Czy któraś z Was ma pieska wziętego ze schroniska? Niedługo przeprowadzamy się do swojego domku i chcemy mieć kotka i pieska. Z kotem nie ma problemu, ciocia zawsze na wiosnę ma małe stadko 🙂 Zastanawiamy się nad psem. Słyszałam, że takie przygarnięte są bardzo wierne. Nasz synek ma 2 latka i chciałabym aby był to pies, z którym będzie mógł spędzać czas, który nie zrobi mu krzywdy. Lepiej wziąć szczeniaczka i wychowywać go od maleńkości, czy takiego dorosłego psa po przejściach? W sumie to w schronisku też pewnie mają szczeniaczki. I czy za takiego psa coś się płaci w schronisku?
40 odpowiedzi na pytanie: Piesek ze schroniska
mam ze schroniska
ale to czy bedzie z nim problem w stosunku do dziecka czy nie – to moim zdaniem nie od tego zalezy
tylko od samego psa
na twoim miejscu przeszlabym sie i dopytała opiekunów
oni znają te zwierzaki, zapewne ci doradzą
co do opłaty to jakieś minimalne są
ale z tego co sie orientuje to co schronisko to inne
mozesz napewno tez dobrowolną opłate zostawic
psa dostajesz szczepionego, odrobaczonego, z książeczką zdrowia
przynajmniej ja takiego dostałam
Do tego co napisała Jumo dorzucę, że w schroniskach mają też szczeniaczki – i tym łatwiej znaleźć nowy dom
Kuzynka ma psa ze schroniska – piesek miał chyba 3 lata jak go zabrali – po tramatycznych przejściach -poprzedni właściciele się nad nim znęcali, przypalali papierosami- w tej chwili mimo, że bojaźliwy (co dla mnie zrozumiałe) – strach budzi w nim machnięcie ręką, głośniejsze słowa, otwarte okno jest niezwykle oddanym przyjacielem
Miałam pieska ze schroniska i z całego serca polecam!!!Sunia była bardzo wierna i przywiązana do nas:) Kochała nas całym sercem, my ją również… Opłata jakaś była, ale nie pamiętam jak duża. Potrzebowała ciepła i zrozumienia.Z tego co wiemy to została przywiązana na gruzowisku i tam urodziła szczeniaczki – żeby je wykarmić jadła kamienie(zęby miała w fatalnym stanie:()Bała się strasznie, że ją zostawimy…W schronisku są rózne pieski – a opiekunowie wiedzą o nich bardzo dużo i z pewnością pomogą z wyborem pieska:) Trzymam kciuki!!!
Wzięłam. Kilkuletnią sunię. Jest bbb mądra! aż szok…zero problemu, nigdy się nie załatwiła w domu ( raz jak była chora) żadnych akcji pt. zjadamy buty itd. To border colie.
Ale wiem, że z nie każdym psem ze schroniska jest tak leightowo.
Ja mam kotkę ze schroniska. Wzięta w wieku 6 tyg. i pozostała półdzika (uprzedzali nas o tym). Boi się własnego cienia, ale mnie tak ukochała (a ja ją), że jesteśmy nierozłączne. Mogę z nią robić wszystko co chcę, ale jak W. do domu wchodzi to ona ucieka. Musi dać się jej powąchać, żeby zobaczyła kto to. A obcy w domu, to ło matko 😮 kot zestrachany i w najciemniejszej dziurze siedzi.
Co do opłat, to u mnie na umowie adopcyjnej deklaruje się kwotę (min. jakieś tam 20 zł czy coś koło tego). Ja nic nie zadeklarowałam, tylko kupiłam dużo karmy dla psów i kotów i im to dałam.
Kotek był z książeczką, odrobaczony (szczepiony jeszcze nie). Gdy go W wybrał, zanieśli go do lekarz, który wydał zgodę na adopcję po zbadaniu zwierzaka.
No niby zdrowy – nie do końca. Następnego dnia zawieźliśmy ją do naszego weterynarza. Odrobaczył jeszcze raz, dokładnie zbadał, wyznaczył datę szczepień. W ciągu dwóch tygodni zachorował i zaraził drugą kotkę. Przywlekł jakiegoś wiruska. Po zastrzyku obie dostały i choroba się skończyła :).
