Mam takie banalne znów może pytanie, ale jednak zapytam – jak to jest przy karmieniu, jak często trzeba dziecko podnosić, zeby mu się odbiło i co ile, chodzi mi o takiego maluszka zupełnego, który się dopiero urodził. Czy w szpitalu od razu będę musiała sama umieć go nakarmić ( nie mam pojęcia, jak to się robi, wiem, że trzeba włożyć maluszkowi całą brodawkę, ale co jeśli pokarmu mieć nie będę ). Acha, i jeszcze takie pytanko – czy w szpitalu położne kąpią maluszka, czy tez od razu muszę sama i gdzie? Pomóżcie, wiem, że to głupie pytania, ale zwariuję ze strachu z tej zieloności 😛
Pozdrawiam!
21 odpowiedzi na pytanie: Sztuka karmienia ?
Re: Sztuka karmienia?
Trudno powiedzieć jak to wygląda w każdym szpitalu. W tym, w którym urodził się Mateusz kąpały go położne (i myślę, że tak zazwyczaj jest), ja go przewijałam i oczywiście karmiłam. Też nie wiedziałam jak to się robi, ale położna dokładnie mi wytłumaczyła i pokazała jak prawidłowo dziecko powinno chwytać brodawkę. Myślę, że możesz spokojnie o to poprosić jeśli nikt sam z siebie nie wytłumaczy ci sztuki karmienia. Położne po to tam są.
Warto kupić sobie maść np. Bepanthen, pomocną na początku karmienia i smarować nią po każdym karmieniu bolące brodawki. Dzięki niej po tygodniu karmiłam już bezboleśnie.
Jeśli chodzi o ilość pokarmu – na początku jest go niewiele i tyle wystarcza maluszkowi. Po kilku dniach ilość pokarmu będzie się zwiększać, ważne tylko, by przystawiać dziecko do piersi, bo ssanie zwiększa produkcję mleka. Nie martw się na zapas, że możesz nie mieć pokarmu. Jak będziesz miała wątpliwości pytaj położne.
A co do odbijania przy karmieniu, ja Mateusza podnosiłam najczęściej po.
Basia i Mateusz (11.02.2005)
Re: Sztuka karmienia?
Co do karmienia to musiałam od początku sama sobie radzi. Nie pokazały jak trzeba to robić prawidłowo, nie doradziły…
Co do kąpieli, to one kapały wszystkie dzieciaczki.
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: Sztuka karmienia?
Hej hej
U mnie w szpitalu położna myje maluszki, myślę że w większości szpitali jest tak samo. Mama rzecz jasna może myć sama 🙂 Ja chodziłam popatrzeć 🙂
Z karmieniem jest tak, że jeszcze jak leżysz 2 godziny na łóżku porodowym, przynoszą ci maluszka jak już go ubiorą i położna pokazuje jak go przystawić. Co polecam na pewno – nakładki do karmienia przynajmniej na początek…po dobie przystawiania (a Fifi miał rewelacyjnie rozwinięty odruch ssania) brodawki były w opłakanym stanie…. Mąż przywiózł z apteki jakieś kremy, ale dopiero nakładka przyniosła ulgę. W domku po jakiś 3-4 tygodniach radziliśmy sobie bez nich.
Pokarmu początkowo będziesz miała może mało, ale wystarczająco na potrzeby maluszka :0
NIE RADZĘ pić dużo zaraz po porodzie…płyny zwiększają laktację….ja dosłownie rzuciłąm się na picie – wypiłam litr soku i 1,5 litra wody… no i miałam za swoje… Nawał okropny, masaże…uch. Dopiero potem ktoś mi uświadomił, że nie powinno się dużo pić
Pozdrawiam
Gosia
Kwietniowa Kruszynka (18.04.2006)
I Majowy Cud Filipek
(13.05.2004)
Re: Sztuka karmienia?
