Opel Astra czy Ford Focus

Który z tych modeli aut bardziej byście poleciły? Zależy mi na aucie tanim w eksploatacji i do tego dość mało awaryjnym. Pytam o autka używane, z rocznika 2000 i wyżej.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Opel Astra czy Ford Focus

  1. Zamieszczone przez kurczak
    Autoryzowany serwis Rogaty

    Rozmowa była w większym gronie i każdy man radził, co jeszcze z tą turbina należałoby zrobić – było robione już wszystko Fiu fiu

    Rozumiem, ale mnie chodzi o to, że nie znaczy to, że jest to normalne i należy nad tym przejść do porządku dziennego. Mechanicy (nawet, a w zasadzie szczególnie z serwisu autoryzowanego) mogą mówić różne rzeczy, które niestety rzadko kiedy są zgodne z rzeczywistością.

    Turbina była wymieniona na nową, czy regenerowana? Serwis to robił?
    Ile macie przebiegu w tym autku?

    • Zamieszczone przez kurczak
      A dlaczego? Teoretycznie samochody przechodzone są lepsze w dieslu – bardziej długodystansowe silniki…

      Co do astry – ja jeżdżę służbową… Sama nigdy bym takiego samochodu nie kupiła – wszystko tam chodzi chyba ciężej niż w traktorze (kolega nawet parę razy reklamował, bo musiał się siłowac zmieniając biegi – po parokrotnej reklamacji powiedzieli mu, że TAK MA BYĆ). Ja na sprzęgło głównie narzekam…
      Pali niezdeterminowanie – czasem 6l, czasem 9 – nie da się tego wytłumaczyć korkami/trasą/klimą itp. Dotarta juz powinna być, więc to nie to…
      No i podobno faktycznie kradną – nawet pani w firmie leasingowej ostrzegała 🙁

      Forda nie znam.

      Słyszałam opinię, że lepiej nie kupować używanego diesla, bo:
      1. nie wiadomo jak poprzednicy obchodzili się z turbiną
      2. naprawy silników diesla są stosunkowo droższe od benzyny, a raczej musiałabym się nastawiać ma wymianę turbinki w niedalekiej przyszłości od kupna
      3. ceny ropy zrównały się z benzyną, choć wiem, że diesle mniej palą, ale przy moim jeżdżeniu nie odczułabym oszczędności
      4. nie planuję długich tras, raczej po mieście będę się kręcić, a słyszałam, że diesle lubią trasy dłuższe

      • Zamieszczone przez kurczak
        W pewnym momencie rozpędza się na prostej i… w czasie jazdy gasi silnik i zapala znowu. Zdębiałam. A jemu zapaliła się kontrolka turbiny, no i spadła moc. Mówił, że już kilkukrotnie tę turbinę naprawiał – wymienili sama turbinę, oprogramowanie, coś tam jeszcze… W końcu mu pokazali palcem w instrukcji obsługi, a tam jak byk, że jak się taka kontrolka zaświeci, to ma zgasić silnik i zapalić. Czyli usterka znana, rozpoznana…

        robilam tak samo:)NIGDY WIECEJ ASTRY!!!!

        • Zamieszczone przez gacka
          No właśnie Madzia – zależy mi na aucie, które nie będzie skarbonką, bo zwyczajnie nie stać mnie na to, a mam możliwość kupna bardzo ładnej Astry z 2002 roku, przede wszystkim bezwypadkowej, ale nastawiałam się na Focusa i mam mętlik we łbie. Nie wiem, czy brać Astrę czy poczekać na Fokę.
          A czemu Fokus lepszy?
          Oczywiście szukam autka w benzynie. Diesel nie wchodzi w ogóle w grę.

          Niestety jeszcze nie widziałam auta które nie jest skarbonką (chyba że zabawka 😉 ). Zawsze coś jest do wymiany.
          Ford to Ford.

