śmierć

Jak myslicie, co jest po śmierci?
[edytowane przez moderatora]

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: śmierć

  1. cholera chyba najpierw sama sobie musze jakos wytlumaczyc ze niedlugo juz nie ebdzie mojego ukochanego dziadka.tylko jak to zrobic.cholera jasna wszystko na raz

    • Zamieszczone przez cszynka
      3 dni temu pochowaliśmy babcię.

      Cszynko – bardzo mi przykro 🙁

      • Zamieszczone przez anetka_sweet
        mlosy mial swietny kontakt z dziadkiem.oczywscie tyle na ile to mozliwe,ale wspomina dziadka,rozpoznaje na zdjeciach.
        .

        brutalnie stwierdze ze masz temat z czapki
        jezeli tylko nie bedziesz teraz dziecku wpierac ze dziadek jest chory i niedlugo umrze i budowac jakiejs historii wokol tej smierci i opowiadac o aniolkach – to maly tego nawet nie odczuje, a dziadek pozostanie w mglistych wspomnieniach

        za jakis czas jak zapyta o dziadka to mu powiesz ze nie zyje i tyle.

        • Zamieszczone przez anetka_sweet
          dzis na dobranoc zamiast ksiazki,opowiedzialam mu bajke o aniolkach.powiedzialam ze niedlugo dziadek tez pojdzie do aniolkow i on mi odpowiedzial ze on tez chce z dziadkeim Antkeim isc do aniolkow”up the sky”,glos mi sie zalamal i lzy polecialy same.

          oooo widze spoznilam sie

          • Zamieszczone przez anetka_sweet
            cholera chyba najpierw sama sobie musze jakos wytlumaczyc ze niedlugo juz nie ebdzie mojego ukochanego dziadka.tylko jak to zrobic.cholera jasna wszystko na raz

            Mysle, ze za wczesnie rozmawiac z dzieckiem na ten temat. Jak piszesz, musisz sie sama najpierw z tym uporac. Co innego, gdyby dziadek byl Waszym domownikiem i nagle poszedl do szpitala, nagle zniknal z zycia synka. Poza tym on ciagle zyje. Moja mama tez jest chora na raka i choc po glowie chodzi mi gdzies, ze to choroba nieuleczalna i wczesniej czy pozniej moze jej zabraknac, to nie rozmawiam o tym z dziecmi. Zawsze na to jest czas. Moje corki (te starsze, zwlaszcza najstarsza) zadaja pytania, staram sie szczerze, ale bez brutalnosci odpowiadac. Ona wie, ze sa choroby, po ktorych mozna umrzec, wie, ze sa wypadki, ale generalnie ma zakodowane, ze czlowiek umiera, jak jest juz bardzo stary, bo taka jest kolej rzeczy. Twoj synek natomiast jest jeszcze bardzo malutki na te rozmowy, zostawilabym to swojemu biegowi na Twoim miejscu.
            Ja, gdy mialam 3 latka, to stracilam oboje dziadkow. Pamietam jakies przeblyski z pogrzebu, pamietam placzaca mame i ciocie, ale traumy z tego nie wynioslam. Ale cale zycie zalowalam, ze umarli, do tej pory mi ich bardzo brakuje, a to juz tyle lat… No, ale to nie ten temat. Mam nadzieje, ze choc troche Ci pomoglam. I bardzo wspolczuje choroby dziadka 🙁

            • a ja jestem ciekawa co to był za link? prześle mi która na prajwa?? 🙂

              jeśli chodzi o rozmowę z dziećmi to nie owijam w bawełnę nie ściemniam nie mówię bajeczek,a niech dziecko od małego rozumie rzeczywistość w jakiej się znajduje.Życie nie jest lekkie musi poznawać dobro i zło. Nigdy moje dzieci żadnej traumy z tego powodu nie miały,ale fakt nie ciągam ich po pogrzebach. Moja najstarsza chciała iść na pogrzeb gdy miała 7 lat Młodszych nie brałam

              • trzeba uważać co się mówi. Z Sebkiem przerabiałam temat śmierci, bo pyta o mojego tatę, widzi go na zdjęciach, był ze mną na cmentarzu. Powiedziałam na początku że był ciężko chory. Od jakiegoś czasu ja choruję mam lepsze i gorsze dni. Wtedy pyta czy umrę, płacze czasem. Teraz choroba kojarzy mu się ze śmiercią. Mimo że już bardzo dokładnie wytłumaczyłam czasem znowu wraca do lęku choroba = śmierć
                Jeśli stan dziadka był by dobry jak przylecicie, był by w stanie wyjść – wyjechać na wózku poza salę to bym go zabrała. Jeśli leżący raczej nie, wg mnie szpital to nie miejsce dla dzieci. Na pewno na pogrzeb bym 3.5 latka nie wzięła

