WÓZEK DLA BLIŹNIĄT!!!

Tu też tę wiadomość wstawiam:-(

Dziewczyny (i nie tylko). Jestem już tak zbulwersowana użytkowaniem wózka jaki zakupiliśmy z mężem, że szkoda słów.
Z całego serca przestrzegam przed kupnem wózka bliźniaczego Dorjan Cross Duo. Wózek choć ładnny i zgrabny w trakcie zaldwie 3 miesięcznego użytkowania objawił się jako straszny bubel. Nie przemyślany pod żadnym względem wózek dla bliźniąt. Jakby matka bliźniąt miała za mało trosk i roboty.
Wózek mam zamiar złożyć do reklamacji. Ale oczywiście zostaniemy wówczas bez wózka na całe 2 tygodnie. Nie wyobrażam sobie spacerów. Będę nieco uziemiona, bo co prawda dostaniemy wózek zastępczy ale POJEDYNCZY!
Właśnie napisałam maila do producenta. Będę czekać na odpowiedź.
Oto treść wiadomości jaką do nich wysłałam:

>Szanowni Państwo,

W kwietniu br. po narodzinach naszych bliźniąt, zakupiliśmy produkowany przez Państwa wózek Dorjan Cross Duo.
Po zaledwie 3 miesiącach użytkowania, będąc już skrajnie zbulwersowana, postanowiłam wysłać do Państwa tę oto wiadomość.
Już podczas pierwszych spacerów z dziećmi, wózek zaczął strasznie skrzypieć. Mąż nasmarował odpowiednie części kół. Wózek skrzypieć przestał, ale zaczęły odpadać koła. Dokładnie rzecz ujmując, koła odpadały w miejscu łożysk tocznych oraz na skutek nie zablokowania się samego mechanizmu blokady. Proszę sobie wyobrazić mnie, matkę trójki dzieci, bliźniąt w Państwa wózku i 3 letniego starszego syna, wychodzącą na spacer z dziećmi. Podczas wielu takich spacerów, koła po prostu zaczęły od wózka odpadać. Przeważnie na środku ulicy w trakcie jej przechodzenia.
Teraz kiedy moje 3 miesięczne bliźniaki nieco podrosły (nieco, bo ile mogą podrosnąć malutkie dzieci) wózek prowadzi się krótko i delikatnie mówiąc beznadziejnie. Jest bardzo ciężki, niestabilny, cały się trzęsie. Bardzo ciężko go podnieść i np. wjechać na krawężnik czy skręcić. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie np. rocznych dzieci, kiedy ich waga jeszcze wzrośnie.
Zaprojektowany przez Państwo, jak to opisujecie “duży koszyk na zakupy” to po prostu wielka pomyłka. Chyba lepiej by było gdyby go nie było. Nie kolił by przynajmniej w oczy swą “obecnością”. Włożenie do ów dużego koszyka kosmetyczki z pieluszkami i ubrankami dzieci, powoduje odpinanie się kosza. A w najlepszym (!) wypadku powoduje denerwujące szuranie po chodniku!!!
Mąż musiał podwiązać kosz, żeby wogóle do czegokolwiek się nadawał. Chyba więc nazwanie go koszykiem do zakupów to nieporozumienie. Zakupy próbowałam do niego jedynie raz wrzucić (chleb, masło, wędliny i mleko). Kolejny raz nawet nie próbowałam.
Kolejna kwestia to regulowane oparcia i podnóżki! Na samą myśl o ich dotknięciu i konieczności ich regulacji dostaję białej gorączki! Wielokrotnie próba opuszczenia oparcia się nie powiodła, bo wymyślony przez Państwa mechanizm jest ciężki, i prawie za każdym razem się blokuje. Nie mówiąc już o trudności wógole dotarcia do tegoż mechanizmu opuszczania. Skandalem są też podnózki! Potrzeba około pięciu rąk i dwóch szczęk, aby podnóżki te opuścić!!!
Małym przy tym wszystkim chyba szczegółem jest zapięcie do złożonego wózka, które po prostu nie trzyma wózka, rozciąga się i spada. Poza tym wielkim bublem, wózek nie ma wógóle żadnego zabezpieczenia przed niepożądanym rozkładaniem. Proszę sobie wyobrazić ten wielki wózek (jako bliźniaczy), który muszę sama włożyć do bagażnika samochodu, który w trakcie wkładania sam sie rozkłada. Ciężar i niedogodości kolejnych prób są chyba łatwe do wyobrażenia.
Wracając do jazdy. Hamulec samoistnie nieco opada, powodując pewnego stopnia blokowanie jazdy. Zanim się człowiek zorientuje, że znów hamulec opadł, zapewniam nerwów trochę straci.
Przekładana rączka również idealna nie jest. Za każdym razem przy jej przekładaniu trzeba odciągać mechanizm, żeby zaskoczył.
Kolejną kwestią są znów koła. Ale tym razem materiał z jakiego jest wykonany – GUMA. Trzeba nie mieć za grosz wyobraźni, aby w wózku dziecięcym, zamontować koła wykonane z tak ŚMIERDZĄCEJ gumy!!! Ten ohydny zapach podążał za nami wszędzie, gdzie tylko jeździliśmy na spacery. Czuć go było bez względu na kierunek wiatru. Żeby wózek mógł stać w domu, same koła musieliśmy zdejmować i wystawiać na balkon. I tak przez okrągłe 2 miesiące, zanim koła nie wywietrzały.
Zakupiliśmy ten wózek, ponieważ polecał go w sklepie sprzedawca. Początkowe zadowolenie sukcesywnie ustępowało miejsca kolejnym rozczarowaniom. Jeździłam już wieloma wózkami, w tym wózkami znajomych dzieci. Sama mam starszego synka, który miał inny wózeczek. Nigdy w życiu nie przypuszczałabym, że wózek Dorjan Cross Duo dostarczy mi tyle stresu. Zakupiliśmy wózeczek z myślą o długim użytkowaniu. Najpierw jako wózek dla malutkich noworodków, a potem dla starszych juniorów jako spacerówka. Dziś jestem tak rozczarowana tym wózkiem, po zaledwie 3 miesiącach użytkowania, że zmuszeni jesteśmy z mężem zakupić inny wózek.
Rodzice bliźniąt i tak nie mają łatwo, a wózek Dorjan jeszcze przysporzył nam trudu.
Zapewniam, że we wszystkich forach internetowych, na których jestem zarejestrowana, w tym na forum bliźniąt, odradzać będę Państwa “wynalazek” z całą zapalczywością.
Podsumowując, wózek Dorjan Cross Duo prócz ładnego wyglądu i całkiem zgrabnej formy po złożeniu nie ma żadnych zalet. To skandal nie wózek.

Z pozdrowieniami
rozczarowana i zbulwersowana Klientka
Joanna Rodziewicz
<

Ciekawe co mi odpiszą i czy wogóle się poczują do odpowiedzialności.

Jestem tak zbulwersowana, że trudno mi się teraz uspokoić:-( Wydawało się, że dobrze zbadaliśmy wózek:-(

Asia & PAA Kids Co.: