Co jedzą Wasze dzieci w szkole poza obiadami na stołówce?
Mam trochę kłopot z Kubą, najchętniej je chleb tostowy, czyli kanapka z chleba tostowego, sera zółtego, sałaty i ogórka konserwowego.
Chleb tostowy ok, ale raz, 2 razy w miesiącu, nie codziennie.
Poza tym daję mu owoc, lub marchewkę w słupkach.
Gdy dostaje kanapki ze zwykłego chleba, albo o składzie innym niż powyższy, wracają do domu :/.
Dziś się wkurzyłam, zabrał baton musli, nektarynę (ta MUSI być twarda, inaczej też wraca), banan, pietruszkę (lubi) w słupkach i marchewkę.
Chciałabym mu jakieś sensowne jedzenie dawać do szkoły, zależy mi na tym, żeby jadł białko i nie wiem co wykombinować.
Co lubią Wasze dzieci?
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Szkolne śniadania.
bułka
u mnie dostają najczęściej bułkę z wędliną, owoc lub herbatniki
U nas z reguły mamy odwrotny problem – czyli Czarek narzeka ze miał za mało jedzenia.
Poniedziałek, wtorek, kiedy jest w szkole od ok 7 – 15 do szkoły dostaje 2 kanapki lub bułki, i do tego jakis owoc lub gofra.
Sroda – piatek, ma na popoludnie lekcje, a my niestety w pracy od rana musimy byc i wtedy ma 2 kanapki, 2 gofry lub np. nalesniki,banan, jakies herbatniki. Duzo tego. Az sie pojemnik nie zamyka. Ale w szkole jest do 16.
Najczesciej znika wszystko. Oczywiscie do tego jest jeszcze obiad w szkole dwudaniowy + deser
Do szkoły dostaje zawsze to co lubi, czego nie rozciapie, nie wymaze sie itd.
To ze je tak duzo to tez kwestia tego ze malo je po obudzeniu. Dopiero po godzinie od obudzenia glodnieje a wtedy zazwyczaj jest juz w szkole… Na sniadanie w domu najczesciej jakis serek lub platki z mlekiem, czasem 1 kanapka.
Jezeli chodzi o picie to tylko woda. Wie ze soczki to tylko w domu i tylko do poznego popoludnia. Poza tym przy obiedzie maja zawsze sok i kompot.
Gdy było ciepło to czasami mu brakowalo picia, wtedy wypijał mleko szkolne. Inaczej mleko wraca ddomu i wypija je młodsza 🙂
Nigdy nie daje mu tez slodyczy, z wyjatkiem herbatnikow lub jakiejs drozdzowki.
Pieniedzy do sklepiku nie dostaje. W 0 wydawal je na lizaki najczesciej, wiec przestalam dawac kase. Dostaje co tydzien kieszonoe do skarbonki.
Sporadycznie po jakims wolnym daje kase na drozdzowke jesli w domu resztki i zazwyczaj drozdzowke kupuje.
A po odebraniu ze szkoły najczęsciej słyszę :JESTEM GŁODNY! Masz cos do zjedzenia?”
Mewa, masz takiego jamochłona jak ja
Ja sie smieje ze musze ciagle o jedzeniu myslec, co mu kupic, co przygotowac… Bo troche wybredny jest. Najgorsze ze malo warzw je…
Za to mlodsza wcina wszystko, poczawszy od kapusty, przez szpinak, brokuły, ogórki, pomidory itp. a potrafi zjesc wiecej niz starszy…
Obydwoje nie wygladaja na tyle ile jedza… chociaz chudzinami nie sa.
Starszy 122 cm i 24,5kg; młodsza ok 94 cm i 14,5 kg.
Z tego co pamietam to Twoi to tez chudziny
Też 🙂
Młodszy 122 i 24,5 kg – umówili się, czy co?
Starszy 130 i niecałe 26 kg. Kupienie spodni na starszaka, które nie przelatywałyby przez biodra bez rozpinania, graniczy z cudem.
Moj młody też odkurza wszytsko co napotka na drodze, ale już sam wie, że niezdrowych paści jeść mu nie wolno. Oczywiście czasem zje chipsy, ale to jedyne popełniane przez niego żywieniowe przestepstwo. Do grubasków nie nalezy, własciwie to tez mamy problem ze spodniami od pewnego czasu, robią się coraz lużniejsze w pasie (szkoda, ze o sobie nie moge tego powiedzieć :)) – kupuję tylko te regulowane gumką w pasie.
Znasz odpowiedź na pytanie: Szkolne śniadania.