                • moj 3,5 latek byl na pogrzebie swojego dziadka i nawet przez chwile nie pomyslalam, zeby go nie zabierac..
                  ale to byl jego kochany dziadzia, z ktorym byl bardzo zzyty – traumy po pogrzebie nie ma, rozmow bylo mnostwo, do tej pory bardzo dobrze wspomina dziadzie – cotygodniowa wizyta na cmentarzu to norma, jak to, ze w tyg. chodzi do p-la..
                  do samego konca codziennie widywal dziadka (ale tesc lezal w domu i w domu zmarl) i nawet jak juz nie bylo z nim kontaktu to W. potrafil siadac kolo dziadka i gadac i gadac do niego..

                  • dziadek ejszcze zyje.fakt. Ale wlasnie dzwonilam i to tylko kwestia czasu,lekarze nei umeija powiedziec ile,nie wiadomo nawet czy wyjdzie ze szpitala czy zdaze sie z nim pozegnac,a mlody caly czas pyta o dziadka,bo wiele rzeczy robili razem i teskni strasznie

                    • nie wyobrażam sobie nie zabrać Natali na pogrzeb jednej z ukochanych jej osób.
                      każy ma prawno do ostatniego pożegnania,nawet jeśli to jest dziecko i nie zabardzo rozumie o co chodzi.

                      ktoś w którymś poście napisał o otwartej trumnie.
                      Teraz raczej już się na praktykuje,żeby w kościele czy kapilcy ta trumna była otwarta.

                      W czym dziecko uczestnicząc w pogrzebie ukochanej osoby miało by doznać traumy
                      ?bo widzi trumnę?
                      bo widzi tłum ludzi niekoniecznie szczęśliwych?
                      niestety takie jest życie..pogrzeb powinno się poprzedzić rozmowami z dzieckiem na ten temat,tak samo jak powinno się mówić o śmierci bez owijania w bawełnę.

                      • mój Tymek miał 4 latka jak zmarła moja babcia, pamiętam bulwers rodziny ( szczególnie starszych ciotek) kiedy mu babcię pokazałam w trumnie i pogłaskał ją po ręce,… poszliśmy przed pogrzebem obejrzeć grób, wyjaśniłam mu, że tak się robi kiedy ktoś umrze… uważam, że nie ważne ile dziecko ma lat zrozumie na tyle na ile da radę i na ile pozwoli mu jego kilkuletni rozumek….

                        … a już na pewno nie straszę moich dzieci nieboszczykami, żywych trzeba się bać, a śmierć to naturalna kolej rzeczy i nierozerwalnie związana jest z naszym życiem w każdym wieku ( czy ma się lat 5 czy 105)

                        ….

                        • Myślę, że nie chodzi tylko o trumnę, ale też o zachowanie osób na pogrzebie.
                          Reakcje, emocje..Jak małe dziecko napatrzy się na płacz, łzy, ja ono będzie czuło się w danej chwili?
                          Czy będzie miał kto się nim zająć?
                          Gdy mój dziadek umarł, miałam 6 lat.
                          Leżał w trumnie w pokoju.
                          Ludzie przychodzili, śpiewali, żegnali się..
                          Dziwnie się czułam, mało co pamiętam..
                          Na pogrzebie nie byłam, do pokoju baardzo długo bałam się wejść..
                          Dziadek przyśnił mi się niedługo po pogrzebie i do tej pory pamiętam Go z tego snu..
                          Nie zabrałam bym dziecka na pogrzeb, a do szpitala?
                          To zależy od stanu dziadka..
                          Chodzi o to, żeby chłopczyk się nie wystraszył..
                          Może lepiej, żeby zapamiętał go z zabaw, a nie ze szpitalnego łóżka..
                          Jest jeszcze młody i się jeszcze w życiu napatrzy.. 🙁

                          • Zamieszczone przez SuperBasiek
                            … a już na pewno nie straszę moich dzieci nieboszczykami, żywych trzeba się bać, a śmierć to naturalna kolej rzeczy i nierozerwalnie związana jest z naszym życiem w każdym wieku ( czy ma się lat 5 czy 105)

                            ….