          • Turbina była wymieniona na nową (przynajmniej teoretycznie). Robił to serwis. Programowo tez coś grzebali…
            Autko ma 2 lub 3 lata, nie możemy przekroczyć 30 tys/rok (taką mamy umowę z firmą leasingową – jeśli ktoś przekracza to wymieniamy się samochodami, żeby nie płacić dodatkowo), więc max. 90 000. Jak z nim jechałam to wydaje mi się, że było 56 tys, ale to może być już projekcja mojej wyobraźni 😉

            • Zamieszczone przez kurczak
              Turbina była wymieniona na nową (przynajmniej teoretycznie). Robił to serwis. Programowo tez coś grzebali…
              Autko ma 2 lub 3 lata, nie możemy przekroczyć 30 tys/rok (taką mamy umowę z firmą leasingową – jeśli ktoś przekracza to wymieniamy się samochodami, żeby nie płacić dodatkowo), więc max. 90 000. Jak z nim jechałam to wydaje mi się, że było 56 tys, ale to może być już projekcja mojej wyobraźni 😉

              Rozumiem, że ta wymiana turbiny miała miejsce właśnie na skutek takiego zachowania? Wymieniliście ją dlatego, że były problemy, tak? A po wymianie zero poprawy.

              A jak mąż obchodził się z tą turbiną? Żyłował silnik, jeździł na maksa i dawał po garach, czy deptał ostrożnie, chuchał dmuchał, pamiętał o odczekaniu po jeździe zanim wyłączył, pozwalał jej zwolnić?
              Pytam bo mój, świadom kosztów nowej turbiny i będąc pedantem wręcz jeśli chodzi o samochody (ma do nich więcej serca niż dla rodziny 😉 ), bardzo, ale to bardzo dbał o turbinkę. Zawsze pamiętał, aby dać jej odpocząć po jeździe, nigdy od razu nie gasił silnika, a ruszając, nie deptał od razu na maksa. Co z tego, skoro nam turbina i tak się spitoliła i to nie byle gdzie, bo w nocy z piątku na sobotę, w drodze na urlop za granicą na kilka km przed granicą, kiedy to samochód zapakowany był pod dach i usterka była ostatnią rzeczą, jaką mogliśmy obstawiać. Samochód był bardzo dokładnie sprawdzany przed wyjazdem (mąż ma taki nawyk), a i tak niespodzianka się przytrafiła.
              Nie wiem dokładnie, ile wtedy mieliśmy przebiegu, ale w obecnej chwili mąż przejechane niewiele pond 150 tys km, a samochodzik ma 4 lata.
              Szukam jakiegoś podobieństwa. Czegoś, co mogłoby pomóc wysnuć jakieś wnioski i znaleźć przyczynę.
              My turbinę regenerowaliśmy, bo nie wiem, jak do Waszego autka, ale nowa do naszego kosztuje pond 9 tys. Robił to warsztat specjalizujący się właśnie w turbinach. Po naprawie wszystko zdawało się być ok, ale po niedługim czasie, znowu zaczęły się pojawiać problemy ze spadkami mocy (często nawet nie zarejestrowane przez komp pokładowy), które na jakiś czas ustępowały po wyłączeniu i ponownym załączeniu zapłonu.

              Czy nie zauważyliście może przy okazji u siebie jakiś innych problemów, problemów z innymi systemami wskazywanych przez komputer pokładowy? Poza turbinką wszystko macie ok? U nas ostatnio wyszedł inny, nowy problem i dlatego pytam. Próbuję znaleźć jakiś schemat tych sytuacji.

              • Pisałam nie o mężu, ale o koledze z pracy… – łączy nas tylko marka samochodu 😉
                O samochód dba standardowo jak o służbowy 😉 (tyle zauważyłam na jednej trasie) – czyli żyłuje, ale też na częściach nie oszczędza…
                Z tego co mówił, to po wymianie turbiny sytuacja jednak się poprawiła – ze starą zupełnie nie dało się jeździć, bo musiał gasić jeszcze częściej…

                • Zamieszczone przez kurczak
                  Pisałam nie o mężu, ale o koledze z pracy… – łączy nas tylko marka samochodu 😉

                  Jasne…Śmiech

                  • Zamieszczone przez Mata_Hari
                    w nocy z piątku na sobotę, w drodze na urlop za granicą na kilka km przed granicą, kiedy to samochód zapakowany był pod dach.

                    ma sie wyczucie czasu HyhyFiu fiu

                    • Zamieszczone przez Mata_Hari
                      Rozumiem, że ta wymiana turbiny miała miejsce właśnie na skutek takiego zachowania? Wymieniliście ją dlatego, że były problemy, tak? A po wymianie zero poprawy.

                      A jak mąż obchodził się z tą turbiną? Żyłował silnik, jeździł na maksa i dawał po garach, czy deptał ostrożnie, chuchał dmuchał, pamiętał o odczekaniu po jeździe zanim wyłączył, pozwalał jej zwolnić?
                      Pytam bo mój, świadom kosztów nowej turbiny i będąc pedantem wręcz jeśli chodzi o samochody (ma do nich więcej serca niż dla rodziny 😉 ), bardzo, ale to bardzo dbał o turbinkę. Zawsze pamiętał, aby dać jej odpocząć po jeździe, nigdy od razu nie gasił silnika, a ruszając, nie deptał od razu na maksa. Co z tego, skoro nam turbina i tak się spitoliła i to nie byle gdzie, bo w nocy z piątku na sobotę, w drodze na urlop za granicą na kilka km przed granicą, kiedy to samochód zapakowany był pod dach i usterka była ostatnią rzeczą, jaką mogliśmy obstawiać. Samochód był bardzo dokładnie sprawdzany przed wyjazdem (mąż ma taki nawyk), a i tak niespodzianka się przytrafiła.
                      Nie wiem dokładnie, ile wtedy mieliśmy przebiegu, ale w obecnej chwili mąż przejechane niewiele pond 150 tys km, a samochodzik ma 4 lata.
                      Szukam jakiegoś podobieństwa. Czegoś, co mogłoby pomóc wysnuć jakieś wnioski i znaleźć przyczynę.
                      My turbinę regenerowaliśmy, bo nie wiem, jak do Waszego autka, ale nowa do naszego kosztuje pond 9 tys. Robił to warsztat specjalizujący się właśnie w turbinach. Po naprawie wszystko zdawało się być ok, ale po niedługim czasie, znowu zaczęły się pojawiać problemy ze spadkami mocy (często nawet nie zarejestrowane przez komp pokładowy), które na jakiś czas ustępowały po wyłączeniu i ponownym załączeniu zapłonu.

                      Czy nie zauważyliście może przy okazji u siebie jakiś innych problemów, problemów z innymi systemami wskazywanych przez komputer pokładowy? Poza turbinką wszystko macie ok? U nas ostatnio wyszedł inny, nowy problem i dlatego pytam. Próbuję znaleźć jakiś schemat tych sytuacji.

                      przepustnica? zawór EGR???

                      • Zamieszczone przez szpilka
                        ma sie wyczucie czasu HyhyFiu fiu

                        Żebyś wiedziała. tego, co wtedy przeżywaliśmy nie da się opisać. Mętlik w głowie: jechać dalej, czy nie, rozpakowywać i robić, czy modlić się i olać? Wydzwanianie do ubezpieczyciela, cuda-wianki. A wszystko jako zapłata, za wspaniałe opiekowanie się samochodem.

                        • Zamieszczone przez Vala
                          przepustnica? zawór EGR???

                          Przepustnicę i zawór podejrzewali – to była optymistyczna wersja, ale niestety okazało się, że to turbina. Rozebrali i zawyrokowali, że za bardzo mąż się z nią cackał i coś nie pracowało pełną parą i jakieś łopatki się blokowały na skutek gromadzenia się czegoś tam. Stwierdzili też, że coś było gdzieś nieszczelne, czy nie łączyło dobrze. (Nie pamiętam już dokładnie) Po regeneracji przez krótko było ok., by po pewnym czasie znowu zaczęły wyskakiwać takie hocki. Teraz przeważnie jest spokój, ale czasu do czasu z rakiety mężowi robi się muł 😉 (A tydzień temu, żeby było fajniej, jeszcze ESP samo zaczęło mu się wyłączać.) Zastanawiamy się, czy czasem jedno nie ma z drugim czegoś wspólnego.

