witajcie 🙂
pozwólcie, że na forum, w tym wątku, będę umieszczać relacje z wojny… czyli z moich kolejnych starań (już piątych!) o maluszka 🙂 W chwili obecnej jestem w drugim cyklu tychże starań (10dc), pierwsza bitwa przegrana. Ale nie ważne, że poległam w bitwie, ważne aby wygrać całą wojnę 🙂 Na ten moment moje staranie o dziecko jest bardzo naturalne: bez liczenia, obserwowania i “schizowania”, na zasadzie: uda się lub nie (z nadzieją na to pierwsze). Jednak w czwartek zamówiłam na allegro paczkę z 15 testami owulacyjnymi i 5 testami ciążowymi gratis, więc mogę śmiało rzec, że po otrzymaniu tej paczuszki trzeba się będzie wziąć solidniej “do roboty” hi hi 🙂
Miło mi będzie jak potowarzyszycie mi w tej mojej prywatnej wojnie i powspieracie troszeczkę. Ja ze swej strony obiecuję rewanż 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Strona 13 odpowiedzi na pytanie: taka moja mała wojna;)
olcia – kochana mocno Cię przytulam do serca… modlę się o Twoje szczęście, też bidulko los Cię doświadcza… ale wierzę, że kiedyś spotka Cię (nas) słodka nagroda.
anecia – ja też chcę żyć a nie zamartwiać się bez przerwy. Ale sama wiesz, że to ciężka sprawa – to nie zamartwianie się – jak masz kilka dni do @ i ewentualnego testowania. Aczkolwiek masz rację, że my mamy już swoje szczęścia (tak niedawno przeżywałam to co teraz nie mając jeszcze dziecka, pamiętam, że było mi wtedy podwójnie źle jak np. dostawałam @).
Ściskam!
Magda, ja cały czas wierzę, że Pawełek będzie miał biologiczne rodzeństwo!
Magda mi dziś w nocy też śniła się krew. Różnica tylko taka, że nie @ a plamienie. Mam nadzieję, że nie będzie to sen proroczy :(. A może tak bardzo podświadomie przeżywam twoje plamienia, że aż mi się to przyśniło?
Bardzo mi przykro, że nadal plamisz :(. Pozostaje mi tylko trzymać za Ciebie kciuki i wierzyć, że uda Ci się i Pawełek będzie miał rodzeństwo :).
hmm… a może wyśniłaś sobie implantację zarodka:D
oby właśnie tak było (czas na suwaczku zgadzałby się jak najbardziej):)
dziękuję Kasiuniu
pogłaszcz brzusio ode mnie:)
i ucałuj Dorotkę!
Byłoby cudownie, ale niestety od kilku dni mam przeczucia, że ten cykl też jest stracony.
Do tej pory nie miałam żadnego plamienia, ani żadnych objawów, że coś się dzieje. Ból w podbrzuszu, w jajnikach i krzyżu – w normie. Śluz w normie, temp. bez wzrostu pow. 36.6. Także nic z tego :(.
udowodnione jest, że to, że była owulacja w 100% wskaże tylko ciąża, więc nie mów, że nic z tego. Oby to “nic” okazało się ślicznym bejbusiem za kilka miesięcy:)
a ja sama się nakręcam i.. muszę się przyznać, że nawet dobrze mi z tym:o Odrzucam myśl, że się nie udało (mimo plamień) i czekam z nadzieją. Brzuch mnie boli małpowo a śluz jest… ale nie zupełnie brązowy jak zwykle tylko beżowo przezroczysty (aczkolwiek brudzący). Wiem, że to jeszcze nie powód aby myśleć, że się udało ale pomarzyć mogę, więc marzę… A posmucę się najwyżej za tydzień jak małpisko przylezie.
Madziu dobrze, że się nie smucisz i cały czas wierzysz :). Ja też trzymam mocno za Ciebie kciuki i liczę na to, że plamienie minie a @ nie przyjdzie.
“Wiara przenosi góry”, więc niech nasze góry w końcu się ruszą :).
Święte słowa Nadii – niech wreszcie się ruszą !!! 😀
wieści z frontu:
dziś już pozwoliłam sobie na schizowanie do potęgi! Cały dzień biegam do kibelka i sprawdzam na papierze czy przypadkiem nie plamię… bo wyobraźcie sobie, że od wczoraj wieczorem na bieliźnie czystoZamotany Ale po “gruntownym” wybadaniu, jest śluz – przezroczysto-lekko-beżowy… wmawiam sobie, że to pozostałości po plamieniu… 😮 i, że to paskudztwo nie nawiedzi mnie już conajmniej przez rok:o
tak więc marzę dalejhmmm
Madziu zazdroszczę Ci tych schizów.
Ja odpuściłam na maksa i nastawiłam się już na to, że w tym cyklu też nie udało się :(. Ach jak mi smutno… Ale tak podpowiada mi intuicja. Więc coby nie marnować czasu i zająć się czymś poszłam dziś na badania. Ponieważ to 21 dc zrobiłam progesteron, TSH, FT3, FT4 i grupę krwi (W. też to ostatnie, bo z tego co kojarzę mam Rh-, ale chcę to potwierdzić). Wyniki będę miała do odbioru po południu w poniedziałek.
Madziu cieszę się, że nie tracisz humoru i wiary. Trzymam cały czas kciuki :).
nadii a może w tym cyklu postaraj się tak jak ja: nie wmawiać, że się nie udało, nie słuchać głosów z głębi organizmu mówiących nam, że nic z tego… A właśnie odwrotnie: poschizować na siłęZamotany
Wiesz, może to moje zachowanie sprawiło, że na razie przynajmniej nie plamię tak mocno jak co miesiącZamotany:) Chcę wierzyć, że właśnie tak:)
Poschizujmy razem, co? Napisz, jakie odczucia mogłabyś zaliczyć do ciążowych? Może biegasz częściej do ubikacji? Albo cię mdli? albo jeszcze co innego?
a może ten smuteczek jest pierwszym objawem ciąży? wiesz – hormony teraz mocno w nas buzują:D
a może wejdziesz na słynną rosyjską stronkę i zrobisz sobie internetowy test ciążowy? A nóż wyjdzie pozytywny?:D
No dobra :). Namówiłaś mnie. Ogórki kwaszone – kilka dni temu kupiłam 2 słoiki i codziennie je wpierdzielam :). Smakują, że szok, mimo że są cholernie słone. Oprócz tego marzę codziennie o lodzie na patyku w czekoladzie i musz zjeść przynajmniej jedną słodką bułeczkę. Ostatnio zjadłam z rodzynkami (a szczerze ich całe życie nienawidziłam – smakowały jak cholera), a dziś z budyniem (nienawidzę zaraz po rodzynkach – a zajadałam jak wściekła z błyskiem w oczach, tak mi powiedziały koleżanki w pracy :)). Sikam mało, piję mało, ale ja zawsze miałam małe pragnienie. Ból podbrzusza w normie, ból piersi też. Dziś zakręciło mi się w głowie, tak, że aż mi wirowało przez jakieś 2 min. i śmiałam się, że mogę zwymiotować na siedzącą obok koleżankę :). No i gazy mam od 3 dni straszliwe hihihihiih :), których nie jestem w stanie powstrzymać – czasem to krępujące, ale zawsze można udawać, że to nie ja :D.
Madziu i jak mi wyszło schizowanie :)?
moje schizowanie zaczyna się kończyć… dziś plamię brązem i jak zwykle:mad:
ale widzę, że dołek mnie nie naszedł więc nie jest źle… nie teraz to za miesiąc..
mówię wam – ciąża nam nie ucieknie:D
Najadłam się dziś owoców, które maczałam w płynnej czekoladzie (było pycha, tylko zemdliło mnie po nich jak cholera, aż nie mogę myśleć o czekoladzie blee…. chyba przesadziłam hihihiihih). A mimo zachcianek ruski test wyszedł negatywny 😮 hahahahhahahha.
Masz rację Madziu, jak nie teraz to później, ale żeby nie było bardzo późno, tylko tak w następnym cyklu ;).
Magda a używasz do higieny intymnej płynu Laktacyd (płynu nie emulsji)? Mnie on bardzo pomógł i mam wrażenie, że odkąd go używam mniej plamię, bo czasem zdażało mi się też.
tego płynu nigdy nie używałam
ale używałam globulek lactovaginal… to pewnie coś podobnegoZamotany
specyfik ten nie pomógł na plamienia.. ale też nie brałam go w tym celu tylko ochronnie przy łykaniu antybiotyku na zapalenie oskrzeli;)
Może spróbuję z tym płynem o którym piszesz.
A testem negatywnym się nie przejmuj. Robiła go moja 50-letnia, samotna koleżanka i jej wyszedł pozytywny:D może więc działa na odwrót?;)
Nie przjmuję się :D. Ubawił mnie na maksa hahahhaha.
Płyn wypróbuj. Tylko tak jak pisałam kup płyn a nie emulsję. W aptece kosztuje coś ok. 17 zł, ale starcza na kilka miesięcy, więc warto. Jak dla mnie zdziałał cuda i już nie zamienię go na inny :). Nawet ginka u której byłam powiedziała, że bardzo dobrze, że zaczęłam go używać i że to zapewne jego zasługa, że moje “intymne samopoczucie” uległo poprawie :). Także polecam.
Spróbuję, zobaczę, może pomoże choć np. jak zachodziłam to nie plamiłam przed terminem @. Zaczynałam ponownie w okolicach 5tc.
A mnie dziś brzuchol dość mocno boli, może @ przyjdzie trochę wcześniej. Chciałabym – bo skoro i tak wiem, że nic z tego to mogłabym już zacząć nowy cykl.
Miłej niedzieli kochane. Macie na dziś jakieś konkretne plany?
Ja dziś nie gotuję obiadku, postanowiliśmy się wybrać rodzinnie do restauracyjki. A co – tak sobie pofolguję na koniec nieudanego miesiąca starań:p
Miłej niedzieli kochane. Macie na dziś jakieś konkretne plany?
Ja dziś nie gotuję obiadku, postanowiliśmy się wybrać rodzinnie do restauracyjki. A co – tak sobie pofolguję na koniec nieudanego miesiąca starań:p[/QUOTE]
Dzis nad ranem snilo mi sie, ze rodzilam…obudzil mnie silny bol i powitala mnie @. Nalykalam sie nospy i cala niedziela do kitu…jedyne plany jakie mam, to obejrzec z mezem wyscig Kubicy, potem obiadek tak jak u Was i jak dam rade, to maly spacerek.
Milej niedzieli:)
Ps. Ja juz odliczam dni do owu
Znasz odpowiedź na pytanie: taka moja mała wojna;)