                            Nikt nie mowi o straszeniu, ja tez wyjasniam jak jest bez owijania w bawelne. Ale uwazam, ze pogrzeb, sama ceremonia, w ogole wydarzenie w rodzinie, ktora stracila kogos, ma taka przygnebiajaca atmosfere, ze to nie dla dzieci. Dziecinstwo powinno byc przede wszystkim radosne, a swiadomosc tego, ze sie umiera, te radosc w jakims tam stopniu przycmiewa, bo dziecko – logicznie zreszta – zaczyna rozumowac: skoro on umarl, to ja tez umre, a ja nie chce! (Malgoska miala taki etap). Pamietam, jak zawalil mi sie swiat, gdy umarl moj ojciec,a po nim rozmaici inni czlonkowie rodziny. A dorosla juz bylam. Odtad trauma zwiazana ze smiercia (chocbym nie wiem jak rozumiala, ze to naturalna kolej rzeczy) trzyma sie mnie kurczowo i na pogrzeby chodzic nie lubie. Chcialabym tez oszczedzic tego dzieciom dopoki sie da…

                            • Zamieszczone przez Jane
                              Nikt nie mowi o straszeniu, ja tez wyjasniam jak jest bez owijania w bawelne. Ale uwazam, ze pogrzeb, sama ceremonia, w ogole wydarzenie w rodzinie, ktora stracila kogos, ma taka przygnebiajaca atmosfere, ze to nie dla dzieci. Dziecinstwo powinno byc przede wszystkim radosne, a swiadomosc tego, ze sie umiera, te radosc w jakims tam stopniu przycmiewa, bo dziecko – logicznie zreszta – zaczyna rozumowac: skoro on umarl, to ja tez umre, a ja nie chce! (Malgoska miala taki etap). Pamietam, jak zawalil mi sie swiat, gdy umarl moj ojciec,a po nim rozmaici inni czlonkowie rodziny. A dorosla juz bylam. Odtad trauma zwiazana ze smiercia (chocbym nie wiem jak rozumiala, ze to naturalna kolej rzeczy) trzyma sie mnie kurczowo i na pogrzeby chodzic nie lubie. Chcialabym tez oszczedzic tego dzieciom dopoki sie da…

                              Jane, ale nikt nie mowi o ciaganiu dzieciakow na wszystkie mozliwe pogrzeby – przeciez nikt z nas nie przepada za takimi uroczystosciami..
                              a co do pogrubionego – to przeciez jesli umiera ktos naprawde bliski to przygnebiajaca atmosfera jest w domu obecna (nie tylko podczas pogrzebu na cmentarzu).
                              Wiadomo sa rozne dzieci, kazdy z nas roznie reaguje, ale piszac tylko i wylacznie na swoim przykladzie – wiem, ze bardzo dobrze zrobilismy zabierajac chlopakow na pogrzeb dziadka – bo byli z nim baaardzo zzyci i wydaje mi sie, ze cala ceremonia (omawiana wczesniej i pozniej w domu) pozwolila im sie jakos pogodzic z tym, ze dziadzi juz nie ma..

                              zeby nie bylo – wczesniej i pozniej mielismy jeszcze 2 pogrzeby w rodzinie, na ktore chlopakow nie zabralismy, bo w naszym mniemaniu nie bylo takiej potrzeby – nie byly to osoby, ktore mialy jakikolwiek wiekszy wplyw na zycie chlopakow, wiedza, ze juz ich nie ma i odwiedzaja z nami ich groby, ale o pogrzebach nie bylo mowy..

                              • Kiedy miałam niespełna 8 lat zmarła moja ukochana kuzynka.Rodzice świadomie nie zabrali mnie na pogrzeb bo wiedzieli,że trumna będzie otwarta, a moja kuzynka niestety popełniła samobójstwo skacząc z ostatniego piętra wieżowca.Widzieli ją przed pogrzebem i chcieli mi zaoszczędzić jej widoku.
                                Do dziś załuję,że mnie tam nie było. Może postąpili słusznie,może rzeczywiście w jakiś sposób wpłyneło by to na mnie.
                                Ale jak tu rozgarniczyć czy dziecko jest gotowe do uczestnictwa w takiej ceremonii czy nie
                                ?
                                Przecież nie ma jakiejś granicy wieku,każde dziecko odczuwa inaczej i jest w stanie znieść/zaakceptować różne rzeczy.

                                Ja osobiście dość dużo nachodziłam się na pogrzeby głównie rodziny,nigdy nie przeżyłam traumy,nie bałam się potem nieboszczyków,jakoś ta atmosfera płaczu,powagi nie wpłynęła na mnie negatywnie. Ba pamiętam pogrzeby na których miałam dobry humor,i nawet pchałam się do kaplicy żeby zobaczyć osobę leżącą w trumnie…

                                • Zamieszczone przez anetka_sweet
                                  dzis na dobranoc zamiast ksiazki,opowiedzialam mu bajke o aniolkach.powiedzialam ze niedlugo dziadek tez pojdzie do aniolkow i on mi odpowiedzial ze on tez chce z dziadkeim Antkeim isc do aniolkow”up the sky”,glos mi sie zalamal i lzy polecialy same.