Jak urodziłam Wiktora najbardziej byłam zła na siebie, że nie wiedziałam niczego o karmieniu piersią. Mały był bardzo żarłoczny i miałam z karmieniem spore problemy. Dlatego teraz radzę wszystkim przyszłym mamom aby poczytały trochę o tym jak prawidłowo przystawiac maluszka, jakie sa sprawdzone pozycje do karmienia, jak pobudzac laktacje itp. Sporo ulotek dostaniesz w szpitalu a i polozne beda pomocne. W szpitalach, w ktorych klada nacisk na karmienie naturalne strasza tym, ze nie wypisza do domu matki, ktora nie bedzie umiala karmic. A czasu na nauke jest sporo bo przez 2-3 dni zajmujesz sie tylko maluszkiem 🙂
Polecam tez stronke [Zobacz stronę]
Odpowiedzi na Twoje pytania:
– dziecko podnosi się do odbicia po karmieniu, ewentualnie (jesli je dlugo) to przy zmianie piersi
– nie bedziesz musiala od razu umiec przystawiac dziecko, bedzie przy tym polozna, ktora Ci pomoze. Tak jak pisalam wczesniej dobrze jest posiadac troche wiedzy teoretycznej
– pokarmu na poczatku jest niewiele i to w postaci siary. Organizm jednak szybko nastawia sie na wieksza produkcje, zgodnie z potrzebami dziecka. Nalezy jak naczesciej karmic, pic duze ilosci plynow (he he – po porodzie to tylko woda mineralna, kawa zbozowa, ewentualnie rozcienczony soczek jablkowy :), pomocne sa specjalne herbatki wspomagajace laktacje (w szpitalu powinni miec)
– w moim szpitalu pielegnierki myly dzieci
Pozdrawaim
Jola
Re: Sztuka karmienia?
Najlepiej podnosić maluszka do odbicia po każdym jedzeniu, ale ja jak karmiłam na leżąco i dzidzia usnęła to oczywiście dawałam spokój i nic sie złego nie działo. No może troszkę ulewał, ale jak będzie leżeć na boku to nic strasznego się nie stanie.
Co do przystawiania to jak będziesz mieć z tym problemy (a chyba większośc początkujących mam ma takowe) to proś położne o pomoc. I przystawiaj dzidzię od razu, nawet gdyby w pierwszej dobie tylko spała. Ja miałam problem, bo mój synek pierwszy dzień prawie cały przespał i nie stymulował piersi ssaniem. Wszyscy mi mówili, że to spanie jest normalne bo jest zmączony ale później musiałam go dokarmiać bo pokarmu jednak nie produkowałam w wystarczających ilościach. Tak więc lepiej przystawiać często juz od pierwszego dnia. Oczywiście czasami dokarmianie moze być potrzebne i nie ma co z tego robić problemu. Ważne żeby dzidzia nie była głodna.
W naszym przypadku to położne kąpały dzieci.
Pozdrawiam
Iwona i Arek 13.05.2005
Re: Sztuka karmienia?
A ja mam jeszcze pytanie z serii ‘od zielonych przyszłych mam’ – czy trzeba zabrać z domu całe mnóstwo ubranek dla dziecka, czy może tam je w coś ubierają??
Re: Sztuka karmienia?
Hej
Twoje pytania wcale głupie nie są. W końcu jak się robi coś po raz pierwszy w życiu to skąd ma się wszystko wiedzieć;)
Dziecko podadzą Ci po porodzie i powiedzą jak przystawiać. Mi później już nie pomagali, jakoś sobie radziłam a i koleżanki z sali były pomocne. Dziecko powinno chwycić całą brodawkę a usta mieć wywinięte jak rybka – wtedy będzie dobrze ssało i ból będzie najmniejszy (bo na początku zasysanie boli okropnie, choć dziecko nawet dobrze ssa)
Pokarmu na początku jest malutko – w piersiach jest siara, ale dzidzia dużo nie potrzebuje. Stopniowo to się zmienia. Ja nawału dostałam w domu w 3 lub 4 dobie.
W szpitalu do odbijania nie podnosiłam. Położna powiedziała, że póki jest siara te pierwsze 2-3 dni to nie trzeba podnosić, zresztą nie miałam siły zbytnio.
