Za 2 miesiące nasz starszak skończy 3 latka, zatem już coraz śmielej tu zaglądamy:-)
Chciałam się zapytać, czy są mamy, które “siedzą” w domu i nie puszczają dzieci do przedszkola. Postanowiliśmy z mężem, że jako, że “siedzę” w domu z maluchami, i do pracy na pewno się spieszyć nie będę, to czy dać Pawła do przedszkola czy nie. I stwierdziliśmy, że póki mama jest w domu to Paweł będzie sobie w nim beztrosko hasał. Ja fantastycznie wspominam to, że mogłam sobie leniuchowac w domu. Poszłam dopiero do zerówki. Zawsze byłam śmiałym dzieckiem, nie miałam problemów z nawiązaniem kontaktów z rówieśnikami. Paweł też taki jest. Zapisaliśmy go na zajęcia przedszkolne. Takie mini mini przedszkole. 2 razy w tygodniu po 2,5h. W sumie jestem przekonana o słuszności naszej decyzji, ale chciałam sie dowiedzieć, czy są też mamy które “tak mają”:-))) Czasem niektórzy się dziwią, że nie dajemy dziecka do przedszkola, bo niby tym mu się krzywdę robi. Mnie dziwi to, czym się robi mu krzywdę? Beztroskim dzieciństwem z mamą?
Więc jak? Czy są tu przedszkolaki bez przedszkola?:-))
Asia, Paweł, Adrian i Alicja
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
ja jeszcze rok czekam…
F już był przedszkolakiem i niestety – wciąż chorował…
Gdyby taki scenariusz się u Was wydarzył to szpital w domu:(
chyba bym sie wstrzymała… ale Twoja decyzja.
POZDRAWIAM 🙂 bruni
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Nie ze wszystkim, ale z pewnymi kwestiami się zgadzam. Z bardzo wieloma tu argumentami się zgadzam. I ja naprawdę chcę jak najbardziej zapewnić mu również rozwój wśród rówieśników, ale nie widzę za konieczne posyłania go do przedszkola na “cały etat”. Będzie się spotykał, zresztą od dawna się spotyka regularnie z rówieśnikami. Mnie nie przekonuje przedszkole aż tak bardzo jak Panią profesor.
I jestem najlepszym przykładem że nie u wszystkich dzieci przedszkole jest potrzebne. Jak na razie widzę, że Pawłowi też nie. Jeśli mu zasmakuje to mini przedszkole, to być może zastanowimy się nad zwiększeniem “dawki”:-))))
Na pewno będzie chodził do zerówki. Odkąd już “pójdzie w świat” do przedszkola, szkoły, itd. to się ta machina już nie zatrzyma. A to wczesne dzieciństwo z mamą jest bardzo krótkie. Ja tę część dzieciństwa wspominam najlepiej.
A nauczyć się wszystkiego nauczy. W końcu my też staramy się zapewnić jemu rozwój pod każdym względem. A to że nie nauczy się pół roku wcześniej wiązać butów, tylko pare miesięcy później, lub to że będzie znał 2 wierszyki mniej, to jakie ma to znaczenie? A wyzwań, trydnych do pokonywania zadań to on w życiu będzie tyle jeszcze miał, że ho ho.
Nie chcę żeby mni eźle zrozumiano, bo nie chodzi mi o to, żeby zamknąć go w domu i trzymać jak tłumoka. Chcę to wypośrodkować.
Znam bardzo wiele ludzi, którzy nie chodzili do przedszkoli i radzą sobie w życiu doskonale, a znam też wielu którzy chodzili i nie mogą sobie poradzić z trudnościami dnia codziennego. Zatem chyba przedszkole aż tak bardzo o tym nie stanowi, a na pewno nie we wszystkich przypadakch.
A prof. Brzezińska, trochę chyba generalizuje. Nie można wszystkich dzieci do jednego wora włożyć.
Ja się wypowiadam jedynie za swojego. I jestem przekonana, że krzywdy mu nie robię. Jeśli zobaczę, że zacznie mu się z tego powodu dziać krzywda, na pewno zmienię zdanie. 🙂
Póki co, stawiam na beztroskę z mamą i rodzeństwem. A towarzystwo rówieśników jak najbardziej ma zapewnione od zawsze:-)
Asia, Paweł, Adrian i Alicja
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
No własnie o chorobach to już nie wspomnę:-)
Ale napisz, jak Filip przyjmował to przedszkole i jak zniósł to, że już nie chodzi do niego?
Asia, Paweł, Adrian i Alicja
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Wiem Joasiu :), nie odbieraj tego jako argumentów przeciw zostaniu w domu, przytoczyłam ten artykuł tylko tak, dla poczytania :). Przedszkole ma tez inne oblicza, np choroby.
A tak w ogóle to podziwam, ja bym chyba nie dała rady z trójeczka w domu, czasami za jednym nie nadążam 🙂
Rób to co uważasz za słuszne, Ty najlepiej znasz swoje dziecko i wiesz o mu jest potrzebne.
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
ech, ja teraz przez to przechodzę 🙂
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Czasem spotyka nas to czego się w danej chwili nie spodziewamy… Bywa, że niespodzianka zwala nas z nóg…
Dziękuję za życzenia.
Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i…
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Ale przecież przedszkole to nie jakiś obóz dla geniuszy!Myślisz że siedzenie w domu z mamą to beztroskie dzieciństwo a w przedszkolu dziecko to traci?Nie sądzę, zresztą widzę że Ada ze mną już teraz zwyczajnie się nudzi, bo nie jestem w stanie ciągle jej czymś zabawiać a w przedszkolu jest jednak większa różnorodność zajęć.
