Nieprzytuliste dziecko

Czy zdarzają się takie dzieci? Która z Was jeszcze ma takie?
Mój Misiek nie chce się przytulać. Nie chodzi o to, że robi to żadko czy nie chętnie, tylko nie robi tego w ogóle….
Zastanawiam się czy to już rys charakteru, czy może ja jakiś błąd popełniłam…. Tzn. tulił się i owszem – do ok. 6 m-ca- a potem nagle “wyrósł” z tego. czytam sobie z zazdrością jak piszecie jakie to miłe jak dziecko się tuli, całuje, obłapia za szyję…. A moje Szczęście tego nie robi….. zasypia położony sam (aczkolwiek chce żeby ktoś był obok niego tylko parę cm od niego). Kiedy się go bierze na ręce, owszem zazwyczaj jest zadowolony ale odpycha się rączkami tak, żeby broń Boże nie nie mieć kontaktu ciało- ciało na całej długości. Jeżeli chcę go wyściskać, muszę zrobić to w zabawie, łaskocząc go i rozśmieszając, bo inaczaj się nie da….. Najbardziej przykre jest to gdy mały płacze a ja nie mogę go wziąć i utulić, boi gdy wezmę go na ręce płaczącego jest jeszcze gorzej- prawie dostaje furii- z zanoszeniem się, młóceniem rączkami (wczoraj w takiej sytuacji podrapał mnie w 2 miejscach po twarzy do krwi, chociaż ma krótkie paznokcie).
Poza tym jego rozwój i zachowanie jest super- bez najmniejszego zarzutu…
Napiszcie proszę co o tym sądzicie-
Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Nieprzytuliste dziecko

  1. Re: Nieprzytuliste dziecko

    No właśnie i ja zaczęłam czytając o szczepieniach podać w jakąś schizę… Napisłam nawet dzisiaj wątek tutaj na forum “manieryzmy ruchowe” bo po przeczytaniu wielu artykułów w necie, ten temat strasznie mnie dręczy!!! Może nie rób tego co ja…..im bardziej się przyglądam tym bardziej jestem spanikowana! Łapię sie na tym, że ciągle “wyszukuję” na siłe tych niepokojących cech. Naturalnie oprócz jakiejs jednej cechy nie mam innych pobudek do zamartwiania się, ale i tak chodzą mi po głowie dziwne myśli….mój Kubek bowiem kilka razy mechanicznie ruszał rączką podczas zasypiania (stukał mnie lub siebie w główkę usypiając) i oczywiście ja już łączę to z autyzmem i nie mogę opędzić sie od tych uporczywych lęków!!!!! Wydaje mi się, że im więcej czytam tym bardziej jestem niespokojna!!! To takie błędne koło….ja w ogóle jestem histeryczna jeśli chodzi o moje dziecko!!!!! Szkoda gadać….
    Jak masz mocne nerwy to poczytaj sobie o tym w necie ale jeśli masz tendencje do panikowania to nie radzę 🙂 ja sobie zafundowałam takie czytanki i teraz żałuję…

    Może na tym moim wątku też coś więcej dziewczyny napiszą, więc zaglądaj i tam bo w jakiś sposób Twoje pytanko jest z moim powiązane 🙂

    Pozdrawionka,

    • Re: c.c.????

      Nie sądzę żeby to miało jakiś związek… To tak samo jak się mówi że dzieci karmione sztucznie są mniej przywiązane do matek… Bzdura! Wszystko zależy zarówno od podejścia matki, jak i charakteru dziecka. Moja córa też z cc, ale od małego czuła i przytulasta, może dlatego że ja, będąc z nią w domu na okrągło jak jest okazja ją całuję, głaszczę itp.

      Ada 19m.
      ps.friko.pl

      • Re: Nieprzytuliste dziecko

        Niestety, moja Marta jest bardzo podobna. Od urodzenia nigdy nie lubiła się do mnie przytulać, i raczej tego nie robiła. Przytulała się do mnie bardzo tylko jak była chora, i to właśnie po tym poznałam żę coś jest nie tak. Teraz jak ją proszę “Martuniu przytuł mamę” ona odpowiada “ne”. Taki ma właśnie charakterek.

        Dorota i Martusia 7.07.2003

        • a może spanie we własnym łóżeczku?

          nie sądzę. Kuba jest z c.c. a najchętniej siedziałby nam cały czas na rękach. ja znów zauważyłam, że tendencje do ‘nieprzytulistości’ mają dzieci, które są uczone od noworodka spania we własnym łóżeczku. o wiele rzadziej spotyka to dzieci śpiące z rodzicami. ale to taka moja obserwacja…

          • Re: a może spanie we własnym łóżeczku?

            A nie zgodzę się – Ada spała z nami może z 10 razy w ciągu swojego życia, no teraz, od kiedy ma zwykłe łóżko częsciej do nas przychodzi nad ranem właśnie na przytulanki

            Ada 19m.
            ps.friko.pl

            • Re: a może spanie we własnym łóżeczku?

              Wiesz, że może coś w tym być?? Można policzyc na palcach jednej ręki noce kiedy Maciek spał z nami…zawsze starliśmy się by zasypiał w łózeczku…

              Beata i

              • Re: Nieprzytuliste dziecko

                Gosia tez byla “nieprzytulista”…od jakis 2 miesiacy sie to zmienilo…przytulanka zrobila sie straszna, czasem az za bardzo…chce sie przytulac nawet jak siedze na kibelku…w czasie zabawy co 5 minut podchodzi kladzie na mnie glowke, daje mi caluska i wraca spowrotem do zabawy:) taka mam teraz przylepke…

                • Re: Nieprzytuliste dziecko

                  Widzę Aniu, że mamy podobne charaktery. Ja należę do matek schizujących na maksa. Doszukuję się u swojego dziecka takich rzeczy, że czasami aż sama się tego boję. W takich klimatach przeszłam całe 9 miesięcy ciąży. Potem się naczytałam, zaczęłam się przyglądać Julce i doszukiwałam się przeróznych nieprawidłowości. Chyba do dziś mi jakaś cząstka tego pozostała niestety. Z tym autyzmem to wiele czynników się na to złożyło. Jeszcze jak byłam w ciąży spotkałam się z mamą małego chłopca. Zdrowy dzieciaczek, ale matka jego jakoś tak zaszczepiła we mnie niepewność, bo mówiła mi, że niby z Emilkiem jest ok, ale ona się boi, że będzie on chory własnie na autyzm. Niby wtedy to zbagatelizowałam, bo obie jesteśmy znajomymi tych rodziców chłopca z autyzmem i to było krótko po tym jak u niego zdiagnozowano tę chorobę więc połączyłam to własnie z tym. Dziś sama jestem matką i mam dokładnie podobne obawy. Choć tak naprawdę pewnie nie mam podstaw, by podejrzewać, że Julka będzie dzieckiem autystycznym, ale ta nietykalność jej była bardzo zastanawiająca dla mnie i powodowała takie myślenie. Z jednej strony chciałabym się czegoś więcej dowiedzieć na temat tej choroby, ale z drugiej boję się tego, czego Tobie nie udało się uniknąć – tego błędnego koła. I chyba dlatego nie zacznę przeglądać netu w poszukiwaniu jakiś informacji. Boję się, że zwariuję i zrobie ze zdrowej Julki dziecko autystyczne.
                  Ech – co ze mnie za matka

