"TRUDNE DZIECKO" w grupie przedszkolenj

Makary jest dzieckiem, ktore na ogol rzadko sie skarzy i o przykrych sprawach, ktore go spotykaja w przedszkolu, mowi niechetnie. jak do tej pory byly to na ogol historie blahe /przynajmniej dla mnie/ i ograniczalam sie tylko do tlumaczenia dziecku skad takie, a nie inne zachowania jego kolegow i kolezanek, co moglby zrobic, gdyby sie cos podobnego powtorzylo, etc. bardzo czesto jednak opowiadal rozne inne sytuacje, w ktorych dzieci zachowywaly sie niegrzecznie – i byly to na ogol te same dzieci: 3 chlopcow i jedna dziewczynka. wczoraj bylam swiadkiem, jak mama “jacka” /dziecka grzecznego/ poprosila na korytarz jednego z owych niegrzecznych chlopcow – damiana. niestety slyszalam cala rozmowe – stalam tuz obok. szlo o to, iz jej syn boi sie przychodzic do przedszkola, placze, jest posiniaczony, gdyz ow damian notorycznie “jacka” leje… makary tez slyszal te rozmowe i dopiero wtedy “pekl”. jak go zapytalam, co sie w grupie dzieje i czy damian sprawia tez jemu przykrosc, to niemal sie rozplakal i opowiedzial kilka niemilych rzeczy.
damian bije wszystkie dzieci, jest niegrzeczny, przeklina / o tym makary mowil mi wczesniej/, bije tez moje dziecko /”wiesz, bo on mnie tak dlugo bil autkiem i w koncu poleciala mi woda z oczek, i ja go prosilem, zeby przestal,ale on mnie dalej bil”/. przedszkolanka tego podobno nie widziala – w co jestem w stanie uwierzyc, gdyz jest jedna na 25 sztuk i mogla byc akurat chocby odwrocona albo zajeta innym dzieckiem.
dzis rano maz rozmawial z przedszkolanka. i co uslyszal? ze jestesmy nastymi rodzicami, ktorzy zglaszaja problem z damianem. wlasciwie, to jednymi z bardzo niewielu, ktorzy do tej pory tego nie zrobili. damian jest w rodzinei zastepczej, jest “bardzo trudnym dzieckiem”, ktorego najchetniej pani pozbylaby sie z grupy – nie ma jednak jak na razie podstaw ku temu. poprosila meza, by pomyslal o… napisaniu petycji do dyrekcji , aby damiana z grupy usunac…
nie chcialabym byc zle zrozumiana, ale patrzac na damiana pierwsze, o czym pomyslalam, to to, ze dziecko nie jest calkiem zdrowe. ma wyglad dziecka zaniedbanego, przypomina dziecko z rodziny patologicznej /wiem, ze nie ocenia sie po wygladzie, wiem, ze nie to swiadczy o poziomie intelektualnym, ale sa czesto dzieci i dorosli ze srodowisk patologicznych, ktorzy maja to niemal wypisane na twarzy – taki jest wlasnie damian/. z jednej strony jest mi ogromnie zal dzieciaka i jesli naprawde pochodzi z nieciekawej rodziny, to bardzo mu wspolczuje. mam jednak nadzieje, ze skoro teraz jest w rodzinie zastepczej, to moze wszystko sie ulozy, ALE – co teraz z naszymi dziecmi? z tymi dziecmi, ktore sa przez damiana bite? nie chcialabym zaczynac od petycji i wywalania dziecka z przedszkola, bo wydaje mi sie, ze nie tedy droga… nie wiem jednak co zrobic – nie moge pozwolic, by moje dziecko bylo bite przez kolege, a przedszkolanka sama przyznaje, ze sobie z nim nie mogze poradzic… dzis jeszcze raz porozmawiam z kobieta i poprosze o zorganizowanie moze zebrania z rodzicami damiana. podobno jednak rozmowy z nimi juz byly i nie przynosza zadnych efektow – co wtedy? czy moge gdzies problem zglosic? do osrodka adopcyjnego? gdzies, gdzie ktos sie zainteresuje samym dzieckiem – byc moze w tej rodzinie zastepczej tez nie dzieje sie dobrze, moze tam tez sa jakies problemy? jestem lekko skolowana, bo z jednej strony zal mi dzieciaka i swoje juz przez te 4 lata pewnie przeszedl, ale z drgiej strony jeszcze bardziej zal mi wlasnego dziecka i tych wszystkich innych, ktore sa przez damiana bite i nie chca przez to przychodzic do przedszkola…
wiecie, co mozna z tym zrobic? z kim rozmawiac? czy jest jakis psycholog “urzedwoy”, do ktorego mozna zglosic taki problem i ktory zajmie sie dzieciakiem?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: "TRUDNE DZIECKO" w grupie przedszkolenj

