witajcie 🙂
pozwólcie, że na forum, w tym wątku, będę umieszczać relacje z wojny… czyli z moich kolejnych starań (już piątych!) o maluszka 🙂 W chwili obecnej jestem w drugim cyklu tychże starań (10dc), pierwsza bitwa przegrana. Ale nie ważne, że poległam w bitwie, ważne aby wygrać całą wojnę 🙂 Na ten moment moje staranie o dziecko jest bardzo naturalne: bez liczenia, obserwowania i “schizowania”, na zasadzie: uda się lub nie (z nadzieją na to pierwsze). Jednak w czwartek zamówiłam na allegro paczkę z 15 testami owulacyjnymi i 5 testami ciążowymi gratis, więc mogę śmiało rzec, że po otrzymaniu tej paczuszki trzeba się będzie wziąć solidniej “do roboty” hi hi 🙂
Miło mi będzie jak potowarzyszycie mi w tej mojej prywatnej wojnie i powspieracie troszeczkę. Ja ze swej strony obiecuję rewanż 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Strona 14 odpowiedzi na pytanie: taka moja mała wojna;)
A ja właśnie zjadłam domowej roboty obiadek – piekłam żeberka i muszę skromnie przyznać, że wyszły zaje…iste :D. A niedługo idziemy do kina – będzie horror, wielka cola, pudło popcornu i silny W obok, do którego będę się przytulała w chwilach grozy :D.
Miłego popołudnia :).
Ruski test bomba! Mi tez wyszedł negatywny 😀 Fajne;)
A my wczoraj w kinie byliśmy na “Nie kłam kochanie” – i mimo ze “Lejdis” bardzo mi sie podobało to ten wczorajszy film podobał mi się trzy razy bardziej, i więcej się uśmiałam i w ogóle taki sympatyczny 😀 Polecam, dobry na odprężenie 😉
Do higieny intymnej od lat używam płynów AA i je uwielbiam 😉
Nadii -Fajne schizy 😀 Ciąża jak nic 😉 Ja znów wczoraj drzemałam w dzień co chwila 😀 Ale nic więcej nie czuję 😉
Poobserwuj siebie jeszcze troszkę, a napewno coś jeszcze znajdziesz hahahah :D. Kobieta umie zobaczyć to, co chce zobaczyć – takie z nas zdolne bestie :D.
Co do płynów AA, to mnie niestety ta firma w ogóle nie podpasowała. Żaden kosmetyk tej firmy :(.
Ja też byłam na “Nie kłam kochanie” i też bardzo mi się podobał :). Dziś natomiast straszyłam się filmem “Oko”. Momentami to ściskałam W bardzo mocno, aż czułam że zaczynają mi mrowieć palce hihihihi. Nawet całego popcornu nie zjadłam 🙁 bo jakoś film mi gardło zcisnął. A na koniec się wzruszyłam i jakbym była w domu to pewnie bym pochlipała troszkę.
a ja nie lubię horrorów… za bardzo się boję i nie lubię widoku tryskającej krwi, chyba, że horror jest z elementami życia pozagrobowego – wtedy mimo strachu oglądam bo ciekawość zwycięża.
nadii – święta prawda z tym, że kobieta znajdzie u siebie to co chce widzieć, takie z nas nieziemskie istotki;)
na filmik “Nie kłam kochanie” już od miesiąca planuję pójść ale z racji tego, że mieszkam teraz w małej mieścinie – dla mnie to dłuższa wyprawa… tak więc zaplanuję ją sobie na następny czas płodny, jako jeden z elementów “gry wstępnej”:D
Anek 79 – niezwykle to zabrzmi ale zazdroszczę ci @, też już bym chciała zacząć nowy cykl bo WIEM, że następny będzie udany:D Twój również:) Ale będziemy fajnymi styczniowymi mamuśkami:p
o nadii i iwonkak nie piszę – bo Wy przecież będziecie grudniówkami… no ale gdybyście zmieniły plany to oczywiście to kącika styczniówek2009 was przyjmiemy z otwartmi ramionami:D
Magda ja też nie oglądam horrorów typu teksańska masakra piłą mechaniczną. “Oko” miało kilka momentów grozy, ale nie były obrzydliwe. Tak dla odmiany, po polskich dobrych komediach, przyszedł czas na małe dreszcze :D.
Co do grudnióweczek, to kochana, raczej muszę zapisać się do styczniówek, bo mi większość objawów minęła hahahhaha. A może moje dzieciątko odpoczywa po ogórkowych szaleństwach :p?
W “Oku” było tego mnóstwo :).
nie kuś! bo będziesz miała moje bezsenne noce na sumieniu:D
(choć bezsenne noce mogą być owocne;))
Skoro tak sprawa się ma, to byłabym świnią gdybym nie kusiła :D.
Lubisz pozagrobowe, paranormalne klimaty – to koniecznie idź. A scena końcowa – warta obejrzenia. Główna bohaterka tak pięknie wygladała, że do tej pory to przeżywam. Nawet mój W był pod wrażeniem :D.
Tez sie ucieszylam, bo przyszla sobie jeden dzien wczesniej i cykl byl wyjatkowo krotki w porownaniu do ostatniego 41-dniowego. Jedyne co mnie martwi to fakt, ze co trzy tygodnie mam zapalenie zatok i ciagle jade na lekach. Nie moge wyleczyc tego swinstwa od pazdziernika i wlasnie znow mnie zaatakowalo. Jutro lece do laryngologa i mam nadzieje, ze cos z tym zrobi.
