jednak nikogo nie zwalniają z obowiązku pełnego zachowywania prawa Bożego. W bardzo wielu przypadkach korzenie tych praktyk tkwią w hedonistycznej i nieodpowiedzialnej postawie wobec życia płciowego i oparte są na egoistycznej koncepcji wolności, która widzi w prokreacji przeszkodę dla pełnego rozwoju osobowości człowieka.

                              Ja rozumiem zdanie Kościoła na ten temat, ale mimo to świadomie od roku stosuję antykoncepcję.
                              I jeszcze jedno.
                              Rozumiem również, że Kościele ma zasady, do których Katolik powinien się stosować. Ale sa ludzie, którzy chodza do Kościoła, modlą sie, spowiadaja się itp, ale swoim codziennym zyciem nie dają świadectwa prawdom wiary, i sa i tacy którzy czynia odwrotnie. I ja myslę, że to Ci drudzy sa blizej Boga

                              Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 16 m-cy

                              • Re: antykoncepcja wg. Kościoła

                                W odpowiedzi na:


                                Być może wielu ludzi rzeczywiście stosuje środki antykoncepcyjne po to, aby nie narażać się później na pokusę aborcji. (…) ta właśnie pokusa staje się jeszcze silniejsza, jeżeli dojdzie do poczęcia “niechcianego” życia


                                Czyli, jesli dobrze rozumiem, gdy bierze się środki antykoncepcyjne i się mimo tego zajdzie w ciążę, to prawdopodobieństwo usunięcia ciąży jest większe? Dla mnie absurd. A jak się nie będzie brało środkow anty to ciąży sie nie usunie??? A przepraszam, kiedy jest większe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę – biorąc te środki czy nie biorąc???? Sorki, ale dla mnie to strasznie bez sensu… Właśnie nie biorąc środków można zajść w ciążę niechcianą i chcieć ja usunąć! Przynajmniej taki mam tok rozumowania.

                                A już ten tekst:

                                W odpowiedzi na:


                                W bardzo wielu przypadkach korzenie tych praktyk tkwią w hedonistycznej i nieodpowiedzialnej postawie wobec życia płciowego i oparte są na egoistycznej koncepcji wolności, która widzi w prokreacji przeszkodę dla pełnego rozwoju osobowości człowieka.


                                powalił mnie na kolana!!! To przepraszam muszę mieć dziesięcioro (albo i więcej) dzieci, żeby w pełni rozwinąć swoją osobowość?!!! Sory, ale takie coś mnie nawet obraża, bo mając jedno dziecko wg kościoła moja osobość pozostawia wiele do życzenia…

                                Więlkie dzieki za przytoczony fragment. Powoli zaczynam rozumieć, o co chodzi kościołowi, ale wcale mi się to nie podoba.
                                Pozdrawiam!!!

                                Agnieszka i Aleksander (17.04.2003)

                                • Re: antykoncepcja wg. Kościoła

                                  Mozesz potraktowac moje pytania jako retoryczne, bo wlasciwie to skierowane sa do kosciola…
                                  Popzdrawiam! 🙂

                                  Agnieszka i Aleksander (17.04.2003)

                                  • Re: nie wierzę

                                    Nie ma wg. mnie żadnego wytłumaczenia na zgode do aborcji, czyli do zabijania
                                    Nie, Nie i jeszcze raz Nie.
                                    Antykoncepcja – owszem tak, jako świadomy wybór każdego z nas.
                                    monika

                                    • Re: antykoncepcja wg. Kościoła

                                      Ja ten pierwszy cytat rozumiem inaczej, tzn. wg. Kościoła antykoncepcja jest niemoralna i zaburza nasza odpowiedzialnośc za rodzicielswo, a więc skoro skoro zrobimy krok pierwszy czyli antykoncepcja, to możemy tez zrobic krok drugi czyli aborcja. Nie mozna tu uogólniać, bo ja i większośc z nas nigdy by tak nie uczyniły…

                                      drugi cytat:
                                      Kościól akt płciowy traktuje jako wielki, odpowiedzialny wyraz miłości małżeńskiej. A więc jest zwi ązany z rodzicielswem. I myślę że ten sprzeciw Kościoła głownie dotyczy sexualności przedmałżeńskiej, bo to wtedy mozna najwięcej doszukiwac się w nim hedonizmu…
                                      Ja tak to widzę, niewątpliwie trudne sa to tematy….