  1. problem z damianem powrocil, i to w wersji nasilonej…
    w zeszly czwartek moje dziecko znow sie poskarzylo, ze damian go bije. tym razem wlal Makaremu troche mocniej – bil go butem po brzuchu i plecach, zarzucil M. kurtke na glowe i okladal go owym buciorem, pozniej gdzies kurtke makarego wyrzucil za inne szafki i moje dziecko nie moglo jej znalezc… jedna sprawa, ze moj syn jest niestety bardzo “pokojowo” nastawiony do wszystkich i nikogo nie bije – nawet wtedy, gdy napastnik nie reaguje na prosby Makarego, dwa – grupa mojego syna jest pozbawiona jednej z opiekunek /jest na L4/ i codziennie na pol dnia dzieciaki sa “podrzucane” paniom z innych grup. efekt taki, ze grupa liczy wtedy ok. 35 osob i jest z jednym opiekunem, ktory nie zawsze widzi, co sie dzieje /ale to osobny temat/.
    sprawa wyglada tak, ze oczywiscie w piatek rano rozmawialam z wychowawczynia Makarego. i co uslyszalam? ze pani jest wykonczona psychicznie, ze ma zamiar zrezygnowac z pracy przez tego dzieciaka. powiedziala, ze damian nie jest juz problemem grupy, ale przedszkola. bije wszystkich bez wyjatku – niejednokrotnie uderzyl dyrektorke, woznego, kucharki, o przedszkolankach nei mowiac… plucie, bicie, kopanie, rzucanie kapciami i butami jest na porzadku dziennym. dzieciak ucieka z sali, wpada do kuchni i… zrzuca wszystko, co stoi na blacie, wpada do sali innej grupy i bije dzieci. bardzo czesto obnaza sie, rozbiera do naga; dezorganizuje kompletnie zajecia i jakiekolwiek zabawy w grupie, codziennie rodzice innych dzieci skarza sie, ze damian pobil/oplul/oblal zupa ich dziecko. przedszkolanka stwierdzila, ze 90% czasu poswieca na uspokajanie chlopaka; nie moze prowadzic zajec, bawic sie z dziecmi pozostalymi, bo caly jej czas zabiera damian – uspokajnie go, bieganie za nim po przedszkolu, szukanie w innch grupach, ubieranie, gdy sie znow rozbierze. powiedziala, ze jesli chlopak zostanei w grupie, to od wrzesnia, gdy zaczna sie trudniejsze zajecia, gdy bedzie wiecej nauki, ona nie bedzie w stanie nauczyc pozostalych dzieci niczego absolutnie – z braku czasu…
    przyznam, ze nie zdawalam sobie sprawy, ze jest az taki problem z damianem – makary w grudniu byl nieobecny przez caly miesiac, w styczniu chodzil moze ze 2 tygodnie, w lutym znow ferie. zreszta od stycznia chodzi do przedszkola na 3-4 godziny, wiec o ekscesach damiana slyszalam bardzo rzadko…
    teraz krotko, co przedszkole zrobilo w sprawie damiana: wychowawczyni codziennie rozmawia z matka chlopaka /jak pisalam, jest on obecnie od 2 lat w rodzinie zastepczej, w tej chwili trwa proces adopcyjny podobno. rodzina zastepcza jest dla niego “obca”, nie sa to ludzie z nim spokrewnieni/. matka – wedlug relacji przedszkolanki – jest arogancka, bezczelna, pewna siebie. nie przyjmuje do wiadomosci zadnych informacji na temat zlego zachowania syna. twierdzi, ze to wina przedszkola i opiekunki, bo ona sama sobie z nim radzi doskonale i w domu dzieciak jest grzeczny. pani nie przychodzi na zebrania rodzicow.
    przedszkolanka powiedziala, ze od wrzesnia napisala kilkanascie pism w tej sprawie – bez zadnego rezultatu. matka chlopaka ma opinie psychologow, ze dziecko jest “normalne” i moze uczeszczac do przedszkola…
    przedszkolanka podejrzewa, ze chlopiec jest bity w domu i karany poprzez zamykanie w jakims ciemnym korytarzu. powiedziala, ze kilkakrotnie wzywali matke chlopaka do przedszkola, by go zabrala, gdyz nikt nie byl w stanie go okielznac. podobno chlopak na widok matki truchleje, nie wydobywa z siebie zadnego dzwieku, jest przerazony i doslownie zastyga w bezruchu, jak tylko ja zobaczy. nie smie w jej obecnosci nawet podniesc glowy…
    przedszkolanka zglaszala problemy z chlopakiem w kuratorium, w osrodku adopcyjnym – wszedzie twierdza, ze chlopiec przechodzil badania psychologiczne i jest zdrowy, a rodzina zastepcza jest idealna…
    dzis po poludniu jest umowiona na kolejna rozmowe gdzies w kuratorium – jutro ma dac mi znac, co z tego wyniknie.
    co wiecej – damiana poprzednie przedszkole pozbylo sie po kilku tygodniach – chlopak zachowywal sie tak samo, jak u nas.
    zaproponowalam przedszkolance, by zorganizowala spotkanie z opiekunami chlopca – na zebrania rodzicow nie przychodza, wiec moze na spotkanie by przyszli. powiedziala, ze owszem, zaproponuje to matce chlopaka, ale nie wierzy, ze ta sie zgodzi.
    ja wiem, ze szkoda dzieciaka, ze ma problemy, itp., ale powiem szczerze – teraz juz sobie nie wyobrazam sytuacji, ze to dziecko zostanie w grupie…
    nie radzi sobie z nim kilka przedszkolanek + dyrektorka. ok – jedna czy druga pani moze nie nadaje sie na przedszkolanke, ale wszystkie?!
    przedszkolanak twierdzi, ze ze strony przedszkola to jest wszystko, co moga zrobic – informowali te wszystkie instytucje o problemach z chlopakiem, o podejrzeniu bicia dziecka – i nic. otrzyali oficjalne odpowiedzi, ze dzieciak byl badany, rodzina jest ok.
    co wiec mozna dalej zrobic? czy cos mozemy zrobic jako rodzice? zazadac np. obserwacji psychologicznej dzieciaka podczas jego pobutu w przedszkolu? gdzie sie z tym zwrocic, do kogo, jesli przedszkolanka bylo juz wszedzie?
    no i czy orientujecie sie, czy my – jako rodzice – mamy jakiekolwiek podstawy do tego, by zazadac usuniecia dzieciaka z grupy?

