Ze szczęścia 🙂
Byłam na szkole rodzenia.
Wracam do domku, dzwonię dzwonkiem żeby mi mężuś otworzył i słyszę radosny głos Filipka biegnącego do drzwi krzyczącego:
MAMA! MAMA MAMA!!!
Wiecie co… Modlę się żeby to uczucie w serduszku jakie pojawia się w tym momencie nigdy nie odeszło…żeby to magiczne słowo…. Nie,,spowszednialo” Żeby to słowo mama zawsze w ustach mojego dziecka brzmiało tak magicznie, tak cudownie 🙂
Nie potrafię opisać wam tego co czuję (poetka zawsze ze mnie kiepska była 😉
Ale wierzcie mi – płakać mi się chciało – ze szczęścia 🙂
Tak mi cieplutko w serduszku…..
Któraś z was założyła posta,,czym zaskakują was wasze dzieci”….wiecie co? Tym… że JEST.
Jest z nami już 2 lata i codziennnie patrząc na niego…. Nie mogę uwierzyć w ten CUD
Moje Małe Wiekie Szczęście 🙂
Pozdrawiam
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: stałam pod drzwiami….i chciałam płakać….
Re: stałam pod drzwiami….i chciałam płakać….
Podpisuję się pod tym co napisałąm obiema rękami.
To jest cudowne.
baby-gaga.com/p/dev120pb___.png[/img] – majowy Michałek
Re: stałam pod drzwiami….i chciałam płakać….
Imienniczko ma popieram – to super uczucie, gdy ktoś mówi do Ciebie mamo. To szczęście, cud.
Az łezka się w oku kręci, to napiszę jeszcze tylko, że masz super foteczkę w podpisie
Artur 17.05.2002
Re: stałam pod drzwiami….i chciałam płakać….
Tu nie trzeba wilekiej poezji Gosik, pięknie opisałaś to uczucie, kt. jak sądzę, jest uczuciem każdego kochającego rodzica.
Dla mnie to “mama, mamusi, mamunia, mamutka” itd, to czarodziejskie słowa
Mikołajuś-2l, Olina-10l
Znasz odpowiedź na pytanie: stałam pod drzwiami….i chciałam płakać….