Także ja proponuję od razu ze zwierzakiem do weta pojechać, bo wiadomo w schronisku dużo zwierząt jest z różnymi chorobami.
Cieszę się, że weźmiecie psinę ze schroniska :).
Własnie- co do chorób! my naszą suczke pół roku wyprowadzaliśmy z totalnego zaniedbania!!! weterynarz powiedział, że całkiem do wymiany płuca ( 1,5 roku spędzone na betonie swoje zrobiły), pies prawie nam zdechł!
Ale wyszła z tego, jest dobrze:)
nasz pies ze schroniska był strasznie zaniedbany…
niby nie widac było gołym okiem, ale np dlugi czas źle reagował na normalne jedzenie, wciaż miał biegunke, był brudny, etc – ale wiadomo – schroniska są biedne.
zaplacilismy ok 50zł – koszt szczepień, odrbaczenia, etc…
szukaliśmy psa dużego, łagodnego! i jako takiego nam go polecono – okazał się niestety psem zabójcą, szkolonym do walk – siedzi od 5 lat w kojcu, wychodzi na specery tylko pod kontrolą. ludzie w schronisku zachowali się niepowaznie i nieprofesjonalnie…
a pies sie do nas przywiązał, my do niego raczej nie… luksusów nie ma, ale jest zadbany, ma jedzenie… zawsze to lepsze niż zwrot do schroniska…:(
Ło matko!!!!:eek:
Po prostu pozbyli się uciążliwego pieska i tyle a Wy mieliście pecha:(
Ja tez mialam pieska ze schroniska, okolo 2-3 letniego jamnika. Był strasznie fajny i milusiński ale potworny łajdus! Chociaż to nie pierwszy mój jamnik i być może to nie wynik przesiadywania w schronisku ale charakteru.Z tego co pamiętam, to płaciło się co łaska. Oczywiście pies jeszcze przed opuszczeniem schroniska został zaszczepiony.
Mialam psa ze schroniska, wlasciwie wszystkie moje psy to byly znajdy. Wzielam psa ktory w schronisku domagal sie pieszczot, mial bardzo smutne oczy takie proszace, zakochalam sie w niej od razu 🙂 Po wyjsciu psa z klatki zatkalo mnie-pozytywnie, suka byla mloda i bardzo wesola, tylko 3 dni byla smutna :))
Psocila, nie mozna bylo zostawic smieci w domu, bo wyciagala wszystko, mysle ze jak biegala sama to sie zywila w smietnikach, trzeba bylo na poczatku uwazac ile jadla, bo jadla tyle ile zmiescila. Raz zjadla mi wszystkie kosmetyki, nowe!! jeszcze nie rozpakowane.
Wlasciwie to byl jej najwiekszy wybryk te kosmetyki. Kochala dzieci!!!! bardzo.
A ja bym sie mocno zastanawiala nad psem ze schroniska… Osobiscie mam 3 latka kundelka stamtąd, kochany, przeuroczy, ale… Wzięlismy go jak mial okolo 3 miesiace. Sikal w domu do 8 miesiaca zycia, wiecznie wlazil do lozka i do dzis (!!) rozrabia jak nie ma nas w domu. Sciaga jedzenie z blatow w kuchni… i zachowuje sie jakby mial ADHD 😀 Nigdy w zyciu nie spotkalam tak szalonego psa!! Fakt: Amelki nie ugryzie nigdy i zawsze staje w jej obronie.
Na przyszlosc jednak wolalabym znac charaktery rodzicow mojego psiunka…
Co do platnosci: placilismy chyba okolo 50zl (koszt szczepien i odrobaczenia).
Trudna decyzja, wiec zycze powodzenia!
Pozdrawiam,
Dorota
Mój schroniskowy kot to też taki odkurzacz. I niemiłosierny sęp :D.
Dorciasek moja kicia też sikała jak była mała. No ale to stąd, że nie umiała korzystać z kuwety. Szybciutko nauczyła się od starszej.
