Umowa o pracę

Cześć, jestem w 12/13 tygodniu. Za miesiąc kończy mi się umowa o pracę na czas określony. Czy ktoś wie: czy to prawda, że firma musi mnie zatrzymać do rozwiązania jeżeli nie da mi następnej (już na czas nieokreślony)umowy???
Bardzo prosze o odpowiedź!Pomóżcie! To strasznie dla mnie ważne!!!!Ściskam Mamy styczniowe! Karola

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Umowa o pracę

  1. Re: Umowa o pracę

    swoją droga jako wspólpracowników tez wole facetów, bo nie knuja po kątach, a jak wyjadą z czymś to otwarcie, i za to ich cenię

    • Re: Umowa o pracę

      Mam pytanie czy może Ty lub ktoś inny orientuje się gdzie muszę złożyć wniosek o dłuższy macierzyński. Moja umowa o pracę na czas określony kończy się 31 sierpnia, termin porodu mam napisany na zaświadczeniu od lekarza 29 września. Wiem, że zakład pracy musi przedłużyć mi umowę do dnia porodu o ten prawdopodobnie miesiąc. We wrześniu planuję być na L-4 zresztą tak sie umówiłam z dyrekcją. Ponieważmam też prawo do dłuższego macierzyńskiego gdzie dać ten wniosek do pracy czy bezpośrednio zanieść do ZUS-u. W pracy nie umieli mi powiedzieć (urlopy brak kompetentnych osób) do ZUS-u jeszcze nie doszłam. Zastanawiam się co mam z tym wnioskiem zrobić.

      Renatak

      • Re: Umowa o pracę

        wiesz Kleoo ale tu u nas w lodzi jest taprawde zle,tak jak pisze Rosa,to nie jest jakies przesadne kombinowanie,czy brak kompetencji,tu jest tak ogromne bezrobocie , ze jesli dziewczyna,ktora zaszla w ciaze nie ma swiadczen to jest juz przegrana.U nas dokladnie przebieraja sobie w pracownikach,najlepiej jak by kazdy mial wyzsze wkrztalcenie 20 lat i 10 lat stazu,noze jeszcze ze dwa jezyki,podpisane oswiatczenie ze niezamiezam miec dzieci …..i.t.d.Wiec my poprostu usilujemy zapewnic sobie jakies warunki,bo mezatki z malym dzieckiem tez nikt nie zatrudni,jak jest pelno innych leprzych bezrobotnych. Takie zycie,to nasza polityka prorodzinna 🙂

        • Re: Umowa o pracę

          DOKŁADNIE O TO MI CHODZIŁO!!!!!!!!!!!!!!!!!!

          Alicja

          • Re: Umowa o pracę

            Ja też pracowałam do ostatniego dnia przed porodem. Była taka chwila, że się nawet na porodówce wściekałam, że szkoda że nie zaczęłam rodzić dzień później, bo przegapiłam super szkolenie w pracy. Lekarz, który odbierał poród ryczał ze śmiechu. Ale każdy jest inny i nie dla każdego praca jest tak ważna, moja praca jest jednocześnie moim hobby i moze dlatego ją tak lubię. Mnie też lekarka chciała wpakować na zwolnienie w szóstym miesiącu, ale się okazało że już po kilku dniach siedzenia w domu dostawałam kręćka. Więc pracowałam do końca. Ale patrząc po moich koleżankach, które były na zwolnieniach z powodu zagrożonej ciąży, jeszcze zanim zaszły w ciążę i teraz są na macierzyńskim, a potem pójdą na wychowawczy i będą brały jednocześnie jakieś zasiłki z powodu “złej” sytuacji materialnej, to patrząc na nie szlag mnie trafia, że to wszystko będzie płacone z mioch podatków.
            Julka

