W poniedziałek byłam u ginekologa na pierwszym badaniu usg…tak bardzo się cieszyłam na tą wizytę…dopóki lekarz nie powiedział mi że nie widzi tętna…. we wtorek powtórzyłam badanie u innego lekarza i to samo….dziecko powinno być w 10 tygodniu a zatrzymało się za 8,5… w życiu nie czułam takiego bólu, serce mi się łamie na pół…. a najgorsze że to dopiero początek… co ja mam dalej zrobić? nikt mi nie powiedział zrób to i to tylko lekarz mi powiedział że mogę czekać na krwawienie albo zabieg – “niech pani sobie to przemyśli…” ale co tu przemyślać?! ja nie wiem czy mam czekać na krwawienie czy muszę mieć zabieg? jak się za to zabrać? od wczorajszego wieczora mam bóle w podbrzuszu ciągle… nie wiem czy mam czekać i na co….jestem tak załamana że ciągle płaczę i nie umiem się zebrać w sobie co dopiero podjąć taką decyzje.. czytałam fora itd ale wszystko jest że poronienie bo dziewczyny plamień dostały, a ja się czułam super żadnych bólów, żadnych objawów że jest coś nie tak…
a kolejna sprawa – czy mogę się starać o dziecko? czy nie jest za wcześnie? czytałam ze nawet pół roku [Zobacz stronę]… ciągle trafiam na takich lekarzy że mi nikt nic nie wytłumaczy nie doradzi… nie wiem jakie badania mam przejść czy mam już brać leki na podtrzymywanie czy co…w poniedziałek doktorka przed badaniem usg powiedziała że nie podoba się jej moja szyjka macicy – ze mam napuchniętą, przekrwioną w dodatku z nadżerką… nie wiem od czego zacząć jak się za to wszystko po kolei zabrać….
proszę was, może któraś miała podobną sytuacje….wie już jak to wygląda i jak należy się w tym wszystkim odnaleźć…
to wszystko jak w najgorszym koszmarze….tylko czemu nie mogę się obudzić żeby wszystko było już dobrze??
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Poronienie w 9 tygodniu ciąży…co dalej?
tzeba wierzyc ze bedzie dobrze bo najgorzej jest chyba zablokowac sie psychicznie.od smierci mojego synka minelo 5 miesiecy i podjelismy z mezem decyzje ze bedziemy sie starac o siostrzyczke lub braciszka dla naszego aniolka,modle sie zeby nam wszystkim aniolkowym mamom sie udalo.pozdrawiam
Seneka doskonale Cię rozumie. My dowiedzieliśmy się w 11 tc, że serduszko naszego maleństwa zatrzymało sie w 9tc i 2 dni.. Poszłam na planowane Usg a tam świat mi się zawalił…mam wrażenie, że 19 tyg i 3 dni te mu moje serce pękło na tysiące kawałków i nie potrafię ich poskładać.. Mój lekarz powiedział, że ze staraniem się o następne dziecko mamy poczekać pełne 2 cykle,minął 4 cykl a ja się boję nawet myśleć o dziecku. Boję się, że o się znowu powtórzy a ja tego nie przeżyję.
Witam Was wszystkie
Ja straciłam swojego Aniołka w 10 tygodniu w wielki piątek miałam zabieg z powodu poronienia zatrzymanego pobyt w szpitalu koszmar, mimo,że większość położnych i lekarzy bardzo delikatnych, ale sam schemat postępowania procedury ból i krwawienie po podaniu tabletek dopochwowych, myśl, że zaraz już nie będę w ciąży to koszmar. Najgorsze świeta w moim życiu..i pytanie jak dalej żyć jak sobie poradzić…
mona28 podobno czas pomaga.. Ale tylko podobno.U nas już troszkę czasu minęło i jakoś nie potrafię sobie tego wszystkiego poukładać. Drażnią mnie wszystkie kobiety w ciąży, kobiety z wózkami. Są dni kiedy po prostu nie mam siły wstać z łóżka i zmierzyć się ze światem.
Bardzo mi przykro z powodu tego, co Cię spotkało. Doskonale Cię rozumiem, ponieważ spotkała mnie dokładnie taka sama sytuacja 🙁 obumarcie płodu w 7 tygodniu, wykryte w 10 tygodniu. dwie kreseczki na teście- ogromna radość, pierwsze USG (01.03)- dziecko nie rozwija się prawidłowo, jest o tydzień za malutkie. kolejne USG (08.03)- “zapraszamy na zabieg, łyżeczkowanie, nie widzimy bicia serca płodu, nie urósł od poprzedniego tygodnia”. Największy ból w moim życiu, niedowierzanie, pustka, w końcu pogodzenie się ze stratą… Myślałam, że to potworne cierpienie nigdy nie minie, jednak wiem, że mój Aniołek jest zawsze przy mnie i będzie czuwał nad swoim rodzeństwem. na szczęście w szpitalu dobrze się mną zajęli, otrzymałam ogromne wsparcie od mojego partnera i jego rodziny… w lipcu mijają 4 miesiące od zabiegu, zaczynamy starania. mam nadzieję, że tym razem wszystko przebiegnie bez komplikacji… trzymaj się, kochana :buziaki:
Znasz odpowiedź na pytanie: Poronienie w 9 tygodniu ciąży…co dalej?