Nie za wcześnie na przyzwyczajenia???

Witajcie:)
22 sierpnia urodziłam Maciusia. Okazało się, że jest chory i musi dłużej pobyć w szpitalu… Wróciliśmy do domu po trzech tygodniach i… no właśnie. W szpitalu mały jadł i spał. W dużej mierze u mnie na rękach… Tak chciałam go tulić do siebie w tym trudnym dla nas czasie. Teraz, po powrocie do domu, kiepsko u niego ze spaniem. Najlepiej czuje się na rekach. Jest wtedy grzeczniutki, jak aniołek i śpi… Czy to już przyzwyczajenie? Ale przecież nie mogę cały czas trzymać go na rękach!!! Nie umiem słuchać jak krzyczy w łóżeczku. Czy znacie inne metody radzenia sobie z trzytygodniowym dzieckiem??? Teraz też słyszę, że się kręci, ale jeszcze nie krzyczy…

32 odpowiedzi na pytanie: Nie za wcześnie na przyzwyczajenia???

  1. Zamieszczone przez kasiasz-s
    Witajcie:)
    22 sierpnia urodziłam Maciusia. Okazało się, że jest chory i musi dłużej pobyć w szpitalu… Wróciliśmy do domu po trzech tygodniach i… no właśnie. W szpitalu mały jadł i spał. W dużej mierze u mnie na rękach… Tak chciałam go tulić do siebie w tym trudnym dla nas czasie. Teraz, po powrocie do domu, kiepsko u niego ze spaniem. Najlepiej czuje się na rekach. Jest wtedy grzeczniutki, jak aniołek i śpi… Czy to już przyzwyczajenie? Ale przecież nie mogę cały czas trzymać go na rękach!!! Nie umiem słuchać jak krzyczy w łóżeczku. Czy znacie inne metody radzenia sobie z trzytygodniowym dzieckiem??? Teraz też słyszę, że się kręci, ale jeszcze nie krzyczy…

    Aśka spała wyłacznie na ręku tak gdzieś do 3 miesiąca. Potem nadal lubiła być blisko, ale juz niekoniecznie na rękach 🙂

    • Nasza pierwsza córka (baaardzo kolkowa) spędziła pierwsze 3 m-ce swojego życia śpiąc u nas na brzuchu. Potem kolki przeszły i dziecko w końcu spokojnie spało w swoim łóżeczku. Przy drugim dziecku byłam mądrzejsza;).
      Myślę, że powinnaś maluszka konsekwentnie odkładać do łóżeczka i trochę przetrzymywać, w końcu załapie.

      • spróbuj wózka (jesli masz na tyle miejsca w domu)
        ja dzięki temu “wynalazkowi” mogłam np. zrobić sobie i zjeść śniadanie o przyzwoitej porze 😉

        • u nas swietnie sie hustawka sprawdza

          • Zamieszczone przez avinion
            spróbuj wózka (jesli masz na tyle miejsca w domu)
            ja dzięki temu “wynalazkowi” mogłam np. zrobić sobie i zjeść śniadanie o przyzwoitej porze 😉

            My też ratujemy się wózkiem:) Trochę się uspokaja, ale nie zawsze… Tak się zastanawiam, Czy Mały nie ma kolki. Niby takich objawów “książkowych” nie ma… Ale często nie ma tez powodów do krzyku, a krzyczy. I uspokaja się na rękach…

            • Zamieszczone przez kasiasz-s
              My też ratujemy się wózkiem:) Trochę się uspokaja, ale nie zawsze… Tak się zastanawiam, Czy Mały nie ma kolki. Niby takich objawów “książkowych” nie ma… Ale często nie ma tez powodów do krzyku, a krzyczy. I uspokaja się na rękach…

              taaaa, dokładnie 🙂
              ja z kolei mówiłam wszystkim, że ma kolki ale nie byłam co do tego na 100% przekonana – bo nie zawsze miał typowe objawy a wrzeszczał….
              codziennie o tej samej porze
              a esputicon raz działał a raz nie….
              uffff…. dobrze że to już za nami
              życzę aby u Was szybciutko się to skończyło 🙂

              • U nas sprawdza się leżaczek, no i czasami wózeczek.