No to możemy podac sobie ręce.. 😀 Dokładnie od pazdziernika co dwa, trzy tygodnie miałam zapalenie zatok – 4 antybiotyki (czy 5) i po ostatnim lekarka przepisała mi ten Ribomunyl-szczepionke – i do dzis (tfu, tfu) nie męcza mnie infekcje. Tzn. często mam nos zapchany i wiem, ze jakas okropna bakteria w nim siedzi, ale juz nie cierpie jak wczesniej i od początku marca nie brałam żadnego antybiotyku.. A to sukces 😉 A powaznie, martwie się troche jak to potem w ciąży będzie… ale wiem, ze zapalenia zatok to bardzo częsta choroba ciężarnych i można ją leczyc, nawet “bezpiecznymi” antybiotykami.
Jestes pewna?? Wiesz, ruski test jednak negatywny wyszedł 😀
A poważnie, wczoraj co chwila do łazienki latałam (ciągle siusiu i siusiu!), ale zwalam to na to że i duzo piłam wody (jakos tak miałam ochote). Dziewczyny kiedy moge najwczesniej zrobic Bete? Nie wiem, tydzien po ew. zapłodnieniu wyjdzie już podwyższona?? Nie chce mi sie czekac do 15-tego 😀
Madziu wybacz, ze w Twoim watku:)
Powiedz mi prosze jak dlugo bierze sie, ta szczepionke i czy mozna przy niej dalej sie starac….szkoda mi czasu
Jesli chodzi o bete, to moj gin kazal mi zribic 10 dni po owu….wyszla negatywna i przyszla @
nie ma sprawy 🙂
u mnie dziś kolejny dc… dalej lekko plamię i czekam na @. Pewnie nie przyjdzie nic wcześniej a szkoda bo mam PLAN na nowy cykl;)
Ostatnio przypomniałam sobie, że mój mąż miał aglutynację plemników (zlepianie) i to utrudnia przeniknięcie przez śluz w drodze do komórki jajowej czyli samo zapłodnienie. Przed ciążą z synkiem, brał końską dawkę dwóch antybiotyków. Zaszłam w ciążę jak mąż jeszcze je łykał. I to była jedyna ciąża nie zakończona poronieniem.
Tak mi przez myśl przeszło, że głupia jestem i że może tu tkwi problem niepowodzeń w zajściu i potem w donoszeniu.
Dlatego – na własną rękę – dziś załatwiam recepty na antybiotyki i zaczynam szpikować męża.
Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale ja naprawdę czuję, że maj będzie owocny:)
Anek, brałam ją przez trzy tygodnie przez 4 dni w tygodniu, czyli cztery dni łykałam (rano, na czczo) i trzy dni przerwy i tak trzy tygodnie. Ale mówie: pomogło mi o tyle, ze nie mam już gorączek, ani stanów podgorączkowych, nie zużywam trzech paczek chustek dziennie a jedną… Wiem ze tą szczepionke powinno sie brac pozniej jeszcze co miesiąc(przez cztery dni) i tak przez pół roku.. I tez nie wiem czy mam ją brać dalej…
A Twoje zapalenia są bakteryjne, tzn. katar masz ropny czy nie?
Właśnie Madziu, sorki ze na Twoim wątku.. 😉
A ja chętnie zrobiłabym tydzien po owu… Niektóre testy ciążowe mówią, ze dają juz wynik w iluśtam procentach realny już w tydzien po zapłodnieniu.. Czy to bzdura?
BETA rośnie dopiero po zagnieżdżeniu zarodka, więc od 5 do 12 dni po owu. Ale moge się mylić! 🙂 W sumie szansa jest tydzień po, ale większa 2 tygodnie po! 😀
Szkoda, że to nie jest do sprawdzenia następnego dnia po owu. Człowiek by się nie katował przez dwa tygodnie!! 🙂 A najlepiej gdyby było wiadomo pierwszego dnia cyklu czy tym razem wyjdzie czy nie! A tak kicha! 😀
Zgadzam się z Tobą z tym katowaniem, jutro idę robic betę, bo właśnie jutro mija 12 dpo IUI…
Zakazenia nie sa bakteryjene, bo w wymazach nic nie wychodzi, ale sa bakterie beztlenowe, ktore nie wychodza w wymazach i sa oporne na niektore antybiotyki… Na te beztlenowce jest Cedax, ktory tez bralam i nic nie pomogl. Mnie nie meczy tak bardzo katar jak typowo zatokowe bole glowy i uczucie “zatkania”. Sama nie wiem co z tym robic…stosuje juz niekonwencjonalne metody leczenia i czekam na efekty. Jestem sklonna zastosowac ta szczepionke, tylko dowiem sie jak to sie ma do ciazy… Nie chcialabym jej odkladac, bo i tak nie wychodzi a czasu szkoda.
mocno trzymam kciuki za wysoką betę kochana! widzę, że szanse są duże bo progesteron masz ładniutki i nie spada! Życzę sukcesu:)
a u mnie po staremu, plamię sobie dalej i czekam z utręsknieniem na to czerwone pieruństwo, które jednak daje nadzieję na nowy cykl..
a, że jestem już zmęczona nie ma się co dziwić – przecież plamię już cały tydzień:(:mad:
Znasz odpowiedź na pytanie: taka moja mała wojna;)