                  Duża buźka

                  Gacka i Julka 01.03.2004

                  • Re: Nieprzytuliste dziecko

                    Witaj,
                    No to chyba ja mam dokładnie ten sam problem…..klimaty niepewności i lęku o stan mojego dziecka już mi towarzyszyły w ciąży!
                    Rozbiłam sobie testy pappa (forma badań prenatalnych), echo serca płodu itd – wszystko po to żeby czegoś nie przeoczyć!!!! Naturalnie nie miałam podstaw żeby tak się bać bo ani w rodzinie żadnych tego typu historii, wiek jeszcze do zniesienia ( miałam 30 gdy rodziłam). No ale cóż….taki ze mnie typ 🙂 Moi znajomi się śmieli, że jestem najlepiej przebadaną kobietą w ciąży w towarzystwie!!!!!! Sugerowali w żartach mojemu mężowi żeby mi kupił do domu aparat do usg, który będę sobie mogła w wolnej chwili podłączyć do TV i obserwować jak porusza się moje dziecko!!! Trochę sobie ze mnie sanki ciągnęli 🙂

                    Jak więc się domyślasz bardzo dobrze Cię rozumiem…..może nie wertuj internetu i staraj sie zachować dystans to tego wszystkiego bo takie kobitki jak my nie powinny chyba zbytnio drążyć tego typu tematów. Wiem, co czujesz,ale cholercia może nie rób tego błędu co ja…..po przewaleniu różnych dziwnych artykułów to wczoraj złapałam się na tym, że przestraszyło mnie “wstrząśnięcie” się Kubusia po kąpieli…..już prawie się tym przestraszyłam kiedy to zdrowy rozsądek mi podpowiedział, że przecież jest golutki i ma prawo mu być zimno po wyjęciu z wanny!!!!!! Dzisiaj si ę z tego śmieję, ale wczoraj już byłam o krok od analizowania czy to aby nie jest jakaś “nieprawidłowość”…..:) crazy!
                    Trzymaj się i nie daj się 🙂 Ja też walczę ze swoimi uporczywymi obesjami i mam nadzieję, że z czasem moja walka będzie sie stawała coraz bardziej skuteczna!