                • Zamieszczone przez avinion
                  taaaa, dokładnie 🙂
                  ja z kolei mówiłam wszystkim, że ma kolki ale nie byłam co do tego na 100% przekonana – bo nie zawsze miał typowe objawy a wrzeszczał….
                  codziennie o tej samej porze
                  a esputicon raz działał a raz nie….
                  uffff…. dobrze że to już za nami
                  życzę aby u Was szybciutko się to skończyło 🙂

                  Czy esputicon mogę podawać sama, czy po konsultacji z lekarzem? Mam lekki uraz do lekarzy, bo Młody pierwsze trzy tygodnie życia spędził w szpitalu…

                  • Zamieszczone przez kasiasz-s
                    Czy esputicon mogę podawać sama, czy po konsultacji z lekarzem? Mam lekki uraz do lekarzy, bo Młody pierwsze trzy tygodnie życia spędził w szpitalu…

                    moim zdaniem możesz spokojnie sama podać – przerobiłam to przy obu moich chłopakach – dawałam 1 lub 2 krople
                    zresztą jest bez recepty
                    jeśli to rzeczywiście kolki to z pewnościa pomoże a nie zaszkodzi 🙂

                    • Zamieszczone przez kasiasz-s
                      Witajcie:)
                      22 sierpnia urodziłam Maciusia. Okazało się, że jest chory i musi dłużej pobyć w szpitalu… Wróciliśmy do domu po trzech tygodniach i… no właśnie. W szpitalu mały jadł i spał. W dużej mierze u mnie na rękach… Tak chciałam go tulić do siebie w tym trudnym dla nas czasie. Teraz, po powrocie do domu, kiepsko u niego ze spaniem. Najlepiej czuje się na rekach. Jest wtedy grzeczniutki, jak aniołek i śpi… Czy to już przyzwyczajenie? Ale przecież nie mogę cały czas trzymać go na rękach!!! Nie umiem słuchać jak krzyczy w łóżeczku. Czy znacie inne metody radzenia sobie z trzytygodniowym dzieckiem??? Teraz też słyszę, że się kręci, ale jeszcze nie krzyczy…

                      Olek do 3 miesiąca też chciał być tylko na rękach, myślałam że to kolka podawałam espumisan w kropelkach i dopiero później odkryłam że On tak płacze z przemęczenia, był książkowym przykłądem ciekawskiego noworodka który nie potrafił sobie poradzić z nadmiarem bodźców i wyciszyć się, żeby zasnąć samodzielnie. Jak zaczęłam szukać w książkach opisów płaczu u takich maluchów znalazłam że płacz kolkowy i przemęczeniowy jest praktycznie taki sam i u nas się sprawdziło. Jak chodziłam 2 razy dziennie na mega spacery podczas których Mały spał wszystko przeszło. Później kupiliśmy huśtawkę/bujak i Olek smacznie spał a ja mogłam w końcu coś zrobić w domu. POwodzenia 🙂

                      • Zamieszczone przez kasiasz-s
                        Witajcie:)
                        22 sierpnia urodziłam Maciusia. Okazało się, że jest chory i musi dłużej pobyć w szpitalu… Wróciliśmy do domu po trzech tygodniach i… no właśnie. W szpitalu mały jadł i spał. W dużej mierze u mnie na rękach… Tak chciałam go tulić do siebie w tym trudnym dla nas czasie. Teraz, po powrocie do domu, kiepsko u niego ze spaniem. Najlepiej czuje się na rekach. Jest wtedy grzeczniutki, jak aniołek i śpi… Czy to już przyzwyczajenie? Ale przecież nie mogę cały czas trzymać go na rękach!!! Nie umiem słuchać jak krzyczy w łóżeczku. Czy znacie inne metody radzenia sobie z trzytygodniowym dzieckiem??? Teraz też słyszę, że się kręci, ale jeszcze nie krzyczy…