            • Re: Umowa o pracę

              W Krakowie też nie jest lepiej. Mój mąz też chce zmienić pracę, szuka od roku i każdy chce aby w tym wieku miał 5 letnie doświadczenie w zawodzie, znał kilka języków itp. Z samym doświadczeniem, bez protekcji nie ma szans.
              Jula

              • Re: Umowa o pracę

                U nas w Szczecinie tez bezrobocie jest ogromne, teraz doszla jeszcze stocznia, takze oprocz kobiet, jeszcze 6 tys. mezczyzn jest bez pracy, nie chce sie z toba licytowac, bo to nie o to chodzi. Razi mnie po prostu podejscie do sprawy w stylu “nalezy ci sie”, “nie damy cie skrzwdzic”, a w ogole to “prawie wszyscy pracodawcy to wyzyskiwacze”. Bo to przeciez nieprawda, mysle ze ciezarna pracownica swoja postawa ma jednak duzy wplyw na to jak jest traktowana.

                • Re: Umowa o pracę

                  Chyba rzeczywiście jesteś zakochana w swojej pracy. Ale nie masz za grosz tolerancji. A może (oby nigdy ci się i twoim bliskim z życiu złego nie przytrafiło, ale wiesz życia nie da się zaplanować) kiedyś to ty będziesz potrzebowała pomocy państwa – czyli nas wszystkich płacących podatki, oby ci wtedy nikt nie powiedział, że “szlak go trafia” jak na ciebie patrzy!!!!!!!!!!!!!
                  A może te kobiety przebywające na wychowawczych po prostu chcą przez te 3 lata całkowicie oddać się maleństwu, może nie mają babć, które w każdej chwili pomogą, może mają chorowite dzieci, może ich mężowie zarabiają na rodziny i to jest ich wybór (i płacą 3 razy więcej podatków niż ty). Nie możesz myśleć, że tak tylko powinno być – praca do 9 m-ca, potem 4 m-ce macierzyńskiego i znowu praca. Wiele dobrych matek chyba się oburzyło.
                  Pozdrawiam

                  • Re: Umowa o pracę

                    W twoim przypadku pracodawca jest zmuszony przez prawo do zapewnienia zatrudnienia do czasu rozwiązania ciąży, tzn. umowa jest automatycznie przedłużona i wygasa z chwilą urodzenia dziecka. Przysługuje ci urlop macierzyński oraz zasiłek w wysokości dotychczasowego wynagrodzenia. Zasiłek macierzyński wypłaci ci ZUS 🙂

                    Jaśka

                    • Re: Umowa o pracę

                      Przeczytaj sobie wypowiedż Kleeo z 12.58, mniej więcej o to mi chodziło.
                      Jeżeli ktoś jest w naprawdę złej sytuacji materialnej to ok, niech bierze zasiłek, ale lewe renty i lewe chorobowe to juz przesada. Wiele osob w Polsce podchodzi do pracy na zasadzie: iśc, odwalić pańszczyznę i jak najszybciej wrócić do domu. W ten sposob to do niczego się nie dojdzie w tym kraju.
                      Ja owszem lubie pracować, ale też chętnie posiedziałabym na tyłku przez pól roku i z przyjemnością zajmowałabym się małym, domem, robiłabym zakupy itd. Niestety marne grosze które dostałbym od Państwa w ramach macierzyńskiego nie starczyłyby nam na życie. Mąż nie zarabia dużo, więc w pewnien sposób jestem zmuszona podjąć pracę jak najszybciej. Te dwa miesiące jakoś przebiduję.

                      Piszesz o babciach, tak jakby moja Mama pomagała mi na okrągło przy dziecku. Tak było owszem, ale po porodzie. Teraz muszę dać sobie radę sama.