                                      monika

                                      • Re: antykoncepcja wg. Kościoła

                                        obawiam się niestety, że bardzo mało rozumiesz :(( Wnioskuję to tylko na podstawie tego co napisałaś, więc mogę się bardzo głęboko mylić.

                                        Do zruzumienia tego co zapisane jest w tej encyklice trzeba głębszego spojrzenia na życie duchowe człowieka. Tekst ten jest kierowany do osób wierzących i pragnących żyć zgodnie z tym co jest zapisane w Piśmie Świętym. Przeczytaj zacytowane przez siebie fragmenty. Do ich zroumienia potrzebna jest refleksja nad kierunkiem w jakim zmierzamy (w jakim zmierza nasze społeczeństwo, świat).

                                        i zobacz:

                                        W odpowiedzi na:


                                        Być może wielu ludzi rzeczywiście stosuje środki antykoncepcyjne po to, aby nie narażać się później na pokusę aborcji. (…) ta właśnie pokusa staje się jeszcze silniejsza, jeżeli dojdzie do poczęcia “niechcianego” życia


                                        pozdkreśliłam bardzo ważny w tym fragmencie tryb przypuszczający. Nie będę przeprowadzać szczegółowej analizy tego fragmentuw tej chwili, bo to nie czas ani miejsce, a już napewno ja nie jestem najleoszą do tego osobą.

                                        a w drugim fragmencie nie potrafię odnaleźć Twojej linii interpretacji…

                                        W odpowiedzi na:


                                        W bardzo wielu przypadkach korzenie tych praktyk tkwią w hedonistycznej i nieodpowiedzialnej postawie wobec życia płciowego i oparte są na egoistycznej koncepcji wolności, która widzi w prokreacji przeszkodę dla pełnego rozwoju osobowości człowieka


                                        Nie ma w tym fragmencie żadnego wartościowania ludzi. Jest wyrażone przekonanie o konsekwencjach wyznawania pewnego systemu wartości. Systemu opartego na trakotwaniu życia jako pasma uciech i temy uciechom podporządkowywania wszystkiego. Ale o ilości dzieci nie ma tu mowy. Więc Twój komentarz jest chyba nadinterpretacją.

                                        Powinnaś chyba sięgnąć po komentarze do encyklik osób, które mogłyby lepiej niż ja wytłumaczyć Ci istotę zawartych tam postawy i przesłania. Ale nade wszystko powinnaś całość jeszcze raz w skupieniu przeczytać. I nie wyciągac pochopnych wniosków. Już nie mówiąc o nadinterpretacjach.

                                        Szymon 8/12/2003

                                        • Re: nie wierzę

                                          Nasunęło mi się kilka myśli:
                                          1. Może nie będzie to zmiana na stałe, może u niewielu, ale dziękujmy, że te dni są takie inne, i że mogliśmy w takim pojednaniu uczestniczyć. Nawet gdyby jeden człowiek się nawrócił to było warto.
                                          2. Papież rewelacyjnie posługiwał się mediami przez swoje życie i robi to też teraz. Może w piątek i w sobotę przed śmiercią i we mnie robiło to niesmak, co wyprawiali dziennikarze, ale po śmierci starają się nieść pomoc, informację i te zdjęcia, których by nie zrobili, gdyby papież na to nie pozwolił.
                                          3. Na zrobienie choćby jednego dobrego uczynku nigdy nie jest zbyt późno. Szczególnie dla tych, którzy tego nigdy nie robili wcześniej.
                                          4. Myślę, że kto nie chce – nie idzie, nie jedzie, nie płacze, nie zapala świeczki, nie przywiązuje tasiemki, nie ogląda czego nie chce. Trudno zmusić Polaka do robienia tego na co nie ma ochoty.
                                          5. Jak ktoś kupi książkę papieża bo mu ją dobrze zareklamowiali i postawi tylko na półce to już dobrze, m
                                          oże kiedyś przyjdzie na niego jakaś refleksja i przeczyta choćby jedno zdanie. Jak jej na tej półce miał nie będzie, na pewno tego zdania nie przeczyta…

                                          Dorota i Szymon 10.02.03

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nie wierzę

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general