witajcie 🙂
pozwólcie, że na forum, w tym wątku, będę umieszczać relacje z wojny… czyli z moich kolejnych starań (już piątych!) o maluszka 🙂 W chwili obecnej jestem w drugim cyklu tychże starań (10dc), pierwsza bitwa przegrana. Ale nie ważne, że poległam w bitwie, ważne aby wygrać całą wojnę 🙂 Na ten moment moje staranie o dziecko jest bardzo naturalne: bez liczenia, obserwowania i “schizowania”, na zasadzie: uda się lub nie (z nadzieją na to pierwsze). Jednak w czwartek zamówiłam na allegro paczkę z 15 testami owulacyjnymi i 5 testami ciążowymi gratis, więc mogę śmiało rzec, że po otrzymaniu tej paczuszki trzeba się będzie wziąć solidniej “do roboty” hi hi 🙂
Miło mi będzie jak potowarzyszycie mi w tej mojej prywatnej wojnie i powspieracie troszeczkę. Ja ze swej strony obiecuję rewanż 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Strona 10 odpowiedzi na pytanie: taka moja mała wojna;)
Madziulka ciesz sie, ze masz krotkie cykle, bo mi sie teraz przytrafil 41 dniowy i jestem pol miecha w plecy. Ja jak narazie jestem pozytywnie nastawiona, ale moja postawa przed owu zawsze jest o niebo lepsza niz po….hmmm wiec za ok 2 tyg. bede znow fisiowac. Kochane damy rade:D:D
więc za około dwa tygodnie to ja Cię będę postrzymywać na duchu… 🙂 Będę wówczas w okresie okołoowulacyjnym, więc humorek na plusie… 🙂
A co do cykli – ten jak na razie nie jest krótszy… bo dziś już 27dc (a ostatnie 3 cykle 24/25dniowe). Lecz sobie tak myślę, że to przez Duphaston (odstawiony w niedzielę). Tak jak pisała Paszula – wydłużył mi cykl i przez to tylko dłużej plamię i czekam z utęsknieniem na nowe nadzieje (niech już ta @ przylezie).
Buziaki!
Mgda wydaje mi się, że coś z nami nie tak w tym samym guście… że tak powiem…. jak któraś wymyśli metodę co i jak i zafasolkuje trzeba będzie się podzielić wnikliwie doświadczeniem.
Ja na razie ćwiczę metodę odłączenia umysłu od starań. Choć w sumie to nie wiem co z tego wyniknie jak przytulaliśmy się w 9 dniu cylku a potem nic… dzisiaj 11ty i chyba po ptokach. 🙂 Ale ja serio nie chcę na koniec roku porodu mieć, więc nie przejmuję się. W dalszym ciągu jednak wierzę, że to w większej mierze kwestia stresu staraniowego a nie kiepskich wyników. Może uda się wyluzować ze skutkiem zamierzonym. Jak to podziała to będziesz musiała wziąć ze mnie przykład!! 🙂
Żadnego fisiowania. Fisiowanie stanowczo zabronione!! 😀
Madziu wstyd nie ma Ci co być. Niestety każdego z nas to wszystko czeka. Nasi bliscy będą odchodzić czy tego chcemy czy nie. Każdy etap życia rządzi się prawami swymi. Trudno, żeby marząc o dziecku tego w pewien sposób nie przeżywać i np myśleć o odchodzeniu… ale dobrze znaleźć punkt odniesienia, który nas nastawi pozytywnie i spowoduje, że dojdzie do nas, że naprawdę nie ma powodu do łez na dobrą sprawę!!
Madzia
cholipka – wstrętny Duphaston mi nabroił:( Okresu jeszcze nie mam:( a ostatnimi czasy @ pojawiała się nie co 28 dni (jak na moim suwaku) a co 25. Oprócz tego już od piątku plamię okropnie. Dziś to już tragedia:( Ale dalej nie jest to @ tylko brązowe, wstrętne świństwo:( Nawet nie mogę cyklu liczyć od początku bo ten się nie skończył:( Poza tym, skoro owu była 11dc to dziś już 17 dzień fazy lutealnej… Ech… wsio się skopało:(
No ale coś za coś – mój synek robi mi wielkie niespodzianki każdego dnia i jest moim lekarstwem na smuteczki:)
Właśnie też tak miałam. Teraz wszystko odstawiłam, więc zdam relację czym to poskutkowało. Na razie jestem jakoś w okolicy środka cyklu chyba i jest super.
Wody mi odeszły 😀 hi hi hi siusiałam przez trzy dni jak oszalała po odstawieniu leków i odrazu mnie jest mniej. 😀
Ale ręce dalej pomarańczowe! 🙁
🙂
Nareszcie coś optymistycznego:cool:
No… doczłapała się w końcu @… idealnie w rytm wstawionego przeze mnie suwaczka:) Gdyby nie te plamienia to i może ten Duphaston nie byłby taki zły? Bo pewnie dzięki niemu @ przyszła idealnie po 4 tygodniach? (jak dawniej u mnie).
No to drogie dziewczyny – zaczęłam 5 cykl starań! Nowa energia nabyta, jestem gotowa na przyjęcie nowego życia:)
ps. Kasiasta – wczoraj wróciłam do pierwszych moich postów ze starań i zauważyłam, że ja zaczęłam się starać w tym cyklu w którym Ty zaszłaś w ciążę:) Więc po moim suwaczku (co do ilości cyklów) też możesz poznać w którym miesiącu księżycowym, czterotygodniowym jesteś:) (może nie do końca czterotygodniowe to były miesiące, bo 3 pierwsze cykle miałam mocno skrócone, ale orientacyjnie właśnie tak) 🙂
To nareszcie @ się zdecydowała, przynajmniej wiesz na czym stoisz!
A co do odliczania – mam nadzieję, że NAJDALEJ[!!!!!!!!!!] we wrześniu zamienimy się brzuchami!
Kasiuniu – tak… oby choć najdalej we wrześniu… ale znów powoli zaczynam drżeć żeby nie było to jeszcze później… tak mi źle… tym bardziej, że jak zajdę to nie wiem czy uda mi się donosić… a jak się nie uda? To starania od początku i co? Kolejny rok albo i dłużej oczekiwanie na ciążę i następną niewiadomą? Kurcze… zaraz minie rok od ostatniego łyżeczkowania..:( Co innego stracić ciążę ale przy tym wiedzieć, że w kolejną zajdzie się szybko..ba… że w ogóle się zajdzie… Tak się boję… Może powinnam sobie dać już spokój?
ps. przepraszam, że znów narzekam.. ale to życie tak strasznie daje mi w kość… już nie mam siły… a wydawało mi się, że jestem taka dzielna…:(
To Ty mi powiedziałaś by się nie poddawać i starać się aż do sukcesu. Będzie dobrze! Za chwilę wakacje, będą większe luzy;) tak czy siak – 3mam nieustannie kciuki za powodzenie:D
ech Kasia… za chwilkę wakacje?? przecież to jeszcze 3 miesiące! Ja wiem, że może nie powinnam się nastawiać na ciążę przed tym czasem ale przypomnij sobie, że dla staraczki (szczególnie z przejściami) 1 miesiąc jest jak rok… dla mnie to wieczność niemal…
a teraz wiecznością będą kolejne dwa tygodnie – do kolejnej @… wrrrrrrrrrrrr! JA NIE CHCĘ…. wrrrr… !
Magda, trzymam kciuki za dobre samopoczucie. Zobaczysz jak wyjdzie słoneczko i ty lepiej się poczujesz 🙂 Wiem, że się łatwo mówi, ale nie mamy innego wyjścia. Nic na siłę 🙂
Najgorsze te kilkanaście dni po owu, to dopiero wieczność:p wiem, wszystko wiem, ale może właśnie to zamieszanie z końcem roku jakoś odwróci uwagę od pilnowania organizmu;)
wiem kochane, wiem – nic na siłę… przecież, z małymi przerwami, jestem staraczką od 2002 roku 😉 Ale tak to już z nami babami… musimy się umartwiać i już:)
A ja nagadałam się a i tak testy owu robiłam:) I tym razem je zrozumiałam:) O ile wynik nie był sfałszowany (co mi się potwierdziło w ostatnim cyklu) to soczystą, mocną drugą krechę miałam wczoraj (13dc) a dziś jest bledziusieńka. Czyli chyba ok? To pewnie tak ma wyglądać? Może w końcu wcelowałam z testem w owu? 🙂
Mam nadzieję, że rycerzyk też wcelował tam gdzie powinien ale o tym przekonam się za dwa tygodnie… Obiecuję uczciwie schizować jak najmniej:)
Magda – odnośnie testu – wygląda na to, że jest ok:cool:
Kasia – dzięki.. obyhmmm
Nie chcę się czepiać, ale jak miałaś pozytywny test wczoraj to owulacja powinna wystąpić jakieś 24-48h PO teście. Tak więc jak możesz to nie licz na wczorajszego rycerzyka tylko działaj jeszcze dziś i jutro 😀
Trzymam kciuki za powodzenie!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: taka moja mała wojna;)