prowadzę pamiętniki moich synków Piotrusia i Bartusia – takie ‘rzeczywiste’ wklejam zdjęcia pisze o pierwszych ząbkach i pierwszych krokach… gromadzę pamiątki – obrączki szpitalne, pierwsze świeczki urodzinowe, kartki z kalendarza…
a moje pierwsze Maleństwo które poszło do Nieba nie ma pamiętników, zdjęć… obrączki ze szpitala tez nie…
choć to trochę niemądre – nie mam odwagi zaprowadzić takiego pamiętnika rzeczywistego dla mojego Aniołka, więc zakładam wirtualny…
w kolejnych rozdziałach napiszę o nszych początkach, o 5 tygodniach jakie dane nam były; będzie o uczuciach… a są one różne, ale równie intensywne…
a na początek… zdjęcie tego co rzeczywiste zostało mi po Dominiku… bo tak miałby na imię… czułam że to byłby chłopiec… ot taka kobieca intuicja…
oto sercu miłe skarby jakie przypominają mi o moim Aniołeczku
mama
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: o miłości do Aniołka
Re: o miłości do Aniołka
ja Cię rozumiem bio sama miałam takie przeżycia i różne myśli potem.
Jednka siotsra zakonna moja bratnia dusza powiedziała mi, że nawet nie myślę o tym, że Aniołeczek siedzi sobie gdzieś niedaleko i opiekuje nami, i że on jets szczęśliwy że jest u Bozi.
Jak będziesz rozpamiętywać to wszytsko tio możesz zagubić się. On jest tam szczęśliwy a Ty masz oprócz Niego dwóch Aniołków na ziemi – oni Ciebie też bbb potrzebują.
A może w dzień który chcesz obchodzić poświęcisz i pomożesz jakiemuś innemu dziecku? na pewno twój Aniołek byłby szcęśliwy: bo dobro które dajesz innym powraca.
JA staram się tak robić..
Julia&ktosik [oby]
Re: o miłości do Aniołka
wiesz, ostatnio się pozbierałam i myśl o moim Aniołku nie powoduje już potoku łez;
wiesz chyba nie do końca wiem co masz dokładnie na myśli… ale na pomoc innym nie potrzeba mi ‘specjalnych dni’… staram się pomagac innym choć nie zawsze mi to wychodzi… nie zawsze mam siły czy wystarczająco dużo dobrej woli… też uważam że dobro (ale zło też) wracają do ludzi…
a co do naszych dni to pozostaną one naszymi dniami… wiesz… ja wiem że teraz mojemu Aniołkowi jest dobrze, że jest kochany najmocniej i najpiękniej jak tylko się da… a te dni są potrzebne mojemu matczynemu sercu… nie umiem tego wytłumaczyć…
pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za odpowiedź i za troskę
moni i ‘słoniki moniki’
Znasz odpowiedź na pytanie: o miłości do Aniołka