Operacja jutro… poproszę o kciuki :)

Wiem, że temat powinien się znaleźć w innym dziale, ale upraszam, by go zostawić tu do jutra…

Jutro idę na zabieg. FESS (endoskopowa funkcjonalna operacja zatok) + konchoplastyka (korekta małżowin nosowych) + septoplastyka (korekta przegrody nosowej) + być może redukcja trzeciego migdała (tak, tak, trzeciego ).

W sumie jestem spokojna, trochę mnie tylko niepokoi narkoza, bo nigdy nie byłam usypiana, więc nie wiem, jak zareaguję. Ale zastanawiam się, czego mogę się spodziewać po operacji. Może miałyście taki zabieg (jeden z wymienionych lub wszystkie) i podzielicie się doświadczeniami?
Poproszę też o słynne forumowe kciuki 🙂 z góry dzięki!

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Operacja jutro… poproszę o kciuki :)

      • Dzięki dziewczyny! 🙂
        Siedzę sobie w klinice i czekam. Warunki luksusowe – wszystko nowe, czyste, pościel jednorazowa, piżamy jednorazowe, łóżko na pilota 🙂
        I to na NFZ 😀

        • trzymam kciuki za zabieg

          • a co do narkozy – ja tam lubię taki odlot od czasu do czasu 😉

            • i ja kciukam mocno!!!

              • Dominika pewnie jesteś już po zabiegu, ale życzę Ci wszystkiego dobrego 🙂

                • Zamieszczone przez wronka
                  Dominika pewnie jesteś już po zabiegu, ale życzę Ci wszystkiego dobrego 🙂

                  Wronko, ja wiem koleżanko że to niezbyt dobry wątek – ale spóźnione najlepszości imieninowe!!! Spełnienia marzeń sama wiesz jakich

                  • ja również życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia,
                    sama tydzień temu miałam zabieg
                    tylko w innym miejscu:)

                    • Ja również życzę wszystkiego najlepszego w powrocie do zdrowia i mam nadzieję że zabieg sie udał

                      • Witajcie 🙂 nadal żyję
                        Zabrali mnie na blok operacyjny około 16-tej, okablowali, popodłączali… dali jakiś zastrzyk i mówią, że mi się w głowie zakręci.
                        Zamiast zakręcenia zaczęłam widzieć podwójnie no to się pytam, czy tak ma być.
                        Tak, tak, wszystko ok.
                        Potem drugi zastrzyk i informacja, że teraz mam już zasypiać.
                        Ostatnie co pamiętam, to to, że próbowałam się ruszyć i nie mogłam, a wszystko słyszałam i czułam! Bez bólu, tylko dotyk, wkładali mi jakieś gazy i narzędzia do ust (pewnie przygotowanie do intubacji).
                        I pomyślałam sobie wtedy, że mam przerąbane, że tzw. świadoma narkoza – czego się bałam najbardziej – musiała się zdarzyć akurat mi.
                        I wtedy odpłynęłam na dobre, dobrze, że chociaż przed włożeniem rurki intubacyjnej

                        Obudziłam się około 19-tej na sali pooperacyjnej – byłam zaskoczona, że jest już tak późno. Podobno operacja trwała około godziny, potem prawie dwie przespałam. Podejrzewam, że wybudzając mnie musieli ze mną rozmawiać (tak mi zresztą lekarz mówił przed, co się dzieje i jak to się odbywa), ale nic nie pamiętam. Nie było zbyt fajnie – najpierw cała się trzęsłam. Potem kołowrotek, ucisk w żołądku, osłabienie, wymiotowałam jak przysłowiowy kot (nałykałam się krwi podczas zabiegu). Po pozbyciu się tego z żołądka zrobiło się nieco lepiej. Przenieśli mnie na zwykłą salę, gdzie jak padłam na łóżko, to się obudziłam około 3-ciej w nocy 🙂 i właściwie mogłabym wstać – tak mi się przynajmniej wydawało, dopóki nie wstałam 🙂 – bo jak już wstałam, to musiałam szybko kłaść się z powrotem, taka byłam słaba.
                        Nosa właściwie nie czułam, gorszy był ból zębów (reagują na manipulacje zabiegowe)

                        Przysypiając i budząc się (nieciekawie się śpi z zapchanym nosem) dotrwałam jakoś do 6-tej, kiedy przyszła Pani pielęgniarka i podała nam leki przeciwbólowe. Potem przyszedł lekarz dyżurny, żeby wyjąć opatrunek z nosa – wiedziałam, jakiej są wielkości, ale i tak przeżyłam lekki szok, kiedy wyciągnął mi z nosa dwa tampony, z których każdy miał ok. 2 cm średnicy i jakieś 10 cm długości….
                        Śniadanie godne podziwu, z pięć rodzajów wędlin, każdego po 2 plasterki, 3 plasterki sera żółtego, ser pleśniowy, serek biały, pomidory, ogórki, dżem, masło, herbata z cytryną… pomimo wilczego głodu (nie jadłam nic od doby) nie byłam w stanie zjeść tego wszystkiego i aż mi głupio było zostawiać…

                        Przed ósmą już jechałam do domu, gdzie położyłam się do łóżka i miałam w sumie poczytać, napisać coś… ale same mi się oczy zamykały 🙂 przespałam więc kolejne 7-8 godzin 🙂

                        Teraz nie jest źle, trochę boli, ale da się przeżyć. Najgorszy ze wszystkiego jest zapchany nos, ale sądzę, że z każdym dniem będzie lepiej.

                        Dzięki Wam wielkie za kciuki i dobre myśli 🙂
                        Bania, łączę się w bólu 🙂

                        • Kobieto gdzie Ty to miałaś robione że takie wypaśne jedzenie było 😉 Jak sobie przypomne mój pobyt w szpitalu i wikt który tam serwowali…

                          Ciesze się że wszystko poszło dobrze – szybkiego powrotu do formy zyczę

                          • Warszawskie Centrum Medyczne, ul. Wynalazek 4.
                            To byłe Centrum Bios, które się mieściło niedaleko Szaserów – zmienili siedzibę i nazwę. Pod nową nazwą nie można jeszcze właściwie nic znaleźć w necie.
                            Jakby ktoś miał potrzebę, to polecam; personel przemiły, lekarze doświadczeni (głównie specjaliści ze szpitala na Szaserów), a warunki jak w pięciogwiazdkowym hotelu.
                            Zabieg na NFZ, dopłacałam tylko 350 zł do hospitalizacji. (za te warunki właśnie – ale warto było).

                            • Domi,
                              super, ze już po wszystkim
                              dzielna byłaś
                              teraz nabieraj sił i wracaj do zdrowia

                              • dobrze że już po!

                                • Wracaj do zdrowia

                                  • Zamieszczone przez Domi

                                    I pomyślałam sobie wtedy, że mam przerąbane, że tzw. świadoma narkoza – czego się bałam najbardziej – musiała się zdarzyć akurat mi.
                                    I wtedy odpłynęłam na dobre, dobrze, że chociaż przed włożeniem rurki intubacyjnej

                                    Dobrze, że już po

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: Operacja jutro… poproszę o kciuki :)

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general