Nieuleczalny katar?????

Joni i Kuba od września zadebiutowali w przedszkolu. I jak to było do przewidzenia zaczęły się infekcje. Kuba mniej odporny walczy już z trzecią. Joni zaliczył dwie lekkie. Przy ostatniej wizycie pani doktor (inna niż zwykle) raczyła mnie “oświecić” jak to jest z dziećmi w przedszkolu. Otóż wg niej dziecko idące po raz pierwszy do przedszkola łapie katar, którego nie da się wyleczyć przez dwa lata. I co bym nie robiła będą ten katar miały i będą pokasływać. I mam się tym nie przejmować i spokojnie do placówki posyłać, w domu zostawić dopiero jak będzie marudne, z gorączką, bez apetytu itp.
Jako, że my kompletnie jeszcze zieloni w tematyce przedszkolnej to się Was trochę podpytam 🙂 Co sądzicie o teorii pani doktor? Jak się ma do praktyki, mają wasze przedszkolaki takie “nieuleczalne” katary??
Ja jakoś zawsze byłam zdania, ze lepiej z pierwszymi objawami infekcji dzieciaka w domu przetrzymać, coby się ta infekcja nie rozprzestrzeniała a dziecko bardziej nie rozłożyło. A tu lekarka mi mówi, ze przesadzam i jak chcą to niech chodzą do placówki

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Nieuleczalny katar?????

  1. Zamieszczone przez majowamama
    I tu znowu mozemy sobie powymieniac poglądy na temat pojęcia “naprawdę chory” 🙂
    Napiszę jak to u mnie ewoluowało:
    Przy pierwszym dziecku każdy katar i kaszel to była powazna choroba wymagająca konsultacji lekarskiej i leczenia
    w efekcie u lekarza bylismy ze 2 razy w miesiącu (dziecko nieprzedszkolne) i niemalze kazda wizyta konczyla się antybiotykiem bo: gardełko czerwone (no jak nie ma byc czerwone, jak dzieciak kaszle??) moze się rozwinąć zap. oskrzeli (no pewno, albo sie rozwinie albo i nie) bo są delikatne szmery (a jak ma ich nie byc, jak zalega flegma) itd itp
    Bezwzględnia kazda gorączka byla powodem do konsultacji lekarskiej. Przy wysokiej gorączce (od39) bezwzględnie pogotowie/szpital juz teraz natychmiast. Każdy upadek/uderzenie w glowe niezwlocznie trzeba bylo konsultowac na pogotowiu, a jak nie chcieli zrobic rtg to juz afera na 100 fajerek.

    Przy drugim dziecku potrafilam juz trochę przeczekac i wreszcie do mnei dotarło, że 39 to nie koniec swiata, katar mozna po prostu przeczekac i nie kazdy kaszel to zap. oskrzeli. No i przeskoczylam na platnego drogiego lekarza !!, ktory wpada do domu, jest dostepny w kazdej chwili, ale nie przepisuje antybiotykow na wszelakie kichnięcia i nie zaleca trzymac w domu dziecka, ktorego ogolne samopoczucie jest dobre i nie gorączkuje.
    Pojawiła się tez u mnie nowa definicja goraczki: od 39 stopni, ponizej=stan podgorączkowy i NIE ZBIJAMY! 🙂
    No i wobec oplat za lekarską wizytę zaczęłam się zastanawiac czy ta wizyta jest konieczna, wszak stówka piechotą nie chodzi ;). Zaczęłam przeczekiwac choroby: najpierw dzwonilam po p. dr po 3 dniach, potem… no wlasnie, potem mialam zamiar po 5 dniach i tu niespodzianka: po 5 dniach stan dzieciakow się nie pogarszał, a kazdego nastepnego bylo juz tylko lepiej. Bardzo duzo dawala mi swiadomosc, że mam lekarza dostępnego o kazdej porze dnia i nocy gdyby byla potrzeba.

    Moje trzecie dziecko własciwie lakarza mało zna, jak mial 4 miesiące konsultowalismy przy zap. pluc (potwierdzonym radiologicznie, jednak wirusowym) i w zeszłym roku rowniez przy wirusie z 7 dniową gorączką. Ma ponad 3 lata i choruje sobie z przeciętną częstotliwością, czasem lapie od starszej siostry, ale są to lekkie choroby 🙂

    Także sama widzisz jak z tą definicją bywa 😉

    jako ze ja jeste młodą mamą to pasuje do opisu pierwszego

    • Zamieszczone przez angels1984
      jako ze ja jeste młodą mamą to pasuje do opisu pierwszego

      Hehehe ja do trzeciego bardziej, bo i mam trójke 😀 Tylko gorączke zbijam wcześniej niż 39 st 😀
      Niemniej jednak bieganie do lekarza z każdą pierdołą to jedna sprawa a puszczanie dzieciaka w stanie kiedy się wybitnie źle czuje i infekcja rozwinięta do p-la to sprawa kompletnie inna (taki stan miałam na myśli pisząc “naprawdę chory”) – mówie tu o dzieciakach które znam osobiście i bawiły się z naszymi w przedszkolu… z zapaleniem oskrzeli!

