zupełnie zgłupiałam, pomóżcie mi spojrzeć na sytuację z boku
w zeszły czwartek wieczorem Asia zaniemogła. Zakładaliśmy że to jakaś lekka odmiana rota. W sobotę rano rozmawiałam z naszą pediatrą, uspokoiła mnie, kazała obserwować i ewentualnie pokazać się w poniedziałek.
Objawy ustąpiły, Asia miała tylko gorączkę, niewiele ponad 38 stopni. Dostawała przeciwzapalnie nurofen. Ale gorączka i tak wracała.
W poniedziałek poszliśmy do przychodni – diagnoza – angina i antybiotyk na 8 dni.
I teraz zagwozdka – Asia czuje się wyśmienicie. Już wczoraj fikała w domu. Apetyt wraca.
Ja z racji antybiotyku trzymam ją w domu, ale dostałam zjeb….kę od mojej mamy że ona powinna chodzić do szkoły, bo zaległości, bo ją uczę leserować, bo przecież dobrze się czuje itd.
I co teraz?
Ania i dzieciaki – Aś i Jaś
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: pierwszoklasista, antybiotyk i lekcje
dzięki za wszystkie odpowiedzi
Asia oczywiście siedzi w domu, babcia nie wraca do tematu.
i tak być powinno
Ania, nawiasem mówiąc, to babcie mają raczej w drugą stronę, nie? 😉
Do szkoły dziecka zażywającego antybiotyk nie wysyłam.
Kiedyś w szpitalu po 1 dobie szalała na oddziale a bylismy tam aż 10 dni.
Grypa szaleje wokoło także lepiej zostawić dziecko w domu.
A babcie ach gdybym słuchała mojej to choroby leczyłabym maścią do oka.
To już inna bajka…
Przy anginie trzymam dziecko w domu do końca podawania antybiotyku. Z nadrobieniem zaległości problemów nie mamy, co dwa, trzy dni przynoszę lekcję od kolegi z klasy i odrabia.
Angina to poważna choroba…
Nie przejmuj się, moja mama i teściowa zdecydowały (beze mnie! – bo byłam w pracy), żeby wyjść na dwór z młodszą zaanginioną córką w 4 dobie podawania antybiotyku, bo przecież już jest dobrze…
Zadzwoniłam do lekarki, przekazałam mamie i teściowej co lekarka o tym sądzi, poszło im w pięty! Oczywiście córka po skończonym antybiotyku znowu zagorączkowała i założę się, że to było jakieś powikłanie po mądrej decyzji moich mamusiek…
a ja poszlam do pracy, bo przeciez mi lepiej gardlo nie bolalo, goraczki nie bylo, piekny cieply czerwiec….i co???
poszlam z uczniami na spacer, potem nad jezioro, posiedzialam, pogralam z nimi w pilke….
taa, jak Asia była w p-lu to byle katar wg babci kwalifikował ją do siedzenia w domu. Antybiotykami faszerowałaby dziecko jak cukierkami. Teraz odmieniło jej się w drugą stronę.
ja to drzewa ciełam w drugim dniu antybiotyku.. a do pracy chodziłam potem cały tydzień….. Taki to czlowiek madry. po 10 dniach mnie wzieła taka zaraza…
Ty u siebie rządzisz nie babcia
proste 🙂
Przy anginie bym przetrzymała w domu, a skoro mała czuje się nieźle, to codziennie, systematycznie powinna przerabiać materiał z lekcji… Na pewno masz możliwość sprawdzenia telefonicznego co przerabiali w szkole…
U mnie Misiek na antybiotyku z powodu zapalenia uszu… 🙁 Słyszy fatalnie, ale do szkoły chodzi.
nie tak do końca proste, bo nie jestem u siebie – chwilowo mieszkamy u dziadków i chyba zaczynamy mieć siebie dość 🙁
no to mozesz sie nie zgodzic na wystroj chaty a nie na metody wychowawcze
żeycze szybkiego “bycia na swoim”
Znasz odpowiedź na pytanie: pierwszoklasista, antybiotyk i lekcje