Zadzwonił do mnie przed chwilą mój chłop i powiedział, że była u nas w domu policja. Jakaś sąsiadka z kamienicy obok zadzwoniła na policję i powiedziała, ze od trzech miesięcy non stop płacze u nas dziecko. Mój mąż powiedział, że to nieprawda i zademonstrował, kiedy Miki płacze. Otóż, gdy zostaje sam w pokoju, nawet na 30 sekund, od razu zaczyna płakać. Gdy sie wejdzie, Miki jest uśmiechnięty. Panie obejrzały mieszkanie, Mikiego, który był juz uśmiechnięty, bo ktoś go odwiedził. I poszły. Po chwili zadzwoniła sąsiadka i powiedziała, ze jęsli dziecko będzie jeszcze płakało, to naśle na nas opiekę społeczną. Co zrobić z taka babą?? Przeciez, jak będzie chciała to może nas zadręcać ta policją cały czas…
Helga i Chłopaczek słodki jak nie wiem co! (8 miesięcy!!)
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Policja u Mikiego
Re: Policja u Mikiego
Obyś miała rację, Dzięki. Tez pozdrawiamy.
Helga i Chłopaczek słodki jak nie wiem co! (8 miesięcy!!)
Re: Policja u Mikiego
O rany !!! Co za wstrętne babsko !!! Co za….!!!! Nie no ludzie to mają (delikatnie mówiąc) nasrane !!! Serdecznie współczuję takiej sąsiadki. Znając takich ludzi nic tu nie pomoże. To babsko poprostu takie jest i pewnie nie ma własnych zajęć.
Sylwia + Dominika (20.10.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Policja u Mikiego