Nieprzytuliste dziecko

Czy zdarzają się takie dzieci? Która z Was jeszcze ma takie?
Mój Misiek nie chce się przytulać. Nie chodzi o to, że robi to żadko czy nie chętnie, tylko nie robi tego w ogóle….
Zastanawiam się czy to już rys charakteru, czy może ja jakiś błąd popełniłam…. Tzn. tulił się i owszem – do ok. 6 m-ca- a potem nagle “wyrósł” z tego. czytam sobie z zazdrością jak piszecie jakie to miłe jak dziecko się tuli, całuje, obłapia za szyję…. A moje Szczęście tego nie robi….. zasypia położony sam (aczkolwiek chce żeby ktoś był obok niego tylko parę cm od niego). Kiedy się go bierze na ręce, owszem zazwyczaj jest zadowolony ale odpycha się rączkami tak, żeby broń Boże nie nie mieć kontaktu ciało- ciało na całej długości. Jeżeli chcę go wyściskać, muszę zrobić to w zabawie, łaskocząc go i rozśmieszając, bo inaczaj się nie da….. Najbardziej przykre jest to gdy mały płacze a ja nie mogę go wziąć i utulić, boi gdy wezmę go na ręce płaczącego jest jeszcze gorzej- prawie dostaje furii- z zanoszeniem się, młóceniem rączkami (wczoraj w takiej sytuacji podrapał mnie w 2 miejscach po twarzy do krwi, chociaż ma krótkie paznokcie).
Poza tym jego rozwój i zachowanie jest super- bez najmniejszego zarzutu…
Napiszcie proszę co o tym sądzicie-
Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

36 odpowiedzi na pytanie: Nieprzytuliste dziecko

  1. Re: Nieprzytuliste dziecko

    moje takie było aż do teraz – teraz jej odkleić za cholere nie moge i tęsknie za czasem kiedy była mniej przytulista.


    madzia i

    • Re: Nieprzytuliste dziecko

      Moja Kami tez jakaś nie przytulaska, jak jest mocno śpiąca i wezmę na rączki to jeszcze się przytuli, ale jak się bawi i jest pelna wigoru a wezmę na rączki to nie przytuli się za nic obraca się we wszystkie strony i przytulanie wogóle ją nie interesuje.
      Ale pewnie przyjdą jeszcze czasy na przytulańsko ( tak sobie to tłumaczę )
      Pozdrawiam

      • Re: Nieprzytuliste dziecko

        moja Agniesia nie lubi byc przytulana, calowana – teraz moze troszke sie to zmienia, ale jak byla mmniejsza to nie cierpiala takich pieszczot
        Za to Adrianek – zupelnie odwrotnie!!!!!!!!!!!!!
        Dlatego teraz czesto pisze pieszczoch myslac o swoim Adrianku – co dla mnie jest w tej sytuacji jest oczywiste i teraz tak sobie mysle czy dla innych czytajacych moje posty tez?

        Agniesia 07.07.02 + Adrianek 03.01.04

        • Re: Nieprzytuliste dziecko

          Oli tez sie nigdy nie przytulal i juz myslalam ze to jest wina cc, ale zaczal jakies 1,5-2 mce temu i przytula sie do nas, do naszych nog, do poduszki na podlodze, a czasem nawet do lozka lub dywanu

          Asia i Oli 14.01.2004

          • Re: Nieprzytuliste dziecko

            Łukasz tez tak miał przez dłuższy czas. Np. nie znosił, kiedy go braliśmy nad ranem do naszego łóżka. A przytulał się tylko jak był chory, albo bardzo zmęczony. To się zmieniło. Teraz też nie jest może bardzo “wylewny”, ale przytulać się lubi.(zwłaszcza do mamy)

            Kasia i…

            Łukasz i Karolinka [~03.03.05]

            • Re: Nieprzytuliste dziecko

              Ostatnio ten sam problem poruszyłam w rozmowie z koleżanką. Jak Majeczka była maleńka- to cały czas chciała, z eby ja nosić i tulić, ale od jakiegoś czasu nie znosi tego. Również się odpycha rączkami, lubi nadal być noszona, ale zupełnie nie znosi przytulania. Zasypia odwrócona do mnie pleckami, gdzie jeszcze tak niedawno trzeba było ją ukochiwać. Myślę sobie, z e to taki naturalny etap i że jeszcze te nasze małe wielkie Szczęścia będą chciały naszych uścisków i buziaków i same będą sie tego domagały, Buziaki !!!

