o rany jeszcze się trzęsę

o rany co mi się przydarzyło…..

DoDo spał w drugim pokoju a ja w innym pokoju postanowiłam zadzwonić do męża co wczoraj doleciał do Kolumbii i zamknęłam drzwi (a te drzwi czasem się zatrzaskiwały, ale on je zawsze od środka otwierał), porozmawiałm z mężem a wmiędzyczasie DoDo się obudził i płakał no więc ja za klamkę a tu nic…szarpie a on coraz bardziej płacze, a bałam się zeby nie wylazł z łóżeczka bo wyciągnął szczebelek zanim zasnąl a ja nie włozyłam go z powrotem, i czasem wyłazi przez dziurę…

szarpie i szarpie a tu nic….myślę sobie nie mam wyjścia, muszę rozwalić szybę w drzwiach…. tak się zdenerwoałam że szok, złapałam krzesło i walę w tą szybę…..mały w histeryczny wrzask wpadł bo się przestraszył…wyje….ja tłukę, mocniej trzeba, po kilku walnięciach zaczęło pękać, dobiłam wszystkie resztki, mały wyje, tu szkieł pełno na podłodze a ja bez ciapów.. Na szczęście mąż zostawił buty w pokoju tym więc wlazłam w te buty, krzesło postawiłam i wyszłam, lece do małego zalanego łzam, biedny tak się wystraszył, ja tez cała roztelepana, uspokoił się trochę więc z powrotem go do łózeczka i dawaj szkła sprzątać…..

jeszcze mi serducho wali,co by było gdyby drzwi były pełne, bez szyby???

o rany…. Na szczęście obojgu nam nic się nie stało….


16 m

40 odpowiedzi na pytanie: o rany jeszcze się trzęsę

  1. Re: o rany jeszcze się trzęsę

    No. Cale szczescie. Co za historia!

    Mateusz 08.05.2005

    • Re: o rany jeszcze się trzęsę

      ja mam pełne drzwi:(…

      historia podobna do mojej z samochodem… wspolczuje

      bruni i Filip 2,5roku

      • Re: o rany jeszcze się trzęsę

        Straszne … dobrze, ze juz po wszystkim i wszystko dobrze sie skonczylo 🙂
        ….. na cale szczescie maly nie wyszedl z lozeczka kiedy ta szyba leciala z drzwi… mnie kiedys brat tak potraktowal…. pol lydki mi odpadlo brrr…..

        • Re: o rany jeszcze się trzęsę

          O rany! Współczuję bardzo, domyślam się co musiałaś przechodzić:(
          Dobrze że Wam się nic nie stało!!!

          Aneta z Kingą i marcowym Igorkiem

          • Re: o rany jeszcze się trzęsę

            Dobrze ze nic się wam nie stało……….. nie cierpię takich sytuacji wrrrrrrrrrrr :((

            • Re: o rany jeszcze się trzęsę

              O matko! Az przypomnialam sobie siebie zamknieta przez Zuze na balkonie. Ale moja szyba nie chciala sie stluc 🙁
              Wspolczuje przezyc i polecam nie zakladac szyby. Tak na wszelki 😉

              Kubuś 9m i Zuzia 29m

              • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                lo matko, wspolczuje przezycia! dobrze, ze wszystko oki!

                pozdrofka dla Was!

                Mesianka 11 maja ’04

                • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                  ja to ostatnio tez mam obawy, bo Olinek zamyka za soba wszelkie drzwi. W lazience zdarza mu sie przekrecic zamek, ale na szczescie jak ja jestem z nim w srodku. Ale co by bylo gdyby sam tam poszedl !!!
                  Dobrze ze zachowalas zimna krew!!!

                  • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                    Straszne, to chyba w tehj chwili powinnam sie ucieszyć, że my się jeszcze drzwi nie dorobiliśmy
                    A tak na marginesie koleżanka z pracy w zeszłym tygodniu przeżyła też mały koszmarek, na balkonie zamknęła ja 20 miesięczna córeczka, była straż pożarna i tak samo kupa strachu
                    Pozdrawiam i nie życzę więcej takich emocji
                    Ania

                    • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                      o ranyyyyy

                      jak wychodzę na balkon to trzymam drzwi nogą ale ja mam taki metr na metr…..


                      16 m

                      • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                        ojejku a jakie macie zamki? u mnie w domu ojciec wyłamał takie zamki do zamykania się w środku łazienki i ubikacji i ja zamierzam zrobić to samo

                        wy też koniecznie to zabezpieczcie zanim do czegoś takiego dojdzie


                        16 m

                        • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                          dobrze, ze wszystko pomyslnie sie skonczylo.

                          my mamy pelne drzwi, Kuba lubil je zamykac (a wlasciwie zatrzaskiwac) i pewnego dnia tak zamknal, ze nie dalo sie otworzyc.
                          maz wchodzil po drabinie na 3 pietro – o malo co a trzeba by bylo po straz dzwonic.
                          rany, co ja wtedy przezylam !


                          Karina i Kubus <10.06.2004>

                          • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                            Masz dużo szczęscia, że nic sie dziecku nie stało. i to nie z powodu płaczu.
                            Moze następnym razem (wiedzac, że drzwi sie zatrzakują) miej pod ręka śrubokręt lub poproś meza by je naprawił. Powiem szczrze ostatnia rzeczą jaka bym zrobiła to rozbijanie szyby w drzwiach pokoju dziecka!
                            Mozna rozkręcić zamek, szybę można wyjąć.
                            Teraz to ja sie trzęse jak to przeczytałam.

                            • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                              co?????????

                              to nie był pokój dziecka, za kogo ty mnie masz za jakąś wariatkę która dziecko by narażała na pocięcie szkłami?????

                              przeczytaj dokładnie i ze zrozumieniem najpierw zanim coś takiego napiszesz


                              16 m

                              • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                                Wasza historia brzmi jak moja jedna z większych obaw…mamy w domku takie samozamykające się drzwi…
                                Współczuję… Ale dobrze chociaż że na wybitej szybie tylko się skończyło!!

                                Beata i Maciek (11.02.2004)

                                • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                                  Faktycznie pisałaś o drzwaich w innym pokoju a ja nie doczytałąm, zwracam honor :o) jednak nadal uważam, ze nie trzeba wybijać szyby.

                                  • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                                    O kurcze!
                                    Jak kiedyś jak Dodo był mały przeżyłam coś podobnego. Na szczęście był mężuś w domku.
                                    Dominik miał 2 lata.W pokoju u niego w drzwiach klamka się psuła.I Dominik pewnego razu zamknął a klamka zaczęła się obracać do okokoła.A drzwi ani drgną. Na szczęście to były stare dzwi gdzie szyba była zabita do okoła małymi gwoździkami. Mąż męczył się pół godz. za nim wyjął tą szybę.Dominik z tego wszystkiego się zesikał tak długo to trwało.

                                    Dobrze że Wam nic nie stało.
                                    Ale mamusia odważna jesteś

                                    Martyna Dominik 28,05,98 Kornelka 29,05,04

                                    • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                                      tak sądzisz? no więc jeszcze raz ci streszczę sytuację

                                      drzwi się zablokowały (okazało się że to malutka śrubka wylazła i się zablokowała), dziecko w łóżeczku ze szczebelkiem wyjętym i dziurą którą potrafi wyjść obudziło się i płacze, ja szarpię drzwi i wszelkimi metodami próbuję otworzyć, dziekco słyszy moje szarpanie i coraz bardziej płacze bo się też denerwuje, klucze zostały w innym pokoju, brata w mieszkaniu naprzeciwko nie ma, dziecko głodne i przestraszone płacze, gwinty do wykręcenia klamki sa po drugiej stronie drzwi więc zaden śrubokręt nic by nie dał, zresztą wykręcenie klamki tez nic nie dało, trzeba było wyrwać tą srubkę

                                      przypominam – dziecko płacze i jest ryzyko ze wyjdzie z łóżeczka, nie mam czasu ani cierpliwości na próbę wyciągania listewek od szyby bo musze działać szybko, póki mały siedzi w łóżeczku za przymkniętymi drzwiami od swojego pokoju

                                      biorę więc krzesło (dobrze ze je miałam) i zaczynam tłuc w szybę przez którą widzę ze tamte drzwi są zamkniete i mały coraz bardziej płącze w łóżeczku przerażony

                                      tłukę aż szkło pęka a mały wpada w totalną histerię, wytłukuję resztki szkłą i pedzę uspokoić dziecko, potem szybko zbierma odłamki i robie dziecku obiad

                                      uważam ze nic lepszego w tej sytuacji zrobić nie mogłam, a tobie radzę skorzystać z moich doświadczeń zebyś nigdy nie musiała robić podobnych drastycznych rzeczy

                                      spekulowac co się powinno zrobić lub co by się zrobiło jest bardzo łatwo, obyś nie musiała się przekonać


                                      16 m

                                      • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                                        Kata podjełaś decyzję jaką podjełaś mnie sie tłumaczyć nie musisz…ja tylko napisałam, że wg mnie są inne sposoby na “otworzenie drzwi” niz wywalanie szyby.
                                        Napisałam również, ze skro juz raz sie zatrzasneły to było prawdopodobne, że sie to powtórzy i mogłaś poprosić meża, może tate o to by to naprawili.
                                        Rozumiem Cie i nie spekuluje.
                                        Masz dużo szczęścia i myśę, że teraz to te drzwi naprawisz.
                                        Ja swoje mam naoliwione i sprawne :o)

                                        • Re: o rany jeszcze się trzęsę

                                          Zapomniałam dodac, że nie mam samozatrzaskowych zamków w drzwiach domu.
                                          Kiedys jak mieszkałam z rodzicami to mieliśmy taki zamek w drzwiach wejsciowych i pamietam, ze z nim były tylko same kłopoty. Własnie najczęsciej sam sie zatrzaskiwał w najmniej odpowiednich momentach.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: o rany jeszcze się trzęsę

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo