Dziewczyny napiszcie jesli cos wiecie nowego na temat Warszawskich szpitali.
Jaka jest teraz sytuacja?
Jestem przestraszona informacja jaka podał nie dawno telexpres; że jest mało miejsc i zdarza sie że odsyłaja z jednego szpitala do drugieo :-O
Była bym dodatkowo wdzieczna jeśli napisałybyscie co trzeba zabrać z soba do porody.
To znaczy co wymaga szpital.
dzieki z góry
Pozdrawiam wszystkie male i duze kochane brzusie.
Kaczor
7 odpowiedzi na pytanie: Szpitale Warszawskie???
Re: Szpitale Warszawskie???
Wakacje mogą być koszmarne, bo IMID, Wołoska, Inflancka i Bródnowski planują remonty. Na dzien dzisiejszy nie wiadomo też czy położnictwo w IMIDzie wogóle wznowi działalność. Z najnowszych informacji wiem, że ma je przejąć szpital Wolski (czyli jeśli informacje się potwierdzą będzie to kolejny oddział miejski).
Mam nadzieję, że naszym forumowym mamom jakoś uda się znaleźć miejsce w szpitalu w Warszawie :))
pozdrawiamy
Ania i Szymon
Szymon 8/12/2003
Re: Szpitale Warszawskie???
No to ja Cię nastraszę. Zresztą sama też się trochę przeraziłam. Na ostatniej wizycie lekarz opowiedział mi historię jednej ze swoich pacjentek z poprzedniego dnia. Kobieta zaczęła rodzić. Drugie dziecko, 8 dni po terminie. Pojechała na Karową, a tam nie ma miejsc. Podobno oni mają obowiązek znalezienia miejsca. Obdzwonili całą Warszawę, ale nie znaleźli. W końcu, przez lekarza wojewódzkiego znaleźli jej miejsce w Ostrowii Mazowieckiej. Miała tam zostać zawieziona karetką (ale karetki przewozowe podobno nie mają lekarza – jedzie tylko kierowca). Ona zdesperowana zdecydowała się w końcu na poród w Centrum Damiana – prywatnie. I dobrze, bo urodziła w ciągu dwóch godzin i do tej Ostrowii nawet nie zdążyłaby dojechać.
I tak się zastanawiałam, co ja zrosiłąbym na jej miejscu. Trudno jest się w takiej sytuacji postawić, więc może jednak postąpiłabym inaczej, ale na dzień dzisiejszy myślę, że poszłabym natychmiast na jakieś USG (prywatnie), żeby zobaczyć, czy z dzidzią wszystko jest ok, czy nie jest owinięta pępowiną itp. A potem czekałabym gdzieś w pobliżu szpitala i weszła na izbę przyjęć, jak zaczną się skurcze parte. Wtedy mają obowiązek przyjąć. Inna rzecz, że jeśli poród będzie przebiegał tak jak poprzedni, to mogłabym go nie przeżyć… Ale podobno drugi jest łątwiejszy. Sama nie wiem. Ale mam nadzieję, że nas takie nieprzyjemne przeżycia ominą.
A to, że odsyłąją z jednego szpitala do drugiego, to nie tylko w wakacje. Z tych bardziej obleganych szpitali często odsyłąją przez cały rok. Trzeba się z tym pogodzić…Kra, Wiktorek (19.11.2003) i * (10.08.2005)
Re: Szpitale Warszawskie???
Ja rodziłam na Karowej i do tej pory jestem oczarowana tym szpitalem 🙂 Naprawdę byłam tam “obsłużona” jak w hotelu.
Było to w marcu, a urodziłam wcześniaka, który jeszcze przez 6 tygodni został w szpitalu, więc co nieco wiem jaka tam jest sytuacja. Byłam tam codziennie od 10 marca do 20 kwietnia i tylko jednego dnia była sytuacja, żeby odsyłali dziewczyny. Oczywiście tylko te bez żadnych komplikacji, bo na przykład cukrzyczki czy porody przedwczesne.
A potrzebne są na pewno: kapcie, przybory toaletowe, ręcznik. Po porodzie lepiej używać szpitalnych koszul, bo szkoda swoje zabrudzić (bo się krwawi). Do porodu i tak przebiorą cię w szpitalną. Podkłady były na miejscu (takie wielkie podpachy). A dla dziecka: ubranka, pieluchy tam są, smoczek, chusteczki nawilżane, oliwka.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam.
Pozdrawiam,
Kaja
oczyszczony tekst
]No to ja Cię nastraszę. Zresztą sama też się trochę przeraziłam. Na ostatniej wizycie lekarz opowiedział mi historię jednej ze swoich pacjentek z poprzedniego dnia. Kobieta zaczęła rodzić. Drugie dziecko, 8 dni po terminie. Pojechała na Karową, a tam nie ma miejsc. Podobno oni mają obowiązek znalezienia miejsca. Obdzwonili całą Warszawę, ale nie znaleźli. W końcu, przez lekarza wojewódzkiego znaleźli jej miejsce w Ostrowii Mazowieckiej. Miała tam zostać zawieziona karetką ( ale karetki przewozowe podobno nie mają lekarza – jedzie tylko kierowca ). Ona zdesperowana zdecydowała się w końcu na poród w Centrum Damiana – prywatnie. I dobrze, bo urodziła w ciągu dwóch godzin i do tej Ostrowii nawet nie zdążyłaby dojechać.
I tak się zastanawiałam, co ja zrosiłąbym na jej miejscu. Trudno jest się w takiej sytuacji postawić, więc może jednak postąpiłabym inaczej, ale na dzień dzisiejszy myślę, że poszłabym natychmiast na jakieś USG ( prywatnie ), żeby zobaczyć, czy z dzidzią wszystko jest ok, czy nie jest owinięta pępowiną itp. A potem czekałabym gdzieś w pobliżu szpitala i weszła na izbę przyjęć, jak zaczną się skurcze parte. Wtedy mają obowiązek przyjąć. Inna rzecz, że jeśli poród będzie przebiegał tak jak poprzedni, to mogłabym go nie przeżyć… Ale podobno drugi jest łątwiejszy. Sama nie wiem. Ale mam nadzieję, że nas takie nieprzyjemne przeżycia ominą.
A to, że odsyłąją z jednego szpitala do drugiego, to nie tylko w wakacje. Z tych bardziej obleganych szpitali często odsyłąją przez cały rok. Trzeba się z tym pogodzić…< br >< br > Kra, Wiktorek ( 19. 11. 2003 ) i * ( 10. 08. 2005 )
Re: oczyszczony tekst
Beznadzieja… Pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy to wziecie oswiadczenia z Karowej, że jej nie przyjęli i, że nie znalazł się w Warszawie szpital, który by ja przyjął, i żądanie zwrotu kosztów od NFZ.
Zaczynam doceniać wariant: przyjecie na patologię w terminie, który przerabiałam z Zu. Mam nadzieję, że do grudnia sie unormuje…
Kaśka
Re: oczyszczony tekst
Dzięki!
Podziwiam, że Ci się chciało to oczyszczać 🙂
Kra, Wiktorek (19.11.2003) i * (10.08.2005)
Re: oczyszczony tekst
przekleiłam do worda potem ctrl+F zamien [censored ] na spacja i enter 🙂
trwało jakieś 10 sec.
Znasz odpowiedź na pytanie: Szpitale Warszawskie???