Trudna sprawa..jak namówić..skłonić..

Mam pytanie do mam, które mają już 2-kę dzieci.
My mamy synka Aniołka w niebie(urodził się w marcu 2003),
mamy na ziemi syna 5-latka i córeczkę prawie 3 latkę.
Bardzo bym chciała mieć jeszcze jedno dziecko, mąż odmawia..ma dużo argumentów..szanuje jego zdanie, ale chęć bycia w ciąży i urodzenia maluszka jest silniejsza niż zdrowy rozsądek.

Czy są tu mamy, które miały 2-kę i przekonały męża na 3-cie i jak to zrobiłyście? 🙂

Pozdrowionka,

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Trudna sprawa..jak namówić..skłonić..

  1. dziewczyny, ja wiem co znaczy..

    mieć chore dziecko, choć krótko..Aleksander-nasze 1-sze dziecko, zmarł w wieku 2-ch tygodni.Od połowy ciąży wiedziałam że ma wrodzoną złożoną wadę serca HLHS, proponowano mi terminację ciąży w 22 tyg..po połówkowym usg..to była wada rozwojowa.. Mój mąż twierdzi że jestem zachłanna..mamy dwoje zdrowych dzieci..po Aleksandrze urodził się Wiktor, potem Weronika…
    Ale czy to jest zachłanność?Ja po prostu chcę wierzyć że już swoje przeszliśmy..w zasadzie mamą Aniołka jest się całe życie..
    Ja jestem jedynaczką-często jedynaki chcą mieć więcej dzieci.

    Mamy warunki-zmieściło by się trzecie..tak mi się zdaje 🙂

    • Zamieszczone przez maszula
      mąż nie jest z rodziny wielodzietnej-ma tylko starszego brata.On jest mało rozmowny..ciężko będzie go przekonać..chodzi o to że z niektórych rzeczy trzeba będzie zrezygnować.. A dwójka dzieci i trójka to jednak chyba jest różnica..Jego martwią (mnie z resztą też) sprawy mieszkania,samochodu itd..

      Ja też jestem do bólu praktyczna, wszystko planuję. Dopóki nie było przedyskutowanego i zrealizowanego tematu samochodu, mieszkania, nie było mowy o dzieciach.
      Skoro Ciebie też to martwi, to może najpierw to załatwcie.
      Zastanawiałaś się co będzie, jak trafią się bliźniaki? Czy ewentualnie udźwigniecie temat finansowo/lokalowo/ czasowo i siłowo?
      Jeżeli chodzi o stronę finansową, to zróbcie biznesplan optymistyczny, pesymistyczny i zrównoważony. Wyjdzie Wam na co kasy starczy, z czego trzeba będzie zrezygnować i zdecydujecie oboje czy chcecie i jesteście gotowi z danych przyjemności rezygnować czy nie.
      Wiem że nie wszystko da się przewidzieć, ale łatwiej podjąć decyzję, jak się widzi, jakie będą jej konsekwencje.

      • Zamieszczone przez maszula

        Ja jestem jedynaczką-często jedynaki chcą mieć więcej dzieci.

        No wiem coś o tym. Ja jestem jedynaczka – zawsze chciałam gromadę. Mąż ma brata – no i zawsze twierdził, że chce, aby nasze dziecko było jedynakiem, aby nikt nie odebrał mu naszej miłości. To skomplikowana rodzinna historia – w każdym razie trudno mi było dotrzeć do niego i wytłumaczyć, że u nas nie musi być tak samo, jak w jego rodzinnym domu.

        Zawsze mówię – ważna jest rozmowa. Może Ty przekonasz męża, a może on Ciebie. Tylko rozmawiajcie…

        • Zamieszczone przez Jaga
          No wiem coś o tym. Ja jestem jedynaczka – zawsze chciałam gromadę. Mąż ma brata – no i zawsze twierdził, że chce, aby nasze dziecko było jedynakiem, aby nikt nie odebrał mu naszej miłości. To skomplikowana rodzinna historia – w każdym razie trudno mi było dotrzeć do niego i wytłumaczyć, że u nas nie musi być tak samo, jak w jego rodzinnym domu.

          No nie wiem… ja mam jedną siostrę i chciałabym mieć gromadę. Mąż jest członkiem gromady i chciałby mieć dwoje dzieci.

          • Jaga

            u mojego męża chyba jest podobnie jak u Twojego..on poprzestał by na jednym..
            ja nie chcę wszystkiego planować..miałam zaplanowane wszystko z Aleksandrem.. A on zmarł.. A ja zostałam ze swoimi planami..wiem że sobie poradzimy..finansowo, mieszkaniowo.. Nie da się przede wszystkim zabezpieczyć.. Nie wiem jak będzie za 10 lat.. Nawet za rok..
            ale myślę że grunt to żeby dzieci czuły się kochane

            • Zamieszczone przez zuzelka83
              No nie wiem… ja mam jedną siostrę i chciałabym mieć gromadę. Mąż jest członkiem gromady i chciałby mieć dwoje dzieci.

              Czego nie wiesz?

              Zamieszczone przez maszula
              u mojego męża chyba jest podobnie jak u Twojego..on poprzestał by na jednym..
              ja nie chcę wszystkiego planować..miałam zaplanowane wszystko z Aleksandrem.. A on zmarł.. A ja zostałam ze swoimi planami..wiem że sobie poradzimy..finansowo, mieszkaniowo.. Nie da się przede wszystkim zabezpieczyć.. Nie wiem jak będzie za 10 lat.. Nawet za rok..
              ale myślę że grunt to żeby dzieci czuły się kochane

              To jeśli bardzo Ci zależy, to przekonaj do tego męża.
              Mój teść kiedyś stwierdził, że najbardziej kocha się to, co pierwsze i dla niego zawsze najważniejszy będzie pierwszy syn – brat męża. Nie dziwię się, że mąż obawiał się tego, czy będzie potrafił pokochać drugie tak, jak pierwsze, albo odwrotnie – czy drugie nie odbierze miłości do pierwszego. Teraz już się tego nie boi.

              Pogadaj ze swoim, o co mu do końca chodzi. Może Ci nie powiedzieć – ja długo dochodziłam do tego, o co chodziło mojemu. Ale od słowa do słowa zrozumiałam. Moja walka o drugie dziecko trwała dwa lata. Może Wam się uda porozumieć szybciej I – jak mówię – może Ty przekonasz męża, może on Ciebie. Wynik nie jest z góry przesądzony. Ważne, abyście trzymali się razem i aby Was to nie podzieliło.

              • Zamieszczone przez Jaga
                Paszulka ja sobie myślę, że jestem egoistką, zastanawiając się nad drugim. Bo, czy to, że ja bym chciała daje mi prawo ryzykować życiem kolejnego dziecka? Ale Ty jesteś w innej sytuacji – jeśli warunki pozwalają i jest chęć i miłość, to nie ma co mówić o zachłanności!

                Wielokrotnie to do mnie powraca i się zastanawiam co ja bym zrobiła na Twoim miejscu. Wielka odpowiedzialność ale…. jestem życiową optymistką. Często się czegoś boję, bo jestem świadoma zagrożeń ale wierzę, że będzie dobrze.
                Te dzieci, które są chore i nie jest im dane się urodzić albo rodzą się na chwilę…. stają się dziećmi przez nasze pragnienia… marzenia… bez tego nie byłoby ich wcale. Z tego co obserwuję te małe istotki robią spustoszenie emocjonalne ale też dają COŚ… takie dziewczyny jak Ty wchodzą na inny poziom wrażliwości, inaczej odbierają życie… w sumie to dziewczyny, które zapadły mi w pamięć to Ty, Olusia i Ewasiek… może są takie, których nie znam a te nie zbudowałyby we mnie takiej pewności.
                Ostatnio mam duży problem z wypowiedzeniem się sensownym..
                Ja wymiękłam po pierwszym ivf i już nie chciałam podchodzić więcej, bo mnie to kosztowało zbyt wiele…. i właśnie dlatego zastanawiam się co zrobiłabym na Twoim miejscu….. nie wiem czy byłabym dość silna ale chyba bym jednak była tą egoistką….
                Nie wiem czy nie piszę czegoś nie w porządku ale ja jestem pełna uznania i ciepłych myśli a też ciągle trzymam bardzo mocno kciuki. 🙂

                • Jaga, dziewczyny..

                  ja dalej staram się rozmawiać z mężem..Ale to takie przykre..wolałabym żeby mąż namawiał mnie i cieszył lub nawet “był wdzięczny” za dzieci..podobno tak bywa.. Przykre że nasze pragnienia są różne..
                  Może jeszcze jakieś rady macie?!

                  • Zamieszczone przez maszula
                    ja dalej staram się rozmawiać z mężem..Ale to takie przykre..wolałabym żeby mąż namawiał mnie i cieszył lub nawet “był wdzięczny” za dzieci..podobno tak bywa.. Przykre że nasze pragnienia są różne..
                    Może jeszcze jakieś rady macie?!

                    No może są takie egzemplarze, które się cieszą… ja nie znam. Jak dla mnie faceci są z innej gliny.
                    Pewnie Cię to nie pocieszy, ale uwierz mi, nie jesteś sama z takim problemem.

                    Jak długo już próbujesz przekonać męża?

                    • Jaga

                      około roku już z nim rozmawiam..
                      Mam coraz więcej koleżanek co mają 3-kę dzieci i są szczęśliwe..
                      ale nie to jest powodem..po prostu zawsze chciałam mieć dużo dzieci..

                      • Zamieszczone przez maszula
                        około roku już z nim rozmawiam..

                        Ciekawe, czy będzie równie oporny jak mój

                        U nas negocjacje ponad 2 lata trwały. Oby nie był większym uparciuszkiem

                        A tak na marginesie – osobiście zazdroszczę Ci dwójeczki 🙂 I pamiętaj – to, co mamy jest najważniejsze. Nie daj się zdominować marzeniom!

                        • Jaga

                          ale on żadnego dziecka nie chciał i o każde musiałam walczyć,prosić…
                          przykre to okropnie.. A teraz je kocha..
                          Nie wiem czemu jest taki uparty..właśnie usłyszałam że koniec tematu..że nie chce i już

                          • Mój Kacpra też nie chciał. Tzn długo dojrzewał do tego, żeby się zacząć starać. Jak mi się @ spóźniała to dostawał fioła. Ka się pojawił dopiero po… 7 latach…

                            Przykre to, co usłyszałaś. Ale pamiętaj – im bardziej będziesz naciskać, tym bardziej będzie uparty. Trudna to sprawa. Może spróbuj następnym razem babskiej metody – wywróć kota ogonem, aby wyszło na to, że to małż temat zainicjuje 😉 W końcu mamy na to swoje sposoby

                            Jeszcze raz

                            • Jaga

                              Ja chyba nie umiem..jestem zbyt bezpośrednia..teraz on stwierdził że nie chcę i już..i że zdania nie zmieni..
                              Im więcej o tym żebym chciała mówię tym bardziej on jest na “nie”..
                              A boje się że jak odpuszczę temat to stwierdzi że zapomniałam.. Nie wiem co robić

                              • Jeśli mogę się wtrącić
                                Ja mojego męża przekonywałam osiem lat na drugie dziecko. Jestem jedynakiem i nie chcę żeby mój Janulek był taki samotny jak ja. Na początku nie cisnęłam, bo sama się bałam po przejściach z pierwszą ciążą. Potem tak jak u Ciebie było stanowcze nie- bo nie. Bo on nie będzie jedynemu synowi tego z czego on sam (mój mąż) musiał rezygnować jako dziecko, przez to że miał rodzeństwo.
                                Ja milczałam płakałam po kątach, a żem strasznie łagodnego usposobienia- przyjęłam na klatę i stwierdziłam no cóż taka Karma ma. Skończyło się jak nasz Janulek przyszedł z płaczem ze szkoły, a płakał o to że wszyscy (w jego mniemaniu wszyscy) koledzy mają rodzeństwo a on nie… I nawet nie ma z kim pogadać, ani komu przylać To był przełom, wtedy moja chłopina pojęła jaką krzywdę zrobiliśmy młodemu…
                                Ale wiem mój przykład kiepski jest, bo to drugie nie trzecie i nikt nie będzie czekał 8 lat^^ bo czas cenny. Chodzi mi o to, że sprawę trzeba rozegrać powoli i cierpliwie małymi kroczkami dążyć do swego. Chłopy nasze nas kochają, co by o nich nie mówić, chłopy tylko takie są, że muszą myśleć że ich jest zawsze na wierzchu. Taki to instynkt samca alfa.
                                Nie martw się, mądra jesteś dasz radę, ja trzymam

                                • Cukier

                                  każda rada jest cenna 🙂
                                  mój syn tez prosi ciągle o brata..ma siostra,ale chciałby brata jeszcze..
                                  Na mężu to chyba nie robi wrażenia..przykro mi że o dziecko muszę prosić..poprzednio też tak było… Co do 7-8 lat to nierealne..ja mam 32 lata skończone, w maju 33…
                                  a tak bym chciała.. No i jestem też jedynaczką

                                  • Maszulka oby do 35 rodzin 😉 Ja to wiem, że mogę o tym zapomnieć, bo zanim się zdecyduję to 35 pewnie skończę. Ale u nas tak czy siak jest duże ryzyko wad genetycznych, więc się granicą wieku raczej nie będę przejmować.

                                    • Zamieszczone przez maszula
                                      każda rada jest cenna 🙂
                                      mój syn tez prosi ciągle o brata..ma siostra,ale chciałby brata jeszcze..
                                      Na mężu to chyba nie robi wrażenia..przykro mi że o dziecko muszę prosić..poprzednio też tak było… Co do 7-8 lat to nierealne..ja mam 32 lata skończone, w maju 33…
                                      a tak bym chciała.. No i jestem też jedynaczką

                                      maszula -dobrze dziewczyny radza.
                                      masz 32 lata – jesteś jeszcze młoda dziewczyna. Ja mam 38 i dopiero staram się o 3 dziecko….
                                      Jeszcze spokojnie masz czas, nie musisz sięspinać i cisnąć męża. daj mu przetrawić pomysł, niech sobie w swojej jaskini to przemyśli, a potem…jak dziewczyny pisały – wystarczy szczerze porozmawiać, może jakiegoś małego tricka wcisnąć isięuda – za co trzymam kciuki

                                      bedzie dobrze – nie poddawaj się po usłyszeniu pierwszego czy drugiego “nie” od męża.

                                      • Zamieszczone przez Jaga
                                        Maszuka oby do 35 rodzin 😉 Ja to wiem, że mogę o tym zapomnieć, bo zanim się zdecyduję to 35 pewnie skończę.

                                        dziewczyny błagam nie dobijacie mnie 😉

                                        • Zamieszczone przez Mamrotka
                                          dziewczyny błagam nie dobijacie mnie 😉

                                          Wiesz, co mówią – po 35 r..ż wyższe ryzyko wad genetycznych…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Trudna sprawa..jak namówić..skłonić..

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general