      • Zamieszczone przez brawurkot
        Hehehe ja do trzeciego bardziej, bo i mam trójke 😀 Tylko gorączke zbijam wcześniej niż 39 st 😀
        Niemniej jednak bieganie do lekarza z każdą pierdołą to jedna sprawa a puszczanie dzieciaka w stanie kiedy się wybitnie źle czuje i infekcja rozwinięta do p-la to sprawa kompletnie inna (taki stan miałam na myśli pisząc “naprawdę chory”) - mówie tu o dzieciakach które znam osobiście i bawiły się z naszymi w przedszkolu… z zapaleniem oskrzeli!

        masakra jakas

        • Zamieszczone przez brawurkot
          mówie tu o dzieciakach które znam osobiście i bawiły się z naszymi w przedszkolu… z zapaleniem oskrzeli!

          Wirusowym czy bakteryjnum?
          I skad wiesz? Na czole mialy?

          • Zamieszczone przez angels1984
            jako ze ja jeste młodą mamą to pasuje do opisu pierwszego

            No to biegusiem drugie dziecko 😀
            Optyka sie poprawi, przewrazliwienie zniknie 😉

            • Zamieszczone przez szpilki
              Wirusowym czy bakteryjnum?
              I skad wiesz? Na czole mialy?

              Znam osobiście całą rodzinę i wiem od matki.
              A wirusowe czy bakteryjne to chyba już nieistotne – dla mnie zajęte oskrzela przez infekcję to już nie jest stan w którym dziecko (niezależnie pierwsze, drugie czy dziesiąte) może być swobodnie puszczane do przedszkola.

              • Zamieszczone przez szpilki
                No to biegusiem drugie dziecko 😀
                Optyka sie poprawi, przewrazliwienie zniknie 😉

                napisze tylko tyle ze jak bym z małym nie lezała 3 razy w szpitalu to moze bym taka przewrazliwiona nie była a z moją optyką bardzo dobrze 😉
                a co do 2 dzieciaczka wszystko w swoim czasie 😛

                • Zamieszczone przez brawurkot
                  Znam osobiście całą rodzinę i wiem od matki.
                  A wirusowe czy bakteryjne to chyba już nieistotne – dla mnie zajęte oskrzela przez infekcję to już nie jest stan w którym dziecko (niezależnie pierwsze, drugie czy dziesiąte) może być swobodnie puszczane do przedszkola.

                  Może.
                  Zupełnie swobodnie moim zdaniem.
                  I zupełnie swobodnie dziecko wychodzi z większosci zap. oskrzeli.
                  Pod warunkiem, ze nie jest w “ciągu antybiotykowym”

                  • Zamieszczone przez brawurkot
                    Znam osobiście całą rodzinę i wiem od matki.
                    A wirusowe czy bakteryjne to chyba już nieistotne – dla mnie zajęte oskrzela przez infekcję to już nie jest stan w którym dziecko (niezależnie pierwsze, drugie czy dziesiąte) może być swobodnie puszczane do przedszkola.

                    Bardzo istotne.
                    Jedno trzeba leczyc przeciwbakteryjnie drugie przeczekac.
                    Oba glownie na sterydach wziewnych o ile bezgoraczki to moze normalnie funkcjonowac.

                    • moje chodza z katarem do szkoly
                      gdyby dzieci z katarem nie wpuszczano do szkoly, musialabym po prostu zwolnic sie z pracy, bo okres jesienno zimowy to u nas siakanie nosem non-stop
                      z kataru robi sie cos wiecej od wielkiego dzwonu, ale nauczylam sie juz odrozniac zwykly katar (podobno natralna reakcja organizmu na drastyczne zmiany temperatury) od grypowego

                      • Zamieszczone przez szpilki
                        Bardzo istotne.
                        Jedno trzeba leczyc przeciwbakteryjnie drugie przeczekac.
                        Oba glownie na sterydach wziewnych o ile bezgoraczki to moze normalnie funkcjonowac.

                        No ok ale weźmy też pod uwagę, że to INFEKCJA powodowana przez zarazki, które się rozprzestrzeniają. A więc chore dzieci zarażają inne dzieci. Ja swoich z zapaleniem oskrzeli bym do p-la nie puściła również ze względu na inne dzieci. No ale to jest tylko moja opinia.

                        • Zamieszczone przez kantalupa
                          moje chodza z katarem do szkoly
                          gdyby dzieci z katarem nie wpuszczano do szkoly, musialabym po prostu zwolnic sie z pracy, bo okres jesienno zimowy to u nas siakanie nosem non-stop
                          z kataru robi sie cos wiecej od wielkiego dzwonu, ale nauczylam sie juz odrozniac zwykly katar (podobno natralna reakcja organizmu na drastyczne zmiany temperatury) od grypowego

                          postępuję identycznie

                          • Z jakąś poważną infekcją nie puszczę, ale z katarem to norma. Będę im dawać coś na wzmocnienie, póki nie mają gorączki to chodzą. Od tego nie da się całkowicie uciec. Zdrowa zbilansowana dieta dużo daje.

                            • Pewnie, że tak, przecież katar to nic strasznego. Ja u swoich dzieci również poznaje te rodzaje katarków i wiem kiedy będzie z tego coś poważniejszego. Ale wystarcza jakieś maści, syropki wzmacniające i jest dobrze.

                              • Maści nie stosuje, bo moje dzieci maja wrażliwa skórę, ciągle marudzą że śmierdzi i uciekają 🙂
                                Syropki jak najbardziej, lubią i piją, ale też trzeba uważać co się podaje.

                                • najlepiej nic nie podawać
                                  wspomaganie rozleniwia i osłabia naturalne reakcje organizmu

                                  • Przecież takie syropy wzmacniające odporność z kwasami omega3, mają również korzystny wpływ na prawidłowe funkcjonowanie mózgu i układu nerwowego. Jak moje dzieci nie przepadają za rybą czy orzechami to myślę, że śmiało mogę podawać im takie syropy.

                                    • daj juz spokoj z tą reklamą w tylu wątkach
                                      nudne to się robi

                                      dialogi z sobą…. rozdwojenie jaźni?

                                      • W oleju lnianym chyba też jest sporo kwasów Omega, ale nie stosowałam tego jeszcze w codziennej diecie.
                                        Zapisałam starsze dziecko na basen. Niech się hartuje. Syrop czasami może pomóc :-), nie ma co się od razu zrażać. Profilaktyka jest lepsza niż podawanie leków.

                                        • Zamieszczone przez brawurkot
                                          Joni i Kuba od września zadebiutowali w przedszkolu. I jak to było do przewidzenia zaczęły się infekcje. Kuba mniej odporny walczy już z trzecią. Joni zaliczył dwie lekkie. Przy ostatniej wizycie pani doktor (inna niż zwykle) raczyła mnie “oświecić” jak to jest z dziećmi w przedszkolu. Otóż wg niej dziecko idące po raz pierwszy do przedszkola łapie katar, którego nie da się wyleczyć przez dwa lata. I co bym nie robiła będą ten katar miały i będą pokasływać. I mam się tym nie przejmować i spokojnie do placówki posyłać, w domu zostawić dopiero jak będzie marudne, z gorączką, bez apetytu itp.
                                          Jako, że my kompletnie jeszcze zieloni w tematyce przedszkolnej to się Was trochę podpytam 🙂 Co sądzicie o teorii pani doktor? Jak się ma do praktyki, mają wasze przedszkolaki takie “nieuleczalne” katary??
                                          Ja jakoś zawsze byłam zdania, ze lepiej z pierwszymi objawami infekcji dzieciaka w domu przetrzymać, coby się ta infekcja nie rozprzestrzeniała a dziecko bardziej nie rozłożyło. A tu lekarka mi mówi, ze przesadzam i jak chcą to niech chodzą do placówki

                                          Patrząc w jakim stanie rodzice przyprowadzają swoje pociechy to wynika, że wyznają podobna teorię, często nawet z gorączką wysyłają dzieci i nie zawsze jest to podyktowane tym że rodzice nie mają z kim zostawić.
                                          Jednego razu odprowadzałam Kubą do przedszkola i przyszło takie “zmordowane” dziecko widać że chore a na odpowiedź pani powiedziało, że mama w domu jest.
                                          Tak, że już sama się zastanawiam czy to nie jest sposób, że póki nie ma gorączki to posyłać, Jaś łapie jeden syf po drugim, co go podleczę to znowu przyjdzie ktoś zawalony i kolejna choroba gotowa.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nieuleczalny katar?????

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general