              Kasia i Majenia (20.05.2004)

              • Re: Nieprzytuliste dziecko

                masz po prostu indywidualiste w domu, hehe…moj maly tez jest taki, choc juz troche sie oswoił. na poczatku nienawidził kontaktu bezpośredniego… Nie wiem, czy tez z tego powodu nie karnie go piersią, bo przy kazdej probie przystawienia go do piersi, zanosil sie placzem, odpychajac głowe. Ani razu nie udalo sie go przystawic! nikomu. Tak poza tym, wyprzedz a w rozwoju rówiesnikow o miesiac. ( teraz ma 2,5), jest bardzo pogodny…i w sumie jest pewien plus tej sytuacji…zazwyczaj długo sie sam soba potrafi zjąć! sam sie bawi. Przytulanie – owszem, ale w chwili, ktora jemu odpowiada! jak nie ma ochoty na figle, to placze.

                • Re: Nieprzytuliste dziecko

                  ps.dodam jeszcze, ze juz w brzuchu, kiedy probowalam go poglaskac, albo maz, to odpływał…tam, gdzie nikt go nie niepokoił:)juz wtedy mowiłam, co to bedzie za dziecko, co sie przytulac nie lubi:)no i tez mialam cc…

                  • Re: Nieprzytuliste dziecko

                    Nie przejmuj się, to minie. Moja Mała też taka nieprzytulista była. No, może jedynie to, ze jak płakała, to dała się przytulić, ale nie zawsze i też nie zawsze to ją uspokajało. Też się smuciłam, ze nie chce się tulić… I przeszło jej to. Tylko że dopiero jak miała gdzieś 11-12 miesięcy. Ale warto było czekać Teraz jest taką przytulanką; ciagla się tuli i nas całuje… Cierpliwości!

                    lunea i Weronika (24.09.03)

                    • Re: Nieprzytuliste dziecko

                      Moja mama ma takie dziecko. Ja nim jestem… Nie lubię się przytulac i nie umiem. No, chyba, że do męża i córeczki. Nie wiem, czy to wynika z charakteru, czy z wychowania. Nie pamietam po prostu. Zresztą moja Iga też za bardzo sie nie tuli, kiedyś w ogóle, a teraz to sama musi przyjśc i na chwilke się “tulnie”. Ale o np. buziaczku mowy nie ma. Myslę, że Michałkowi trochę sie to zmieni, ale raczej będzie z niego taki “zimny” typ


                      Izka i Iga 31.08.2003

                      • Re: Nieprzytuliste dziecko

                        Typowym przykładem nieprzytulistego dziecka był Maciek…ilekroć brało się go na ręce i przytulało, ten się odpychał…wykręcał…uciekał…itd.
                        Zmiany się zaczęły gdy Maciek skonczył 10 miesięcy…czyli 3 tygodnie temu. Zaczął się przytulać do poduszek, później do nas… Ale tylko rano. Następnym etapem było wspinanie się na kolana i chwilka przytulania 🙂 od paru dni rozdaje całuski… Ale tylko mi i mężowi…babcia nie może się doprosić mimo, że jest z nim bardzo blisko.
                        Generalnie w ciągu trzech tygodni z nieprzytulistego Maćka zrobił się kochany przylepka 🙂
                        Ależ mi tego brakowało 🙂
                        Ale po raz kolejny widzę, że na wszystko przychodzi odpowiednia pora…potrzeba tylko cieprliwości 🙂

                        Beata i

                        • Re: Nieprzytuliste dziecko

                          cc nie ma tu nic do rzeczy. ja też miałam cesarkę a mój Borys od początku jest wielkim pieszczochem. czasami nie moze się ode mnie odkleić

                          Paula i Borys

                          • Re: Nieprzytuliste dziecko

                            Moja Oleńka do roku w ogóle nie czuła takiej potrzeby i nie przytulała się wcale. Nie pozwalała też nam się przytulać do niej – nie miała na to czasu Jest bardzo żywym i ruchliwym dzieckiem i zawsze miała coś ważniejszego do roboty
                            Ale od kilku miesięcy sama przychodzi się przytulić i dać buzi, ma już taką potrzebę – chyba po prostu dorosła do takich uczuć i zrozumiała jaki jest tego sens, myślę że z Twoim dzieckiem będzie podobnie.