Kąpały też położne i myślę, że w każdym szpitalu tak jest bo kobiety chyba jednak są zbyt słabe po porodzie. U nas ta kąpiel była okropna,bo myli dzieciaczki w zlewie pod bieżącą wodą, a trzymały jak szczeniaczki. Wszystkie maleństwa krzyczały:(
Wojtuś(07.08.2005r.)
Re: Sztuka karmienia?
Moniu musisz dowiedzieć się w szpitalu, w którym będziesz rodzić czy potrzeba coś dla dziecka. U nas trzeba było mieć ubranka,pampersy i oliwkę. Z ubranek wystarczyły 3 komplety – śpioszki, kaftanik i koszulka.
Bezpośrednio po porodzie ubrali małego w szpitalne, a później jak mi go przywieźli to musiałam przebrać
Wojtuś(07.08.2005r.)
Re: Sztuka karmienia?
Dziewczyny – dzięki za wszystkie wskazówki!
Pozdrawiam serdecznie!
Re: Sztuka karmienia?
Nic się nie martw. Przecież żadna mama przy pierwszym dziecku nie ma pojęcia jak to się robi. Ja miałam cesarkę. SkończyŁa się około 11. Domagałam się dzidzi, marudziłam, to mi synka przynieśli przed 16.00. Od razu go przystawiłam do piersi. Przystawiłam – szumnie powiedziane. Włożyłam mu do buzi brodawkę a on zaczął ssać (taki miał odruch). Niewiele mu tam poleciało ale on i tak ssał dla samego ssania. Potem zasnął. W ogóle po porodzie bardzo dużo spał. Bałam się czy nie jest głodny. Położne mi jednak powiedziały, że tak jest bardzo często. Dopiero na drugą dobę Kubuś budził się co 3- 4 godziny na karmienie. Szło nam to jak szło. Ja na początku nie umiałam mu włożyć całej brodawki do buzi, to mi popekały i krwawiły. Ale po 1 tygodniu do 1,5 było już OK. Smarowałam brodawki bepanthenem (nie trzeba go zmywać przed karmieniem) i się wszystko zagoiło. Dziś Kuba ma 10 miesięcy i jeszcze go karmię piersią.
Aha w moim szpitalu położne kąpały wszystkie dzidzie. A jak któraś dziewczyna miała problem z przystawianiem do piersi to pomagały.
B i Kubuś
Re: Sztuka karmienia?
O wszystko pytaj w szpitalu bo nikt za toba nie bedzie tam chodzil i cie uczyl a tak wszytko fajnie wyjasnia nawet po 10 razy 🙂
smoki, Dawidek i Michał
Re: Sztuka karmienia?
W szpitaku kapia maluszka. Duzo kobiet ma juz siare przed porodem… ja nie mialam… kazano mi karmic jakos z godzine po porodzie, bylam w szoku 😉 dostawili mi Jagodzie i… po pierwsze zawylam z bolu… oj karmienie bardzo boli ;))) mnie bolalo 🙁 ale bylam tez pozytywnie zdziwiona siara leciala jak z kranu ;))))
Powodzenia
Re: Sztuka karmienia?
I dziecko na początku pije tą siarę??
Re: Sztuka karmienia?
A fuj, prawda? 😉 Ale pije. Najlepszy był mąż mojej siostry kiedyś przy deserze, jak jego synek miał moze z 2 tygodnie. Zjadał własnie kawał szarlotki i taką miał mine przy tym, pytam ” Co się stało? “, a on na to ” Ale ten Krześ biedny, tylko to mleko i mleko! Fuj! I jeszcze ile tak będzie musiał tylko to mleko pić ” 😉
Re: Sztuka karmienia?
no to tez wszystko zalezy z jakiej mleczarni to mleczko pochodzi ;)))) maz mowil, ze moje mleko jest slodkie i tluste czyli nie jedna smietana nie dorownuje ;))))))))
a siara to jeszcze nie jest mleko…. ale zolty – pomaranczowy plyn, ktory zawiera przeciwciala ( antybiotyki ) aby dac odpoornosc dziecku, by to nie chorowalo i dobrze znioslo nowy klimat… w koncu z wodnego przechodzi na ladowy a to nie takie proste ;))))))
Re: Sztuka karmienia?
No fakt, mleczarnie tez sa różne. Mój mąż ostatnio powiedział, ze jeden polityk ( nie będę wymieniała nazwiska, żeby kogoś nie urazić ) tak się zachowuje, jakby w dzieciństwie miał mleko niedobre 😉 wiec coś w tym musi być 😉
Re: Sztuka karmienia?
:-)))))))
TA siata właśnie jest najcenniejszym pokarmem jakie dziecko może dostać w pierwszych swoich chwilach po drugiej stronie brzucha. Tak nas natura zmyślnie skonstruowała, że właśnie w tej siarze (to tylko potoczna nazwa) zawiera się najwięcej witamin, przeciwciał, składników odżywczych. To tak jakby było to skondensowane witaminizowane mleczko. I oby jej dziecko jak najwięcej łyknęło, bo w piątej dobie po porodzie zmienia się już nieco skład mleczka. A sama będziesz zdziwiona jak łapczywie to dziecko pije:-)
Dzięki temu brzuszek i cała dzidzia uodparnia się na różne groźne dla niego bakterie i wirusy. Dzięki tej siarze lepiej dziecku smółka odchodzi. Niech chłepce ile wlezie:-)
Re: Sztuka karmienia?
Ta siara (to naprawdę tylko potoczna nazwa) to najcenniejsze co dziecko może łyknąć wpierwszych dniach, chwilach życia po tej stronie brzucha. To takie skondensowane witaminizowane mleczko. I niech pije tego jak najwięcej, bo dzięki temu uodparnia się na bakterie i wirusy, z którymi się będzie teraz często stykało. Dzięki temu lepiej dziecku smółka odchodzi. A te pierwsze chwile karmienia są po prostu nie do opisania:-)))))))) A mleczko mamy dla dziecka to przez baaaardzo długi czas najlepsze jedzonko dla niego.
I nie ma czegoś takiego jak “złe mleko matki”. Skład mleka matki dostosowuje się do potrzeb dziecka. To taki “automat”. Dziecko poprzez ssanie samo sobie reguluje ile tego mleczka ma być produkowane, jaki mam być jego skład, itp. Tak nas wspaniale natura wyposażyla. I jeśli będziemy się dobrze, rozsdądnie odzywiać to nie czegoś takiego jak “ja nie miałam pokarmu”. To tylko zależy od mamy czy cche naturalnie karmić czy nie. Bez osądzania. Ale tekst że “nie miałam pokarmu” to w większości zwykła wymówka mamy:-))) Tego się nie zrozumie dopóki się nie zacznie karmienia:-))) Dla mnie przez urodzeniem pierwszego synka, choć bylam od samego początku mocno nastawiona na karmienie, to i tak było dla mnie abstrakcją:-))))
Zobaczysz, nie ma nic cudowniejszego:-)
Chyba, że po prostu nie będziesz chciała.:-)
Re: Sztuka karmienia?
Raczej będę 🙂 Przeraża mnie tylko trochę wizja bólu na początku i popękanych brodawek itp. Ale tak poza tym, to bardzo bym chciała tak karmić, pomijając juz ile zaoszczędzę na mleku ” w proszku ” 😉
Pozdrawiam!
Re: Sztuka karmienia?
Powiem tak. Poczytaj, kup sobie książkę, nie bój się poprosić o pomoc pielęgniarki jak już urodzisz i będziesz w szpitalu. Żadne popękane brodawki Ci nie grożą jeśli od początku będziesz dobrze przystawiać dziecko do piersi. Jeśli będzie dobrze ssało to żadne poranienia i popękane sutki nie wchodzą w grę:-)))
Ja nie mam pojęcia co to popękane czy pogryzione brodawki:-)))
Jak będziesz miała jakieś pytania wal śmiało. Ja karmiłam synka 11 miesięcy po czym sam się odstawił:-)
Znasz odpowiedź na pytanie: Sztuka karmienia ?