                                  Ale dałaś czadu…
                                  A jak wrócicie do Pl i się okaże, że Dziadek jeszcze żyje? Pójdziesz do niego z synkiem czy będziesz się bała, że się spyta czemu do Aniołków nie poszedł?

                                  (moja Babcia umierała na raka 3 lata temu – miała żyć najwyżej 2-3 tygodnie. Chemia nic nie pomagała, hospicjum już tylko morfinę dostarczało… Ma się dobrze, raka hoduje, morfine odstawiła, właśnie pakuje się na wakacje nad morze. Rak u starych ludzi postępuje wolniej albo wcale)

                                  • Zamieszczone przez Jane
                                    Nikt nie mowi o straszeniu, ja tez wyjasniam jak jest bez owijania w bawelne. Ale uwazam, ze pogrzeb, sama ceremonia, w ogole wydarzenie w rodzinie, ktora stracila kogos, ma taka przygnebiajaca atmosfere, ze to nie dla dzieci. Dziecinstwo powinno byc przede wszystkim radosne, a swiadomosc tego, ze sie umiera, te radosc w jakims tam stopniu przycmiewa, bo dziecko – logicznie zreszta – zaczyna rozumowac: skoro on umarl, to ja tez umre, a ja nie chce! (Malgoska miala taki etap). Pamietam, jak zawalil mi sie swiat, gdy umarl moj ojciec,a po nim rozmaici inni czlonkowie rodziny. A dorosla juz bylam. Odtad trauma zwiazana ze smiercia (chocbym nie wiem jak rozumiala, ze to naturalna kolej rzeczy) trzyma sie mnie kurczowo i na pogrzeby chodzic nie lubie. Chcialabym tez oszczedzic tego dzieciom dopoki sie da…

                                    Mnie wzięli na pogrzeb Babci jak miałam 4 lata. Do trumny zajrzeć mi nie pozwolili (chociaż chciałam), ale widok zakopywanej trumny pamiętam do dziś… Jako dziecko wiele lat bałam się usypiać, bo bałam się, że umrę we śnie i mnie też zakopią…
                                    Dzieciom mówię o śmierci, ale przeciwna jestem “unaocznianiu”.

                                    • Zamieszczone przez kurczak
                                      Mnie wzięli na pogrzeb Babci jak miałam 4 lata. Do trumny zajrzeć mi nie pozwolili (chociaż chciałam), ale widok zakopywanej trumny pamiętam do dziś… Jako dziecko wiele lat bałam się usypiać, bo bałam się, że umrę we śnie i mnie też zakopią…
                                      Dzieciom mówię o śmierci, ale przeciwna jestem “unaocznianiu”.

                                      Zgadzam się
                                      Jestem przeciwko zabieraniu małych dzieci na pogrzeb

                                      Podobnie do szpitala – chyba, ze dziecko i dziadek są naprawdę mocno emocjonalnie ze sobą związani – nie ze zdjęć – bo to żadna emocjonalnośc
                                      Jeżeli przelotnie darowałbym sobie -trauma ziazana z wizytą w szpitalu, patrzeniem na umierajacego człowieka czy pogrzebem moze byc większa niż korzyści – dziecku to nie potzrebne

                                      Bosz…pamiętam ze swojego dzieciństwa, miałam koło 8 lat, otwarta trumna, pogrzeb – wszyscy płaczący – masakra – pamiętam lęk i koszmary w nocy – jestem na nie. 4 lata temu też byłam na pogrzebie z otwartą trumną i to była dla mnie trauma.

                                      Dzieciom nalezy się prawda ale traumatyczna “obrazowość” już nie

                                      • Zamieszczone przez kurczak
                                        Ale dałaś czadu…
                                        A jak wrócicie do Pl i się okaże, że Dziadek jeszcze żyje? Pójdziesz do niego z synkiem czy będziesz się bała, że się spyta czemu do Aniołków nie poszedł?

                                        (moja Babcia umierała na raka 3 lata temu – miała żyć najwyżej 2-3 tygodnie. Chemia nic nie pomagała, hospicjum już tylko morfinę dostarczało… Ma się dobrze, raka hoduje, morfine odstawiła, właśnie pakuje się na wakacje nad morze. Rak u starych ludzi postępuje wolniej albo wcale)

                                        nie wierze w to.przezuty ma wszedzie gdzie tylko mozna.chemii nie bedzie mial bo pow ze nie chca go zabic.
                                        Ja nie powiedzialam ze dziadek poszedl tylko ze pojdzie.kuba wie ze dziadek jest bardzo chory i ejst w spzitalu.

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: śmierć

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general