                            [Zobacz stronę]

                            • c.c.????

                              Dziewczyny – dzięki oczywiście za Wasze posty- podniosły mnie na duchu, bo już myślałam, ze tylko na mnie taki niedotykalski padł….:))
                              Ale bardzo mnie zaskoczył temat związku (ewentualnego)c.c. z nieprzytulistością. Mój synek też z c.c… Naprawdę sądzicie, że to może być jakoś powiązane?
                              Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

                              • Re: Nieprzytuliste dziecko

                                No to mnie kochana przeraziłaś do potęgi!!!
                                Nie chcę!!!!
                                Już mam jednego “zimnego typa” w domu!!!!! Na każde kocham Cię muszę odczekać jakieś kilka lat….. A i wtedy się nagimnastykować na tę okoliczność czyli np: wziąć ślub, czy urodzić syna….
                                Wolałabym od synka przynajmniej takie wyznania usłyszeć w mniej “ekstremalnych ” okolicznościach…
                                Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

                                • Re: Nieprzytuliste dziecko

                                  Właśnie sama niedawno chciałam poruszyć ten temat na Forum, bo jestem mamą nieprzytulistego dziecka. Julia od zawsze nie lubiła przytulania, kołysania, spania koło niej, cycek ją odstraszał, płakała przy każdej próbie dostawienia. Każda próba przytulenia jej gdy płacze kończy się zapieraniem się rękami i nogami, odwracaniem głowy, prężeniem się i ogólnie sprawia wrażenie jeszcze bardziej złej. Na co dzień też ogranicza się do skradzionego całuska, dotyku, łaskotek. Naczytałam się o tym jak ważny jest dotyk matki, jak dobroczynne są masaże po kąpieli, tulenie i całowanie dziecka. Naczytałam się i tyle, bo Julia nie lubi być dotykana. Czasami są takie momenty, że zastanawiam się, czy to całkiem normalne zachowanie. Dopadają mnie jakieś chore wizje w stylu autyzm .
                                  Niedawno rozmawiałam o tym z moją mamą i ona mi mówiła, że ja byłam taka sama. Nikt nie mógł koło mnie leżeć jak zasypiałam, nie lubiłam jak się ktoś ze mną zbyt długo bawił – byłam takim samsonem. Nie lubiłam, gdy ktoś się ze mną spoufalał. Może Julka ma to za mną, ale mi tak żal właśnie jak widzę inne dzieci tulące się do swoich mam, jak całują je, obłapiają za szyję, jak lecą do mamy gdy im źle. Brakuje mi tego jako matce. Ostatnio trzymałam na rękach chłopca o miesiąc młodszego do Julki. Mały widział mnie chyba 3 raz w życiu i sam zaczął się do mnie tulić, objął mnie za szyję. Taki słodki misiaczek. Myślę, że u Julki to wina tego, że nie karmię jej piersią, a takie dzieci mogą nie czuć mocnej więzi ze swoimi mamami. Żałuję bardzo, bardzo, że nie walczyłam o karmienie piersią, bo myślę, że przez to straciłam coś niepowtarzalnego.
                                  Ale czytając Wasze posty widzę, że jest szansa, że Julka stanie się jeszcze przylepką i nie jest to objaw jakiś zaburzeń w jej rozwoju.

