Przepisy dla mam karmiących?

1. kiuik Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez majowamama
   No cóż… jak powiem, że w dniu wyjścia za szpitala wsuwałam fasolkę po bretońsku pod czujnym okiem mojej pediatry, to chyba słowo wszystko będzie najlepiej wyjaśnione 🙂

   odważna !!! 😉

   Odpowiedz
2. kiuik Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez nelly
   bo ja naprawde jaadam wszystko:)
   dzis na sniadanie mialam kaszke manna, a na obiad pieke karkowke i do tego ziemniaczki-choc pewnie ryz bedzie bo obierac nie lubie i mizeria.
   na kolacje kanapki z czyms co kupi maz, bo lodowka pusta-doslownie:(

   Manna też u mnie często bywa 🙂
   I dzis tez planuję pieczone mieso, mizerii sie trochę boję (ogorki plus smietana) ale jak tak sobie dobrze przypomnę to na pierwszy proszony obiad (Stas nie mial tygodnia) zrobilam alternatywnie dla gosci rowniez mizerie i sama tez jej nieco skubnelam..

   Chyba jednak mniej restrykcyjnie podchodzę do sprawy niz przy Jasiu…

   Odpowiedz
3. lilavati Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez majowamama
   No cóż… jak powiem, że w dniu wyjścia za szpitala wsuwałam fasolkę po bretońsku pod czujnym okiem mojej pediatry, to chyba słowo wszystko będzie najlepiej wyjaśnione 🙂

   Dania takiego kalibru miała serwowane na położniczym moja kuzynka, nie stronili tam też od mleka, na obiad kalafiorek itp, ja w tym samym czasie na drugim końcu Polski musiałam zadowolić się marchwianką i kurczakiem, kuzynka w Islandii zaraz po porodzie została obdarowana lodami z musem truskawkowym, a zapytana przez ze mnie o jej dietę (na szpitalnych szafkach widziałam same cytrusy, tort) nie wiedziała o co pytam

   Odpowiedz
4. Anonim Dodane ponad rok temu,

   bo powinno sie jesc wszystko i przy tym obserwowac dziecko.

   Odpowiedz
5. dorotka1 Dodane ponad rok temu,

   u nas byly jazdy i bylam na diecie eliminacyjnej – z szymonem
   z michalem jadlam juz odwaznej bo nie mial az takich problemow

   po prostu widzilam scisly zwioazek – ryba pomidor, brzosw=kwinia melko jajko – wysypany

   a co do kolek zgadzam sie ze nie tylko dieta moze miec wplyw
   szymon darl sie niezaleznie od rtego co zjadalam

   bardziej sugerowalam sie u niego wysypkami

   jesli Staś dobrze by sie miewal jadlabym normalnie i obserwowala

   Odpowiedz
6. qr-chuck Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez ania_st
   Dania takiego kalibru miała serwowane na położniczym moja kuzynka, nie stronili tam też od mleka, na obiad kalafiorek itp,

   Ja w IMiDz na pierwszy obiad po porodzie dostałam brokuły.
   Jadłam i brokuły i kalafiora i dzieci jakoś nie grymasiły na śmierdzące mleko – a teraz oboje kwiatki lubią 🙂

   Odpowiedz
7. Anonim Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez kiuik

   Moze zle sie wyraziłam – nie jem samej marchewki i kurczaka (ostatni moj przeboj to np cukinia crisp i skorzystalam z przepisu smoki na pizze z dozwolonymi skladnikami 🙂

   jako wielka fanka cukinii uprzejmie proszę o rozwinięcie tematu

   Odpowiedz
8. aborka Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez majowamama
   No cóż… jak powiem, że w dniu wyjścia za szpitala wsuwałam fasolkę po bretońsku pod czujnym okiem mojej pediatry, to chyba słowo wszystko będzie najlepiej wyjaśnione 🙂

   mnie fasolka po bretonsku by przenicowała na druga strone…. nie jadam nawet teraz a jak juz musze to zagryzając manti-gasstop 🙂

   Co do kolki to sie zgodze ze sa dzieci, ktróe mają niezalezną od diety…. – moja córa darła sie z nerwów. co wieczór przez 3-4 godz od skonczenia 2 tyg. Nic nie pomagało. Az dostałam karuzelke z muzyką mozarta. I pomogło. Z nudów płakała a nie z kolki. Teraz ma podobnie. Mimo 3 lat – po dniu pełnym wrazen płacze w nocy i sie pręży, i nie da sie dogadac z nia za nic w swiecie.
   Co do diety – ja poczatkowo jadłam głównie – ryz, kartofle, makaron + kurzcak pieczony lub kotlety mielone + mache i buraki. To mi babcie naszykowały to sobie to odgrzewałam. Reszte z umiarem – znaczy na wigile jednego pieroga z kapustą :).
   Dziecko wysypało jak wypiłam w ciągu dnia dwie słabe kawy z duza iloscia mleka, dwa dni z rzędu – to słokie mleko najgorsze. Drugi raz po wielkiej nocy (jaj lub orzechy).

   raz była u lekarki – chirurga, w sprawie pępka i przepukliny. Pępek zbadała w minute a potem sie zainteresowała czołem Bartka – i powiedziała zebym na wszelki wypadek nie jadła nic z nabiałem, nawet masła…. Pozwoliłam sobie panią olac…. Kazde dziecko w wieku 2-3 mies ma krosty i ciemienuszke – taka ich uroda. oczywiscie moze są dzieci, które tak reagują na minimalne ilosci alergenów ale mysle ze to ekstremalne przypadki. A cała reszta mam powinna sie żywic NORMALNIE ale z umiarem. ja nie jadłąm tego co mnie wzdyma (a sporo jest takich rzeczy) i ograniczałam mleko. (ale nie nabiał)

   Odpowiedz

• « Poprzednie
• 1
• 2

Znasz odpowiedź na pytanie: Przepisy dla mam karmiących?