Hej dziewczyny!
Jestem bardzo ciekawa jak Wy pieszczotliwie zwracacie się do Waszych mężów i mężowie do Was
Mój mąż najczęściej mówi do mnie Kochanie.
Ja natomiast do niego Kotku, co czasami bywa zabawne. A mianowicie: Ostanio oglądałam z Dominisiem bajkę i tłumaczyłam mu, że kotek wchodzi na drzewko. Mój mąż zapatrzony w internet natychmiast odwrócił się i zapytał ” Co chciałaś Kochanie?”…
Ja do tego stopnia przyzwyczaiłam się do nazywania męża Kotkiem, że potrafię przez pół hipermarketu do niego zawołać “Kotek…!!!”… Mam wtedy wrażenie, że ludzie dziwnie się na mnie patrzą
Tak więc drogie mamusie ciekawa jestem jak to jest u Was. Może też bywają zabawne sytuacje związane z pieszczotliwymi zwrotami…
Czy podoba się Wam takie zwracanie do małżonka, czy wolicie jednak mówić po imieniu?
Pozdrowionka!
Buziaczki dla Waszych pociech!
Ewa/ Filipek i Dominiś
21 odpowiedzi na pytanie: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
My dla siebie jesteśmy: Niuńki, to znaczy ja do męża mówię Niuniek i on do mnie tak samo, moja mama z tego powodu żartuje do taty “idą do nas Niuńki” czyli my!
To taki podstawowy u nas pieszczotliwy zwrot, drugim jest oczywiście “kochanie”, a jak słysze od męża “malutka” to dostaję dreszczy z podniecenia haha!Uwielbiam jak tak do mnie mówi,choć żadko sie to niestety zdaża buuu!
Może będziecie zszokowane ale u nas pieszczotliwy zwrot to “mój idioto”,tak też do siębie mówimy i bynajmnie nie jest to obrazliwe,a skąd to sie wzięło nie pamiętam. To chyba tyle.
Jusi i Milenka ur.27.05.03.
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Zdecydowanie uzywanie pieszczotliwych zwrotów bardziej mi się podoba-mojemu męzowi też. On woła do mnie Myszko, Rybko, Kochanie, a ja do niego Misiaczku.
Natalka i Kacperek
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
U nas to było tak: przez długi okres byliśmy dla siebie Miśkami: ja Misiek, on Misiek. A teraz czasami jest Misiek a czasami…. Czesiek hihi, nazywamy sie zabawnymi imionami- ja jestem Czesiek, Heniek mój mąż równieżCzesiek, Heniek. Wyobraż sobie jak na nas sie ludzie patrzą. Na szczęście w hipermarkecie raczej sie hamujemy i mówimy do siebie po imieniu- tym prawdziwym 🙂
Iwona i Wiktoria (11.08.03)
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Dziewczyny !
choc ja dopiero szykuje sie za pare dni do porodu rowniez postanowilam sie dopisac, bo u nas to jest smieszne. a mianowicie ja mowie do meza kudiku, kudziorku, a on do mnie zjaba. dzis juz nie wiem, skad to sie wzielo, bo znamy sie od wiekow. mowimy tak do siebie zawsze, nawet podczas wizyt u ginki i w szpitalu. najlepiej bylo na slubach (bralismy w odstepie poltora roku) – strasznie ciezko mi bylo powiedziec Piotrze, a jemu Maju. pozdrawiam mamusie !
Maja +
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
U nas funkcjonuje od dawien dawna Dziubek, Dziubol, Dziubolek…działa w dwie strony 😉 chociaż czasem jestem dla mojego męża również Słonkiem,Słoneczkiem…W naprawdę sporadycznych wypadkach mówimy do siebie po imieniu… Nasi rodzice również wpłają na nas “o…przyjda Dziubki” Czasem się z nas podśmiechują… ale i tak nam się te Dziubki tak wdarły do życiorysu, że trudno przestać…hihi nawet nasza córeczka jest już naszym Dziubaskiem…!!
Eve i Martusia 3700 g, 55 cm – ur.20.04.2004 r.
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Na poczatku naszej znajomości mąż mówił na mnie Żabciu (oprócz innych pieszczotliwych okreslen ;). W końcu to żabciu przekształciło się w Żaba, więc się zbuntowałam i to określenie się u nas nie pojawia 😉
Dzisiaj mówimy do siebie różnie, najczęściej ja mówię Misiaczku, Słoneczko, a On mówi do mnie Kochanie, Skarbie. Czasem pojawia się jakaś Rybka, Myszka itp.
Pozdrawiam.
Asia i Oliwierek 14.01.2004 r
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
My do siebie nie zwracamy się inaczej niż po imieniu. Może kiedyś coś tam było z jakiś zdrobnie, lecz nawet już nie pamiętam specjalnie co, poza bzdyciuniem – ale to określenie było w dwie strony stosowane. Obenie ja do męża zwracam się Rafciu, a maż do mnie… kurde nawet nie wiem.
,
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Kiedy się poznaliśmy mój Ukochany napisał taki wiersz określając siebie jako wiatr… od tamtej pory jest moim Wiaterkiem:) lubię Go tak nazywać, mówię też do Niego Kochanie. On najczęściej mówi do mnie Słoneczko albo Kochanie. A teraz to ma dwa Słoneczka – małe i duże:) hihi i coś czuję, że to Małe przysłoni tatuśkowi to duże:)
pozdrawiam
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Mąz do mnie najcześciej mowi Nuna, Kachaniutka lub Misiowa.
Ja natomiast do niego mowie Słonko, Misiek i Kochanie.
Po imieniu sie najczesciej do siebie zwracami jak jestesmy na siebie wkurzeni.
Asia & Gaba -11.02.2004
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
moj maz najczesciej poprostu zdrabnia moje imie i mowi do mnie “Alcia”, ja mowie do niego “Miś”. od paru miesiecy jednak jestem DUZYM DZIUBASEM a Gosia MALYM DZIUBASKIEM:) jak dzwoni w ciagu dnia z pracy to sie pyta “co porabiaja moje dziubaski?”
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
U nas standartowo czyli skarbie,misiu. Natomiast moi znajomi mowia do siebie kocik,slodkie
Fajne zdjecie
Monia i Tymonek (08.08.03)
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
A ja nazywam swojego męża Bisio lub Bi. Wzięło się to od jego imienia : Albin – Albiś – Biś – Bisio – Bi.
mama Hanulki ( 18. 11. 2003 )
!!!!!!
jej! ja tez tak wolam na mojego meza : Dziubku, Dziubalku, Dziabdziulku!!! jak to dobrze, ze na takie rzeczy nie ma praw autorskich hihi
Maz do mnie najczesciej mowi: kochanie i malenstwo, zlotko, myszko ( co do malenstwa to wiemy ze juz niedlugo beda wlasnie dwa malenstwa… no coz bede musiala podzielic sie tym pieknym przezwiskiem 🙂
zas ja w kolko cos nowego na niego wymyslam (niedzwiurek, smoku, wstreciuch wstretny, fluidek)
pozdrawiam
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Ja do mojego często mówię kochanie, albo misiaczku lub misiu, on natomiast kiedyś mówił do mnie słoneczko, ale ostatnio jakoś przestał, hmmm… właściwie to ciekawa jestem dlaczego?
[Zobacz stronę]
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Mmmmmm… Ja tez uwielbiam “malutka”…
I ten dreszczyk…
Pozdrawiam!
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Mowimy do siebie najczesciej tak samo. Nie mamy jakiegos specjalnie stalego zwrotu, codziennie uzywamy ich kilka i zamiennie. A oto one: Pychu, Rychu, Myszo, Mysiu, Kochanie, Skarbie. Maz wymysla jakies “ozdobniki” typu: Klompachu, Lapciuchu (!), Klaptusie Pisze tak do mnie na gg z pracy (chyba strasznie mu sie nudzi).
No a podczas “hm hm” malzonek uwielbia nazywac mnie Malenstwem lub Malutka. A ja odlatuje!
Pozdrawiam!
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Ja mowie do meza NIEDZWIEDZIU(on o sobie tez tak mowi:-)
ew. Dzwiedziu, Dzwiedzwiedzi, Dzwieslawie, Dzwiadku itp a jak jestem zla to mowie Jacek
natomiast ja jestem PLUSZAK, ew. Aniolek i zgodnie z tym jest wiele odpowiednikow:
jak jestem zla to jestem pluszydlem jak gruba to pluszysta itp:-=))))
Jak maz jest na mnie zly mowi Ula a w chwilach podnioslych Urszulo:-)
Edited by pluszaczka on 2004/05/18 08:14.
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
a u nas najzwyklej na swiecie: po imieniu
Ale agniesia zaczyna nadrabiac czulosci za nas, mowi: tatusia i mamus (ciekawe dlaczego owrotnie nie tatus i mamusia??? hi hi hi)
Ach jak to slodko brzmi! trzeba to slyszec
pozdrawiam cieplutko i buuuuuziaki dla was!
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
hehe, moj tez zawsze mi mowil “Słoneczko”.. a teraz tak mowi na Gabrysie…
Dana&Gabi 23.09.03
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Czasami mowie do noego ptaszku niekiedy kochanie ale najczesciej to jednak po imieniu czyli Robertek Bo mnie mowi po imieniu albo rowniez kochanie.
Jagoda01.08.03
Znasz odpowiedź na pytanie: Pieszczotliwe zwroty małżonków…