    • Okropne:((
      Nie da się jakoś głębiej wniknąć w rodzine tego chłopca? tam się dzieje coś bbb złego!
      Konieczna, konieczna jest interwencja jakaś!

      No i biedne też pozostałe dzieci, bo jednak nie można pozwalać na to, by one stały się ofiarami tego chłopca. Je też trzeba chronić!

      ps. już taki extremalny pomysł mi do głowy przyszedł- ale skoro rodzina zastepcza jest nie do ruszenia, to może policja? MEDIA? już były przypadki bicia, tortutrowania przez mamuśki zastępcze:(

      • Ania miałam alnalogiczna sytuację tyle, ze w szkole podstawowej.
        Dyreltor oddał sprawę do kuratorium oświaty a jak jako osoba z poradni byłam na obserwacji psychologicznej i pisałam swoje spostrzeżenia. Nie wiem jak to jest w przedszklach.
        I taka refleksja- spotwałam się niestety 2 razy z sytuacją gdzie rodzice w rodzine zastępczej według sadu i opinie biegłych byli idealni a w rzeczywistości to co wyprawaiali nie dało się opisać.
        Szkoda dziaciaka, z opisu ewidentnie przejawia spore zaburzenia w zachowaniu, czasami takie dzieci się nie nadaja do funkcjonowania w grupie i trzeba przeniaść na chcwilę na nauczanie indywidualne i pracować terapeutycznie.
        Wy jako rodzice z oficajlnym pismem do dyrekcji i kuratorium wystąpcie – muszą zainterweniować.

        • W grupie natalki jak była w maluchach była identyczna sytuacja w zeszłym roku.
          Chłopiec – Dawid, z “normalnej” rodziny, bił dzieci, kopał, bił panie, wariował,bluźnił, była masakra, do tego stopnia, ze np. by dzieci się wyspały na lezakowaniu Dawid był zabierany do pokoju dyrektorki, bo wrzeszczał i rzucał sie po podłodze przez godzine, tak, ze dzieci nie mogły spać.

          Rodzice zgłaszali skargi do dyrekcji.
          na tej podstawie dyrektorka ograniczyła pobyt dziecka w przedszkolu do minimum oraz skierowała go na badania do poradni psychologiczo-pedagogicznej by zbadali, czy dziecko nadaje się do przedszkola. Na szczęście dla dzieci Dawid został wypisany z przedszkola po wizycie u psychologa.
          nie dopytywałam o szczegóły co było małemu.

          Natalkę tez kilka razy udeżył, tylko, ze ja po kazdej takiej sytuacji szłam do nauczycielek i dyrektorki. Inni rodzice tez chodzili.

          Ja na waszym miejscu juz jutro bym zaniosła pismo do dyrekcji.
          I przede wszystkim porozmawiała jak rodzice dziecka reagują na tą całą sytuację, chociaz to nie biologiczni rodzice ale prawni opiekunowie.
          Jak zareagujecie szybko to i problem sie szybko rozwiąże.

          • współczuje sytuacji,
            u nas w p-lu raz na kwartał jest podsumowanie w postaci spotkania wszystkich rodziców Pań wychowawczyń, Pań pomocy i psychologa,
            mamy w grupie tez takiego małego delikwenta, aczkolwiek nie w takim stopniu szkodzi otoczeniu,
            sprawa byla bardzo prosta, Pani psycholog na forum wszystkich rodziców opowiadala o kazdym dziecku – gdy doszło do Mateusza Pani psycholog wraz z nauczycielkami powiedziały na forum jaki jest problem z dzieckiem (rodzicie oczywiscie tego nie widzieli) dołączyli sie do tego równiez rodzice poszkodowanych dzieci no i sytuacja sie diametralnie zmienila,
            nie wiem czy Ci to cos pomoze ale generalnie dziecko jest pod opieka psychologa z placówki raz w tygodniu ma zajęcia z rodzicami. Bo tu tez jest problem rodziców nie samego dziecka ktore ma niezdiagnozowany problem.

            ostatecznością dla mnie byłaby petycja o usunięcie dziecka z p-la aczkolwiek jezeli większośc rodziców wyraziłaby taka wole to chyba nie ma sie nad czym zastanawiać.

            pozdrawiam i daj znac jak sie rozwinęła sytuacja.

            • Ania, bardzo przykre, to co opisujesz. Współczuję wam, rodzicom, przedszkolankom, no i temu chłopcu.
              Ja nie mam pojęcia co można jeszcze zrobić, mam nadzieję, że znajdą się mądrzejsze i coś poradzą.
              Bo sytuacja trudna, skoro nikt sobie z tą sytuacją nie może poradzić.

              • Doczytałam twój ostatni post.
                Skoro inne przedszkole sie go pozbyło to musi byc jakis powód, ze się udało.
                niech dyrektorka skontaktuje siuę z tamtym przedszkolem i dowie jak to załatwili.

                ten Dawid w grupie Natalki tez był taki agresywny, pluł na nauczycielki wyzywał “ty stara kurwo !!! ” itd…. udało się załatwić.
                To przedszkole może skierowac na badania jak jest problem z dzieckiem i muszą go zbadać.
                Odniosłam wrażenie, ze dyrektorka w waszym przedszkolu nie bardzo wie co ma zrobić.
                Moze zatem warto, by zadzwoniła do tego wczesniejszego przedszkola małego.
                poza tym rodzice z waszej drupy moga porozmawiac z matką czy ojcem tego dziecka jak go zaprowadza czy odbiera z przedszkola.
                Ja bym tak zrobiła na waszy miejscu.
                Zebrac grupe rodziców i poczekac na nią.

                Do tego dyrektorka moze codziennie dzwonić z prosba o zabranie dziecka bo sobie nie daja rady, moze wtedy tej kobiecie oczy sie otworza na problem a inne dzieci beda miały spokój.

                Mozecie tez napisac pismo do kuratorium o usuniecie dziecka z przedszkola, jak sie podpisze wiekszosc rodziców to bedzie po sprawie.

                • Bardzo przykra i trudna sytuacja.
                  Co można zrobić:
                  1) wyrazić swoja opinię na piśmie podpisanym przez zainteresowanych rodziców, a skierowanym do dyrekcji

                  2) zaproponować spotkanie z rodzicem/-ami tego chłopca-
                  powinna to być konkretna rozmowa, a nie tylko atak niezadowolonych rodziców (choć rozumiem to niezadowolenie) z akcentem na to, że widzicie karygodne zachowania dziecka, uważacie, że świadczą o zaburzeniach zachowania, uważacie, że temu chłopcu powinno sie pomóc poprzez terapię, naukę właściwych zachowań społecznych, że brak współpracy z rodzicami będzie tylko to pogłębiał

                  3) zaproponować wspólne zajęcia (dzieci- rodzice- nauczyciel)- chociaż to powinno raczej wyjść od pań- wychodzą podczas nich różne zachowania- np. metodą Weroniki Sheborne

                  4) podczas zajęć grupowych powinna być inna osoba dorosła, np. psycholog, logopeda, dyrektor- warto sporządzać notatki o zachowaniu całej grupy z wyróżnieniem tego chłopca

                  5) jeżeli żadne metody współpracy nie poskutkują uważam, że można wysłać pismo do np. kuratorium czy sądu rodzinnego

                  sytuacja bardzo trudna, obserwujecie skutki, a nie wiadomo co jest ich przyczyną
                  mimo tego nie można godzić się na wszystko

                  życzę skutecznego rozwiązywania tego problemu 🙂

                  • widze ze sprawa nadal nei rozwiązana… fatalna sytuacja, z kazdej strony 🙁

                    Zamieszczone przez ciapa
                    Wy jako rodzice z oficajlnym pismem do dyrekcji i kuratorium wystąpcie – muszą zainterweniować.

                    tez tak uwazam

                    • dla mnie przerazajace jest to co sie dzieje w przedszkolach i BRAK KOMPETENCJI. Niestety, moze tak byc, ze wszystkie przedszkolanki sobie nie radza. Syn chodzi do grupy integracyjnej, gdzie teoretycznie panie powinny byc przygotowane do pracy z roznymi dziecmi, rowniez z zachowaniami trudnymi. A co robia? No wlasnie, wycofuja sie i nie robia nic konstruktywnego. Wspolczuje problemu, wspolczuje przedszkola i Damianowi, ktory nie ma zadnych wzorcow i autorytetow. Smutne. Nie wiem, pewnie faktycznie lepiej zeby z tego przedszkola odszedl. Tylko czy ma dokad? Kto zawalczy o odpowiednia placowke dla niego, skoro matka ne widzi problemu a aktualne przedszkole chce roblem rozwiazac przez wywalenie.
                      Niestety – jak rodzice (jacykolwiek, czy zastepczy czy adopcyjni) Damiana nic nie zrobia to samo sie nic nie zrobi, tak to wyglada z calym systemem edukacji, poczawszy od przedszkoli. Braki w kompetencjach i nieradzenie sobie w sytuacjach nietypowych czy trudnych – na kazdym etapie edukacji

                      • A ja się zastanawiam, czy czasem dziecko w domu nie przechodzi takiej gehenny z rąk opiekunów, że nauczone jak można kogoś krzywdzić, odreagowuje w przedszkolu.
                        Skoro truchleje na widok matki i się jej panicznie boi, to wydaje mi się, że problem leży w “domu” w jakim dziecko przebywa. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Osoby katowane bardzo często, pomimo prób powstrzymywanie się, nie potrafię funkcjonować normalnie i są skore do przemocy fizycznej.
                        Przydałby się jakiś przyzwoity nadzór nad rodziną, bo wydaje mi się, że to w jej dysfunkcyjności leży przyczyna. Jeśli dziecku szybko nie zostanie udzielona pomoc, to może być tak, że wypaczenie będzie na tyle duże, że chłopiec nie będzie już w stanie normalnie funkcjonować.

                        Dlatego też, chyba nie zaczynałabym od rozmów z opiekunami, a od rozmów z poradnią, tak by zmusić ją do stałego nadzoru. Nagabywanie matki może mieć zupełnie odwrotny skutek. Może się ona wyżywać na dziecku w zamian za nagonkę w przedszkolu i tym samym tworzyć błędne koło, co dla chłopca może się skończyć tragicznie.

                        • jesli nie reaguje w zasadzie przedszkole, rodzice, kuratorium, ja bym zrobila dym, chocby w mediach
                          bo uchronienie naszych dzieci przed malym lobuzem to jedno (i rozumiem, ze to wazne i priorytet), ale uratowanie dziecka, z ktorym ewidentnie dzieje sie cos zlego, to tez hmm… obowiazek spoleczny
                          chcemy miec lepszy swiat, to nie mozemy zostawiac malego dzikusa samemu sobie, tym bardziej jesli sa podejrzenia, ze w jego rodzinie zastepczej moze dziac mu sie krzywda 🙁
                          moze jeszcze jest szansa, zeby wyprowadzic go na ludzi, a nie na bandyte
                          niezaleznie od tego jak patetycznie to wszystko co napisalam brzmi, wierze, ze trzeba interweniowac, nie spychac dalej…

                          • po dzisiejszej rozmowie sporo sie wyjasnilo i wlasciwie problem jest czesciowo rozwiazany. czesciowo, bo do czerwca wszyscy musimy uzbroic sie w cierpliwosc.
                            jak napisalam – przedszkole reagowalo – w kazdym razie opiekunka grupy Makarego pisala, informowala, chodzila do kuratorium i osrodka adopcyjnego, etc. sama przyznala, ze byla zbywana, na jej skargi przedstawiano jakies opinie potwierdzajace, ze dziecko jest w porzadku. wczoraj byla na spotkaniu nie w kuratorium, jak wczesniej zrozumialam, a u jakiejs inspektor, ktora zajmuje sie rodzinami zastepczymi i adopcjami. to byla jej kolejna wizyta u tej inspektor. po wizycie numer 1 zrobiono ponownie damianowi jakies testy, wczoraj przedszkolanka dowiedziala sie, jakie sa ich rezultaty…
                            wedlug opinii, ktora wczoraj otrzymala, damian jest… opozniony w rozwoju okolo rok. ma zaburzenia emocjonalne. rodzice biologiczni zostali pozbawieni praw okolo 2-3 lat temu. to bylo srodowisko patologiczne, rodzice pili i bili dzieciaka. od 2 lat damian jest w rodzinie zastepczej, jednak to nie oni staraja sie o adopcje chlopca. chetna do adopcji jest jakas rodzina z miasta odleglego o kilkadziesiat km od nas.
                            przedszkole otrzymalo zapewnienie, ze damian bedzie u nas najdluzej do konca czerwca. najdluzej, poniewaz proces adopcyjny jest w toku i jesli rodzina sie nie wycofa, to damian moze zostac przez nich zabrany wczesniej. o problemach z damianem i wczorajszych wynikach testow psychologicznych potencjalni rodzice zostali poinformowani – z tego, co powiedziala owa pani inspektor, istnieje jednak niebezpieczenstwo, iz ludzie ci wycofaja sie z adoptowania chlopca. przestraszyl ich podobno fakt, ze jest on opozniony nie tylko emocjonalnie, ale tez intelektualnie /swoja droga – jak to mozliwe, ze do tej pory w kazdym poprzednim tescie byl jak najbardziej “normalny”?/. jesli rodzina sie wycofa, inspektor obiecala, ze znajdzie chlopcu miejsce w innym przedszkolu – w grupie integracyjnej.

                            poprzednie przedszkole pozbylo sie damiana w sposob niezwykle.. pomyslowy. przedszkole owo miesci sie w poniemieckim domku, jest niewielkie. wewnatrz znajduja sie dosyc strome, drewniane schody. damian, tak,jak u nas, czesto uciekal z sali, biegal po calym budynku, etc. dyrektor przedszkola stwierdzil, iz nie jest w stanie zapewnic chlopcu bezpieczenstwa, nikt nie moze go bezustannie pilnowac a jego ucieczka i zbieganie po schodach moga zakonczyc sie tragicznie…

                            mam tylko nadzieje, ze ludzie starajacy sie o adopcje nie wycofaja sie i zabiora dzieciaka do siebie. byloby to najlepsze wyjscie dla nas, ale tez i dla damiana – wydaje mi sie, ze jak na swoje niespelna 5 lat przeszedl zbyt wiele.
                            wczoraj i dzisiaj specjalnie czekalam na Makarego wewnatrz sali – chcialam sama poobserwowac, jak ow damian sie zachowuje. maly dzikusek, naprawde trudny do okielznania. nie usiedzi 5 sekund w spokoju – wczoraj zdazyl wylac wode z miski na stolik, rzucic szmata mokra na drugi stol, palnac w lebek dziewuszke, ktora lezala na kocu /czas poobiedniej drzemki, wszystkie dzieci lezaly na kocach i sluchaly bajek z cd/,uciec opiekunce /nowej – jest druga przedszkolanka od wczoraj/ i… walnac mnie solidnie piescia stalam w drzwiach – damian zas mial zamiar wybiec z sali, ja zagrodzilam jemu droge i zlapalam go za ramie. nie pozostal mi dluzny i dostalam solidnego kuksanca…
                            dzis, podczas mojej rozmowy z opiekunka, kilkanascie razy byl upominany; dokuczal innym dzieciom, szala na traktorku i probowal rozjechac 2 chlopcow, porozrzucal wszystkie poskladane w kazie koce, uderzyl jakas dziewczynke – to wszystko w ciagu 5 minut.

                            • Zamieszczone przez AniaOS
                              mam tylko nadzieje, ze ludzie starajacy sie o adopcje nie wycofaja sie i zabiora dzieciaka do siebie. byloby to najlepsze wyjscie dla nas, ale tez i dla damiana – wydaje mi sie, ze jak na swoje niespelna 5 lat przeszedl zbyt wiele.

                              no oby
                              szczegolnie jesli on jest swiadom tych staran…
                              i oby otrzymal wszelka opieke psychologiczna, jakiej dotad chyba nie otrzymal na tyle, ile potrzebowal

                              rozumiem nerwy innych rodzicow, wyobrazam sobie jak sama bym reagowala, jakby jakies dziecko stanowilo zagrozenie dla mata, ale tez bardzo zal mi tego malego 🙁

                              • A co z tą zastępczą rodziną???? wyjasniło się, czemu tak panicznie się boi swojej “matki”?

                                • Zamieszczone przez ahimsa
                                  A co z tą zastępczą rodziną???? wyjasniło się, czemu tak panicznie się boi swojej “matki”?

                                  a wiesz, ze nie wiem? nie zapytalam o to.
                                  nie wiem, skad przedszkolanka wie o trzymani chlopaka w ciemnym korytarzu – moze sam jej powiedzial? co do bicia go przez rodzicow zastepczych – przypuszczam, ze tak,jak ja – domyslalia sie w momencie, gdy zobaczyla, jak damian reaguje na owa “matke” /zazwyczaj odbiera go z przedszkola ktos inny – nie wiem, kto, ale matka pojawia sie wtedy, gdy ktos z przedszkola po nia zadzwoni. no ale to i tak jest stosunkowo czesto – ze 2 razy w tygodniu…/. poza tym dzieci rozbieraja sie do majteczek 2x w tygodniu – zakladaja koszulki i spodenki na gimnastyke korekcyjna, wiec moze chlopak ma jakies siniaki, zadrapania? naprawde nie wiem, skad ona miala pewnosc, ze damian jest bity – zglosila jednak, ze to podejrzewa – w odpowiedzi dostala informacje, ze rodzina zastepcza jest idealna i perfekcyjna…
                                  a dzis juz o to nie pytalam, wiec nie wiem, czy cokolwiek w tym temacie bylo tez robione.

                                  • Oby ludzie myślący o adopcji dowiedzieli się wszystkiego o chłopcu i żeby świadomie podjęli tak trudną decyzję.

                                    Znam przypadki, kiedy rodzice adopcyjni “zwracali” dziecko, bo jego zachowanie czy deficyty rozwojowe ich przerosły 🙁 Tragedia dla takiego dziecka.

                                    • Zamieszczone przez Kodo
                                      Oby ludzie myślący o adopcji dowiedzieli się wszystkiego o chłopcu i żeby świadomie podjęli tak trudną decyzję.

                                      Znam przypadki, kiedy rodzice adopcyjni “zwracali” dziecko, bo jego zachowanie czy deficyty rozwojowe ich przerosły 🙁 Tragedia dla takiego dziecka.

                                      Ja też. Znam też dziecko, które już zostało zwrócone i trafiło do ludzi, którzy je baaaardzo źle traktują.

                                      • Słuchajcie czy nie macie dosyć “porad wychowawczych” pisanych przez psychologów? Sprawdzcie co mają do powiedzenia rodzice, którzy praktycznie podchodzą do wychowania. Do wychowania dziecka nie potrzeba przecież doktoratu z psychologii.

                                        Ostatnio słuchałam ciekawej audycji na………………… tam w ogóle odchodzą od porad psychologów i skupiają się raczej na praktyce.

                                        edit by smoki

                                        • Zamieszczone przez justys89
                                          Słuchajcie czy nie macie dosyć “porad wychowawczych” pisanych przez psychologów? Sprawdzcie co mają do powiedzenia rodzice, którzy praktycznie podchodzą do wychowania. Do wychowania dziecka nie potrzeba przecież doktoratu z psychologii.

                                          Ostatnio słuchałam ciekawej audycji na piiiiiiiiiiiiiiiiiiiip? tam w ogóle odchodzą od porad psychologów i skupiają się raczej na praktyce.

                                          bardziej dośc mamy namolnych reklam 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: "TRUDNE DZIECKO" w grupie przedszkolenj

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general