                                  Duża buźka

                                  Gacka i Julka 01.03.2004

                                  • Re: Nieprzytuliste dziecko

                                    Co do autyzmu to mnie wizje nie dopadają- od 12 lat pracuję z osobami z autyzmem i co jak co, ale to akurat umiem zdiagnozować:)) A na przyszłość jakby CIę dopadały tekie myśli- to informacja – autyzm to zespoół wielu zaburzeń zachowania- odrzucenie kontaktu fizycznego to tylko jeden i to na dodatek pośledni objaw- więc nie ma się czym martwić:))
                                    Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

                                    • Re: Nieprzytuliste dziecko

                                      To mnie Bratku pocieszyłaś. Nie ma to jak dobre rady doświadczonych kobietek. Takie głupawe myśli mnie nachodzą (pewnie podyktowane tym, że wśród moich znajomych jest właśnie dziecko autystyczne) i jak nie mam czym się martwić to sobie znajduję problemy.
                                      A tak na marginesie – jakie jeszcze objawy mogą wskazywać na zaburzenia związane z autyzmem?

                                      Duża buźka

                                      Gacka i Julka 01.03.2004

                                      • Re: Nieprzytuliste dziecko

                                        Na tym etapie rozwoju na którym są nasze dzieci autyzmu się jeszcze nie diagnozuje. Ale można określić grupę ryzyka- do późniejszej weryfikacji. Będą to dzieci które:
                                        – nietypowo rozwijają się (skoki rozwojowe/regresy- np już stoją a jeszcze nie siedzą, gaworzyły i nagle przestały)
                                        – mają nietypowy poziom aktywności są zdecydowanie za spokojne lub zbyt aktywne
                                        – mają zaburzenia snu (zwykle bezsenność)
                                        – bawią się najchętniej tylko 1 zabawką, nie interesują się nowymi
                                        – nietypowo reagują na bodźce z otoczenia np. Jakiś dźwięk np. telefonu przyprawia je o długotrwały płacz, na niektóre smaki reagują jakby im cytrynę dawać, etc
                                        – z upodobaniem wykonują jakieś powtarzalne ruchy np. machanie rączką przed oczami
                                        ALe prawdę mówiąc nawet jeżeli wszystkie te objawy występowałyby u jednego dziecka równocześnie to i tak nie zawsze będzie to autyzm. Na szczęście oczywiście:)) Ot- nasze maluchy to oryginały, dopiero uczą się świata więc mogą sobie jeszcze podziwaczyć:))
                                        Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

                                        • Re: Nieprzytuliste dziecko

                                          Bratku a możesz mi też jeszcze napisać czym warunkowana jest ta choroba? Skąd ona w ogóle się bierze? Czy są jakieś czynniki które mogą ją wywołać? jakie? Kiedyś czytałam, że jakaś szczepionka (chyba ta przeciwko odrze, śwince i różyczce) dawana w 13 miesiącu życia może spowodować pojawienie się autyzmu. Potem oglądałam program w TV właśnie na ten temat i tam dementowali ten pogląd. Z wymienionych przez Ciebie objawów pod Julkę mogę podciągnąć jeden – poza nieprzytulistością – moje dziecko wczoraj skończyło 10 miesięcy, ale od co najmniej 2 próbuje chodzić, natomiast nie umie sama dobrze usiąść. Pełzała, raczkowała, teraz uwielbia chodzenie, natomiast nie kwapi się do siadania (chociaż są momenty, że usiądzie). Zabawki są ok, ale na chwilkę, za to jest bardzo spostrzegawcza – jakiekolwiek zmiany (np dostawione do pokoju krzesło) na pewno nie umknie jej uwadze, ale też nie powoduje jakiegoś lęku czy obawy. Ten chłopiec o którym pisałam wcześniej właśnie płaczem reaguje na takie drobne zmiany – inaczej ustawiony stół, odsłonięte firanki, przestawione krzesło. Julka też zwraca na takie rzeczy uwagę, ale nie boi się tego. Śpi dobrze, nie jest jakaś apatyczna, nie jest też nadzywyczaj aktywna, nie boi się ludzi (do wszystkich się uśmiecha), owszem reaguje na dźwięki, ale nie płaczem (chyba tak normalnie – jak słyszy telefon czy dzwonek to po prostu słucha), je praktycznie wszystko, co jej dam (odpukać) i poza tą nietykalnością chyba nic więcej mnie nie niepokoiło.
                                          Gdybyś mogła mi coś więcej napisać na temat tej choroby będę wdzięczna.

                                          Duża buźka

                                          Gacka i Julka 01.03.2004

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nieprzytuliste dziecko

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo