Pierwszy poród musiałam przeżyć sama – takie były jeszcze czasy. Nie chcę przechodzić tego drugi raz. Mąż z ochotą zgodził się na uczestnictwo przy porodzie, czym mnie bardzo ucieszył.
Jednak zaczęłam mieć pewne obawy. Mąż jest o mnie bardzo zazdrosny (ja o niego zresztą też). Denerwują go nawet moje wizyty u ginekologa. Próbowałam z nim rozmawiać, żeby przygotować go na to co się dzieje na sali porodowej. Stwierdził, że najwyżej wszystkich facetów tam poobija i już. Martwię się takim podejściem, bo znając go to nie zdziwiłabym się gdyby naprwdę tak postąpił.
Czy któraś z was też miała takiego kochanego zazdrośnika, który jednak przebrnął przez poród bez rękoczynów??
Aga & Czarek
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Poród rodzinny a zazdrość męża
Re: Poród rodzinny a zazdrość męża
Ja też nie krzyczałam podczas porodu, może ze dwa razy krzyknęłam sobie.
Ale uważaj, aby to położne nie krzyczały na Ciebie, bo i takie sie zdarzają.
A jeśli chodzi o twojego męża, to myślę, że krzykiem nic tu nie zdziała, to nieładnie tak krzyczeć na kogoś kto chce pomóc.
Znasz odpowiedź na pytanie: Poród rodzinny a zazdrość męża