                      A odnośnie kobiet, które stać na siedzenie w domu, to niech sobie siedzą. Tylko pozazdrościć. Ja piszę o kobietach, które tylko wyciągają łapę po zasiłek, twierdząć że im to się należy. Tak jest najłatwiej, siąść na dupie i nic nie robić tylko narzekać, że się nie ma.
                      A tak wogole to czemu sugerujesz, że nie jestem dobrą matką? I ty piszesz o tolerancji?????
                      Julka

                      • Re: Umowa o pracę

                        Pluto, zgadzam się z tobą calkowicie, mania zasiłkowa jest w naszym kraju zatrważająca, przypomina mi się raport w Polityce który podal że w Polsce pracuje zaledwie o połowe mniej Polaków niż jest tych, którzy biorą zasiłki. Są też tacy którzy biorą kilkutygodniowe zwolnienia mniej lub bardziej słusznie oraz mocno naciągane renty. Naszą przypadłością narodową jest postawa roszczeniowa. Efekt jest taki, że nie starcza dla tych najbardziej potrzebujących..

                        • Re: Umowa o pracę

                          A jakby tego było mało mojemu Tacie, który jest po dwóch zawałach, ma zaawansowaną cukrzycę, początki parkonsona nie chcą przyznać stałej renty, tylko musi co jakiś czas przechodzić jakieś badania, żeby Mu tej renty nie odebrali. Lekarz powiedział otwarcie, że jak da w łapę to Mu załatwi stałą rentę. A mój Tata nie da, dla zasady, bo po pierwsze i tak jest schorowany a po drugie nie trawi łapówek. Tak więc dostaje co miesiąc marne 500pln, dobrze że Mama pracuje…. Najgorsze jest to, że przez kilkanaście lat Ojciec jeździł na kontrakty do tropików, żeby tylko jakoś nam się zylo i Państwo zabierało Mu polowę zarobków na poczet przyszłej emerytury. Jak wrócił do kraju poszedł na rok na urlop, przepisy się zmieniły, i wyszło że zamiast super renty i emerytury dostaje teraz marne grosze. Nawet założył sprawę w sądzie, ale to nic nie dało. Szkoda tylko, że zamiast pracować w Polsce, zniszczył sobie zdrowie w tropikach i terza bidny nic z tego nie ma…
                          Julka

                          • Re: Umowa o pracę

                            Przyłączę się do tej dość ostrej wymiany zdań. Tak się składa, że ta sprawa dotyczy wszystkich nas. Ja jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mój mąż dobrze zarabia i będę mogła zostać na wychowawczym. Będę mogła też pójść do pracy (jeśli takową znajdę) po prostu wszystko zależy ode mnie. Jest to bardzo komfortowa sytuacja. Jednocześnie bardzo się cieszę na myśl o tym że będę mogła nacieszyć się tym okresem gdy dzidzia będzie mała. Planuję też na ten czas studia podyplomowe – zobaczymy.

                            Jeśli chodzi o pracę to mam niemiłe przejścia z szefem. W firmie pracowałam przez 3lata. Rok temu zaczęło się źle dziać, kłopoty finansowe, zwolnienia itd. Gdy zaszłam w ciążę (nieplanowanie) zamierzałam normalnie dalej pracować. Wtedy dowiedziałam się że mam być zwolniona razem z całym działem. Musiałam powiadomić o ciąży. Pracodawca wpadł w szał że nie może mnie zwolnić i uznał że zrobiłam to specjalnie!! ( myślał że podjęłam tak ważną decyzję aby mu zrobić na złość – co za absurd). Przekonywałam że będę normalnie pracować. Niestety usłyszałam stek wyzwisk. Pracowałam i przeżywałam katusze, codzienne stresy ubliżania itp. Któregoś dnia niestety mój organizm nie wytrzymał i dostałam krwotoku. Przeżyłam największy koszmar swojego życia. Myślałam że stracę dziecko.
                            Gdy byłam w szpitalu szef zadzwonił jeszcze na komórkę i powiedział że jeśli pójdę na zwolnienie to mnie zniszczy. Po wysłaniu zwolnienia dzwonił do mojego lekarz i groził że wezwie jakąś komisję, która udowaodni że mogę pracować!
                            Potem już nie odbierałam jego telefonów. Dziecko zostało uratowane a ja dostałam zalecenie żeby leżeć plackiem. Po kilku tygodniach szef zadzwonił i powiedział że życzy sobie nigdy więcej mnie nie widzieć. Nie zapytał jak się czuję tylko tak wypalił. Okazało się że od tego dnia firma już mi nie wypłaca wynagrodzenia ale ZUS i jak nie wrócę to nic go nie będę kosztować.
                            Niestety na tym nie skończyła się ta zemsta bo od 6miesięcy szef nie przesyła moich zwolnień do ZUS. Nie otrzymuję żadnych pieniędzy mimo że jestem na zwolnieniu. Interweniowałam w Zus-e ale mi powiedziano, że oni nie mogą nic zrobić bo nie mają zwolnień które on przetrzymuje. Pracownik musi przesłać zwolnienie do pracy w ciągo 7 dni, ale pracodawca do ZUS “niezwłocznie” czyli nie jest to określone. Każda próba dodzwonienia się do szefa kosztuje mnie sporo nerwów a sekretarka i tak nie łączy moich telefonów. Czeka mnie już tylko walka w sądzie na co nie mam siły.
                            Myślę że ten człowiek zwariował, bo zawalił się jego cały świat, stracił mnóstwo pieniędzy. Kilka tygodni temu uderzył w twarz sekretarkę, która mu przekazała złą wiadomość, a potem ją zwolnił dyscyplinarnie, wymuszając pod groźbą zwolnienia na innych pracownikach podpisanie pisma gdzie wymienił jej wymyślone przewinienia.

                            Nigdy nie mów nigdy. To takie banalne, ale prawdziwe. Kiedyś byłam pewna że będę pracowała w ciąży, a okazało się że zarówno zdrowotnie jak i z innych czynników nie mogę. Nie wyobrażałam sobie “siedzenia z dzieckiem” – teraz się na to cieszę.
                            W życiu na prawdę się bardzo różnie układa.
                            Niedługo urodzi się moja dzidzia, a ja pewnie nie dostanę zasiłku na urlopie macierzyńskiem bo pracodawca znów nie prześle dokumentów. Co bym zrobiła będąc samotną matką?
                            To mi przypomina że muszę się znów zabrać do tej sprawy, ale jak to zrobić gdy nie mogę się denerwować?
                            Co mi poradzicie?

                            • Re: Umowa o pracę

                              Podaj go do sądu pracy!
                              Nie dość, że odzyskasz pieniądze to jeszcze dostaniesz spore odszkodowanie.
                              Sprawę masz 100% wygraną a za taki pozew nic nie płacisz.
                              Tylko nie mów, że nie chce Ci się tego robić!
                              Takiemu sk…. Nie można odpuścić!!!

                              Pozdrawiam.
                              smoki

                              • Re: Umowa o pracę

                                Popieram! Najwyżej jak nie chcesz się teraz stresować, to odłuż to do czasu porodu, przedawnienie roszczeń nastąpi chyba po trzech latach, ale najlepiej dowiedz się u prawnika. A może ta sekretarka co szef ją pobił i potem zwolnił też się przyłączy do pozwu?
                                Julka

                                • do Julii

                                  pytałaś w ZUSie czy Ty nie możesz przesyłać im kopii zwolnień i co możesz zrobić gdy pracodawca przetrzymuje zwolnienia (może można się poskarżyć w Państwowej Inspekcji Pracy) nie denerwuj się – wysmaruj parę pism wyślij gdzie trzeba i sprawy będą się toczyły swoim biegiem, a Ty odpoczywaj. ale FIUT!!!
                                  A.

                                  • Re: Umowa o pracę

                                    Tak,tak napisz kilka pism i odpoczywaj, nie ma sensu się teraz tym denerwować. Będziesz miała czas po porodzie, żeby się tym wszystkim zająć, podejrzewam, że przez okres trzech lat roszczenia się nie przedawniają, ale upewnij się u prawnika. Jeżeli tylko Twój mąż znajdzie na tyle czasu to warto byłoby aby zajął się sprawą, która i tak jest wygrana, pozostaje tylko kwestia, kiedy dostaniesz zaległe pieniądze. Może się okazać, że bez prawnika nie dacie sobie rady
                                    Julka

                                    • Re: Umowa o pracę

                                      Cała spraw jest obrzydliwa. Sekretarka oczywiście podała go do sądu i wygrała. Przede wszystkim miał zmienić z dyscyplinarki na “za por stron”, musiał wypłacić zaległe pensje (myślał że jak ją wyrzuci to te 3 ostatnie miesiące może sobie darować – bo zwykle tyle zalegał z wypłatami!) no i do tego odszkodowanie w wysokości 2tys zł.
                                      Sądy pracy działają dość szybko, ale cała sprawa wyglądała jak rozwód w brudach. Wyciąganie ochydnych spraw, stawianie innych pracowników przed wyborem on (nie płaci wiele miesięcy, zmusza do podpisywania nieprawdy i też może tak samo postąpić z daną osobą w każdej chwili, ale jednak pracodawca – co w dzisiejszych czasach znaczy dużo) kontra zwolniona osoba (fajna koleżanka, żle z nią postąpiono, czy to znaczy żeby iść razem z nią na bruk).
                                      Były anonimowe telefony, zastraszania innych pracowników.
                                      Po prostu obłęd.
                                      Jednak sąd dał jej wiarę i wygrała. Mnie powiedziała, że pomimo, że nie będzie miała tej “plamy” w życiorysie i wypłacił jej te zaległe pensje to drugi raz by się na to nie zdecydowała – tyle ją to nerwów i upokorzeń kosztowało.
                                      Najgorsze jest to że pieniądze jej wypłacił w terminie zasądzonym przez sąd, ale już poprawionego rozwiązania umowy za porozumieniem stron nie przesłał. Dziewczyna dostaje dreszczy na myśl o kolejnym pozwie, a on chyba na to liczy bo mówił jej oststnio, że pożałuje tego co mu zrobiła(kolejny “cichy” telefon).

                                      Nie zafunduję sobie teraz takich przejść. Tym bardziej że na zwolnieniu mam wyrażnie zaznaczone “leżenie” i nie mogłabym wystąpić w roli świadka. poza tym bałabym się o dziecko i o siebie. Jak już pisałam żyjemy z przyzwoitej pensji męża, a zdrowie dzidziusia i to żeby urodził się szczęśliwie we właściwym czasie jest dla nas najważniejsze.

                                      Zdaję sobie jednak sprawę,że później z noworodkiem przy piersi też będzie dość ciężko latać po sądach.

                                      ZUS ma moje zwolnienia, przecież z przychodni jedną kopię od razu przesyłają, poza tym ja też intrweniowałam i przeslałam do nich. Niestety, zwolnienie do wypłaty jest ważne z adnotacją od pracodawcy + druk Z-3 z którego wynika ile zarabialiśmy przez ostatnie 6 miesięcy. I koło się zamyka.

                                      Ja i tak się cieszę, że mam ten komfort dzięki pracy męża. gdybym była sama, to pewnie walczyłabym jak lwica, ale nie wiem czy miałabym wtedy jeszczedla kogo….

                                      • Re: Umowa o pracę

                                        W takim razie moze lepiej dac sobie spokoj, przynajmniej na razie….
                                        Pozdrawiam
                                        Julka

                                        • Re: Umowa o pracę

                                          Wielkie dzięki za pociechę! 5 sierpnia bede wiedział czy pracuję do porodu czy mam umowę! Pozdrawiam!k.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Umowa o pracę

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general