Ale jeśli Paweł pójdzie do przedszkola rok później to oczywiście nic się nie stanie, poza tym pewnie inaczej jak w domu jest więcej dzieci-zresztą ja przedstawiam tylko swoje zdanie, poza tym nie miałam innego wyjścia pozdrowionka!
A i Ada. ps.friko.pl
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Wiem wiem:-)
A powiem Ci też, że choć oczywiście szanuję wywody profesorów, psychologów i innych specjalistów, i poczytać zawsze mogę, nigdy za dużo, to zawsze dochodzę do wniosku, że są to po prostu ich wywody, bo żaden z tych profesorów, specjalistów nie zna mojego, moich dzieci:-) Więc czytam, ale podchodzę do tego przez swój pryzmat.
Asia, Paweł, Adrian i Alicja
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
No właśnie nie myślę, że to obóz dla geniuszy. Chodzi o to, że chyba tak jak jest nagonka na mamy nie karmiące piersią, tak samo jest nagonka na mamy, które nie dają dzieci do przedszkola. A ja uważam, że dziecko które siedzi z mamą w domu nic nie traci, amoże traci jedno a zyskuje drugie. Tak samo te dzieci które chodzą do przedszkola, coś zyskują a coś tracą. A wszystko jest kwestią decyzji rodziców:-) Nie wiem czy Paweł pójdzie rok czy dwa później, czy dopiero do zerówki. Tak daleko nie patrzę, bo uzależniam to wszystko od niego:-)
Pozdrowionka:-)
Asia, Paweł, Adrian i Alicja
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Ja nie siedzę w domu, ale Igor nie wybiera sie do przedszkola. Nie w tym roku jeszcze. Co zreszta jest przyczyna moich klotni z mezem, bo on uwaza, że robimy krzywdę dziecku, że go nie socjalizujemy (jest malo towarzystki, boi sie dzieci w podobnym wieku). Ale ja uwazam, ze jeszcze nie czas. Chcę, żeby Igor poszedl do przdszkola razem z Hubim, w przyszlym roku. Myślę, że będzie mu raźniej.
O dziwo, cala rodzina, poza mezem, zgadza sie ze mna i popiera mnie 🙂
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
No właśnie:-)
A u mnie zdania są podzielone. Moja rodzinka popiera moje podejście (mąż się ze mną w stanie neutralnym zgadza, choć pewnie bardziej się przychyla do przedszkola), a rodzina męża właśnie uważa, że robimy Pawłowi krzywdę.:-)
Ale jakoś mnie to nie rusza:)
Asia, Paweł, Adrian i Alicja
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Nie czytalam watku.
Tylko napisze, ze ja mimo naszej pracy Mateusz nie chodzi do przedszkola. Podobnie jak Pawel – jest otwartym dzieckiem, na placach zabaw zawsze pierwszy nawiazuje kontakt.
Gdybym nie pracowala, to juz w ogole nie myslalabym o przedszkolu.
Jest tylko jedno “ale” – nie chodzilam do przedszkola… moze to powinno byc ostrzezenie? 😉 Zobacz, co wyroslo 😉
-18
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Powinnam szybko spojrzeć w lustro:-)))) I jeszcze raz sprawę przemyśleć:-)
Asia, Paweł, Adrian i Alicja
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
“tak jak jest nagonka na mamy nie karmiące piersią, tak samo jest nagonka na mamy, które nie dają dzieci do przedszkola”
oj Asiu z ust mi to wyjelas, sledze dyskusje ale sie nie odzywalam choc mnie korcilo, ale dlugo nie wytrzymalam ;))
Tak jak z wieloma rzeczami dotyczacymi dzieci, sa rozne teorie i rozne zdania. I dla jednego dziecka to jest dobre a dla innego co innego.
A z rodzina no coz, wiadomo zawsze bedzie tak ze ktos uwaza ze jest madrzejszy i wie lepiej. Wg mnie “mini przeszkole” powinno zamknac usta narzekajacej rodzince. Jezeli tak nie jest to wg mnie ich gadanie nie troska o Pawla, a raczej proba postawienia na swoim.
pozdrawiam
Hanak
Piotruś 08.11.2005
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
zgadzam sie- Szymon poszedl na pol dnia w wieku 2 lat do oddzialu przed-przedszkolnego w grupie mial 8 dzieci i uwazam ze duzo mu to dalo,
faktem jest ze chorowal sporo, ale teraz juz coraz mniej wiec mam nadzieje, ze jesienia nie bedzie zarazal Michala wszystkim po kolei
ja nie mam tyle pomyslow i energii zeby zapewnic mu caly dzien zabaw i zajec a sam pobawi sie troche i zaczyna sie nudzic
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
na poczatku płacz i nie chciał sie ze mna rozstac…
gdy został, plakał najdłuzej 5 min. z dnia na dzien ten czas sie skracał. pod koniec tygodnia już było ok i choróbsko – 2 tyg w domu i od nowa – płacz, tydzien miją i już prawie jest ok i znów chory.
tak wytrzymałam kilka mcy i stwerdziłam, ze nie dam rady, nie musze i nie chce.
POZDRAWIAM 🙂 bruni
Re: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….
Nie pracuję zawodowo, a mimo to posłaliśmy Artka do przedszkola. Od września drugi rok rozpoczyna. Chciałam, żeby miał kontakt z rówieśniakami. Początki były trudne, ale nie żałujemy. Widzę jak wiele chodzenie do przedszkola mu dało.
Gosia i Artek 17.05.2002
Znasz odpowiedź na pytanie: Powoli się tu przenosimy:-) O przedszkolu….