Nie wydaje mi się, że “ADHD” psiaka to wina schroniska. Ja jestem zdania, że zwierzę też trzeba akceptować. Moja mała płochliwa koteczka też swym lękiem utrudnia nam życie. I czasem mam tego dość, bo muszę ją wiecznie chronić. I chciałabym żeby była taka odważna i komunikatywna jak ta druga. Ale wiem też jedno – znając jej charakter wzięłabym ją po raz drugi. Mimo tych wszystkich niedogodności (zarówno zdrowotnych – wypadające rzepki w kolanach, padaczka, jak i psychicznych – straszne lęki) nie zamieniłabym jej na żadne inne zwierzę.
Starszej kotki matkę znałam. I co? I mam wredną suksę w domu, dyktatorkę i panią wiecznie nic mi się nie podoba. I też bym jej nie zamieniła na żadną inną :D.
A biorąc zwierzę ze schroniska ma się poczucie, że ratuje się życie temu sierściuchowi. Tym bardziej, że w dzień, kiedy braliśmy naszą dowiedzieliśmy się, że uspali 10 innych kotków, bo nie mieli szansy znaleźć im domu :(.
Dlatego jestem za adopcją ze schroniska.
Jestem zdecydowanie na nie!!!
Nie przy tak małym dziecku.
nie znasz historii życia psa i masz małą szansę na to by ja poznac.
nawet jak Ci w schronisku naopowiadają cudów o łagodnosci i tak nie wiesz jak pies bedzie reagował.
Ze szczeniakiem jest zupełnie inna sprawa, sama wychowujesz, pies sie przyzwyczaja, wiesz czego mozesz sie spodziewać (przynajmniej teoretycznie).
Niestety okrutne to, ale prawdziwe.
nie znam psa ze schronisa który byłby “normalny”. Albo maja problem z agresją, albo z jedzeniem, albo z przywiązaniem etc. Nie mówię juz o zdrowiu.
Ja bym nie podjeła takiego ryzyka.
Dodam jeszcze, ze kiedyś sama chciałam ze schroniska, ale przykłady z życia i spotkanie koleżanki pracujacej w schronisku zweryfikowałao moje spojrzenie na ten temat.
Sama mam psa, którego właściciele oddali do schronika ze wzgledu na wyjazd, był tam 1 miesiąc. Pies juz 2 razy ugryzł młodego (na szczęscie lekko – dodam, że jest to golden), fakt, ze trochę z winy Mikołaja, ale nie upilnujesz dziecka przez 24 h na dobę… Teraz jest niby ok, ale trzeba na niego uważać, żre co mu w pysk wpadnie, toleruje tylko mojego ojca na spacerach, przy innych zapiera sie i nie chce iść… nie polecam, naprawdę
Znam jaminika ze schroniska z ADHD. Trzeba miec cierpliwość, mnie szlak trafiał po 2 dnich z tym psem pod jednym dachem. Totalnie nie wyuczalny, upierdliwy na maxa i tak głupi, że szkoda gadać.
A czy to nie sa jamnicze cechy? Niekoniecznie schroniskowe?
Właśnie też mi się tak wydaję.
Wiele psów nieschroniskowych też miewa charakterki, lepsze i gorsze.
Gdybym decydowała się na psa, to na pewno byłby on ze schroniska.
Szczeniaki na pewno w niczym nie ustępują tych nieschroniskowym, a przynajmniej będą mieć dom.
A już dorosłe psy, to trzeba dobrze przyjrzeć się charakterowi, ale to tak jak i psom bezschroniskowe.
Mojego męża brat ma psa ze schroniska. Nie widzę w nim nic złego, gorszego od innych psów.
hmmm znam kilka innych jamników i faktycznie są postrzelone.
ten jest wyjatkowy.
Czegos takiego na oczy nie widziałam…
Ja tak w ogóle to jamników niespecjalnie lubię, nie bardzo mi się podobają
u nas też Carlos schroniskowy. Odpłatność 30 zł. Cudny. od 5 lat 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Piesek ze schroniska