                    Pozdrawiam gorąco,

                    • Re: Nieprzytuliste dziecko

                      Hehe – skąd ja to znam ? Ja co prawda nie robiłam aż takich wnikliwych badań w ciąży, ale każdy dziwny ruch, ból, jakaś lekka niedyspozycja powodowała u mnie wybuch niekontrolowanej paniki. Do tego w 26 tc miałam rwanego zęba (siedziałam na fotelu godzinę) z olbrzymią dawką znieczulenia, potem antybiotyk i końska dawka tabletek przeciwbólowych, od 31 tc Fenoterol, wcześniej 8 i 12 tc byłam przeziębiona więc przez 9 miesięcy ciąży każde badanie usg było dla mnie wielką zagadką – zawsze szłam z czarnymi wizjami, że usłyszę coś o nieprawidłowościach, o tym, że coś jest nie tak. Pamiętam podczas pierwszego badania tętna lekarz nie mógł go znaleźć. Położył mnie wówczas pod usg i widziałam serduszko, miałam wykres pracy tego serca i lekarz zapewniał, że jest wszystko dobrze. Sama z resztą to widziałam. Jednak po wyjściu z gabinetu pół nocy nie spałam i z samego rana dzwoniłam do lekarza, by się upewnić (kolejny raz), że jest dobrze. U mnie się śmiali, że powinnam chodzić na wizyty do swojego lekarza raz w tygodniu, bo po tych wizytach stawałam się spokojniejsza, ale spokoju starczalo mi na maksymalnie 2 tygodnie. Nie wiem jak mój mąż to przeżył?. Nie uwierzysz do jakich paranoi dochodziło – wymyśliłam sobie, że może się tak zdarzyć, że Julka kopiąc mnie spowoduje pęknięcie pęcherza płodowego i wyleją mi się wody płodowe do wewnątrz. Jak zbyt mocno kopała było źle, jak za słabo również. Potem te skurcze i skracająca się szyjka. Każdy dzień był dla mnie na wagę zlota i marzyłam, by doczekac do marca. I doczekałam – zaczęłam rodzić w nocy z 29 lutego na 1 marca, choć termin miałam na 19 marca. Potem niestety nie było też kolorowo – problem z Julki serduszkiem (choć lekarze twierdzili, że to nic wielkiego i samo się wyleczy, bo zdarza się to u dzieci rodzonych przed terminem), pobyt w szpitalu z dwutygodniowym dzieckiem (żółtaczka, diagnostyka kardiologiczna, zapalenie pępka – antybiotyk) – wszystko to odcisnęło się bardzo na mojej psychice. I do dziś schizuję – jaką panikę wywołała u mnie gorączka Julki po szczepionce. Na badaniu kontrolym serca płakałam w poczekalni, chciałam uciekać. Każdy jej jakiś nowy (i pewnie zupełnie normalny) odruch bądź zachowanie powoduje u mnie wyolbrzymianie i doszukiwanie się zaburzeń. Ostatnio Julka dość często wstrząsa się. Dla mnie to powód do dołowania się, choć to pewnie w tym momencie robi siusiu i się normalnie wstrząśnie. Przy tym kręci główką jakby robiła “nie”, ale myślę, że ona właśnie pokazuje mi, że czegoś nie chce, bo zazwyczaj robi tak jak ją wkładam do bujawki lub fotelika. Przy zasypianiu trze mocno lewy policzek i oczko aż jej smoczek wypada. Potem się denerwuje, że smoczka nie ma. Dam jej go, a ona za chwilkę znou zaczyna trzeć nosek, policzek i oczko – wygląda to tak, jakby chciała sobie oczko wydłubać. Tak miała praktycznie od zawsze. I czy to nie są te manieryzmy ruchowe?. Chyba jednak nie skoro każde dziecko ma jakiś tam odruch przed spaniem. Sama pamiętam, że uwielbiałam przy zasypianiu trzeć płytką paznokcia od kciuka o ścianę (uwiebiałam malowane ściany, bo efekt był lepszy niż przy tapetach ), moja kuzynka nie usnęła bez smoczka, a do tego musiała mieć kawałek futerka, którym jeździła sobie między noskiem a smoczkiem.
                      I wiele razy postanawialam, że nie będę czytać netu, że nie będę szukać jakiś informacji, bo to do niczego nie prowadzi. Jednak czasami nie wytrzymuję. Mąż też stwierdził, że mnie odłączy od komputera, bo szkodze sobie, dziecku i jemu. Na pewno ma rację, tylko ja czasami nie umiem się powstrzymać – chyba słusznie mówią, że to działa jak jakaś używka.
                      Więc Aniu – doskonale Cię rozumiem – jedziemy na podobnych wózeczkach choć pewnie nasze dzieci są okazami zdrowia nigdy nie przestaniemy się o nie martwić. Jak bardzo rozumiem teraz swoją mamę…

                      Duża buźka

                      Gacka i Julka 01.03.2004

                      • Re: Nieprzytuliste dziecko

                        Moja droga….jakie to szczęście, że my nie jesteśmy sąsiadkami 🙂 Nocami byśmy dyskutowały o dziwnych odruchach naszych dzieciaków i wertowały wspólnie internet na potwierdzenie obaw !!!
                        Kubek też przez jakiś czas kręcił główką (miał jakieś 7 miesięcy). Przestał po miesiącu a ja przez ten czas byłam dwa razy u pediatry i raz u neurologa!!!!
                        Powiem Ci, że jestem w szoku bo naprawdę wiele zachowań jakie tutaj opisujesz można w 100% przypisać i mi 🙂