                          • Zamieszczone przez Avocado
                            Jasne…Śmiech

                            Ciiiii… 😉

                            • Nam się trafił ekonomiczny i bezawaryjny Opel AstraII Kombi.
                              I w sumie nosimy się z zamiarem wymiany na coś nowszego (nasz w przyszłym roku będzie już 10-latkiem) ale ciągle nam szkoda rozstać się ze starym poczciwym Opelkiem…

                              • Zamieszczone przez amber
                                Nam się trafił ekonomiczny i bezawaryjny Opel AstraII Kombi.
                                I w sumie nosimy się z zamiarem wymiany na coś nowszego (nasz w przyszłym roku będzie już 10-latkiem) ale ciągle nam szkoda rozstać się ze starym poczciwym Opelkiem…

                                My też taki mamy, mąż przywiózł z Niemiec. Dodatkowo ma fajne wyposażenie, no i lubię ten mój samochodzik :). Brat też jeździ AstrąII, ale na benzynę, jest drugim właścicielem, samochód również bezawaryjny. Za to nasz znajomy kupił sobie nową Astrę w salonie i już po trzaśnięciu drzwiami zaczęły się problemy… wpakował w nią ok. 15 tys. zł… wykłócał się o naprawy w ramach gwarancji… cóż, nie ma dobrych wspomnień. Samochodu pozbył się bardzo szybko i teraz ściąga sobie jakieś cudo ze Stanów.

                                • astra opinie:
                                  focus opinie:

                                  • Zamieszczone przez Avocado
                                    My też taki mamy, mąż przywiózł z Niemiec. Dodatkowo ma fajne wyposażenie, no i lubię ten mój samochodzik :). Brat też jeździ AstrąII, ale na benzynę, jest drugim właścicielem, samochód również bezawaryjny. Za to nasz znajomy kupił sobie nową Astrę w salonie i już po trzaśnięciu drzwiami zaczęły się problemy… wpakował w nią ok. 15 tys. zł… wykłócał się o naprawy w ramach gwarancji… cóż, nie ma dobrych wspomnień. Samochodu pozbył się bardzo szybko i teraz ściąga sobie jakieś cudo ze Stanów.

                                    Nasz też przyjechał z Niemiec. Znajomy nam wynalazł taki dobry egzemplarz.

                                    • Zamieszczone przez gacka
                                      Który z tych modeli aut bardziej byście poleciły? Zależy mi na aucie tanim w eksploatacji i do tego dość mało awaryjnym. Pytam o autka używane, z rocznika 2000 i wyżej.

                                      mam porównanie ale Opla Vectry i Forda Mondeo
                                      Fordem jeździłam ponad rok (zrobiłam kilkanaście tysięcy km), Oplem jeżdżę dwa lata. Kupiłabym Forda.

                                      • Zamieszczone przez AniaOS
                                        dawno, dawno temu 😉 mialam forda sierre i… NIGDY W ZYCIU NIE KUPIE FORDA. psul sie co 5 sekund /a to bezpieczniki od migaczy, a to sprzeglo, a to wycieraczki – niby pierdoly,ale kasa szla jak woda/, od ponad 4 lat mam opla /ale corse/ i jest genialna 🙂 jeszcze nigdy nie byla w naprawie, nic sie nie psuje, rewelacja. jak dla mnie samochod pierwsza klasa i bardzo malo pali. astra jezdzi moj tato -tez bardzo sobie chwali.
                                        jesli wybierasz miedzy oplem a fordem – polecam opla; jesli zas ogolnie szukasz, to volvo 🙂

                                        O, tak, my właśnie przetrzepujemy Internet w poszukiwaniu s60.

                                        • Ja mam Focusa- właśnie oddany do komisu u dealera ( tylko dlatego, że kupiłam większy samochód).
                                          Jeszcze na gwarancji (2007 rok)- bardzo bogate wyposażenie – benzyna – kolor grafitowy, niezawodny i dla mnie super auto. No i sama sylwetka bardzo ładna.
                                          A spalanie ok. 8 l.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Opel Astra czy Ford Focus

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general