Od jakiego momentu – jak sądzicie?
Zastanawiam się, od jakiego wieku można/powinno się cudzemu dziecku zwrócić uwagę,
np. że dokucza twojemu, bez obecności jego rodzica?
Wydawało mi się, że ośmiolatkowi śmiało można zwrócić uwagę,
mam ośmiolatkę w domu i uważam, że jeśli czyjemuś dziecku załazi za skórę
to rodzic ma prawo zwrócić jej uwagę,
ale tez znam rodziców, którzy uważają, że to za małe dzieci.
Jakie jest wasze zdanie?
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Jak obliczyć średnią na koniec roku i na semestr? Niektórzy popełniają prosty błąd
Cechy dramatu szekspirowskiego. Czym charakteryzują się utwory Szekspira? Ta wiedza przyda się na maturze
Matura międzynarodowa 2024 wystartowała. Uczniowie tych szkół są już po egzaminie z polskiego. Kiedy napiszą pozostałe?
5 pomysłów na prezent na dzień dziecka od EMPIKu
CKE matura 2024. Centralna Komisja Egzaminacyjna to nie Sąd Ostateczny. W jaki sposób można odwołać się od wyniku?
- Rodzice.pl
- Forum
- NASZE DZIECI
- Szkolniaki
- Od jakiego momentu – jak sądzicie?
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Od jakiego momentu – jak sądzicie?
Tak, zwracam.
Ostatnio miałam taką sytuację:
przychodzę po K. na boisko szkolne, gdzie są ze świetlicą i widzę, że kolega obsypuje go skoszoną trawą. Zwracam uwagę koledze, że nie wolno tego robić, a dodatkowo, ze mój syn ma uczulenie na trawę. Pani z innej grupy (ich pani akurat poszła z jakimś dzieckiem do toalety) nie reaguje. Na słowa: nie wolno, ten chłopiec odpowiada: wolno!
Po jakimś czasie przekazałam te informacje jego mamie, która odpowiedziała, że on czasami tak mówi.
Jak dla mnie, średnio dobrze zareagowała na to, co mówię i czego byłam świadkiem.
Zwróciła mi uwagę, że mój syn uderzył go klockiem i nie chciała uwierzyć, że to jej syn pierwszy rzucił, a mój odrzucił. Chłopiec ten wypiera się, że coś zrobił i od razu płacze i rodzice mu wierzą, że jest taką sierotką, którą wykorzystują inni.
Mój syn jeszcze nigdy nikogo nie zaczepił, ale oddaje, a że jest duży i silny, to niestety boli.
Mówię mu, żeby najpierw głośno powiedział: “Nie rób tak, to mnie boli”, “Nie rzucaj we mnie klockami”, ” nie zaczepiaj mnie”.
Nie musi od razu skarżyć pani, że :”On mnie bije”, a taka informacja jak wyżej powinna zaalarmować panią
obiecałaś, że jej taniec z gwiazdami zaserwujesz? 😉
raz jedyny w pierwszej klasie widząc, jak kolega bije workiem w szatni mego K. obiecałam, że jak jeszcze raz zobaczę, to nogi z tyłka powyrywam; dzieć ma spokój do tej pory a tamten mnie omija ze spuszczonym wzorkiem
Ty się nie liczysz, bo jesteś kwoka:);)(w pozytywnym sensie oczywiście:Buziaki:)
Jak sprawa jest “lajtowa” sama zwracam uwagę, jeśli poważna, rozmawiam z rodzicem.
Powazna sprawe mialam raz, wkurzylam sie niemilosiernie na smarkacza.
Marta zaniosla do przedszkola samochodzik (kupiony przeze mnie dawno temu, wysluzony, bardzo lubiany przez moje dzieci). Kolega z grupy zauwazyl, powiedzial ze taki sam zostawil w przedszkolu 2 lata wczesniej, zginal mu i ze Marta to zlodziejka bo wyszlo na to, ze to ona mu zabrala. Samochod delikwent zabral do domu jako swoj a moje dziecko zostalo nazwane zlodziejka. Myslalam, ze wybuchne taka bylam wnerwiona.
Z matka gadalam.
Moim zdaniem ośmiolatkowi można bez oporów grzecznie zwrócić uwagę.
Ja zwykle nie wtrącam się, daję młodej wykazać się w samodzielnym załatwianiu swoich spraw. Nawet jeśli przezywa po szkole podpowiadamy co może z sytuacja zrobić i zostawiam to jej.
Aczkolwiek myślę, że gdyby zaszła potrzeba to bez krygowania się zwróciłabym drugiemu dziecku uwagę. Tak samo nie przeszkadza mi gdy ktoś zwróci uwagę mojemu – jeśli się należy to niech zbiera.
Nie widzę w tym żadnego problemu.
Jesli sytuacja dzieje sie tu i teraz uważam że należy zwrócić uwagę. Jesli dziecko samo – jemu, jesli z rodzicem – rodzidzicowi.
Jesli natomiast dziecko wróciło do domu i w domu opowiedziało co mu kolega zrobił w szkole to nie “łapie” dziecka na korytarzu i nie zwracam mu uwagi że dzień wcześniej czy 2 zachowało sie źle tylko zwracam sie do wychowawcy lub rodzica jesli sytuacja jest na tyle poważna ze dziecko nie da sobie z nią rady samo.
Zawsze zwracam, chyba ze rodzic jest pobliski
I sam zwraca uwagę swemu dziecku…
Tak
coś w tym jest
Ja właśnie mam ten sam dylemat – w Julki klasie jest jeden taki chłopiec, który nie może znieść, że Jula dużo wie i przez to zaczął jej dokuczać – w zasadzie ciągnie się to od zerówki, ale nie interweniowałam, bo miałam wrażenie, że Julka nic sobie z tego nie robi. W zasadzie teraz też mówi o tym tak jakby normalnie, nie widzę, by jakoś mocno to na nią wpływało, choć nie wiem jaki może to mieć skutek w przyszłości. No i zaczęłam się zastanawiać co mam zrobić – pogadać z chłopcem czy uderzyć do rodziców? Mnie przy tym nie ma, sytuacje dzieją się w trakcie zajęć szkolnych, Jula opowiada o tym po powrocie do domu i mam zagadkę. Kusi mnie zwrócenie uwagi dziecku, ale obawiam się, że może to przynieść odwrotny skutek i zaczną się jeszcze większe docinki. Z drugiej strony nie wiem jak zagadać rodziców bez obecności dzieci, bo będą moje agrumenty przeciwko argumentom drugiej strony. A może zebrać całą ekpię i pogadać? Nie znam rodziców chłopca, widuję ich tylko przy okazji odprowadzania czy odbioru dzieci, jesteśmy na etapie “dzień dobry” i tyle.
Wiem od wychowawczyni z zerówki, że chłopiec jest dość specyficzny – mądry, dużo wie, ale pojawił się problem wychowawczy w momencie jak w rodzinie pojawiła się siostra. W zerówce wpadał w histerię jak pani mówiła o lalkach, o dziewczęcych zabawach – był nie do opanowania. Z Julki relacji wiem, że to typ przywódcy, wszystkimi chce rządzić, ustawia kumpli, patrzy w oczy, uśmiecha się, a za plecami kombinuje.
No i nie wiem co zrobić?
Zwróciłabym uwagę jak najbardziej, nie pozwoliłabym aby ktoś atakował moje dziecko. Jak coś się dzieje na moich oczach reaguję od razu. Jak jestem o czymś informowana – najpierw do rodziców.
Ale jest różnica między zwróceniem uwagi a atakiem.
Sytuacja:
idziesz ulicą i słyszysz straszne krzyki kobiety i płaczące “dziecko”, starające się dojść do głosu. Idziesz dalej? Czy reagujesz?
Widzisz z daleka, że kobieta tarmosi za rękaw dzieciaka, słyszysz, że dziecko mówi per Pani…
Ja podeszłam… powiedziałam, żeby tak nie krzyczała, że to dziecko, że jest bez rodzica i z boku wygląda, że to Kobieta atakuje. Usłyszałam, że to nie moja sprawa. Nie odeszłam tylko prosiłam obie żeby się uspokoiły, że tak nic nie załatwią, że rozmowa powinna być przy opiekunie. Jak się dowiedziałam, że chodzi o “dręczenie” przez ową dziewczynę córki Pani krzyczącej, powiedziałam, że ja nie mówię, że ona nie ma racji, że sama jestem matką i też bym nie pozwoliła krzywdzić swojego dziecka ale z boku to wyglądało, że agresorem jest kobieta. Pani mówiła, że z rodzicami nie da się rozmawiać, że to tacy i owacy i że dzieci są puszczone samopas. W między czasie pojawiła się mama dziewczynki i odeszłam. Spieszyłam się po swoje własne dziecko.
Nie wyobrażam sobie przejść obok widząc scenkę jak wyżej. Z boku to wyglądało inaczej a ja nie potrafię tak po prostu przejść obok drącej się kobiety, w dodatku na nie swoje dziecko. Przecież sytuacja mogła być zupełnie inna. Rozumiem, że ona tylko broniła swojego dziecka i dlatego od tamtej pory wypatruję owej Pani. Nie daje mi to spokoju. Mam dla niej spisane info, jak i gdzie zgłaszać takie zachowania, skoro rodzice dziewczynki nie reagują. Jest z tym trochę zachodu ale warto.
Ja wiem, rozumiem, że broniąc córki nie myślała jak to wygląda, możliwe, że też bym tak reagowała – ale “bez rękoczynów”.
Zapewniam, że z boku sytuacja wyglądała jakby to ona znęcała sie nad dzieckiem, krzyki na pół osiedla i jeszcze to szarpanie… :(.
Agresja w szkole – temat rzeka ale trzeba z nią walczyć i wiem, że dzieci same sobie z nią nie poradzą. Sercem jestem po stronie tej Pani ale imo trzeba to załatwiać “troche inaczej”. Nie dałabym napadać na swoje dzieci, rozmawiałabym z rodzicami, z dzieciakiem, postraszyłabym zapewne (jak Ewkam, widząc sytuację jak u niej – też od razu bym reagowała nie czekając na rodziców etc. bo to jest syt. bodziec – reakcja), wychowawca, pedagog, dyrekcja i dalej…
jeśli szkoła nie interweniuje (pomimo zgłoszenia) należy zawiadomić kuratorium, potem sąd rodzinny, policję.
dodatkowym bodźcem dla ewkim było przekonanie, że ewentualną reakcję rodzica dziecko ma głęboko w poważaniu;
niejedno już w wykonaniu układu rodzic-syn widziałam
makaki4 to rozumie:)
podeszłabym i zareagowała podobnie
‘bardzo mądre i dojrzałe’ zachowanie przy dziecku. szkoda słów.
zgroza, ja bym zadzwoniła na policję, że jakaś chora baba znęca się psychicznie (drze się) i fizycznie (szapie) jakieś, nie swoje dziecko na ulicy.
no, trochę…
Gdyby ktoś tak napadł na ulicy na moje dziecko, to zgłosiłabym to na policję.
Dlatego uważam, że nie powinno się samemu karcić czyjegoś dziecka, różni są rodzice, różne mają metody.
Z drugiej strony nie wiem jak bym się zachowała(czy nie upomniałabym dziecka), gdy wszystkie metody, działania nie odniosłyby skutku.
Ja wlasciwie nie wiem jak reagowac..
Moja cora wczoraj poplakala sie, bo pewna dziewczynka na ang. obgadywala ja i mowila o niej zle. Chodza w trzy na ang i mysle, ze to zapewne jakas zazdrosc i dokuczanie. Powiedzialam corce zeby jej pwoidziala, ze nie zyczy sobie zeby jej dokuczala i zle o niej mowila.
Jednak w sumie zastanawiam sie czy dobrze zrobilam..
Znasz odpowiedź na pytanie: Od jakiego momentu – jak sądzicie?