                        Pozdrawiam mocno i życzę nam obu rozsądku 🙂

                        • Re: Nieprzytuliste dziecko

                          Gdybyśmy były sąsiadkami to chyba w niedalekiej przyszłości dzieliłybyśmy chyba także sale w jakimś szpitalu psychiatrycznym.
                          I zamiast leczenia naszych zdrowych przecież dzieci musiałybyśmy poddać się same terapii.
                          Ja co prawda ostatnio nie biegam do lekarzy z Julką – totalny brak czasu i to pewnie na swój sposób dobre, bo tak bym spędzała dni w poczekalniach do lekarzy różnych specjalizacji narażając dziecko no i też siebie na stresy. Ale początki byly trudne – w jednym tygodniu mialam 3 wizyty domowe (każda z innym lekarzem), potem przychodnia raz w tygodniu – koszmar. Patrzyli na mnie chyba jak na wariatkę, ale ja doszukiwałam się róznych nieprawidlowości nawet na podstawie tego, co lekarka mówila o innych dzieciach – podczas takich luźnych rozmów nie dotyczących Julki – już wgłębialam się w to, po co ona mi to mowila, może nie chciala mi powiedzieć wprost, że to jest też problem Julki i takie tam domysły.
                          Tobie też życzę wyhamowania i nabrania dystansu, choć doskonale wiem, że to nie jest takie łatwe. Chyba powinni stworzyć jakieś terapie dla matek takich jak my

                          Duża buźka

                          Gacka i Julka 01.03.2004

                          • Re: Nieprzytuliste dziecko

                            hmmmm…też chciałam wspomnieć o szpitalu psychiatrycznym,ale obawiałam się, że się obrazisz:) Ja jestem pewna że właśnie tam byśmy wylądowały…

                            Ja tez już pracuję i nie latam tak intensywnie po lekarzach, ale kiedyś to każdą rzecz konsultowałam u dwóch różnych specjalistów! Oczywiście tak jak Ty podczas wizyty u lekarza zachowuję się jak szpieg i ciągle podejrzewam o jakieś podteksty 🙂
                            tak tak…..terapia byłaby baaardzo przydana!

                            Buźka,

                            • Re: Nieprzytuliste dziecko

                              hmmmm…też chciałam wspomnieć o szpitalu psychiatrycznym,ale obawiałam się, że się obrazisz:) Ja jestem pewna że właśnie tam byśmy wylądowały…

                              Ja tez już pracuję i nie latam tak intensywnie po lekarzach, ale kiedyś to każdą rzecz konsultowałam u dwóch różnych specjalistów! Oczywiście tak jak Ty podczas wizyty u lekarza zachowuję się jak szpieg i ciągle podejrzewam o jakieś podteksty 🙂
                              tak tak…..terapia byłaby baaardzo przydana!

                              Buźka,

                              • Re: Nieprzytuliste dziecko

                                no to tak jak u nas – od jakis 2-3 mies. Nina non stop siedziałaby przytulona albo na rękach, po prostu MUSI byc przy mnie…. Czasem tęsknię za mniej “przytulistymi” czasami…

                                • Re: Nieprzytuliste dziecko

                                  Oj kochana i mnie tez sie takie dziecie “nie calusne” trafilo… he..he Ja czytalam Twoj post to tak jakbys opisywala o naszym Marcelku…:-) Wiesz maly daje buzi tylko z otwarta na osciez buzia ale nie miej watpliwosci ze to tak z milosci… tylko z zainteresowania jak smakuje mama…hi..hi wszystko laduje w buzi wiec i mama tez..
                                  Z przytulaniem.. wlasciwie go nie ma bo maly zaraz sie odpycha rekami i nogami..hi..hi Mowie Ci komedia, a czasami uda mi sie go przytulic jak jest baaaardzo ale to bardzo zmeczony i wtedy zasypia na rekach.
                                  Najgorzej jest jak wracam z roboty taka steskniona i chce go przytulic, a on owszem jest szczesliwy ze mnie widzi ale o przytulaniu zapomnij..!
                                  Ale moja mama mnie pocieszyla, ze z chlopakami ponoc juz tak jest. Inaczej podobno jest w coreczkami.

                                  Buziaczki,


                                  Marta i Marcelek (18.02.2004)

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Nieprzytuliste dziecko

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general