                        musisz to przecierpiec

                        dziecko potrzebuje blisosci – przyzwyczailo sie do takiej formy usypiania

                        pociesze Cie ja swoja corke wraz z mezem nosilismy calymi dniami i nocami (w nocy maz tak juz mniej wiecej od 24 do 4 rano chodzil z nia po domu)

                        Ewcia teraz ma 3 latka i nie trzeba juz jej nosic – Twoje dzieciatko tez wyrosnie – kazdy wiek ma swoje prawa

                        zycze duzoooo wytrwalosci i cierpliwosci

                        p.s. teraz mam 2 miesiecznego synusia i tez jest mega pieszczoszkiem – ja tlumacze sobie ze jesli on tego potrzebuje to ja jestem od tego zeby mu to dac !!! 🙂 przeciez kiedys wyrosnie i nie bedzie juz takim malusimy przytulaszczkiem…

                        • Zamieszczone przez tusiaaa24
                          musisz to przecierpiec

                          dziecko potrzebuje blisosci – przyzwyczailo sie do takiej formy usypiania

                          pociesze Cie ja swoja corke wraz z mezem nosilismy calymi dniami i nocami (w nocy maz tak juz mniej wiecej od 24 do 4 rano chodzil z nia po domu)

                          Ewcia teraz ma 3 latka i nie trzeba juz jej nosic – Twoje dzieciatko tez wyrosnie – kazdy wiek ma swoje prawa

                          zycze duzoooo wytrwalosci i cierpliwosci

                          p.s. teraz mam 2 miesiecznego synusia i tez jest mega pieszczoszkiem – ja tlumacze sobie ze jesli on tego potrzebuje to ja jestem od tego zeby mu to dac !!! 🙂 przeciez kiedys wyrosnie i nie bedzie juz takim malusimy przytulaszczkiem…

                          Zgadzam się z Tobą w zupełności. Jeżeli dziecko potrzebuje bliskości i lubi zasypiać na rękach to czemu tego odmawiać? Mój Mateusz długo był usypiany na rękach, od urodzenia był płaczliwy, niespokojny, nie chciał spać więc były moje ręce.
                          Owszem przyzwyczaił sie do zasypiania na rękach, ale potem dało się odzwyczaić od rąk i zaczął zasypiać w swoim łóżeczku.
                          Pozdrawiam

                          Mateuszek 9.10.2006

                          • Ostatnio cierpliwość moja jest mocno nadwątlona… Ale sprawdza się “kołysanie” w wózku. Zastanawiamy sie nad kupnem huśtawki-kołyski. Ale boimy się, że może to się okazać niebezpieczne ze względu na naszego starszego synka (19 miesięcy), który już teraz wchodzi na przewijak i do łóżeczka, wpycha się do wózka…

                            • Zamieszczone przez tusiaaa24
                              dziecko potrzebuje blisosci – przyzwyczailo sie do takiej formy usypiania

                              Wiesz, ale czasem prawie bezboleśnie udaje się te nawyki zmienić, z korzyścią dla rodziców i dla dziecka:).

                              pociesze Cie ja swoja corke wraz z mezem nosilismy calymi dniami i nocami (w nocy maz tak juz mniej wiecej od 24 do 4 rano chodzil z nia po domu)

                              Tusia podzwiam, ja bym tak nie mogła, nie wytrzymałabym… egoistka ze mnie;). Owszem nosiłam pierwszą córkę całe 3 m-ce, jak miała kolki, spała u nas na brzuchu, ale przestałam jak kolki minęły… No, a przy drugim to w ogóle bajka:).

                              • Zamieszczone przez kasiasz-s
                                Ostatnio cierpliwość moja jest mocno nadwątlona… Ale sprawdza się “kołysanie” w wózku. Zastanawiamy sie nad kupnem huśtawki-kołyski. Ale boimy się, że może to się okazać niebezpieczne ze względu na naszego starszego synka (19 miesięcy), który już teraz wchodzi na przewijak i do łóżeczka, wpycha się do wózka…

                                Miałam huśtawkę fisherprice – bardzo fajna sprawa. Tylko faktycznie taki drugi maluch może stanowić problem, jeszcze by przewrócił hustawkę i byłby problem… Musisz kupić dwie huśtawki.

                                • Zamieszczone przez Angel82
                                  Zgadzam się z Tobą w zupełności. Jeżeli dziecko potrzebuje bliskości i lubi zasypiać na rękach to czemu tego odmawiać? Mój Mateusz długo był usypiany na rękach, od urodzenia był płaczliwy, niespokojny, nie chciał spać więc były moje ręce.
                                  Owszem przyzwyczaił sie do zasypiania na rękach, ale potem dało się odzwyczaić od rąk i zaczął zasypiać w swoim łóżeczku.
                                  Pozdrawiam

                                  Mateuszek 9.10.2006

                                  Każdy robi, jak mu wygodnie:). Mnie męczyło usypianie na rękach, bolały mnie strasznie plecy (mam problemy z kręgosłupem), był problem z odłożeniem dziecka, nie potrafiło samo zasnąć, jak się obudziło i przez to gorzej spało. Poza tym chciałam położyć dziecko do łóżka i zwyczajnie sobie odpocząć – uważam, że warto trochę popracować:). Ale to moje podejście, nie krytykuję Twojego:).

                                  • Zamieszczone przez kasiasz-s
                                    Ostatnio cierpliwość moja jest mocno nadwątlona… Ale sprawdza się “kołysanie” w wózku. Zastanawiamy sie nad kupnem huśtawki-kołyski. Ale boimy się, że może to się okazać niebezpieczne ze względu na naszego starszego synka (19 miesięcy), który już teraz wchodzi na przewijak i do łóżeczka, wpycha się do wózka…

                                    U nas hitem była zwykła huśtawka w futrynie, gdy Paweł był spokojny starszaki miały radość, a gdy P. nie dał już żyć- fotelik montowany na hustawkę (little tikes idealnie sie do tego nadaje) i bujanie, bujanie, bujanie…

                                    • Zgadzam się z Avocado, konsekwentnie przetrzymywać i w końcu załapie, wiem, że płacz jest straszny dla rodziców, ale po kilku dniach będzie lepiej. A jak nie dacie rady, to… też nic złego, skoro dziecko chce być blisko, a wy trzymać je na rękach to niech i tak będzie 🙂 Ważnę, abyście nie robili niczego wbrew sobie.

                                      • Tak doradzacie to przetrzymywanie. Ja też tak myślałam, ale problemem jest to, że ten płacz (teraz juz mniejszy) często jest w nocy… Boję się, że Maciuś obudzi Kubę, więc robię wszystko, by Mały był cicho. Wprawdzie nie śpimy w tym samym pokoju, ale przy otwartych drzwiach… Kołyszemy w wózku:)

                                        • Zamieszczone przez kasiasz-s
                                          Tak doradzacie to przetrzymywanie. Ja też tak myślałam, ale problemem jest to, że ten płacz (teraz juz mniejszy) często jest w nocy… Boję się, że Maciuś obudzi Kubę, więc robię wszystko, by Mały był cicho. Wprawdzie nie śpimy w tym samym pokoju, ale przy otwartych drzwiach… Kołyszemy w wózku:)

                                          Doradzam, bo u mnie poskutkowało, a płaczu wiele nie było, raczej pojękiwanie i marudzenie :). Poza tym… mojej starszej córki nawet atak bombowy w nocy nie obudzi;).

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nie za wcześnie na przyzwyczajenia???

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo