Potrzebuje sie wyzalic :(

Chcialabym cos zmienic w swoim zyciu jednak nie wiem jak… I to jest najorsze.
Ale od poczatku. W mojej rodzinie nigdy nie bylo kolorowo. Mama z tata wiecznie sie klucili. Kazdy pretekst byl dobry zeby sie poklucic. Uciekalam z domu bo wogole nie dostawalam w nim zadnego wsparcia. Rodzicie albo byli w pracy albo sie klucili. Obiecalam sobie ze moja rodzina bedzie wyjatkowa, kochajaca sie, itd. Nagle moj ukochany tata zmarl i swiat obrocil sie do gory nogami. Zawsze to do niego szlam sie wyzali bo mama nigdy mnie nie rozumiala. Porpstu nasz kontakt byl zaden. Mialam zal do siebie, Boga, i wszystkich ze tata odszedl i ze zostalam sie sama. Duzo czasu uplynelo zanim zlapalam kontakt z mama. Pozniej poznalam mojego meza. Chcialam z kims byc, z kims kto mnie zrozumie i pokocha na dobre i zle. Tak bardzo tego chcialam ze nie zwazalam na nic. Bylo porostu super az do momentu kiedy mnie zdradzil. I znow zal, rozczarowanie ze nie ma ludzi doskonalych a ja na sile takich szukalam. Wtedy zorientowalam sie ze jestem w ciazy i nic absolutnie nic mnie nie obchodzilo tylko moje dziecko. Wyobrazalam sobie ze bedzie wspaniala matka, kochajaca, itp. Ze moje dziecko bedzie mnie kochalo bezwarunkowo bo jest moje. I ze juz nigdy nie bede sama bo bede miala jego. Nie widzialam niczego i nikogo poza moim jeszcze nienarodzonym dzieckiem. Zgodzilam sie na slub. Wlasciwie to moj maz zawsze mowil ze nie chce brac slubu ale tak jakos wyszlo poprostu ze wzielismy tylko cywilny. Ukladalo sie roznie. Bardzo roznie. Niby bylismy razem ale bardziej chyba obok siebie niz razem. Wielkiej milosci do grobowej deski raczej nie bylo. A mnie tego wlasnie bardzo brakowalo. Po miesiacach wyrzeczen i trudach ciazy urodzil sie moj syn. Moje serce moje cale zycie. I znow wiadomosc jak grom z jasnego nieba ze moje dziecko jest chore i sa male szanse na przezycie. Prosilam mojego tate aby nie zabieral mi jedynej osoby ktora kocham bezgranicznie. Bo bez niego umre. Dzieki Bogu operacja sie udala i moj synek przezyl. Poswiecilam sie dla niego bez reszty. Byl calym moim swiatem. Nikt i nic poza nim mnie nie interesowalo. Zaczely sie klutnie z mezem ze robie zle bo maly nawet nie chce mnie na krok zostawic, ze zle go usypiam, karmie itd. Bolalo bo chcialam byc dobra matka. Przestalam zwarzac na mojego meza i robic swoje. Nie odzywalam sie do niego bo nie chcialam aby moje dziecko sluchalo tych klutni. Zaciskalam zeby i plakalam po cichu zeby choc przez chwile moj maz przyszedl do mnie przytulil i powiedzial ze kocha. Ale moj maz nigdy nie lubil pokazywac uczuc. Zaczelismy sie od siebie oddalac a ja zajelam sie bardziej dzieckiem. Maz pracowal a ja siedzialam w domu. Zaczelo brakowac pieniedzy wiec moja mama wymyslila zeby maz poszedl na kuroniowke a ja za niego do pracy (maz pracowal w mamy firmie). Tlumaczyla to tym, ze zawsze to 400 zl co miesiac wiecej. Maz sie zgodzil wiec ja nie mialam zbytnio wyboru. Pieniedzy brakowalo, oni na mnie liczyli wiec chcial nie chcial musialam isc do pracy. Kasper mial wtedy okolo 1,5 roku. Maz siedzial w domu, ja w pracy a Kasper u tesciowej. nie moglam sie odnalesc. Brakowalo mi syna. kiedy rano wstawal od razu zawozilismy go do babci, ja do pracy i o 16 po pracy go zabieralismy. O 19 szedl spac, zanim obiad zrobilam to zostawalo bardzo malo czasu zeby z wlasnym dzieckiem pobyc. Brakowalo mi tych calych dni tylko dla nas. Kasper zaczal sie bardzo zmieniac kiedy wracal od babci. Stal sie nerwowy, nieposluszny bo babcia na wszystko pozwalala. Zaczelam sie klucic z mezem bo nie chcialam juz pracowac, chcialam odzyskac swoje dziecko. chcialam byc z nim. Ale czas mijal a ja siedzialam cicho. Dzis probowalam uspic mojego syna a on nawet nie chcial sie ze mna polozyc. Plakal tak ze az sie siny zrobil. Ja nawet nie wiedzialam jak mam uspokoic moje wlasne dziecko. Ja go porostu juz nie znam. To babcia wie jak go uspokoic, czym zabawic ja nie. To boli bo kocham moje dziecko najmocniej na swiecie. Wiem ze popelnilam blad bo za bardzo sie do niego przywiazalam. wiem ze on dorasta i juz mnie nie potrzebuje tak bardzo jak kiedys ale ucieklo mi pol roku z jego zycia. Nie udalo mi sie stworzyc wspanialego domu pelnego milosci tylko dom klamstw i wiecznych klutni tak jak u moich rodzicow. Moj maz nie potrafi przyjsc i sie po porstu przytulic,. woli telewizje ogladac niz ze mna usiasc. Ja nie umiem powiedziec mu ze go kocham bo mam zal ze mnie zdradzil i gdzies to we mnie siedzi. Mam poczucie winy ze Kasper musi na to wszystko patrzec, ze musi sluchac tych wszystkich klutni a ja sie poprostu z mezem nie potrafie dogadac im bardziej sie staram tym mniej mi wychodzi. Poza tym w niedziele za tydzien ide na laparoskopie i boje sie ze moze cos sie stac. A ja niechce zeby moje dziecko wychowywalo sie beze mnie tak jak ja bez taty. on by mnie nawet nie pamietal. Wiem jestem teraz nerwowa ale kiedy probowalam z mezem porozmawiac ze ja sie najzwyczajniej w swiecie boje to on mnie wysmial ze nie ma czego i ze wyolbrzymiam i oczywiscie poszedl ogl;adac telewizje bo akurat fajny milm lecial. Ja nie taki dom chcialam miec… wiem ze takiego jaki ja chcialam porpstu nie ma ale…. sama nie wiem.
Potrzebuje rady, pocieszenia, slow krytyki, co kolwiek. Boje sie i nie wiem co mam robic dalej zeby bylo lepiej, bo tak jak jest teraz to nie moze byc. My nie zyjemy razem ale osobno. Ja spie z Kasperkiem w sypialni a maz sie wyniosl do pokoju i cala noc przed telewizorem. A mnie go brakuje ale on i tak tego nie zrozumie,….

Przepraszam ze takie dlugie ale nie mam sie komu wyzalic. A bylo mi to potrzebne…

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Potrzebuje sie wyzalic :(

  1. Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

    Posłuchaj Figi bo madrze radzi. A jeśli taka terapia nie zadziała…ja wtedy pomyślałabym o rozstaniu – bo co to za zycie?
    zawalcz o siebie, nie daj sie terroryzować. Trzymam mocno kciuki

    Nina (prawie 3.5)

    • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

      posluchaj figi – dobrze radzi.
      napisalas gdzies, ze jednoczesnie go kochasz i nienawidzisz, a kawalek dalej (lub wczesniej), ze boisz sie byc sama. zastanow sie nad tym dobrze. bardzo dobrze. pomysl, czy ty go naprawde kochasz, czy kurczowo, histerycznie trzymasz sie portek, by tylko nie byc sama. uwierz mi, ze naprawde lepiej zyc w pojedynke i miec spokoj, niz pseudofaceta przy boku i wieczne nerwy. wez sobie kartke, zrob liste + i – zycia z tym czlowiekiem, zastanow sie chlodno, czy mozesz zyc samotnie z dzieckiem (czy masz gdzie mieszkac), czy mozesz liczyc na pomoc mamy. co do finansow – taniej chyba bedzie samej z dzieckiem, niz z gosciem, ktory siedzi przed tv i nie zarabia ani zlotowki (a propos: powiedz mi, co to za facet, ktory ma zone, dziecko i gnije caly dzien na kanapie zamiast wziac sie do roboty?! szczegolnie dzis, gdy o prace nie jest trudno. nie licz na to, ze zalozy firme i zmieni sie w cud aniola. jezeli teraz olewa ciebie i dziecko, nie pomaga w obowiazkach domowych, nie zajmuje sie malym choc caly dzien przesiaduje w domu, to ludzisz, sie, ze jak pojdzie wreszcie do roboty, to zacznie obiadki pod nos tobie podsuwac?).
      przestan sprzatac, gotowac, prac jego rzeczy. rob tylko to, co absolutnie niezbedne i to tylko kolo siebie i dziecka. nie rob zakupow, NIE PLACZ I NIE PRZEPRASZAJ (bo za co???!!!), krotko i konkretnie powiedz temu czlowiekowi, czego od niego oczekujesz,jak wyobrazasz sobie wasze zycie wspolne (przede wszystkim niech ten czlowiek ma jakies OBOWIAZKI). jesli jemu twoja propozycja odpowiada, jesli chce z wami byc, to byc moze cos z tego bedzie, a jak zacznie strzelac fochy, miec pretensje, to daruj sobie – szkoda twojego zycia. jestes mloda, zadbaj o siebie (emocjonalnie 🙂 ). zycie bez faceta (szczegolnie byle jakiego!!!) nie jest straszne, zrozum to. rozejrzyj sie za jakims zlobkiem/opiekunka (zeby oderwac sie od tesciowej), moze idz na jakies studia/kursy wieczorowe/zaoczne (moze mama twoja moglaby sie zajac wieczorami lub w weekend malym? ), poznasz nowych ludzi, zdobedziesz nowe doswiadczenia, odzyjesz.
      przykro czyta sie twojego posta. jestem od ciebie kilkanascie lat starsza, mam za soba rozwod i chyba nigdy nie bylam tak zrezygnowana i smutna, jak ty w swoim poscie. zrealizuj swoje marzenia – chcialas miec SPOKOJNY I SZCZESLIWY DOM,wiec daz do tego. na twoim jedym mezu swiat sie nei konczy, zrozum. on nie jest jedynym facetem na swiecie. samotnych kobiet z dziecmi sa dziesiatki tysiecy – gro z nich uklada sobie zycie od nowa, maja nowe, mile spokojne domy, nowych mezow, kolejne dziecko. nie licz na to, ze on sie sam zmieni, bo to nie nastapi nigdy. ludzie sie nie zmieniaja. moze beda kilku (nasto) dniowe przeblyski, ale to tylko moment, a reszta zycia rownie trudna i ciezka, jak teraz. uwierz w siebie, bo warto – masz do wygrania szczesliwe i spokojne zycie, a do przegrania nic.

      powodzenia

      ania i makary 🙂

      • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

        oj jak mnie mój chłpo wkurza czasami….

        moż zacznij od tego xe obiad ugotujesz dzień wcześniej jka mały śpi a po powrocie z pracy tylko odgrzej by mieć czsa dla dzecka….

        nie masz najgorzej z pracą bo nie wracasz o 18-19…. i niemusisz płacić wielkich pieniędzy na nianię bo masz tewściową…. to xe ma ly się zmienia to normalne… podejdz d tego tak że taka kolej rzeczy a dziecjko jest pod dobrą opieką i nikt go niekrzywdzi a to njważniejsze…

        jeśli już po tej zdradzie postanowiłaś że z nim jesteś spróbuj zapomnieć… spróbuj…

        a czułosć…. no cóż wielu facetów takich jest,,, a może jak ogląda tę telewizję sma id do nido się przytul, siądz mu na kolanach poprzymilaj się wiesz może to sprawi że i on odpowie czułoscią??///

        z facetami czsem trudno rozmawiać ja by w trakcie rozmowy nieuciekał przygotowuję kjąpiel i jak siedzimy w wannie to rozmawiam… choć jak chcuałam mu wygadać co myślę jak mam go dość to stwierdził że do takich drobiazgów się czepiam że to znaczy że mam cudownego męźai nie mam powaxniejszych problemów….

        nieprzejmuj się brakiem kontaktu z synem, taka kolej rzezy a mężowi sama okaż bardzo dużo czułości (może początkowo wbrew sobie) to może i on będzie czulszy a jak jest czułość to kłutnie nabierają innego harakteru i tk niebolą.. …pracą staraj się cieszyć bo w tej sytuacji dobrze że jesteś górą….

        powodzenia

        Agnieszka i

        • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

          jak ja lubie Twoja posty 🙂

          podpisuje sie pod wszystkim, co napisalas
          i pod postem beamamy dodatkowo
          tak w skrocie 😉

          mama majowego synka ’05

          • Dziekuje za rady 🙂

            Dziekuje wam wszystkim za wszystkie rady. Porozmawialismy na spokojnie i jest lepiej. Duzo lepiej. Mam nadzieje ze tak juz zostanie. Wiecie moj maz nie byl taki kiedy pracowal. Przychodzil, bawil sie z malym, itd. Dopiero jak odszedl z pracy to zachowuje sie tak jakby juz niczego innego nie bylo. Dlatego mysle ze jak otworzy ta firme to bedzie inaczej. Mnie bedzie lzej bo narazie czuje sie jak wol od zarabiania pieniedzy ktorych i tak brakuje. Mam nadzieje ze wszystko sie ulozy. Moze ja tez jestem winna bo jestem mloda i czasami zachowuje sie nie tak jak powinnam. czasami jest mi ciezko sie przyzwyczaic ze nie jestem juz nastolatka ktora wszystko moze bo nie ma obowiakow. Widzac kolezanki w moim wieku czasami mi brakuje tej “niezaleznosci” ale ciesze sie ze mam dziecko i nie zamieniala bym tego co mam. Za wasza rada przyjme wszystko na chlodno, nie bede juz za wszelka cene probowac wszystkim dogodzic. Mam nadzieje ze sie uda.
            Mam nadzieje ze ten zabieg sie uda i bede mogla wdrozyc plan w zycie.

            Jeszcze raz wam wszystkim dziekuje.

            • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

              Najpierw odpowiedz sobie na pytanie CO? bys chciała zmienić w swoim zyciu, jest Ci żle, masz duzo zastrzeżeń ale tak naprawde to nie masz pomysłu na to wszystko.
              Odpowiedz sobie na to pytanie. Jak wyobrażasz sobie swoje zycie, swoja przyszłość, co bys chciała?
              Wiele matek ma poczucie winy, ze niewystarczajaco duzo czasu spedza że swoimi dziećmi, tu na forum jets ich baaardzo wile, w tym ja równiez, ale tak po prostu jest, jest praca, a po pracy robimy wszystko aby czas nadgonic, są weekendy. To poczucie winy moim zdaniem Cie przytłacza
              Jesli chodzi o rady/ nie powinnam ich udzielać ale:
              Zaczełabym od wysłania meza do pracy, bo skoro nic nie robi to po cholere siedzi w domu i pierdzi w stołek? Nie rozumiem….
              Sprawa druga, piszesz o oddaleniu od męza, ale piszesz równiez cos bardzo waznego – nie przebaczyłaś mu zdrady…. – pytanie czy mozna w tym przypadku mówić o budowie zdrowego zwiazku….?
              Widzę, że zauważasz równiez to, że swoja całą miłość, przywiazanie, relacje – jakie powinny byc z partnerem przelewasz na dziecko….

              Przedstawiasz bardzo duzo problemów, ja bym probonowała wizytę u psychologa, masz duzą swiadomośc problemiów, może zwerbalizowanie ich pomogłoby Ci to wszystko poukładać

              Kaśka i Mikołaj

              • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                Figa 123 podobaja Mi się Twoje rady… Jestes konkretna i wygląda na to,że silna z Ciebie kobieta.
                Uwazam, ze dziewczyna ma w domu dwoje dzieci do wychowania i do utrzymania. Tylko to starsze jest bardziej nieposłuszne i więcej z Nim kłopotow,a do tego jeszcze jego durna matka się wpier… .
                Uwazam, ze wieczorem kiedy malenstwo pojdzie spac,powinnas jednak probowac rozmawiac,konwersowac ze swoim nieodpowiedzialnym mężem,jezeli nie potraficie nawet rozmawiac i nic nie bedziesz w stanie zmienic to pomysl o tym, ze zyjesz dla siebie i dla syna i to Wy jestescie najwazniejsi…
                Powodzenia

                ania (Paula1994, Wercia2001, Patryk30kwietnia2005)

                • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                  Wstrzelę sie w temat:

                  Czy miłość jest szczęściem?
                  Nie! Miłość to cierpienie,
                  którego siła zależy od wielkości uczucia…
                  Miłość potrafi zabić, zranić serce w takim stopniu,
                  że już nigdy się nie zagoi i pozostawi swój ślad na całe życie…

                  ania (Paula1994, Wercia2001, Patryk30kwietnia2005)

                  • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                    Kocham cie Figa!:)

                    Iza 1.06.2003

                    • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                      o nie, nie, to ja ja kocham 😉

                      Ania i Oliwka

                      • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                        miałam właśnie teorie i buncie dwulatka napisać 🙂

                        popieram wszystko co napisałaś.
                        jak zwykle 😀

                        magda z mlodymi

                        • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                          A kysz, a kysz:):)

                          Iza 1.06.2003

                          • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                            a nieprawda bo ja 🙂

                            Nina (prawie 3.5)

                            • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                              niezly fanclub sie fidze szykuje 😉

                              Ania i Oliwka

                              • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                                wszystko co napisałas popieram w 100000% :):)

                                • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                                  [wchodzi w zwolnionym tempie, powiewając długimi, lśniącymi włosami]
                                  Ja też Was kocham dziewczyny!
                                  [szeroki, holyłucki usmiech]
                                  [flesze]

                                  [nagły błysk złotego zęba]
                                  :DDD

                                  • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                                    może jakieś koszulki fanklubowe zorganizujemy? 😛

                                    Nina (prawie 3.5)

                                    • Re: Potrzebuje sie wyzalic 🙁

                                      wymysl haslo a ja namowie dubla na grafike 🙂

                                      Ania i Oliwka

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Potrzebuje sie wyzalic :(

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general