z racjiu kryzysu wszechobecnego
szukam kwatery/mieszkania na bałtykiem – na 2-4 tyg
byle lokum kosztuje w sezonie 240pln/dobe!
gołe i wesołe!
a gdzie koszt dojazdu? koszt utrzymania na miejscu?
w małych miejscowosciach jest sie zdanym na łaske i nielaske lokalnego sklepu.
to sheraton na molo spockim kosztuje 370pln ze sniadaniem, obsługą, recznikami, kosmetykami.
no dobra – z widokiem na parking – za widok na morze trzeba doplacic.
Novotel w gdańsku 250pln/dobe – wygody jak w sheratonie – gdzie tym wszystkim lokumom wakacyjnym poziomem do usług hotelowych?
przy dłuższych pobytach w hotelu normalnie negocjuje sie ceny i usługi – wiec ten nieszczesny sheraton moze sie okazac w cenie pokoju/domu w drodze na hel albo koło kołorzegu
chciałam zabrać gnojki zeby po piasku pobiegały nad polskie miorze, zeby dorszem staly i makrela wedzona.
a skończy sie pewnie wyjazdem na majorke za te same pieniądze do hotelu 3* all inc (sangria w cenie) z pogodą jak drut, basenami, plaża i animatorami dla dzieci i krewetkami zamiast makreli
zgroza.
nie stac mnie na wakacje w kraju
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: wakacje nad bałtykiem – kogo stac?
zależy czego kto szuka
mieliśmy jechać pod namiot na jeziora, znalazłam fajne pola, kwatery – mieliśmy zrobić trasę po pojezierzu lubuskim
i gwarantuję Ci że 300 zł za nocleg za osobę nie zapłaciłabym
rozglądałam się po mazurach też, znaleźliśmy ośrodek z domkami bez wygód (w sensie łazienka i kibelek poza domkiem) – w cenie też mniejszej
No ale nam brak wygód i atrakcji niespecjalnie przeszkadza – tacy już jesteśmy, dziecko potrafi sobie czas zająć – nawet jedno 😉
Dostaliśmy jednak zastrzyk finansowy w postaci mężowej premii i jedziemy do Grecji, autokarem, raczej też na zadupie, ale co jak co, pogodę będziemy mieć przynajmniej – dlatego warto za granice.
Bruni – Na naszym ośrodku też wszystko działało, ale w naszej miejscowości i tych pobliskich już niestety nie. Część sklepików była pozamykana. Nie było niektórych kramów pod turystów szykowanych, nie było kiermaszy regularnie odbywających się w późniejszym czasie, ani promocji czekających np. w Mirabilandii na dzieci w sezonie. Nawet place zabaw/kąciki dziecięce w mieście były nieczynne. Inne były godziny otwarć różnych miejsc, co czasem stanowiło dla nas ograniczenie. Dopiero pod koniec naszego pobytu, czyli pod koniec czerwca większość ruszyła pełną parą, ale nie wszystko. Niektóre atrakcje miały zostać udostępnione dopiero w lipcu.
Tak było we Włoszech, ale ja już sama przekonałam się kilkukrotnie, że jeśli ktoś chce mieć dostęp do wszystkiego, to powinen jeździćw sezonie, a nie poza nim. W Międzyzdrojach swego czasu mieliśmy podobne problemy. No, chyba, że komuś nie zależy na atrakcjach, to wtedy może jechać kiedy popadnie.
za 240zl (60 funtow) mozemy cala rodzina byc w hotelu w turcji, ze sniadaniem!!
i tu mamy rózny punkt widzenia.
ja wzdycham “niestety znowu nie Bałtyk :(“
Daj spokój- sama mówisz, że za drogo a dochodzi zero gwarancji na pogodę. No…może plaże są faaajne. Jak nigdzie indziej.
Dziewczyny-kwater trzeba szukać w grudniu-szukając ich w maju-szok cenowy gwarantowany.Ja wynajmowałam 3 pokoje 4 osobowe z łazienką i prysznicem w tamtym roku za 35 zł od osoby dorosłej i 30 zł od dziecka.Wczasowiczów mam od 5 lat praktycznie tych samych-ja nie narzekam i oni mam nadzieję też nie,bo wracają do mnie.Wypasów Ci u mnie nie ma,ale możliwość skorzystania z kuchni jest. Pokoje mam w tej chwili zajęte na 2 lata naprzód. Co do cen to też mi się płakac chciało w sezonie,bo na zakupki grzałam z Władka do Trójmiasta-taniej było-nawet mimo korków i kosztów benzyny. Nie ma co ukrywać-sezon na (nie obraźcie się) stonkę, znacznie się skrócił-trwa około 4 tygodni-2 ostatnie lipca i 2 pierwsze sierpnia-więc ceny winduje się maksymalnie w górę,żeby zarobić jak najwięcej,nim pogoda się spaskudzi.Zapomnijcie o eufemizmach typu świeża ryba we Władysławowie-cos takiego nie ma racji bytu.
W tej chwili mieszkam na Śląsku u męża i szczerze mówiąc za Władkiem w okresie wakacyjnym jakoś nie tęsknie. Morze zimą albo wrzesień-proszę bardzo-lato-odpada.
Warto szukać po wsiach-nie leżących bezpośrednio nad morzem-ceny normalne a zmotoryzowani bez problemu na plazę się dostaną.
swieza ryba….
jak bylismy w krynicy morskiej w zeszlym roku na parkingu stanal samochod z rybami – od nas z mazur…. maz o malo nie spadl ze schodow, podchodzi do goscia, pokazuje nasza rejestracje, oni ten NEL cos tam i mowia ze dwa razy w tyg dowozi swieze ryby – z mazur nad morze 🙂
Niestety muszę się z Tobą zgodzić-choć bym tego robić nie chciała.U wielu osób dalej pokutuje przekonanie,że najlepiej wziąć od turysty pieniądze za 2 tygodnie-a za 2 dni niech już jedzie do domu.Znam problemy wakacyjne w kwaterach prywatnych,gdzie bojlery psują się średnio 3 razy w tygodniu.Zaplecze “dzieciowe” jest pożal się boże do kitu ogromnego,a godziwe warunki wakacyjne cenowo przeraziły by króla Midasa.
Chciałabym móc napisać coś innego ale kłamstwo mi się przez usta nie ciśnie.Gdybym miała wybór-cenowo prawie to samo,pogoda gwarantowana-zagranica górą.
Kreciku, czy my się przypadkiem nie znamy???
A jeśli chodzi o te ryby, to ich droga jest taka, że wędrują w kontenerach z Wietnamu lub Chin do Szczecina,tam odprawiają w agencji celnej, potem następuje przeładunek i wio na Mazury… a z Mazur po całej Polsce!
Madzia, ceny nie biorą się z kosmosu jak wiesz, skądś tam wynikają, najczęściej z popytu i podaży. Nie bardzo rozumiem dlaczego złości Cię, że można spędzić wakacje w miejscu gdzie jest cieplej, ładniej, ciekawiej – i do tego taniej. O biznes wakacyjny nadbałtycki nie ma się co martwić, poradzą sobie co najmniej tak dobrze jak polscy górale, którzy co roku narzekają na pogodę, śnieg i krótki sezon narciarski 🙂
Jasne, że fakt że niektórzy na wakacje kasy nie mają nie ma znaczenia dla Ciebie – pokazałam Ci tylko, że może lepiej spojrzeć na to co się ma.
O masz,
a jak kiedys napisałam w sieci, że nad morzem nie udało mi sie nigdzie świeżej ryby zjeśc,
to na mnie naskoczyły kobity znad morza,
że gupia jestem, nie wiem co jadłam i sie nie znam
A tu proszzzz
to dobrze
przeciez poszalalas w usa/?
mnie na polskie dluuugo nie bedzie stac;)
ano dlatego,
ze skoro zarabiam w pln to ceny wpoczynku powinny byc do tychze adekwatne.
i logicznym jest ze wyjazd (wylot!) na przyslowiowa juz Majorke jest pewnym luksusem i fanaberia – gdyz tam euro rzadzi.
a tymczasem okazuje sie, ze nadmorski góral niedostępny jest nie tylko dla tych co od kilku lat wakacji nie mieli, ale również dla tych co żyją racjonalizując koszty
i wcale sie nie dziwie,
ja zarabiam w pln i mnie tez nie stac jak widac 😉
AMEN
i za to kocham ameryke
masz malo kaski jedziesz na tanie wakacje, masz duzo..jedziesz na luksusowe
ale praktycznie zawsze cie stac
takie przyczepy często można wynająć na polach namiotowych – masz opcję albo namiot (co wychodzi jeszcze taniej) albo nocleg w przyczepie. Ja tam lubię takie wakacyjne warunki, dla dziecka też to przygoda.
Do tego plaża, las – i w sumie co więcej trzeba?
zależy od tego czego szukasz szpilki, jeśli patrzysz po hotelach w najbardziej popularnych miejscowościach, to ja się nie dziwię że ceny są jakie są.
Przesada!
Teraz wybieramy sie do Jarosławca- warunki bardzo dobre! Cena 40 zl za dobe, dziecko bezplatnie, wiec doba kosztuje nas 80 zl. To chyba nie jest duzo???
Witajcie ja sie tez wtrace co roku z dzieciakami jezdzilismy na plaze w Niechorzu nocleg 3 km.od plazy 5 min.samochodem byl to dom pietrowy fantastyczni gospodarze duzy teren za domem grill ognisko i takie tam cisza spokoj i bardzo rospaczam ze wtym roku nie pojedziemy bo mi kaski brak 🙁 Za pokój duzy z lazienka placilismy jakies 900 zł za tydzien a bylo nas 5. Minus dojazdy plusow wiecej bo cisza i dzieciaki mialy sie gdzie wychasac
Znasz odpowiedź na pytanie: wakacje nad bałtykiem – kogo stac?