Cześć dziewczyny.
Wprawdzie jeszcze nie straciłam maleństwa, ale…
Jestem w 28 tygodniu ciąży (tak bardzo sie cieszyliśmy z mężem). Dwa tygodnie temy poszłam na USG lekarzowi coś sie nie spodobało (nie powiedział co), Odesłał do poradni przyklinicznej tam poszłam na następne usg. To brzmiało strasznie! Brak kości czaszki, rozszczep kręgosłupa… Lekarka powiedziała że moge iść od razu na prowokacje porodu bo maleństwo nie ma żadnych szans. Ale serduszko bije (serduszko jest zdrowe) no i czuje ruchy. Postanowiłam donosić ciąże chociaż maleństwo może umrzeć w każdym momencie. Lekarka mnie uczuliła że jak tylko coś się będzie działo to mam się zgłosić do nich na izbe przyjęć. Boje się tego co będzie dalej. Od kilku dni ruchy są jakby słabsze. Nie chce panikować, boje sie że jak się zgłoszę na izbę przyjęć to każą mi urodzić nawet jeśli maleństwo będzie jeszcze żyło. Może któraś z was przeżyła coś podobnego.
Goha
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: smutne USG
Re: smutne USG
Margoletko, nie wiem co powiedzieć… bedę się modliła o siłę dla Ciebie, męża i za Waszą dziecinkę… tylko tyle mogę zrobić….
ami7
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: smutne USG